Klucznica

Wróciłem z pracy do domu.

Tam Sodoma i Gomora!

Ktoś okradł moje mieszkanie.

Niech tylko złapię bandziora!

 

Zaglądam we wszystkie kąty

Próbując policzyć straty.

W kuchni na stole szklanka

Z resztką zimnej już herbaty.

Obok niej na małej kartce

Napisano atramentem:

 „Zamki chronią tylko wtedy,

Kiedy drzwi macie… domknięte”.

 

Moja żonka – lekkoduszek

Tak do pracy się spieszyła,

Że drzwi nie całkiem domknięte

Bez sprawdzenia… zakluczyła.

 

Miała mama…

Mama miała koleżankę

Która „była ponad wszystkich”.

Uważała się za lepszą

Nawet od swoich najbliższych.

 

Jej małżonek to marynarz.

Pływał w stopniu bosmanmata.

To on jej szafę zapełniał

Ciuchami z całego świata.

Miała dostęp do ubiorów

Znacznie lepszych niż krajowe.

Oprócz ubiorów „zza morza”

Szyła także u krawcowej.

 

Jej największą dumą było

Naturalne futro z lisa.

Takiego nie było nigdzie,

Nawet w najdroższych komisach.

Zawsze patrzyła z pogardą

Na kupujących w „lumpeksie”.

Ona tego typu sklepy

Umieściła na indeksie.

 

Jednak prawda była taka,

Że bez najmniejszych kompleksów

Chodziła, lecz w innych miastach,

Do lumpeksów i szmateksów.

Wydało się to przypadkiem.

Podczas jednej z takich wizyt

Powiesiła na wieszaku

Ten swój bezcenny rekwizyt.

Przymierzała inne ciuchy.

Wcale się jej nie spieszyło.

Gdy wróciła, po jej futrze

Już nawet śladu nie było.

Zostało szybko sprzedane

Jako fałszywe „jenoty”

Jakiejś nieznanej kobiecie

Na wagę, za parę złotych!

Happening

Kontrolerzy są rozliczni.

Jedni grzeczni i spokojni,

Drudzy z brakami kultury,

Inni do wszystkiego zdolni.

Miałem kiedyś tę możliwość

Spotkać duet kontrolerów,

Których już znało pół miasta

Z robionych przez nich numerów.

 

Scenka była wręcz stylowa.

Obok mnie siedziała pani,

Którą za nadmiar urody

Dokładnie kontrolowali.

Od razu ją obrzucili

Drwiącymi epitetami

I nawet się posunęli

Do popychania rękami.

Lecz ona całkiem spokojnie

Sięgnęła do swej torebki

Wyciągając coś w rodzaju

Saszetki albo sakiewki.

Pokazała to z uśmiechem

Uprzejmie przepraszającym,

Że w środku jest nieporządek

Bardzo kompromitujący.

Były tam pliki biletów

Rzeczywiście skasowanych.

Kontrolerzy patrzą na to

 

Z lekkim grymasem przygany.

Zaczęła szukać biletu

Koniecznie z właściwą datą

Zerkając na nich spod oka

Ciekawa, co oni na to…

 

Dwa „kanary” już są pewni,

Że pani nie ma biletu,

A twierdzenie, że posiada

To tylko przejaw tupetu.

 

Odebrali jej saszetkę.

Każdy bilecik sprawdzali,

Ale tego jedynego

Pechowo nie odszukali.

Pani patrzyła z ukosa

Spokojnie, bez drgnienia powiek

Jak szukają „w stogu siana

Igły” spoceni panowie.

 

Kiedy już wszystkie sprawdzili,

Pani wyjęła z kieszeni

Ten „zaginiony”, właściwy.

I tak skończyła happening.

Za – prezent – o – wała

W firmie mamy „mikołajki”.

To impreza z tradycjami.

Jej celem jest integracja

Z firmą i pracownikami.

Na tegoroczne spotkanie

Włożyłam strój Mikołaja,

Który miał mnie odpowiednio

Do otoczenia dostrajać.

 

Był też tam fajny kolega.

Ja, nie dając mu się poznać,

Spytałam tak jak Mikołaj:

Co najbardziej chciałbyś dostać?

Odparł szybko, że dziewczynę.

Ja nie tracąc czasu, zaraz

Zrzuciłam strój Mikołaja.

