Bez ryzyka

Pięć lat temu chorowałam

Na nowotwór. Mym lekarzom

Zawdzięczam, że operacją

Ocalili chory narząd.

 

Teraz z moim narzeczonym

Planowaliśmy wesele.

Małżeństwo i macierzyństwo

To najbliższe moje cele.

Okazało się, że szczęście

Było jednak bardzo kruche.

Wykryto, że mam przerzuty.

Zamiast szczęścia, znowu… smutek.

 

Mój narzeczony, gdy tylko

Usłyszał tą złą diagnozę,

Nie zastanawiał się długo

I autorytarnie orzekł:

„W takim razie lepiej będzie

Odwołać to weselisko,

Bo po co ponosić koszty,

Skoro śmierć jest aż tak blisko…”

 

Debet uczuć

Dwa lata temu byliśmy

Bardzo udanym małżeństwem

Szczęśliwym miłością oraz

Finansowym bezpieczeństwem.

Planowaliśmy mieć dzieci

I domek z małym ogródkiem.

Niestety, te lata szczęścia

Okazały się zbyt krótkie.

 

Byliśmy pięć lat po ślubie.

Żona nagle, bez powodu

Kategorycznie orzekła,

Że natychmiast chce … rozwodu!

Bardzo szybko jej prawnicy

Załatwili formalności.

Potem zniknęła. Nikt nie miał

Od niej żadnych wiadomości.

 

Teraz nagle powróciła.

Okazało się, że ona

Przez dwa lata doświadczała,

Czym dla ludzi jest mamona.

Podobno wygrała kasę –

Równo cztery milioniki.

Lecz wówczas tą wiadomością

Nie podzieliła się z nikim.

Zniknęła z mojego życia.

Wtedy bardzo jej odbiło.

Porzuciła mnie, rodzinę.

Podeptała naszą miłość.

 

Jeszcze z nią nie rozmawiałem,

Lecz przypuszczam taki efekt:

Głowę dam, że dziś jej konto

Świeci porządnym… debetem!

I nietrudno się domyślić,

Że chce „naprawić”, co było.

Nie wpuszczę jej do mieszkania.

Dla mnie wszystko się skończyło!

Bez kolejki

Minęły dawno te czasy,

Kiedy już w cztery tygodnie

Można było ślub załatwić

W kościele, ratuszu, godnie.

Teraz trwa to znacznie dłużej.

Wiem, bo sama ślub załatwiam.

Terminy są tak długie, że

Mogą najcierpliwszym zachwiać.

 

Jednak trwamy z narzeczonym.

Kornie terminu czekamy.

Nagle wszystko ma się zmienić

I to pod wpływem mej mamy!

 

Dzisiaj właśnie mi kazała

Odwołać wszystkie terminy,

Bo… musi jutro ogłosić

Młodszej siostry zaręczyny.

To ciąża młodszej siostrzyczki

Powodem tego zamętu.

Gdy zaczęłam oponować,

To użyła argumentu:

 

“Właśnie z powodu tej ciąży

Ona pierwsza musi za mąż.

Chyba nie chcesz, by rodzinę

Paluchami wytykano!

A poza tym wiele rzeczy

Do twego ślubu gotowe.

Twoją suknię zaniesiemy

Do przeróbki u krawcowej.

U księdza zaraz załatwię,

Krótsze nauki przedślubne.

Dziecko w drodze, chrzest też będzie.

Nie postępuj samolubnie!

Poza tym wszystko kosztuje,-

-Napomknęła oczy mrużąc,

A dwa wesela w rodzinie

To jest stanowczo za dużo”!

Łabędzica

Narzeczona proponuje,

By mój wieczór kawalerski

Trwał co najmniej cały tydzień,

Tak samo jak jej panieński.

Na ten okres damy sobie

Przyzwolenie na swobodę

W poderwaniu kogokolwiek

I przespaniu się z kimkolwiek.

Proponuje, żeby teraz,

Po raz ostatni przed ślubem,

Móc szalony tydzień spędzić.

O co chodzi? Nie rozumiem!

 

Ona także nie rozumie,

Że jestem temu przeciwny,

A mój sprzeciw w jej mniemaniu

Jest dla niej co najmniej dziwny.

Bo gdy się wyszalejemy,

To obojgu łatwiej będzie

Żyć w lojalności małżeńskiej

I być wiernym jak… łabędzie

Dwie prawdy

Jesteśmy w trakcie rozwodu.

Chcieliśmy nasze małżeństwo

Zakończyć bardzo spokojnie,

Co zdarza się, lecz nieczęsto.

Ja dotrzymywałem słowa,

Ale ona rozgłaszała,

Że ją biłem nawet wtedy,

Gdy problemy z ciążą miała.

 

To nieprawda. Ja jej nigdy,

Przenigdy nie uderzyłem.

Przeciwnie. Gdy była w ciąży

Szczególnie troskliwy byłem.

 

Myślę, że rozpowszechniała

Te oskarżenia diabelskie

Tylko po to, żeby sąd mi

Zabrał prawa rodzicielskie.

A w dodatku chciała ukryć

To, że nie raz mnie zdradzała

I do dzisiaj nie jest pewna

Czyje dziecko w łonie miała.

Męska linia

Bardzo ciężko przechodziłam

Ciążę oraz rozwiązanie.

Mamy piękną, zdrową córcię,

Chociaż syneczek był w planie.

 

Ale wskutek komplikacji

Nie będę już mogła rodzić.

Nie dam męskiego potomka.

Nie wszyscy z tym chcą się zgodzić.

