Wybór

Po trzyletniej znajomości

Kumpel oświadczył się wreszcie.

Uczynił to w restauracji

O lirycznej nazwie „Szczęście”.

 

Wtajemniczona kelnerka

O wszystko fajnie zadbała.

Dała Im najlepszy stolik,

Kolację pięknie podała.

 

Romantyczna dekoracja

Przepiękna i nastrojowa

Zapowiadała, że przyszłość

Będzie dla Pary baśniowa.

 

Kumpel był zadowolony

I to wyraźnie docenił

Dając wysoki napiwek

Kelnerce wprost do kieszeni.

 

Nie wiedział, że narzeczona

Była łasa na pieniądze.

Awanturę  Mu zrobiła,

A On… zaraz zerwał związek.

 

Nie spotkali się już więcej.

On do dziś jest tego pewny,

Że to był najlepszy wybór,

Którego dokonał niegdyś.

 

Ekstremum

Rodzice mojego męża

Oświadczyli, że nie jestem

Mile widziana w ich domu…

A to nie jest takie śmieszne!

 

Bo za ogólnikami skryta

Całkiem poważna restrykcja:

Zakaz bywania w ich domu,

Bo jak przyjdę, to…Policja!!!

 

Ta afera wyniknęła

Z tego, że „do późnej nocy”

Przesiaduję u ich syna,

Przez to „na złą drogę zboczył”!

 

Ojciec kazał, by „dziewczyny”

O dwudziestej wychodziły,

A ja wyszłam po północy

Właśnie w Jego urodziny!

 

Problem tkwi w Ich zakłamaniu,

Bo obydwoje już mamy

Po trzydzieści i trzy lata,

A dziesięć lat się… kochamy!

 

Żadne z nas znając Ich „credo”

Nie robi z tego problemu.

Udajemy narzeczonych

W obyczajowym ekstremum.

 

 

Wzburzenie

Zdarzało mi się to nieraz,

Że jadąc z pracy skręcałem

I po drodze narzeczoną

Przy okazji zabierałem.

 

Jej koledzy na mój widok

Szeptali coś tam  do siebie.

O kim lub o czym te gadki?

Symulowałem, że nie wiem.

 

Olewałem to dość długo,

Jednak w końcu zapytałem

O co im chodzi kolesia,

Którego wcześniej nie znałem.

 

On też pracuje w tej firmie,

Więc zadałem Mu pytanie,

Czy żartują na mój temat

Złośliwie, może z umiarem?

 

Nie chciał mi powiedzieć prawdy,

Lecz kiedy go przymusiłem,

Bąknął, że moja dziewczyna

Nie jest  dyskretna na tyle,

By nie gadać z jednym faciem

O mych problemach i wadach.

A on wtedy innym ludziom

W pracy te „różności” gada.

 

I w ten sposób cała firma

Żyje tym, co w tajemnicy

Mówię swojej Narzeczonej…

Chyba dostanę kurwicy!

 

Po fajrancie

Córka ma lat siedemnaście.

Za rok będzie maturzystką.

Mamy z Nią dobre kontakty,

Wiemy o Niej chyba wszystko.

 

Nastolatka, lecz mimo to

Jest ponad swój wiek dojrzała,

A jeszcze niedawno była

Tatki dziewczyneczka mała.

 

Już kilka tygodni temu

Wspominała, że chciałaby

Swego nowego chłopaka

Któregoś dnia nam przedstawić.

 

To związek bardzo poważny

Na całe życie, do śmierci…

Żeby go wreszcie przedstawić,

Wciąż dziurę mi w brzuchu wierci!

 

Ustaliliśmy, że w końcu

Trzeba poznać Jej faceta.

Ustalony dzień, godzina…

Czy córcia to już Kobieta?

 

Na kilka minut przed czasem

Przyszedł do nas… mój kolega.

Pracuję z trzydziestolatkiem.

Akurat dziś mnie odwiedza?

