Stypendium

Siostra urodziła dziecko,

Choć ma tylko lat piętnaście.

Ojcem dziecka jest jej „chłopak”

Starszy o latek dwanaście.

Poznali się już rok temu,

Taka „ Love Story” replika.

Oczywiście dziecku dali

Filmowe imię Dżesika.

Nic nie myślą o przyszłości.

Wegetują tak z dnia na dzień.

Cały czas patrzą w swe oczy,

Jak pogrążeni w ekstazie.

 

Nie wierzę, że to ma siostra.

Że nas obie wychowała

Ta sama dzielna kobieta –

Nasza przedsiębiorcza mama.

 

Ja ukończyłam liceum

I maturę na sto procent.

Zdałam na dobrą uczelnię,

Mimo to jestem w kłopocie.

Nie mam żadnego stypendium,

Więc pracowałam w wakacje,

Żeby zarobić choć trochę

I mieć czym płacić za stancję.

 

Te wszystkie moje pieniądze,

Które z trudem uzbierałam,

Mama oddała mej siostrze.

Nawet się mnie nie pytała,

Bo: „Ona kocha dzieciaczka

I tej miłości nie niszczmy.

Już teraz ich potrzebuje

O wiele bardziej niż ty”.

Tak też w rodzinie się zdarza,

Więc nie dodam komentarza.

Zaślepiona

Grałem już dziś dosyć długo

Z mym kuzynem na konsoli.

Kiedy znów przegrał, to w złości

Z piąchy w twarz mi przy****dolił.

 

Mnie nic złego się nie stało,

Ale kuzyn złamał palec.

Ciotka mnie winnym uznała,

Syneczka nie winiąc wcale.

 

Stwierdziła, że ja źle wpływam

Na najdroższego potomka

I  zabroniła synkowi

Ponownie ze mną się spotkać.

 

Miłość matczyna jest ślepa,

Ale dodam, że też głucha.

Sądzę tak po mojej ciotce.

Bo nie widzi i nie słucha.

Planowanie

Moja dużo młodsza siostra

Już się do mnie nie odzywa.

Ta jej wielka niechęć do mnie

Jedynie z tego wypływa,

Że przyjęłam oświadczyny

Mojego ukochanego,

A jako jej dobra siostra

Nie powinnam zrobić tego.

 

Młoda ma dwanaście wiosen.

Twierdzi, że jest zakochana

Właśnie w moim narzeczonym

Od pierwszego z nim spotkania.

Lecz ja w swoim samolubstwie

Jej życie w perzynę zmieniam,

Ponieważ bezwzględnie niszczę

Jej jedyny sens istnienia.

 

Wyobrażała sobie, że

Mój kochany za lat parę

Ją wybierze, bo ładniejsza.

Taką miałam dostać karę.

Ona miała być ta pierwsza!

Maciuś

Miałem dyżur w pogotowiu.

Jeżdżę tam jako ratownik.

Miewamy różne przypadki,

Nawet nieprawdopodobne.

 

Dziś dostaliśmy wezwanie.

Ruszamy na pełnym gazie.

Pacjent lat siedem. Oddycha.

Nieprzytomny. Nieciekawie!

Pędzimy szybko przez miasto.

Pod adresem – mały domek.

Zabieramy pełen sprzęt.

Wszystko trwało tylko moment.

 

Otwiera drobna staruszka.

Roztrzęsiona, oczy łzawe.

Mówi, że pacjent jest w łóżku.

Patrzę, myślę. Co za diabeł?

Na łóżku rozłożony pies.

Siedmioletni jamnik Maciuś.

Jest faktycznie nieprzytomny,

Lecz bezpieczny wśród przyjaciół…

Niedostępny

Dobrze pamiętam te czasy,

Gdy był szał na „Gadu – Gadu”.

Choć bez głosu i bez wizji,

Ale zadawało czadu.

Wtedy tylko się pisało.

Całe noce zarywano,

Żeby „pogadać” na żywo.

Spało się dopiero rano.

Ja także uległam modzie.

Miałam dość dużo znajomych.

