Kształt

Jestem „singielką” w rodzinie,

To znaczy nie mam córeczki,

Tylko synka – sześciolatka

I małżonka, aż dwóch mężczyzn!

 

Chciałabym mieć też córeczkę,

Ale przecież brak gwarancji,

Że urodzi się dziewczynka;

To mnie wstrzymuje i martwi.

 

Tak więc mały Sześciolatek.

Bez siostry się wychowuje.

Bardzo chciałby mieć choć jedną.

Na „cud” chyba oczekuje.

 

Dziewczynki Go fascynują.

Chętnie bawi się … lalkami.

Nie jest wcale zniewieściały.

Będzie mężczyzną wspaniałym!

 

Niewielu chłopców w tym wieku

Zauważa to, jak panie

Odziewają się, czy czeszą,

Nawet jakie ma… ubranie.

 

Wczoraj poszliśmy na… basen –

Ja i moich „dwóch chłopaków”.

Zapomniałam wziąć kostiumu.

Dobrze, że w przypadku braku

Na „basenowym” straganie

Zamienny model dostaniesz.

 

Kupiłam jeden z tych tańszych,

Nie chcąc do domu zabierać

Czegoś, co było niemodne

I pewno noszone już nie raz.

 

Kiedy weszliśmy na halę

Synek zaraz zauważył

Dziewczynę w takim kostiumie

Wśród basenowych „siatkarzy”.

 

Zaraz także skomentował:

„Zobacz tata! Tamta pani

Ma taki samiutki kostium

Jaki kupiłeś dla Mamy…

Nie jest większy ani mniejszy,

Tylko w kształcie jest  ładniejszy”!

Może nad morze?

W wakacje moja dziewczyna

Nad morzem jak zwykle była.

U swej dobrej przyjaciółki

Aż dwa tygodnie spędziła.

 

Mnie mówiła, że w tym roku

Wykręcała się od tego,

Ale w końcu się zgodziła

Zażyć klimatu morskiego.

 

Przed wyjazdem wiele razy

Obiecywała, że będzie

Strasznie tęsknić, a na dworcu

Miny też miała nietęgie.

 

Nawet mi się rozpłakała.

Przytuliłem Moją Żabcię

Obiecując, że bez przerwy

Będziemy w stałym kontakcie.

 

Odjechała. Ja w tym czasie

Nie bawiłem się jak zwykle.

Ona na „fejsie”  pisała,

Że nie w głowie Jej są figle.

 

Jest stateczną, miłą panią.

Nie wychodzi wieczorami.

Obie razem z koleżanką

Nie zajmują się chłopcami.

 

Po dwóch tygodniach wróciła.

Z początku było jak dawniej.

Ale jednak się zmieniło,

Już przestało być zabawnie.

 

Jej „przemądra” przyjaciółka

Kamerkę mi użyczyła,

Którą będąc na wakacjach

Ma Żabcia zdjęcia robiła.

 

Kartę pamięci włożyłem

Do czytnika komputera.

Całą zawartość przegrałem.

Wszystkie nagrania mam teraz.

 

W szoku byłem, gdy filmiki

Obejrzałem tylko w części.

To co tam było nagrane,

W mojej głowie się nie mieści.

 

Żabcia, ta wredna ropucha,

Zdradziła mnie kilka razy

I to z niejednym facetem.

A wszyscy byli dość… starzy.

 

 

…bez niczego!

Ojciec wyjechał na kontrakt

Zagraniczny miesiąc temu.

Matula postanowiła,

Że wreszcie musi się przemóc

I zrobić Mu… niespodziankę:

Odchudzi się, i to bardzo.

Będzie dla ojca, gdy wróci,

Jak seks-gwiazda Brigitte Bardot!

 

Jest na diecie, spaceruje.

Mówi, że jest jedną z… wegan!

Po miesiącu są efekty,

No bo nawet truchtem biega.

 

Jeszcze do tego wszystkiego

Raz w tygodniu prosi, żebym

Zrobiła Jej zdjęcia, by Ona

Swe postępy mogła śledzić.

 

Nie miałabym z tym problemu,

Nawet naj, naj, najmniejszego,

Ale Ona się upiera,

By pozować… bez niczego!

Opas

Już od dziecka mam nadwagę.

Dotąd mi nie przeszkadzała,

Ale teraz, gdy dorosłem,

Widzę, ze mam… nadmiar ciała.

 

Postanowiłem solennie,

Że w końcu muszę coś robić,

Żeby zgubić swa nadwagę

Dla zdrowia, a nie przez snobizm.

 

Początek jest dla mnie trudny.

Nie potrafię się przełamać,

Żeby biegać, bo sadełko

Mi się trzęsie. Istny dramat!

 

Wieczorami, przy muzyce

Staram się gimnastykować,

Ćwiczyć pompki i przysiady.

Przed znajomymi się chowam.

 

Wczoraj wieczorem sąsiadka

Przyszła do mnie dość wkurzona,

Bym „zadowalał się ciszej”,

Bo „obyczajnych” zawoła.

 

A ja czerwony z wysiłku

I oblany własnym potem

Próbowałem Jej wyjaśnić,

By… nie roznosiła plotek,

Bo ma bujną wyobraźnię,

A odgłosy moich ćwiczeń

Potraktowała, jak gdybym

Był obiektem jakichś zdziczeń.

 

Zadziałało!!! Bowiem teraz

Na osiedlu już nie jestem

Tym „świniowatym grubasem”

Ale mam bardziej ucieszne:

Jestem „zboczonym opasem”!

Cel

To miał być nasz urlop życia

Pełen  uniesień i szaleństw.

