Wiadomość

Miałem nową sekretarkę.

Już pierwszego dnia jej pracy

Wparowała mi do kibla

Z moją komórką na… tacy.

 

Podała mi ją akurat,

Gdy przy pisuarze stałem

I po prostu, tak jak każdy,

Spokojnie sobie… sikałem.

 

Miała jedno tłumaczenie,

Że to bardzo ważna sprawa.

To dzwonił  telemarketer,

Że  „Biedronka” daje … rabat!

 

Wpadł…

Moją żonę zapoznałem

W bardzo dramatyczny sposób.

Wpadłem na Nią przypadkowo

W Wiśle na narciarskim stoku.

 

Zaraz też w ramach przeprosin

Zaprosiłem Ją na „grzańca”.

Zaiskrzyło między nami

Już podczas pierwszego tańca.

 

Ostatnio się dowidziałem,

Że od roku mnie zdradzała

Z facetem, którego właśnie

W ten sam sposób zapoznała.

Wspomnienie

Robiłam „wielkie porządki”

By przyjemność zrobić mamie,

Nadspodzianą uciechę

Urządziłam sobie samej,

Bo w trakcie porządkowania

Znalazłam „liścik do siebie”,

Który kiedyś napisałam.

Ale kiedy? Sama nie wiem.

 

Chyba jeszcze w podstawówce,

I to dość głębokiej bodaj.

Dobrze, że się gdzieś zapodział

I nikt go dotąd nie podarł.

 

Jest w nim taka adnotacja:

„Pewnie już ci do tej pory

Urosły fajne cycuchy…”

W tym pytaniu była gorycz,

Bo miałam wtedy „piersiątka”

Takie zupełnie malutkie…

 

Tego czegoś, co mam teraz,

Też nie można nazwać… sutkiem!

Heretyk?

Znana mi jest religijność

Społeczności w wiejskich gminach.

Niestety, nietolerancja

Dla „tych innych” jest olbrzymia.

 

Śmiałem się z tego, że kiedyś

Ktoś poważnie kogoś pobił

Za to tylko, że rozmawiał

Z wyznawcą Świadków Jehowy.

 

Od niedzieli się nie śmieję,

Bo to mnie też dosięgnęło.

Myłem swe auto przed blokiem,

No i wtedy się zaczęło.

 

By mi było trochę raźniej,

Zawsze nastawiam muzykę.

Że uwielbiam hip-hopową,

Włączyłem „Paktofonikę ”[1].

 

Na płytce miałem ich przebój –

„Jestem Bogiem”- jego tytuł.

Znałem słowa, więc nuciłem

Tylko dla siebie, po cichu.

 

W tym czasie z sąsiedniej klatki

Wychodziły dwie sąsiadki

Do kościoła mszę świętą.

Na twarzach miały… zawziętość.

 

Krzywo na mnie spoglądały,

Lecz nie kojarzyłem wtedy

O co mogło paniom chodzić.

Dziś wiem, że o moje „śpiewy”.

 

Następnego dnia, gdy rano

Chciałem wsiąść do samochodu,

Na drzwiczkach widniała rysa

Ciągnąca się już od przodu.

 

Opony poprzebijane,

A do przedniej jakiś kretyn

Przyszpilił trzema gwoździami

Kartkę z napisem „HERETYK”.

 

Tekst utworu znam na pamięć.

Nie ma nic wspólnego z Bogiem,

Tylko wulgaryzmy znane

I powszechnie używane.

 

 

 

[1] Paktofonika – śląski zespół hip-hopowy 1998-2003

Prezent

Do moich urodzin było

Chyba sześć miesięcy jeszcze,

Kiedy ciotka mi przyniosła

Spodnie dwa numery mniejsze.

 

Myślałam, że starsza pani

Nie pamiętała mej daty

I pomyliła z kimś innym

Rozmiar mojej „dolnej szaty”.

 

Napomknęłam o tym ciotce

Że termin troszkę za wczesny,

A ten mały rozmiar spodni

To pomysł całkiem nieśmieszny.

 

Ciotka wyznała, że chciała

Za poradą mojej mamy

Zachęcić, bym przez pół roku

Zgubiła… nadkilogramy.

Łydka

Dziewczyna się założyła,

Że zrzuci pięć kilogramów.

Nie musi, bo nie jest gruba,

Ale zrobi to dla szpanu!

 

W tym celu zaczęła biegać.

Po kilku dniach wymacała

Jakąś twardą zmianę w łydce,

Która trochę ją bolała.

 

Ja nie widziałem powodu,

By był to asumpt do obaw,

Ale ona się uparła!

Twierdziła, że to choroba.

 

Poszła prywatnie się zbadać.

Zabuliła ponad stówę.

Ortopeda „wykrył” u niej

W obu łydkach mięśnie grube,

Które profesjonaliści

Zwą mięśniami trójgłowymi,

Co zawsze twardnieją, jeśli

Dużo… biegają dziewczyny.

 

Bogini

Poznałem super kobietę

Na portalu w Internecie:

Inteligentną, dowcipną –

Jedyną w całym Wszechświecie!

 

Do tego naprawdę ładną

I dla mnie wprost idealną.

Wśród znanych mi dotąd kobiet

Ona postacią astralną!

