Krojczyni

Zdenerwowałam się dzisiaj

Przy rannym krojeniu chleba.

Nóż był bardzo stępiony, aż

Wołał o pomstę do nieba.

Ze złością krzyknęłam mamie:

– Ten twój nóż jest bardzo tępy.

On nie kroi, tylko gniecie

Chleb na bardzo drobne strzępy!

 

Mama przyszła, popatrzyła.

Co mi rzekła, to przemilczę.

Powiem tylko, że kroiłam

Chleb nie ostrzem tylko tylcem.

Żeby była pełna jasność,

To wyjaśnię tu niektórym,

Że ostrzem kroi się chlebek,

A na tylec patrzy z góry.

Sąsiedzka pomoc

Mam mieszkanie na poddaszu.

Latem ledwo wytrzymuję.

Trzy wiatraki ledwo chłodzą.

Z gorąca prawie wariuję.

Często biorę zimny prysznic.

Potem prawie na golasa

Pracuję przy komputerze,

Zamiast byczyć się na wczasach.

 

Właśnie byłem pod prysznicem,

Gdy zadzwonił dzwonek do drzwi.

Otworzyłem. Stoi sąsiad,

A mokra kałuża pod nim.

Tak jak ja jest przepasany

Tylko cieniutkim ręcznikiem.

Pot strugami z niego cieknie,

A on sam już ledwo zipie.

 

– Co się stało panie Tadziu? –

Spytałem uprzejmie sąsiada.

– Pan zna się na komputerach.

Potrzebna pomoc i rada.

Mój komputer nie pracuje

I nie umiem nic z tym zrobić.

Czy mógłby pan rzucić okiem,

No bo żona chce mnie pobić!

 

Pomogłem. Komputer działa.

Mogłem poprawić swój ręcznik.

Sąsiad koniecznie chciał płacić

I tak bardzo był mi wdzięczny,

Że nawet wyszedł na schody,

By znów ponowić pytanie:

– Ile mam panu zapłacić

Mój drogi, kochany panie?

 

– Niech pan wcale nie żartuje.

To była dla mnie przyjemność.

Kiedyś ja będę w potrzebie,

A więc liczę na wzajemność!

 

Na klatce spotkał nas sąsiad,

Który wychodził z mieszkania.

Widział i usłyszał wszystko.

Od tej pory… się nie kłania.

Exclusive

Mój wujek, chociaż jest Włochem,

To świetnie mówi po polsku.

Niedawno był w kawiarence,

By kawkę wypić po prostu.

 

Za ladą stała panienka

Z uśmiechem promiennym na twarzy.

Pyta wuja: – Jaką kawkę

Mogłabym Panu zaparzyć?

 

– Dzień dobry, proszę Macchiato [1]

Zamówił wuj swoją kawkę.

Panienka pyta: – Co? Proszę?

Dając szansę na poprawkę.

 

– No… Macchiato, Wujek znowu

Po włosku nazwę powtórzył.

– Chciał pan powiedzieć „Maciato”,

U nas jest wszystko „ekskluzif”!

1] Wym. „makiato”

Scenariusz

Przez przypadek natrafiłam

Na pamiętnik mej siostruni.

Między książkami schowała

Ten bardzo tajny albumik.

Szukałam starej lektury,

By ją przejrzeć przed maturą.

Wtedy właśnie go znalazłam

Ukrytego przed cenzurą.

 

Wstydzę się, że tam zajrzałam,

Ale tak bardzo kusiło…

Zresztą, które z was, kochani,

Tego by nie zrobiło?

Po lekturze byłam w szoku.

Moja siostra szczegółowo

Opisała jak mnie zabić;

Po kolei, słowo w słowo…

Morderstwo miało wyglądać

Na samobójstwo z miłości.

Potem ona i mój chłopak

Już w niedalekiej przyszłości,

Kiedy będzie po żałobie

I mój miły przeboleje

Moją „zdradę” samobójczą,

Na nią uczucia przeleje.

 

Będą parą z dwójką dzieci.

Ślub będzie w domku na plaży…

Tak się małej psychopatce

Moja i jej przyszłość marzy!

Sperfumowana

Wreszcie doszło do spotkania

Z chłopakiem poznanym w sieci.

Założyłam swe najlepsze

Szpileczki oraz żakiecik.

Poszłam też do kosmetyczki.

Byłam także u fryzjerki.

