Bez pośpiechu

Mój mąż dostał propozycję

Pracy na kontrakcie w Anglii.

Ja byłam już wtedy ciąży,

Ale teściowa go nagli.

Obiecała, że w potrzebie

Zawiezie mnie do porodu.

Da mi kompletną opiekę

I nie sprawi nam zawodu.

 

Mąż pojechał, ja zostałam.

Na poród czekam spokojna.

Na cztery dni przed terminem,

Gdy pora była wieczorna,

Poczułam bolesne skórcze.

Przyczyna była bezsporna.

Zadzwoniłam do teściowej

Mówiąc, że już się zaczęło.

Że mam bóle porodowe,

Że aż mnie w krzyżu pogięło.

 

„Kochana mama” odparła,

Żebym nie panikowała,

Bo właśnie ogląda serial,

Na który tydzień czekała

I chce go widzieć do końca.

A pośpiech tylko potrzebny

Jest przy wyłapywaniu pcheł

Albo… oddawaniu stolca!

Ksywka

Mam pracę analityka.

Ostatnio dostałam awans.

Przysługuje mi gabinet

I godna funkcji oprawa.

Elementami oprawy

Są wizytówka na ścianie

Przy drzwiach wejściowych do biura

I… asystent na wezwanie.

 

Mam dwa dość długie nazwiska.

Dlatego liternik musiał

W skrócie wpisać na tabliczce

Nazwę mego stanowiska.

Piękną czcionką więc napisał:

„Starszy Anal. Katarzyna”…

Tu… bardzodługienazwisko –

Całej kabały  przyczyna.

 

Chwilę później, już natychmiast

Po tabliczki zawieszeniu

Zostałam „Analną Kasią”

Ku rozradowaniu  gremium.

Komplement

Powiedziałem koleżance,

Że dzisiaj wygląda ładnie

Kłaniając się przy okazji

Miło, ale nieprzesadnie.

 

Za chwilę od niej dostałem

Maila, żebym się powstrzymał

Od seksistowskich odzywek,

Bo biuro to nie melina.

 

Czuje się niekomfortowo,

Gdy słyszę takie uwagi.

“Lepiej bym następnym razem

Taki tekst gdzieś sobie wsadził”!

 

Kopie tekstu otrzymały

Wszystkie pracownice biura.

Od tej pory jestem przez nie

Traktowany jak Don Juan

W sensie jakiegoś ”perwersa”.

A ja po prostu, zwyczajnie

Byłem w humorze i chciałem,

By ona czuła się fajnie.

Odmowa

Chciałem spotkać się z dziewczyną,

Lecz brakowało odwagi,

Żeby podejść i zagadać,

Gdyż bałem się, że mnie spławi.

 

Jednak jakiś tydzień temu

Zdobyłem się na zuchwałość

I zaprosiłem dziewczynę

Do kawiarni na kakao.

Dowiedziałem się od kumpla,

Że ona nie pije kawy,

A kakao to jedyny

Na tą dziewczynę jest wabik.

 

Ale ona odmówiła,

Bo co innego ma w planie.

Prosiłem, żeby podała

Inny termin na spotkanie.

 

Znów odmowa, choć dziś jeszcze

Nie chce niczego uściślić,

Ale na pewno odpowie,

Jak… coś mądrego wymyśli!

Ewolucja

Niedawno jedna pacjentka

O aborcję mnie błagała.

Trzydziestolatka już dwójkę

Malutkich dzieciaczków miała.

Była bardzo załamana,

Gdyż miała najskuteczniejsze

Metody zabezpieczenia.

I to jest tu… najdziwniejsze.

 

Zapytałem, by wyjaśnić

Ten bardzo ciekawy kazus.

Powiedziała, ze jej partner

Nie sk**czył w niej ani razu!

Przecież nie ma szans na ciążę.

Widziała to w wielu filmach.

Wyszło na to, że pacjentka

Jest widocznie… wiatropylna!

Cudne potrawy

Na urodziny mężowi

W ramach miłej niespodzianki

Chciałam upiec pyszną pieczeń.

On tak bardzo lubi skwarki…

 

Pracochłonny tort już wcześniej

Upiekłam dla jubilata.

