Kawaler i Kawalarka

Mam od dziecka pewną cechę,

Która sprawia mi kłopoty.

To mój humor specyficzny,

Nie bywają to bon-moty.

 

Dam taki przykład: Mój chłopak

Tak zupełnie bez okazji

Kupił mi bukiecik kwiatków,

A mnie, z tej głupiej fantazji,

Na żarcik wnet się zebrało

I we łzach Mu dziękowałam,

Że pamiętał…

Nie mówiłam

O czym konkretnie myślałam,

Bo nic takiego nie było.

A On genialnie udawał,

Że wiedział, o czym Mu mówię,

Bo odgadł, iż to był „kawał”.

 

Do dzisiaj o to nie spytał,

Tylko zaczął coraz częściej

Dawać ulubione kwiatki

Nie z okazji, a na szczęście.

 

Myślę, że pomimo wszystko

Przyjdzie jeszcze taki dzionek,

Że w bukieciku kwiatuszków

Przemyci również pierścionek!

 

Pojednanie

Mam słabe relacje z mamą.

To nietypowa kobieta.

Jest zaborcza i nieczuła.

Dla niej wszystko robię „nie tak”

 

Wyprowadziłam się z domu

Najszybciej, jak tylko mogłam.

Nie odzywałam się do niej.

Ona także milczy jak głaz.

 

Matka, to jednak Matka.

Pomyślałam, że spróbuję

Dać nam szansę na zbliżenie,

Lecz teraz bardzo żałuję.

 

Zaprosiłam ją do siebie

Z okazji moich urodzin.

Przyszła, ale się spóźniła

Tylko… około dwóch godzin!

 

Na wejściu duszkiem wypiła

Od razu pół szklanki wina

I wzięła się za swatanie,

(Wcale się z tym nie kryła),

Mojego narzeczonego

Z córką swojej koleżanki!

 

Tak wyglądała ugoda

W wykonaniu mojej matki.

 

Ocena

Jechałam kiedyś pociągiem.

Nie pamiętam gdzie i po co.

Nie wiem, czy to jest ważne,

Ale  podróż trwała nocą.

 

Było wygodnie, bo przedział

Był pusty, że to aż dziwne,

Bo kiedy są przepełnione

Sieją  zaduch i stęchliznę.

 

To jednak był nowy wagon.

Na oparciach miał… zagłówki

I bardzo miękkie obicia

Z wzorem „ściągniętym” z mej bluzki.

 

To była kwestia przypadku,

Że obicia i ma bluzka

Były prawie identyczne.

Czyżby czarodziejska różdżka?

 

Ciekawie się rozglądałam

Upajając się wygodą.

Ale to wnet się zmieniło:

Stacja. Dwie osoby wchodzą.

 

Wsiedli matka i jej synek.

Ona spokojna, on bystrzak.

Czułam, że skończył się spokój,

Który panował dotychczas.

 

On usiadł naprzeciwko mnie

I przez chwilę się przyglądał

Mojej bluzce i… kanapie.

Porównywał i osądzał.

 

Wreszcie spytał baz ogródek:

„Czy próbujesz ukryć tu się?

Przecież nie jesteś brzydulą.

Masz fajną, milutką buzię”!

Łaszek

Różnie gada się przy stole,

Gdy cała rodzina wokół.

Są żarciki, dykteryjki,

Śmiech, a czasem łezka w oku.

 

Dziś jednym z ważnych tematów

Były… łaszki, co nosimy.

Szwagier nawet zażartował,

Że… rzadko się w nie mieścimy.

 

Dlatego wciąż musi zmieniać

Garderobę, no bo ciuchy

Wciąż stają się nazbyt małe

Na ciągle rosnące brzuchy.

 

Wtedy z dumą powiedziałam

Że mam na sobie sukienkę,

Co ma już dwanaście lat i…

Nadal wyglądam w niej pięknie.

 

Nadal wchodzę w nią bez trudu

I nigdzie mnie nie obciska.

Kto nie wierzy może sprawdzić

I nawet… obejrzeć z bliska.

 

A na to moja teściowa

Lodowym wzrokiem spojrzała

I głosem równie zmrożonym

Dosyć głośno zawołała:

„Widać to, że  jest nienowa

I także to, że … ciążowa”!

„Maskotka”

Mieszkam z mamą. Jest samotna,

Bo tatulek pięć lat temu

Zostawił nas dosyć nagle.

Do dziś nie wiadomo czemu.

