Powinność

Nie mogłam wytrzymać w domu.

Zaraz po maturze zwiałam

I w zupełnie innym mieście

W akademiku mieszkałam.

 

Nie widziałam się z rodziną

Przez naprawdę długie lata.

Nigdy dotąd nie poznałam

Swego najmłodszego brata.

 

Skończyłam studia. Od roku

Pracuję w swoim zawodzie.

Mieszkamy razem z chłopakiem

I dobrze nam się powodzi.

 

Właściwie, to od miesiąca

Jesteśmy narzeczonymi.

Przemogłam się i z tą wieścią

Pojechałam do rodziny,

By zaprosić mamę, tatę

I rodzeństwo w pełnym składzie

Na ślub, który ma się odbyć

Na jesieni, w listopadzie.

 

Lecz niestety.

Nadaremna podróż była.

Nawet za próg

Nas rodzina nie wpuściła.

Uważali,

Że:

       wynajęłam frajera,

Co za kasę

       w ślubne stroje się ubiera.

Przecież

Żaden inny by mnie nie chciał,

Bo jestem antyrodzinna.

Nie prosiłam ich o zgodę,

a…

Skruszona córka POWINNA!

Wysypka

Cztery dni temu dostałam

Drobnej wysypki na nogach.

Umyśliłam, że po pracy

Pójdę do dermatologa.

Ale to nie takie łatwe,

Bo w mym mieście Służba Zdrowia

Może mnie przyjąć za miesiąc.

Czy wysypka to jest drobiazg?

 

Prywatnie także nielekko,

Bo ci lekarze przyjmują

Po południu w dni robocze.

W święta oni nie pracują.

Ci co przyjmują wieczorem,

Szczególnie dermatolodzy,

Leczą wcześniej „umówionych”.

Poza tym są bardzo drodzy.

 

Jest w mieście jedna lekarka

Przyjmująca do południa.

Do niej chciałam pójść prywatnie,

Lecz nawał prac mi utrudnia.

Mam bardzo napięty grafik,

I to rodzi me problemy.

Jeśli chcę „wyrobić” etat

Z nikim nie mogę się zmienić.

Inni ludzie także muszą

Pilnować swoich grafików.

W korporacji nasze pensje

Nie pojawiają się znikąd.

 

Do dzisiaj moja wysypka

Rozsypała się po ciele.

To dla mnie istotny problem.

Za tydzień moje wesele!!!

Zdarzenie

Zdarzyło się to w kościele.

Stałam z Miłym przed ołtarzem.

Mój ślub miał być wyjątkowym

Spełnieniem panieńskich marzeń.

 

Nasz ślubny fotograf stanął

Na mojej długiej sukience,

Kiedy próbował mi zrobić

Ostatnie zdjęcie „dziewczęce”.

 

Ani on, ani mój Miły

Nie zauważyliśmy w porę,

Że w efekcie zsunął suknię

I niechcący się… rozbiorę!

 

Byłam goła aż do pasa.

Widok niezbyt godny mniszki,

Bo ksiądz i goście ujrzeli

Niespodzianie moje… cycki!

Zapoznanie

Mój facet nie mógł przyjść do mnie,

Bo coś mu wypadło z nagła.

Zadzwoniłam do kumpelki,

By ona dziś do mnie wpadła.

 

Razem, tak jak kiedyś było,

Pobiegłyśmy do Galerii.

Po dwóch godzinach zmęczone

Rozsiadłyśmy się w pizzerii.

 

Zamówiłyśmy na spółkę

Ogromną „Frutti Di Mare”.

Siedziałyśmy, gadałyśmy,

Dziś nie liczył się… zegarek.

 

Nagle weszli do pizzerii

Mój facet ze starszą babką.

Myślałam, że w sposób „nagły”

Spotkał się tu z własną matką.

 

Podbiegłam do nich z uśmiechem.

Choć byłam troszkę speszona,

Przedstawiłam się matronie…

Ona też. To jego Żona!

Złote “pęto”

Wspólne zakupy przed ślubem

Są niebezpieczne dla związku

I to wcale nie dlatego,

Że może zbraknąć pieniążków.

Dwie „niedotarte” osoby

Są w swe racje bardzo dufne

I nim się porozumieją,

Mogą wszcząć zbyteczną kłótnię.

 

Skąd u mnie to przekonanie?

Człowiek uczy się na błędach.

Niektórzy w to zbyt nie wierzą,

Ale to jest prawda jednak.

 

Byliśmy u Jubilera

Z narzeczoną po obrączki.

Do tego, by dobrze wybrać

Potrzebne są obie rączki,

A konkretnie tylko palec

Co serdecznym jest nazwany.

Większa obrączka dla pana,

Mniejsza na paluszek damy.

 

Ale to jeszcze nie wszystko.

Bo najważniejszy jest profil

I materiał, gdyż są różne;

Dla Niej to musi być złoty!

Ale to złoto „złociste”,

Nie jakaś biała platyna.

Jeszcze ktoś byłby pomyślał,

Że to srebro albo… cyna.