Dziś po pracy zrobię pieczeń.

Wyżerka będzie bogata!

 

Gdy tylko wróciłam z pracy

Piekarnik włączyłam szybko,

A do lodówki wstawiłam

Jego ulubione piwko.

 

Trzydzieści minut później

Przypomniałam nagle sobie,

Że w piekarniku schowałam

Tort. I co ja teraz zrobię?

 

Podałam oba wypieki.

Wieczór nam się bardzo udał.

Od tego dnia mąż mnie chwali,

Że potrafię robić cuda!

Palcem po plecach

Jestem tak blada jak mleko.

Wszyscy mi wypominają,

Że powinnam się opalić,

Bo promienie zdrowie dają!

 

Mieszkam w samodzielnym domku

Wraz z rodzicami i bratem.

Mamy niewielki ogródek.

Żywopłot chroni przed światem.

Wiedząc, że mnie nikt nie widzi

W ogródku się opalałam.

Żeby równo się opalić,

Włożyłam stój „na Adama”.

Było południe. Braciszek

Będzie w szkole do szesnastej.

Nie wróci szybko do domu.

Przypiekę mój alabaster!

 

Położyłam się na trawce

W pozycji „dzidziuś na kocu”.

Troszeczkę nawet czytałam,

Póki nie zmęczyłam oczu.

Nie wiedziałam, że gdy spałam,

To najgorsze się zdarzyło.

Braciszek wrócił ze szkoły,

A z nim dwóch kolesi było.

Brat wysmarował mi plecy

Filtrem do opalania.

„Fucka” kremem narysował,

A krem skórę ma ochraniać.

Teraz mam na plecach symbol

Bezczelności, bezwstydności.

Ten „gest środkowego palca”

Na długo tam mi zagości.

 

Żeby efekt był najlepszy

Całą akcję z malowaniem

Umieścili na Facebooku.

Nie wiem, co jeszcze się stanie…

Mucha

Ciężka jest praca kelnera.

Nie dość, że cały dzień chodzi,

To jeszcze niektórzy goście

Próbują go „za nos wodzić”.

 

Pracuję w niewielkiej knajpie.

Dzisiaj miałem incydencik,

Który często wywołują

Niezbyt uczciwi klienci.

Pewna pani jedząc obiad

Muchę do zupy wrzuciła.

Próbowała wszystkim wmówić,

Że ta mucha już tam była.

Sam widziałem sytuację,

Ale mamy trzy kamerki,

Co nagrywają dokładnie

Każde nieuczciwe gierki.

 

Mój szef pokazał klientce

Jak „sprawa muchy” się miała.

Na to ona z oburzeniem

Od kapusiów nas wyzwała.

 Na pożegnanie wylała

Resztę zupy na podłogę

A duży wazon z kwiatami

Zrzuciła na szefa nogę.

Prawdziwa Istota

Jestem z natury nieśmiały.

Choć mam przecież „swoje lata”,

To dotąd nie byłem w stanie

Tej przypadłości przełamać.

Szczególnie się onieśmielam,

Gdy rozmawiam z dziewczynami.

Pocą mi się skroń i dłonie,

A głos nagle więźnie w krtani.

 

Było utrapieniem ojca,

Że jak tak mi już zostanie,

To być może mi sądzone

Koloratka i różaniec.

 

Ponad dwa miesiące temu

Zobaczyłem na ulicy

Fajną dziewczynę. Podszedłem.

Dla mnie to zawrotny wyczyn!

Tak się zaczęła znajomość

I częste randki na mieście.

Gdy minęły dwa miesiące

Następny mój krok: Nareszcie

Zgodziła się na to, żebym

Przedstawił ją mym rodzicom.

Przedtem ich zapytałem, czy

Tej wizyty sobie życzą.

Zgodzili się zszokowani

Niedowierzając zupełnie,

Ale jednak mimo tego

Zaprosili nas wylewnie.

 

Była niedziela. Na obiad

Przywiozła nas tam taksówka.

Na ganku na nas czekali.

Wtedy usłyszałem słówka,

Które mama rzekła tacie:

„Ja chyba zaraz zemdleję!

Przypatrz no się tylko, Maciek!

Ona naprawdę istnieje!!!