 

Niespodziewanie odkryłam,

Że moja mama, gdy jestem

W nocy poza naszym domem,

Zamienia się ze mną… miejscem.

 

Nie tak, że staje się córką,

A ja przemieniam się w mamę…

Ona nocuje w mym łóżku!

Dziwne, dla mnie niesłychane!

 

Gdy się dzisiaj położyłam

Czułam ręką chłodek, wilgoć…

Zapaliłam lampkę, patrzę…

A tam niespodzianka…  dildo!

 

Coś, o czym niektórzy mówią:

Wierny przyjaciel kobiety.

Nie przypuszczałam, by mama

Też sprawi sobie ten „fetysz”.

Wystawa

Byłam z mężem na zakupach

Chciałam kupić szafkę. Białą.

Wybrałam wreszcie „tę dla mnie”.

Wtem… sikać mi się zachciało.

 

Szybciutko, jak tylko mogłam,

Pobiegłam do toalety.

Żeby tylko nie… popuścić,

Bo to byłby wstyd, niestety.

 

Zamknęłam drzwi. Usiadłam!

Ulgę cholerną poczułam.

Jeszcze chwila i… Nie będę

Opowiadać o szczegółach.

 

Dopiero po dłuższej chwili

Zdałam sobie z tego sprawę,

Że to nie był zwykły szalet,

Lecz… witryna na wystawie.

„Nawrócenie”

Ma pierwsza randka z facetem

Bardzo fajnie się udała.

Gdy odprowadził mnie pod dom,

Nawet Go… pocałowałam!

 

Nagle, w tym samym momencie,

Wzbiły się złociste chmury.

Współlokatorki strzelały

Konfetti z wielgachnej rury!

 

Chciały uczcić w taki sposób

Me zerwanie z celibatem,

W którym tkwiłam już od roku

Poróżniona z męskim światem.

 

Powodem tego był facet,

Który w oczy mi zarzucił,

Że tak jak inne kobiety

Nie godnam jest miana „ludzi”.

 

Bo jesteśmy porypane.

Ja najmocniej, nade wszystko.

On mnie na zwał nawet mnie kiedyś

Głupią, kobiecą… faszystką!

 

Dzisiaj dotarło to do mnie,

Że wśród facetów nie wszyscy

To sfrustrowani zgorzknialcy,

Czyli antyfeminiści.

 

Riposta

Jestem w dość wysokiej ciąży

I wiem to, że z bliźniaczkami.

Cieszę się, ale nie radzę

Sobie teraz z hormonami.

 

Dziś, aż przez dwie godziny,

Płakałam, że kot się boi,

No bo usiadł na kolanach

Mego męża, a nie moich.

 

To, że zawsze do tej pory

Od siebie go odganiałam,

Nie miało wcale znaczenia.

Dzisiaj właśnie tego chciałam!

 

A kot pomny dawnych czasów

Nawet się do mnie nie zbliża.

Mąż się śmieje, że celowo

Teraz się na mnie „odgryza”.

 

I po krzyku…

Zatrąbiłem na parkingu

Na babkę, gdy wyjeżdżała.

Otworzyła swoje okno

I głośno mi nakrzyczała,

Żeby jej „nie poganiać, bo

Nic mi do tego, jak ona

Wyjeżdża z miejsca postoju”.

Była wyraźnie wk….ona.

 

Nie dała mi dojść do słowa,

A więc ugryzłem się w język

I nie ostrzegłem tej głupiej

I zarozumiałej jędzy,

Że ma siatkę z zakupami

Na dachu samochodziku.

Tylko patrzeć, jak ją zgubi…

 

No i było dużo krzyku…

 

Godność

Kierownik produkcji z firmy

Zginął w wypadku drogowym.

Zwierzyłam się koleżance,

Że chcę po nim „spijać miody”.

 

Mam zamiar zgłosić dyrekcji

Chęć zastąpienia zmarłego,

Bo uważam, że byłabym

Sprawniejszym szefem od Niego.

 

Potwierdziła, że z pewnością

Jestem dobrą kandydatką.

Takie jak ja specjalistki

Spotyka się bardzo rzadko.

Lepiej byłoby jednak,

Gdybym „chwilkę” się wstrzymała,

Bo mogłoby wyjść niezręcznie,

Gdybym zamiar rozgłaszała.

 

Posłuchałam jej porady,

A ona natychmiast, zaraz

Sama poszła do dyrekcji,

By o ten etat się starać.

 

Oficjalnie już wiadomo,

Że od przyszłego tygodnia

Szefową produkcji będzie

Osoba „najbardziej godna”.