Przygłup

Po półrocznej znajomości

Muszę spytać się lekarza,

Czy moja sprawa z miesiączką,

Będzie się długo powtarzać.

 

Zażądał tego mój chłopak,

Bo to dla niego jest dziwne,

Że kiedy nie chcę się kochać,

Tak tłumaczę się perfidnie.

Zagroził, że jeśli kiedyś

Znów miesiączką się zasłonię,

To będzie nieodwołalny

I definitywny koniec.

 

Chyba mózg związałam w supeł,

Że mieszkałam z tym przygłupem.

Ale głupi kawał

Mieszkamy w akademiku

Z kumplem z innego wydziału.

Lubimy dobrą zabawę,

Nie stronimy od kawałów.

 

Wczoraj rano po raz pierwszy

Odwiedzili mnie rodzice.

On dla żartu na ich widok

Nim pożegnał się i wyszedł,

Podszedł do mnie, dał całusa

I powiedział całkiem szczerze:

„Ogromne dzięki za wczoraj.

Było fajowo, ogierze”.

Uchatka

Mam dziwną narośl na uchu.

To wrodzone moje znamię.

Choć mi niewiele przeszkadza,

Chętnie puszczę je w niepamięć.

Zdecydowałam się żeby

Usunąć ją chirurgicznie.

Zabieg odbył się w poradni.

Zbędne leczenie kliniczne.

 

Zaraz po przyjściu do domu

Chciałam zmienić opatrunek.

Tata mi w tym pomagał,

On dziś jest mym opiekunem..

Po odwinięciu bandaża

Coś na barki mi opadło.

Tata skoczył przestraszony

I krzyczał na całe gardło:

„Cholera! To chyba ucho,

Nie ruszaj się i uważaj!”.

Zemdlałam . Gdy się ocknęłam,

Spojrzałam. To była gaza.

Pluj kawką

Wybuchła w biurze afera.

Ktoś nasikał do zbiornika

Wody przy naszej kawiarce.

Ohyda! Aż brak słownika.

 

Na szczęście jest monitoring.

On ujawnił nam szczegóły

I pseudo dowcipnisiowi

Plugawy efekt zepsuły.

 

Winowajcę wyrzucono

Ad hoc, w klimacie niesławy.

Pech, że nim się dowiedziałem,

Zdążyłem wypić trzy kawy.

 

A propos

Jestem na “ostatnich nogach”.

Za tydzień może urodzę.

Już teraz miewam kłopoty

Wtedy, gdy z wanny wychodzę.

Mąż, widząc jak się gramolę,

Zaśpiewał a propos tego:

„Zostawcie Titanica,

Nie wyciągajcie go…”.

 

Innym razem go prosiłam,

Żeby mi założył buty.

Muszę ciepło się ubierać,

Bo jest zima, luty luty.

Nogi w ciąży bardzo puchną.

Bardzo też przeszkadza brzuszek.

On siłując się z kozaczkiem

Ciepluteńkim jak kożuszek

Skomentował: „Jaka bajka,

Taki bucik i Kopciuszek”

Prawdziwy żart

Dzisiaj rano byłem świadkiem

Awantury wśród mych dzieci.

Kłóciły się o drobnostkę

Panieneczka i facecik.

Córka ma latek czternaście,

Dopiero dwanaście synek.

Wyzwisk, przytyków i obelg

Trwał przydługi pojedynek.

 

Dwa z nich mnie zaciekawiły.

Ona: „Ty głupi głupolu!

Przez ten twój głupi Internet

Ogłupiałeś jak małpolud.”!

 

Jego replika jest gorsza:

„A ty straciłaś dziewictwo”!

Nie jestem pewny, czy to fakt.

A może żartował nicpoń?

Kapłańska posługa

Kiedy moja narzeczona

Wyjechała gdzieś służbowo,

Jej rodzice, przyszli „teście”,

Zaprosili mnie „na słowo”.

 

Bardzo się tym stresowałem,

Gdyż nie bardzo mnie lubili.

Byłem pewien, że na pewno

Jakiś podstęp wymyślili.

 

Ale nie. Było spokojnie.

Wręcz określiłbym dostojnie,

Gdyż na obiad był proszony

Oprócz mnie też ksiądz kanonik.

Siedzieliśmy obok siebie.

Po deserze, po kryjomu

Dał mi sygnał, żebym jego

Przez grzeczność odwiózł do domu.

 

Kiedy już byliśmy sami,

To powiedział mi w trzech zdaniach:

 – Żebym zaraz przyszłą żonę

Zabrał do swego mieszkania.

 

– Jak ja byłem w toalecie,

Teść chciał jemu mnie wystawić,

Żeby „święte” egzorcyzmy

Nad moją duszą odprawił.

 

– Ponoć jestem ewidentnie

Opętany przez demona

I manipuluję córką

Zniewalając ją w swych szponach.

 

Dzisiaj jesteśmy małżeństwem.

Dzięki postawie kapłana

Moja żona z rąk rodziców

Została… uratowana!

Stopniowanie

Mój dziewiętnastoletni syn

W chwili szczerości mi wyznał,

Że jego miła jest w ciąży.

Mój synek to już mężczyzna!

 

Powiedział też, że ma pewność,

Iż to on jest przyszłym ojcem

I wyzwaniu stawi czoła.

Mój syn jest także mołojcem!

 

Mówił też, że przyszła mama

Ma chorobę weneryczną.

On też chory, ale przecież

Mają opiekę medyczną.

Czy dziecko jest zarażone,

Będą się martwili później,

Bo teraz brak jest pewności

I jeszcze może być różnie.

Jest to problem, lecz nieduży

I nie ma tu nic do rzeczy.

Przecież każdą francę można

Antybiotykiem wyleczyć.

 

Myślałem, że to mężczyzna

Tak dzielny niczym mołojec.

Jednak muszę zmienić zdanie:

Bardzo głupi. Obydwoje!