Mój mąż zażądał rozwodu

Nie bacząc na mą chorobę,

Bo nie mogę w żaden sposób

Przedłużyć linii rodowej.

 

Teraz w tej polskiej rodzinie

Ja tylko wszystkim zawadzam.

Cała familia małżonka

Solidarnie się z nim zgadza.

Dwa lata

Po czterech latach partnerskich

Wziąłem ślub z moją dziewczyną.

Na wesele zaprosiła

Kolegę z rudą czupryną.

Znają się od podstawówki.

Ja nic o nim nie wiedziałem.

Kiedy trochę wypiliśmy

O Żonie z nim rozmawiałem.

 

Opowiedział mi historie

Z bliższej i dawnej przeszłości.

Nawet przybliżył mi fakty

Z jej ostatniej znajomości.

 

Było nawet trochę śmiechu.

Nagle zabrakło mi tlenu,

Kiedy „Rudek” opowiedział,

Co było dwa lata temu:

 

„Przyłapałem ich w ogródku

Całkiem nagich, tak jak w Raju.

Nie wiedzieli, że ich widzę,

Jak się wspólnie zabawiają”.

 

On mówił, że to DWA lata!

Teraz nie wiem, co mam zrobić:

Czy awanturę mej żonie,

Czy „tamtemu” gębę obić.

Niby-to…

Mój jeszcze aktualny mąż

Lubi w filmach nawalanki

Przez niektórych nazywane

Mordobicia albo „pranki”.

Nieraz padłam ich ofiarą,

Kiedy obejrzane filmy

Wcielał w życie wiele razy

W sposób najbardziej debilny.

Te jego niby – to żarty

Denerwowały mnie bardzo.

Żeby go za nie ukarać

Wprowadziłam swe „embargo”.

 

Zostawiłam list na stole,

Że nie kocham go już wcale

I odchodzę do innego,

By nie znosić jego szaleństw.

Sama schowałam się w szafie

Ciekawa jego reakcji.

Byłam pewna, że przeżyję

Dziś wieczór pełen atrakcji.

 

Ku mojemu zadziwieniu

Mąż się bardzo uradował.

Złapał zaraz za komórkę,

A mój list w kieszeni schował.

Zadzwonił do jakiejś baby

Mówiąc, żeby przyjechała

I od zaraz, tak jak chciała,

Razem z nim tu zamieszkała.

 

Słysząc to wszystko myślałam,

Że to taka głupia zgrywa

I dla mnie tak jak dotychczas

Swój niby-to żart odgrywa.

Ale wnet się okazało,

Że mój „mężuś”, chociaż pokurcz

Zdradzał mnie na każdym kroku,

A z obecną lafiryndą

Spotykał się już od roku!

Waleczny

Trenuję walki aikido

Z grupą innych amatorów.

Zajęcia prowadzi trener

Z amatorskiego naboru.

Trenujemy w czasie wolnym,

Gdyż wszyscy gdzieś pracujemy.

Staram się zawsze przychodzić,

Chociaż czasem są problemy.

 

Mam fajnego instruktora.

On z moją żoną pracuje.

Właśnie przez nią mnie zapytał,

Dlaczego mnie nie widuje.

Chciałby ze mną porozmawiać,

Więc zaprasza po treningu.

Będzie siedział w samochodzie

Czekającym na parkingu.

 

Gdy przyszedłem, to tłumaczył,

Że jak jestem nieszczęśliwy,

To powinienem się rozwieść.

Radzi, bo jest mi życzliwy.

Zupełnie nie rozumiałem,

O co facetowi chodzi,

Bo nie po to się żeniłem

Żeby później się rozwodzić.

 

Mniej więcej po trzech miesiącach

Znalazłem w komórce żony

Dużo dziwnych SMS-ów.

Przeczytałem je zdziwiony,

Że ktoś do niej wypisuje

Jawnie takie ostre treści.

Czy to stalking seksualny?

W głowie mi się to nie mieści.

 

Sprawdziłem numer nadawcy.

To był telefon trenera.

Żona z nim ma ostry romans.

Ja wyszedłem na frajera!

No, bo teraz nie mam wyjścia,

Bo nie mogę dać mu w mordę.

Zabiłby mnie jedną ręką.

Lecz kiedyś jeszcze go dorwę…

Nigdy więcej…

Miesiąc temu zakończono

Moje małżeństwo przez rozwód.

Dowody mej niewierności

Stanowiły powód pozwu.

Mąż otrzymał moje nagie

Zdjęcia z nieznanym facetem.

Dla niego to dowód zdrady

Oraz do rozwodu pretekst.

Nigdy nie zdradziłam męża.

Nie znam faceta ze zdjęcia.

Chyba ktoś chciał mi zaszkodzić

I nie poprzestał na chęciach.

 

Właśnie dziś się dowiedziałam,

Kto chciał rozbicia małżeństwa

I posunął się w tym celu

Do ohydnego fałszerstwa.

Rok temu w moim laptopie

Grzebał młody informatyk.

Chyba mu się podobałam,

Patrzył się na mnie jak satyr.

Mam w laptopie zdjęcia topless

Zrobione latem na plaży.

Gdy naprawiał mi laptopa,

To musiał je zauważyć.

Zmiksował me podobizny

Z fragmentami filmu porno.

A sąd uznał je za dowód,

Co było rzeczą potworną.

 

Najgorsze jednak było to,

Że mąż uwierzył tym zdjęciom.

Tego jemu nie wybaczę.

Nie zapomnę także sędziom!

Nie będę dochodzić prawdy.

Nie chcę więcej widzieć męża.

Już za nic w świecie nie będę

Żyła w małżeńskich więzach!