Myśląc, że już go mam,

Wołam „Tadam!!!” Tadaam!!!”

 

Lecz na fanfary za wcześnie.

Odczułam to dość boleśnie,

Gdy ujrzałam jego minę

I twarz mocno pobladłą.

A dobiło mnie westchnienie:

„Bardzo chciałem, ale ładną…”

Jest wyjście

Staram się o dobrą pracę.

Właśnie byłam na rozmowie.

Przyjął mnie sam prezes firmy,

Sekundował mu kadrowiec.

 

Starałam się przed panami

Pokazać z najlepszej strony.

Wykazałam, że gdy trzeba

Potrafię łamać kanony.

Przekonałam, że potrafię

Szybko się uczyć i myśleć,

Opracowywać tematy

Humanistyczne i ścisłe.

 

Rozmówcy bardzo wyraźnie

Oczarowani mną byli,

Chyba że w ostatniej chwili

Swe zdanie o mnie zmienili.

Powód znalazł się przy wyjściu.

To on może mi przeszkodzić.

Są to zwykłe drzwi przesuwne.

Nie umiałam… ich otworzyć.

Powabna

Mam superową dziewczynę.

Wszystko układa się świetnie.

Nosi piękną blond czuprynę

I śmieje się do mnie pięknie.

Ma seksowne nogi i biust,

Ale bardzo cuchnie jej z ust.

Nie wiem jak dosyć taktownie

Zwrócić jej na to uwagę,

Gdyż nie poznałem przyczyny

I mógłbym pogorszyć sprawę.

 

Kiedyś się zapytała,

Dlaczego jej nie całuję.

Odbąknąłem, że się wstydzę

I bardzo tego żałuję.

To był moment przełomowy.

Teraz wciąż chce mnie całować

Rozsiewając wokół siebie

Pełen „aromatu” powab.

PS.

Dzisiaj już wszystko w porządku.

Miała schorzenie gastryczne.

Pozbyła się halitozy.

Teraz pachnie apetycznie.!

Odmiana

Chcę odmienić mój pokoik.

Nie jestem małą dziewuszką.

Wczoraj prosiłam tatę, by

Pomógł mi przestawić łóżko.

To bardzo skomplikowane,

Bo trzeba je wpierw rozebrać

I na nowym miejscu złożyć

Wszystkie elementy mebla.

Inaczej ponoć się nie da

I stąd cała moja bieda.

 

Gdy dzisiaj wróciłam z zajęć,

Patrzę – łóżko przestawione.

Razem z mamą się męczyli.

Wszystko zostało zrobione.

Znaleźli też mój wibrator,

Ale nikt na mnie nie gderał,

Lecz ponownie go ukryli

Między stelaż i materac.

Po trzech latach…

Od trzech lat mam prawo jazdy.

Przydarzyła mi się stłuczka.

Nie jechałam zbyt uważnie.

Będzie kosztowna nauczka.

Facet, którego stuknęłam,

Wyskoczył jak oparzony

I zaczął się na mnie wydzierać

Językiem dość mocno „słonym”.

 

Kiedy się ze mną rozprawił,

To miał pełne usta wzgardy

Dla tych wszystkich, dzięki którym

Otrzymałam prawo jazdy.

Szczególnie źle się wyrażał

O mym byłym instruktorze,

Że to baran i niezdara…

Potem było jeszcze gorzej.

 

Ja przerażona siedziałam

I patrzyłam, jak się ciska.

Dopiero wysiadłam z auta,

Gdy przyjechała policja.

Wtedy poznałam, kim jest ten

Kierowca nadzwyczaj wprawny.

Teraz nikt, ale wcześniej mój

Instruktor nauki jazdy.

Teściowa in spe

Miałam dziś nareszcie poznać

Rodziców mego chłopaka.

Pragnęłam dobrze wypaść, bo

Okazja nie byle jaka.

W chwili, gdy próg przekroczyłam,

Jego matka z wielką złością

Obijała mnie pięściami

Z niebywałą zaciętością.

Wyrzuciła mnie z mieszkania

Obrzucając obelgami

Za to, że ja z jej małżonkiem

Od pół roku się puszczamy.

 

Nic mi o tym nie wiadomo.

Teraz wyszło szydło z worka,

Że ma bliźniacza siostra to

Cudzych mężów amatorka.