Bez przedłużacza

Miałam przed kilkoma laty

Już prawie narzeczonego.

Ale jednak z nim zerwałam.

Dzisiaj opowiem, dlaczego.

 

Poszliśmy razem, by kupić

Pierścionek zaręczynowy.

Wymarzyłam sobie, żeby

Był zupełnie wyjątkowy.

Oglądaliśmy pierścionki

Bardzo zaaferowani.

Oferta duża, lecz ciągle

Nie jesteśmy przekonani.

Podszedł do nas sprzedający

I zapytał nas o limit,

W jakim zmieścić ma się cena.

Ciekaw był naszej opinii.

 

Wtedy odezwał się chłopak

Cedząc przez wargi wydęte:

„Nic zbyt ekstrawaganckiego.

Mam przyrodzenie tak wielkie,

Że nie muszę go sztukować

Nawet najmniejszym diamentem”!

Małpiszon

Jestem w związku już trzy lata.

Bardzo dobrze nam ze sobą.

Nie wiem czemu, lecz nasz związek

Przeszkadza wielu osobom.

 

Moja dziewczyna onegdaj

Świętowała urodziny.

Już drugi raz jako para

Dość hucznie je obchodzimy.

Na swe konto na Facebooku

Wiele życzeń otrzymała.

Cieszyłbym się z tego faktu,

Gdyby większość z nich nie brzmiała:

„…i żebyś w końcu znalazła

Fajnego chłopa dla siebie,

Bo ten twój, wciąż aktualny,

Dotąd jeszcze tkwi na drzewie”.

Gwarancja

W domu zainstalowałem

Liveboxa od firmy Orange.

Internet gra. Z telefonem

Nie potrafię się uporać.

Nie mogą z nikim rozmawiać.

Nie wysyłam sms-ów.

Dobrze, że dali gwarancję,

Nauczę więc ich moresu!

 

Wysłałem natychmiast maila,

Że mój telefon nie działa

I nie mam z nikim kontaktu,

Bo firma mnie oszukała!

 

Odpowiedzieli też mailem,

Że bez zwłoki mogą pomóc,

Jak zgłoszę na… infolinię

Tę usterkę telefonu.

Angaż

Postanowiłam, że wreszcie

Chciałabym trochę zarobić,

Żeby chudziutkie finanse

Naszej rodziny uzdrowić.

Zaczęłam szukać zajęcia

Na okres moich wakacji.

Trafiła mi się oferta

Z pewnej dość znanej redakcji.

Szukali młodej osoby

Do zwykłych prac pomocniczych.

Nie jest wymagany dyplom.

Chyba mogę na nią liczyć.

 

Umówiłam się natychmiast

Na rozmowę z pracodawcą.

Ubrałam się dosyć skromnie,

Ale za to elegancko.

Przyjął mnie sam szef redakcji.

Już od początku spotkania

Wydał mi się dość dziwaczny.

Taki dość natrętny cwaniak.

Usiadł przy mnie bardzo blisko.

Czułam się niekomfortowo,

Kiedy co chwilę, „przypadkiem”

Ocierał się o mnie nogą.

Traktował mnie protekcjonalnie

Tak jak uliczną panienkę.

W słowach także nie przebierał.

W końcu chwycił mnie za rękę.

Przez cały czas mnie oglądał.

Nigdy nie spojrzał mi w oczy.

Tokował jak głuszec wiosną,

Aż się nieboraczek spocił.

Ni słowa o przyszłej pracy.

To była czysta komedia.

Zrezygnowałam i wyszłam.

Nie będę pracować w mediach!

 

Opowiedziałam mamuśce

Jak to wszystko wyglądało.

Zastrzegłam, że tam nie pójdę,

Choćby nie wiem, co się działo!

 

No i wtedy się zaczęło.

Wyzwała mnie od nierobów.

Nie obchodziło jej wcale,

Że podałam ważny powód.

Bowiem ten obleśny facet

Nie dawałby mi spokoju,

Gdyż on tylko szukał we mnie

Seksu. I to bez amorów!

 

Znów mama zripostowała:

– Nie jest potrzebny ci związek?

Co ci szkodzi? Najważniejsze

Że będziesz miała pieniądze!

Drobna nieścisłość

Mój szef to chyba choleryk.

Dzisiaj prawie dziesięć minut

Wymyślał mi od najgorszych

Ten wymuskany ordynus.

Zagroził, że jak jeszcze raz

Nie okażę mu respektu,

To wywali mnie z roboty

Bez najmniejszego pretekstu.

 

Co ja takiego zrobiłem?

Czym się aż tak naraziłem?

Zwróciłem uwagę, że w mailu

Wysyłanym do klienta

Pewne dane szef zapisał

Nie w promilach, a w procentach.