 

Dla mnie obrączka to symbol

Więzi między małżonkami.

Dla niej to jest biżuteria;

Musi mieć choć jeden kamyk!

 

I to właśnie cały powód

Kłótni nie do opisania,

A w konsekwencji rychłego,

Dramatycznego… zerwania!

Lajki mamy

Moja mama założyła

Sobie na Facebooku konto.

Szkoda, że już zapomniała

O czymś tak ważnym jak bon ton.

 

Pierwszy wpis, jaki wysłała,

To był tekst do mego taty,

W którym do samego końca

Strzelała samiutkie gafy.

 

Opisała drobiazgowo

Ich wczorajsze harce w łóżku

Ze szczególnym uwzględnieniem

„Pępuszka oraz… cycuszków”.

 

Nie zgłębiła jednak zasad

Wysyłania wiadomości

Prywatnych oraz otwartych,

Dostępnych dla publiczności.

 

Teraz już wszyscy znajomi

Znają gafy mojej matki.

Nie potępiają, lecz chwalą.

Świadczą o tym liczne „lajki”.

Delegacja

Dziś żona do mnie dzwoniła,

Kiedy do biura jechałem.

Zapytała jak się czuję,

A ja się… zdenerwowałem!

 

Normalnie byłoby miło,

Że o mnie się żonka troszczy,

Gdyby nie to, że przed rokiem

Wyjechała do Bydgoszczy.

Powiedziała mi i dzieciom,

Że musi jechać służbowo,

Ja wtedy głupi byłem, że

Wierzyłem w jej każde słowo.

 

Wtedy myślałem, że ona

Nie żyje lub zaginęła.

Uciekła tam do  kochanka,

Na rodzinę się „wypięła”.

Nie było jej w naszym życiu,

My nie istnieliśmy dla niej.

Myślałem, że taki układ

Już na zawsze pozostanie.

 

Nie wiem, co chciała osiągnąć

Do mnie poniewczasie dzwoniąc.

Czuję, że tu zalatuje

Troszkę nieprzyjemną wonią.

Przypuszczam, że znów zadzwoni,

Żeby wyczuć sytuację,

Czy mogłaby teraz do nas

Przyjechać na… delegację.

Szczęście rodzinne

Jesteśmy narzeczonymi .

Dziś urodziny „teściowej”.

Znowu wrócił temat ślubu –

Ten jej ulubiony cover.

 

Druga zwrotka jej występu,

To także zgrana już karta:

Dziecko musi być „małżeńskie”.

Chce mieć wnuka, nie bękarta!

 

Straciłam w końcu cierpliwość

I zgodnie z prawdą stwierdziłam,

Że do ślubu nam niespieszno,

A pierwszą ciążę straciłam.

Staramy się znów o dziecko,

Ale na razie nic z tego.

Chcemy koniecznie mieć synka,

Nawet adoptowanego.

 

Nieco później mnie dobiegła

Rozmowa niezwykle gromka:

„Zostaw ją synu, bo ona

Nigdy ci nie da potomka.

Nie chcemy w naszej rodzinie

Żadnych bękartów czy znajdów.

Ten pierścioneczek z zaręczyn

Możesz oddać do lombardu.

A my już uspokojeni

I z nami wszyscy… sąsiedzi

Będziemy uszczęśliwieni,

Gdy nas z rodziną odwiedzisz”.

Kropka i już…

Spakuję wszystkie  manele

Byłego już wkrótce męża.

Wyślę je do jednej pani,

Z którą dużo czasu spędza.

Przed chwilą zaproponował

Jutrzejszy wyjazd swej lasce.

Wolny dzień  załatwił w pracy.

Mogą jechać „w delegację”!

 

Ja ich niestety poznałam,

Gdyż to niania naszej córci.

Wkrótce będzie „byłą” niańką,

Wyrzucę ją, aż zafurczy!

 

On jej napisał przed chwilą,

Że chce odpocząć od  żony.

Teraz naprawdę odetchnie.

Ale będzie zaskoczony!

Lasencją też się zadziwi,

Gdy dostanie jeszcze dzisiaj

Bety, w tym brudne skarpetki,

Zalotnego wygodnisia.

 

Nie jestem brzydka i gruba.

Przez lata naszego związku

Byłam pewna, że małżonek

Kocha mnie i jest w porządku.

 

Dodam jeszcze, że o wszystkim

Dowiedziałam się z Facebooka.

Używa wspólnego konta

I myśli, że mnie oszuka?

 

Do dziś nigdy będąc w pracy

Nie zaglądałam na konto.

Robiłam to po południu

Pomiędzy czwartą a piątą.

Nie zauważył, że właśnie

Dziś jestem zalogowana

I jego korespondencja

Przeze mnie jest też czytana.

Do tej pory wszystkie posty

Zawsze zdążył zlikwidować.

Jest tak głupi, że zaprzestał

Zupełnie się kontrolować.

 

Nie wiem, jak długo tak trwało,

Lecz  wiem, że skończę tę szopkę.

Z bólem serca, bo jest dziecko,

Stawiam nad małżeństwem kropkę!