 

Zdziwiony pytam: „Co robisz,

Czy stało się coś w robocie”?

Skąd on wiedział, gdzie ja mieszkam?

Próbowałem szybko dociec.

 

On także był jakoś dziwnie

Zaskoczony i zmieszany.

Na to weszła moja Córka

W towarzystwie swojej Mamy

I zaraz też przybyszowi

Znienacka dała… buziaka,

Przedstawiając przybyłego

Jako… swojego chłopaka!

 

No cóż, jakoś mógłbym przeżyć

Różnicę wieku tej pary.

Sam jestem starszy od Żony

I nie czuję się za stary!

 

Ale nowy amant córki

Chyba powiedzieć nie raczył

O swej… żonie, trójce dzieci,

Którymi chwalił się w pracy.

 

 

 

Zaskoczenie

Już od kilku ładnych latek

Nie widziałam przyjaciółki.

Zamieszkała sobie w Anglii
Ale ceni polskie… bułki.

 

Mamy kontakt przez telefon.

Kiedyś była w złym nastroju.

Zaraz to zauważyłam

I spytałam jak Jej pomóc?

 

Ona ma już tam rodzinę.

Jest związana też z Polakiem.

Ale tęskni bardzo… za mną,

I z mężem jest trochę „na bakier”.

 

Umyśliłyśmy, że trzeba

W Polsce spotkać się w wakacje.

Odświeżymy naszą przyjaźń,

Zaraz przeminą frustracje.

Obiecała, że ma dla mnie

Niespodziankę, co się zowie.

Zapytana o szczegóły:

„Nic więcej dzisiaj  nie powiem”.

 

Gdy Ją tylko zobaczyłam

Serdecznie ucałowałam

I z całego mego serca

Ciąży pogratulowałam.

 

Na moje oko Jej brzuszek

Był większy niż kiedykolwiek.

Zraz więc skojarzyłem, że

Niebawem zrodzi się człowiek!

 

Zaskoczenie! Nie Jej ciąża

Była dla mnie niespodzianką.

Lecz bilet na koncert bandu,

Którego ja jestem fanką.

 

Efektem mojej pomyłki

Był bilet wstępu podarty

I milcząca przyjaciółka

Obrażona nie na żarty.

 

 

„Mandatariusz”-ka

Rzadko mi się zdarza, żeby

W domu swój portfel  zostawić.

Do pracy jeżdżę tramwajem.

Unikam aut dla zasady.

 

Pracuję w śródmiejskim sklepie.

Uważam więc, że  jest lepiej,

Gdy pracujący w Śródmieściu

Nie blokują miejsc w tej strefie.

 

Dzisiaj rano się spieszyłem,

Bo dość późno wstałem z łóżka.

Zapomniałem wziąć portfela,

Który został pod… poduszką.

 

Pierwszy raz od dawien dawna

Pojawili się „kanarzy”.

Ja mam bilet okresowy,

Więc czekałem, co się zdarzy.

Nawet gdybym dostał mandat,

To odwołałbym się zaraz.

Już kiedyś to przerabiałem.

To niepotrzebny ambaras.

 

Jakimś cudem, bo to przecież

Niepojęty kazus dla mnie,

Kontrolerzy pracowali

Dzisiaj bardzo… niestarannie!

 

Albo mnie może już znali,

Bo codziennie jeżdżę tędy.

W każdym razie dzisiaj dla mnie

Kontrolerzy mieli… względy.

 

Fakt ten nie uszedł uwadze

Staruszce siedzącej tuż za mną.

Zaczęła się nagle wydzierać

Że forsę biorą za darmo,

Bo nie potrafią wykonać

Poprawnie prostej kontroli.

No i dostałem mandat,

Ale prawda nas wyzwoli!

 

Bo okazało się wkrótce

Po dokładnych oględzinach,

Że bilet pani… nieważny,

Przedawniony, więc jej wina!

 

No i dostała mandacik!

Ja się zaraz odwołałem

I wkrótce zwrot należności

Na swe konto otrzymałem.