 

Z taką, jaką Ją widziałem

Podczas rozmów na portalu,

Zapragnąłem jak najszybciej

Spotkać się, ale w realu.

 

Umówiliśmy się wreszcie

Na kolacyjkę przy świecach.

Ona jest jeszcze ładniejsza

I przy tym bardziej kobieca!

 

Rozmawialiśmy z sobą

Jakbyśmy się lata znali.

Właściwie we wszystkich sprawach

Myśmy się z sobą zgadzali.

 

W pewnej chwili powiedziałem,

Że moi „starzy” od roku

Są po rozwodzie, bo ojciec

Miał inną panią „na boku”.

 

W tym momencie ona wstała

I bez wyjaśnienia wyszła.

Połączeń nie odbierała.

Pogubiłem się w domysłach.

 

Próbowałem do Niej dzwonić

I wyjaśnić sytuację.

Każdą próbę odrzucała,

Widać miała swoje racje.

 

Zablokowała też konto

Na tym portalu randkowym!

Każdy, który chce do Nieba,

Musi znosić fochy Bogiń!

 

Do dziś się nie dowiedziałem,

Jaka zerwania przyczyna.

Czy Bogini była wspólną

Madonną ojca i syna?

 

 

Randka

Spotkałam się z jednym facetem

Poznanym przez portal randkowy.

Poszliśmy na pizzę, albowiem

„Coś na tej randce trzeba robić”!

 

Kiedy już byłam zmęczona

Długim spacerem w Galerii,

W ten właśnie sposób mnie prosił,

Byśmy zaszli do pizzerni.

 

Zaproponował mi pizzę

O nazwie, której nie znałam.

W tej pizzerni to był przebój;

Taniutka, no i nie mała.

 

Poprosiłam „Pokaż mi ją”.

Wskazał mi palcem wpis w menu.

Na tę pizzę przewidziano

Nawet dziesięć procent premii!

 

Ale nie to mnie zdumiało,

Lecz to, że On zamiast kciuka

Miał tylko jego kawałek,

Którym właśnie w kartkę pukał.

 

Zapytałam, co się stało.

Powiedział, że jest stolarzem.

Wszystkim im brakuje palców.

A ilu? Życie pokaże.

 

Przypuszczał, że może się stać,

Iż straci ich jeszcze kilka,

Bo ciachnąć je można zawsze,

Starczy roztargnienia chwilka.

 

Pizza była nawet smaczna.

W sumie także było miło.

Bardzo lubię męskie palce.

Drugiej randki już nie było…

Hipnoza leczy?

Matka mojego chłopaka

Jest „zakręcona” porządnie

Na punkcie hipnozy oraz

Technik medycyny wschodniej.

 

Próbowała mnie wielokroć

Wprowadzić w hipnozy trans,

Lecz jednak bez powodzenia.

Po prostu nie miała szans.

 

Raz ze zwykłej ciekawości

Postanowiłam udawać,

Że w końcu jej się udało,

A to mnie powiódł się kawał!

 

Wykorzystując okazję

Poleciła mi powiedzieć,

Że:

– zdradziłam swego chłopca

Na zakrapianej imprezie.

– Że teraz z obojętnością

Nic już do Niego nie czuję,

–  A poza tym uważam, że

Zachowuje się jak dureń.

 

Nie wiem, czy przemilczeć sprawę,

Czy powiedzieć chłopakowi.

Chyba jeszcze będę milczeć.

Kocham i nie chcę Go dobić.

maDka

Niestety z pewnych powodów

Byłam zupełnie bez kasy.

Żeby nie skończyć na bruku,

Musiałam sprzedać zapasy.

 

Wystawiałam je w trzech grupach

Sprzedażowych na Facebooku.

Było nawet parę zgłoszeń,

Lecz nimi nie spłacę długów.

 

Kilka zachłannych „maDusiek”

Chciało wszystko mieć za darmo.

Za swe łzawe historyjki

Pragnęły mi wszystko zgarnąć…

…Bo im bardzo ciężko w życiu,

Bo są samotne bez chłopa,

Głodne dzieci jeść wołają,

Niech nie będę taka skąpa!

 

Odpisałam, że koniecznie

Potrzebuję tych pieniędzy,

Bo inaczej już niedługo

Sama będę w ciężkiej nędzy.

 

Po tych moich wyjaśnieniach

Wiele z nich mi odpuściło,

Ale jednej z tych „maDusiek”

To chyba mocno odbiło.

Zaczęła mnie lżyć, ubliżać

Od puszczalskiej, latawicy.

Takie jak ja „szmaty” winny

Mieszkać tylko na… ulicy!

Mam oddać jej moje rzeczy.

Bo skoro nie mam swych dzieci

To mi niepotrzebna forsa,

A przez to jej sytuacja

Jest od mojej znacznie gorsza!

 

Ona, maDka, się codziennie

Trudzi dziecko wychowując,

Ja na jej krzywdzie żeruję

Sobie samej nie żałując!

 

Wiem, że każda młoda matka

W bardzo ciężkiej sytuacji

Może otrzymywać pomoc.

„Status” maDki nie ma racji.

To tylko wygodna poza,

Że jej wszystko się należy!

To postawa roszczeniowa.

Ludzie! Gdzie ten świat tak bieży!!!