Przed wylotem, na lotnisku

Nie mogłem paszportu znaleźć.

 

Szukałem we wszystkich torbach

W zdenerwowaniu, wprost w szale.

Za diabła w żadnej walizce

Paszportu nie mogłem znaleźć.

 

Ukochana powiedziała,

Że mi wcale się nie dziwi,

Bo jestem bałaganiarzem

I musiałem go gdzieś wścibić.

 

W tym stanie rzeczy to ona

Poleci sama beze mnie.

Gdy będę szukał paszportu,

Będzie tęskniła. Codziennie!

 

Poleciała. Po godzinie

Zadzwoniła z wiadomością,

Że od dawna mnie… nie kocha

I wyznaje to z lubością.

 

Ona schowała mój paszport

Głęboko w swoim bagażu,

By mieć pewność, że nikt i nic

Nie przeszkodzi Jej w wojażu.

Osiągnęła cel swej akcji:

Nie popsuję Jej wakacji!

Ulga?

Pracuję „na infolinii”

W dość dużym i znanym banku,

A więc dla klientów jestem

„Głosem” pierwszego kontaktu.

 

Mam kontrolkę, ile osób

Na swe połączenie czeka

Oraz czas oczekiwania

Nieznanego mi człowieka.

 

Kiedyś po dużej awarii,

Jak zawsze w tych sytuacjach,

Masa ludzi jęła dzwonić,

No i zdarzyła się… akcja!

 

Jedna pani, kiedy tylko

Odebrałam połączenie,

Zaczęła krzyczeć w słuchawkę

Zdenerwowana szalenie,

Że… „Wasze karty płatnicze

Są brzydkie, szpetne, szkaradne!

No, a przecież te poprzednie

Były nieprzeciętnie ładne”!

 

Tak  wrzeszczała ta kobieta

I… nagle się rozłączyła.

Czekała w kolejce godzinę!

Nareszcie sobie… ulżyła!

 

Przesadził…

Pracuję na CPN-ie.

Jestem „pompiarzem” na stażu.

Przez miesiąc tylko patrzyłem.

Nie nalewałem od razu.

 

Teraz mogę samodzielnie

Dystrybutor obsługiwać.

Już nie raz jakiś cwaniaczek

Chciał mnie bezczelnie wykiwać.

 

Zaraz, jak tylko napełnię

Bak samochodu klienta

Złodziej odpala silnik

Dobrego auta, nie rzęcha.

 

Standardowo w tym przypadku

Taśmę z nagraniami

Przekazujemy Policji.

Niech tropią za złodziejami!

 

Kiedyś na ludnej ulicy

Zaatakowała mnie pani

I zaczęła mnie okładać

Parasolką i piąstkami.

 

Krzyczała przy tym, bym sobie

Zapamiętał to, że ona

Ma tylko czterdzieści pięć lat

I nie jest jakaś… matrona!

 

Byłem w szoku. W pierwszych chwili

Nic z tego nie rozumiałem.

Dopiero później dotarło,

Że kiedyś paliwo jej wlałem,

A Ona zwiała nie płacąc.

Ja na Policji zeznałem,

Że była „po sześćdziesiątce”…

Piętnaście lat jej dodałem!

 

 

Zawsze Piękna

Bardzo kocham swą Dziewczynę

Chociaż nie jest nazbyt ładna.

Ona to wie, bo mówiłem:

„Albo Ona, albo żadna”.

 

Nie jestem z Nią dla urody,

Tylko dla kompletu zalet,

Które Ona w sobie skrywa,

A u innych trudno znaleźć.

 

Przeżyliśmy razem wiele

Fantastycznych, pięknych chwil.

Według tego „scenariusza”

Nakręciłbym nawet… film!

 

Wydawało się, że Ona

Jest sytuacji świadoma,

Dlatego pojąć nie mogę,

Że nagle straciła… głowę.

 

Zdarzyło się tak, że Ona

Po pijaku  mnie zdradziła,

Bo jakiś koleś Jej wyznał,

Że dla niego „piękna była”.

 

“De gustibus not est disputandum”

Tę mądrą sentencję Rzymianie

Pozostawili ludzkości w spadku.

I tego trzymajcie się Panie!

Faux pas

Moja siostra jest w szpitalu.

Leczy tam się już dość długo.

Dziś sms-a przysłała:

„Mam mieć operację – drugą”.

 

Oczekiwała w szpitalu

W niepewności, ale wreszcie

Mimo dużego ryzyka

Będzie liczyła na szczęście.

 

Czułam, że jednak w Niej było

Dużo stresu i wątpliwość,

Że wszystko dobrze się skończy,

Czy to już koniec Jej zgryzot.

 

Z głębi serca odpisałam

Jednym słowem „Powodzenia”!

Po wysłaniu odczytałam,

Że było to: „Do widzenia”.

 

Młodzik

Kupiłam raz okazyjnie

Aż dwie pary czarnych spodni.

W sklepie już je przymierzyłam,

Choć tam nie było wygodnie.

 

Jedne z nich były za luźne.

Te drugie, choć dosyć ciasne,

Kupiłam z mocnym zamiarem,

Że skończę z jedzeniem ciastek!

 

Jakiś czas potem przymierzam

I… wciągnęłam. Hurra! Schudłam!

Bardzo mnie to ucieszyło.

Nareszcie jestem już … szczupła!

 

Niestety! Okazało się,

Że to były nie te spodnie,

Co miały być obszerniejsze.

W dodatku są już niemodne!

 

To były portki ojczulka,

W których dawno już nie chodzi,

Bo zeszczuplał z dziesięć kilo.

Teraz wygląda jak młodzik.