Co za dużo…

Dzisiaj rano mój znajomy

Wysłał mi link, który znalazł

Na jakimś portalu „łóżkowym”

Z adnotacją: „otwórz zaraz” .

 

Nudziłem się, więc zajrzałem.

Losowo wybieram profile.

Za trzecim kliknięciem trafiłem

Na znajomą mi… dziewczynę.

 

Dla niej przed dwoma „miechami”

Przeprowadziłem się z Łodzi.

Nie wiedziałem, że poza mną

Innych też jeszcze „uwodzi”.

 

„Uszczypliwi”

Mamy z mym chłopakiem zwyczaj,

Że się szczypiemy po tyłkach

W najmniej spodziewanych przez nas

Sekundach, momentach, chwilkach.

 

Jeśli drugie z nas podskoczy

To oznacza, że przegrywa

I za karę wtedy musi

Torby do mieszkania dźwigać.

 

Kiedyś byliśmy w „Eldomie”

Kupić sprzęty do mieszkania.

Ja poszłam tam, gdzie są pralki.

On za „telewizją” ganiał.

 

Kiedy już pooglądałam,

Cicho podeszłam do Niego

I uszczypałam w pośladek…

Lecz półdupek nie był Jego!!!

 

Mój Kochany był ode mnie

Odległy o kilka kroków.

Widział zmyłkę i darmowo

Miał ze mnie „zrywanie boków”.

Samotna

Jestem singielką z wyboru.

Kilka związków mam za sobą.

Po przelotnej znajomości

Każde z nas szło swoją drogą.

 

Zdarza mi się, że czasami

Jednak doskwiera samotność.

Koleżanka też ma oczy

I widzi moją markotność.

 

I nagle ta Przyjaciółka

W wielkim sekrecie przede mną

Umówiła mnie z facetem

Na niedzielną randkę „w ciemno”!

 

Ten facet to Jej znajomy –

Wysoki, przystojny brunet!

Byłam tak ożywiona, że

Określić tego nie umiem.

 

Randka nie była udana

I wybór facia nietrafny.

Zaraz na początku zastrzegł,

Że nie jest emocjonalny.

 

Słysząc to wywnioskowałam,

Że nie będzie… afektywny,

Wrażliwy, czuły, namiętny;

Dla mnie to… stwór bardzo dziwny.

 

Po chwili jednak wyjaśnił,

Że lubi, kiedy na niego

Kobieta sika, a potem

Dosiądzie go „na gołego”.

 

Nawet go nie pożegnałam.

Ponownie się z nim nie spotkam.

Jednak niewzruszenie wolę,

Żyć dalej jako… samotna.

 

Odruch

Nie miałam zbytnio wyboru,

Więc pojechałem do Babci

I u Niej się „wczasowałem”

Do końca letnich wakacji.

 

Babcia, starsza już kobieta,

Mieszka w małej miejscowości.

Pokazała mi mój pokój

I… kazała się rozgościć.

 

Oczywiście do łazienki

Także mnie zaprowadziła.

Pokazała, gdzie co leży

Żebym się nie pomyliła.

 

Ręcznik, mydło i szczoteczkę

Do zębów mi pokazała

Z zastrzeżeniem, żebym innych

Rzeczy wcale nie ruszała.

 

Pierwszego wieczoru przed snem

Wskazaną szczoteczkę wzięłam

I już zaczęłam myć zęby,

Kiedy Babcia zaglądnęła

Z zapytaniem, czy wejść może?

Oczywiście się zgodziłam.

Babcia patrzy przerażona,

Że tą szczotką zęby myłam.

 

Krzyknęła do mnie : „No, co Ty,

Taką szczotką myjesz zęby?

Ona do paznokci u nóg,

A Ty wsadzasz ją do… gęby”?

 

Reakcji swej nie opiszę.

Każdy wie, jak to się kończy.

Na wspomnienie sytuacji

Do dzisiaj mam odruch mdlący.