Cała się sperfumowałam

„Niną Ricci” od szwagierki.

 

Byłam pewna, że doceni

Moje starania w tym względzie

I z naszego zapoznania

Ukontentowany będzie.

 

Natychmiast po przywitaniu

On odsunął się ode mnie.

Grymas na twarzy świadczył,

Że jest mu nieprzyjemnie.

Oznajmił cedząc przez zęby,

Że “odwiezie mnie do domu,

Bo wyczuł ode mnie zapach

Taniutkiego alkoholu”.

On “nie chce mieć nic wspólnego

Z dziewczyną uzależnioną

Od trunków, za które jeszcze

Trzeba płacić dosyć słono”…

Co jednoznacznie znaczyło:

Właśnie teraz zrywam z tobą!

Wpadła?

Wczoraj moje przypuszczenia

Potwierdziły się w całości.

Jestem w ciąży, a ta wpadka

To dowód mej dorosłości!

 

Od razu się pochwaliłam

Swojemu narzeczonemu.

Jego to nic nie wzruszyło.

Nie będzie wcale problemu,

Ale musimy oboje

Udać, że nic się nie dzieje,

Że nie myślimy o dziecku,

A nawet, że on jest gejem!

Wtedy „to małe” zrozumie,

Że na niego nie czekamy

I pójdzie sobie szybciutko

Do zupełnie innej mamy.

 

Teraz wiem, że moją wpadkę

Zaliczyłam także po to,

Bym się sama przekonała,

Z jakim wiążę się idiotą.

“Armatnik”

Przyłapałam mego męża,

Jak był zajęty zabawą.

Wtykał do swych dziurek w nosie

Dwa tampony z wielką wprawą.

 

Potem wydmuchiwał z nosa,

By leciały jak najdalej.

Nie wiedziałam, że jest zdolny

Do tak bardzo głupich szaleństw.

 

Do tej pory nie rozumiem,

Że to w nim się zakochałam.

Dla mnie nie jest romantycznie

Robić armatę z nochala.

EL, czy ER?

Musiałem prosić kolegę,

Żeby mi dopomógł w biedzie.

Nawalił akumulator.

Auto dalej nie pojedzie.

Potrzebne były dwa klemy,

Takie zaciski prądowe.

Kiedy już się je wymieni,

Auto pojedzie jak nowe.

 

Jeździliśmy jego autem.

Znaleźliśmy „benzynstację”.

Za kasą miła panienka

Poprawiała ondulację.

W sklepie pusto, więc kolega

Od drzwi pyta: „Czy są klemy?,

Bo szukamy od godziny

I z zakupem są problemy”.

 

Panienka z miłym uśmiechem

Wnet to pytanie kojarzy.

Odpowiada mu pytaniem:

„Do rąk, czy może do twarzy?

Dieta-cud

Moja nastoletnia córka

Odkryła cudowną dietę,

Dzięki której ona wkrótce

Wyrośnie na cud-kobietę.

 

Tania i bardzo przystępna.

W jej skład wchodzi tylko woda

A dodatkowe składniki

Tylko do niej trzeba dodać.

To są barwniki spożywcze

Rozpuszczalne w czystej wodzie.

Zastępując witaminy

Stanowią kuracji bodziec.

Jak się wszystkie na raz doda,

Wtedy dieta będzie zdrowa!

 

Wiem, że mam córkę idiotkę.

Gdy jej do głowy naleję

Małą kwaterkę oleju,

To może w końcu zmądrzeje!

Wilczy bilet

Zupełnie niespodziewanie

Wyrzucono mnie dziś z pracy.

Powód? Głupota kolegów,

A może nawet ostracyzm?

 

W zeszły weekend miałem wolne.

Nieopatrznie zostawiłem

Plakietkę ze swym imieniem.

Na randkę zbyt się spieszyłem.

 

Następnego dnia koledzy

Lubiący żarty głupawe

Urządzili moim kosztem

Zupełnie durną zabawę.

Wymyślili, że klientom

Poza zasięgiem kamery,

Z moim znaczkiem na fartuchu

Będą „wycinać” numery.

 

Tym sposobem w zeszły weekend

Wiele skarg na mnie złożono,

Że odzywam się po chamsku,

Opryskliwy jestem ponoć…

 

Nie pomogły wyjaśnienia.

Wilczy bilet mi wręczono.