Sarmaci

Na anglojęzycznym forum

Jacyś ludzie się kłócili,

Czy nas Polaków do Słowian

Także by zaliczyli.

Przyłączyłem się do grupy

I sobie zażartowałem,

Że Polacy to Sarmaci.

Bliższych danych nie podałem.

 

A na forum wręcz zawrzało.

Wyzwano mnie od idiotów.

Nawet ktoś chciał mnie zastrzelić…

To głos polskich patriotów.

Oczywiście te bełkoty

Były pisane po polsku

Z pewną nutką sarmatyzmu,

Ściśle mówiąc… po warcholsku.

Krojczyni

Zdenerwowałam się dzisiaj

Przy rannym krojeniu chleba.

Nóż był bardzo stępiony, aż

Wołał o pomstę do nieba.

Ze złością krzyknęłam mamie:

– Ten twój nóż jest bardzo tępy.

On nie kroi, tylko gniecie

Chleb na bardzo drobne strzępy!

 

Mama przyszła, popatrzyła.

Co mi rzekła, to przemilczę.

Powiem tylko, że kroiłam

Chleb nie ostrzem tylko tylcem.

Żeby była pełna jasność,

To wyjaśnię tu niektórym,

Że ostrzem kroi się chlebek,

A na tylec patrzy z góry.

Sąsiedzka pomoc

Mam mieszkanie na poddaszu.

Latem ledwo wytrzymuję.

Trzy wiatraki ledwo chłodzą.

Z gorąca prawie wariuję.

Często biorę zimny prysznic.

Potem prawie na golasa

Pracuję przy komputerze,

Zamiast byczyć się na wczasach.

 

Właśnie byłem pod prysznicem,

Gdy zadzwonił dzwonek do drzwi.

Otworzyłem. Stoi sąsiad,

A mokra kałuża pod nim.

Tak jak ja jest przepasany

Tylko cieniutkim ręcznikiem.

Pot strugami z niego cieknie,

A on sam już ledwo zipie.

 

– Co się stało panie Tadziu? –

Spytałem uprzejmie sąsiada.

– Pan zna się na komputerach.

Potrzebna pomoc i rada.

Mój komputer nie pracuje

I nie umiem nic z tym zrobić.

Czy mógłby pan rzucić okiem,

No bo żona chce mnie pobić!

 

Pomogłem. Komputer działa.

Mogłem poprawić swój ręcznik.

Sąsiad koniecznie chciał płacić

I tak bardzo był mi wdzięczny,

Że nawet wyszedł na schody,

By znów ponowić pytanie:

– Ile mam panu zapłacić

Mój drogi, kochany panie?

 

– Niech pan wcale nie żartuje.

To była dla mnie przyjemność.

Kiedyś ja będę w potrzebie,

A więc liczę na wzajemność!

 

Na klatce spotkał nas sąsiad,

Który wychodził z mieszkania.

Widział i usłyszał wszystko.

Od tej pory… się nie kłania.

Exclusive

Mój wujek, chociaż jest Włochem,

To świetnie mówi po polsku.

Niedawno był w kawiarence,

By kawkę wypić po prostu.

 

Za ladą stała panienka

Z uśmiechem promiennym na twarzy.

Pyta wuja: – Jaką kawkę

Mogłabym Panu zaparzyć?

 

– Dzień dobry, proszę Macchiato [1]

Zamówił wuj swoją kawkę.

Panienka pyta: – Co? Proszę?

Dając szansę na poprawkę.

 

– No… Macchiato, Wujek znowu

Po włosku nazwę powtórzył.

– Chciał pan powiedzieć „Maciato”,

U nas jest wszystko „ekskluzif”!

1] Wym. „makiato”

Scenariusz

Przez przypadek natrafiłam

Na pamiętnik mej siostruni.

Między książkami schowała

Ten bardzo tajny albumik.

Szukałam starej lektury,

By ją przejrzeć przed maturą.

Wtedy właśnie go znalazłam

Ukrytego przed cenzurą.

 

Wstydzę się, że tam zajrzałam,

Ale tak bardzo kusiło…

Zresztą, które z was, kochani,

Tego by nie zrobiło?

Po lekturze byłam w szoku.

Moja siostra szczegółowo

Opisała jak mnie zabić;

Po kolei, słowo w słowo…

Morderstwo miało wyglądać

Na samobójstwo z miłości.

Potem ona i mój chłopak

Już w niedalekiej przyszłości,

Kiedy będzie po żałobie

I mój miły przeboleje

Moją „zdradę” samobójczą,

Na nią uczucia przeleje.

 

Będą parą z dwójką dzieci.

Ślub będzie w domku na plaży…

Tak się małej psychopatce

Moja i jej przyszłość marzy!