Rodzice byli przeciwni,

Do snu musieli mnie gonić.

Zawsze łączyłam się wtedy,

Kiedy rozmówca był „one line”.

Bardzo często rozmawiałam

Z chłopakiem imieniem Konrad.

 

Nie zdawałam sobie sprawy,

Że gdy łączność „off line” była,

Wiadomości dostarczano,

Gdy osoba się włączyła.

 

Wtedy mi się wydawało,

Że co się wtedy pisało,

Po prostu trafiało w nicość

I wszystko gdzieś przepadało.

 

Któregoś razu, gdy Konrad

Zgłosił status „niedostępny”

Wysłałam mu piękny liścik,

Potem drugi i następny…

Nie zmienił swego statusu.

Więcej już z nim nie „gadałam”.

Nie podobało mu się, że

Miłość mu swoją wyznałam.

Delikatna

Chodzę z dziewczyną dwa lata.

Jest nam z sobą bardzo fajnie.

Chciałem się miłej oświadczyć

Tradycyjnie, tak zwyczajnie.

Poszedłem do jej rodziców

Prosić o rękę kochanej.

Niestety. Moje nadzieje

Zostały zaraz rozwiane.

 

Jej mama mi oznajmiła,

Że z żalem musi odmówić,

Bo Asia jej ujawniła,

Że ktoś inny jest jej lubym.

To delikatna dziewczyna.

Od tygodnia cała w nerwach,

I zupełnie nie wie tego

W jaki sposób ze mną zerwać.

 

Życie wymusza zmiany

Lubię wspólny tusz z chłopakiem.

Pod natryskiem mam ochotę

Na czułości i coś więcej…

To nie temat dla bigotek!

 

Dzisiaj też braliśmy kąpiel.

Chciałam go trochę popieścić.

Lecz nie wyszło, tak jak chciałam.

W kabinie trudno się zmieścić.

Poślizgnęłam się na mydle.

Gdy  upadałam,  ramieniem

Uderzyłam  z całej siły

W jego męskie przyrodzenie.

On też stracił równowagę

I wyleciał wraz z drzwiczkami.

Padł na ziemię nieprzytomny,

Widocznie też w coś przywalił.

 

Zrobiłam mu oddychanie,

Ocknął się po małej chwili.

Więcej razy pod natryskiem

Myśmy się już nie bawili…

Przeznaczenie

Na czacie internetowym

Poznałem fajną dziewczynę.

Mądra, miła. Ja od razu

Poczułem do niej sentyment.

Ona świeżo jest po przejściach.

Niedawno zerwała z chłopcem.

Dla mnie tego typu sprawy

Także przecież nie są obce.

 

Przegadaliśmy noc całą

I w końcu doszliśmy do wniosku,

By wymienić się fotkami

Tak zaraz, nagle, po prostu.

Dostałem jej plik po chwili.

Natychmiast go otworzyłem,

A na nim zdjęcie mojej Ex,

Z którą do tej pory byłem.

Epitet

Moja matka twierdzi, że ja

Jestem od niedawna w ciąży.

To nieprawda, ale ona

Cały czas ten temat drąży.

Prawdą jest, że mam kłopoty

Z opóźnieniami miesiączki.

Znacznie głębiej są ukryte

Powody mojej bolączki.

Mama nie wie, że ja jestem

Anoreksją wycieńczona.

W tą chorobę obelgami

Jestem przez mamę wpędzona.

Teraz już mnie nie wyzywa,

Że „jesteś jak beka tłusta”,

Bo uzupełnia epitet:

„Do tego jeszcze się puszczasz”!

Piotr, Piotruś, Piotrulek…

Na randkach z moim facetem

W ogóle nam się nie nudzi.

Chcemy być jedynie z sobą

Unikając innych ludzi.

 

Cieszyłam się z tego związku,

Bo dobrze dla nas rokował.

Zdziwiłam się niepomiernie,

Kiedy mi zaproponował,

Żeby pod koniec wieczoru

Dołączył się do nas chłopak,

Któremu jest Piotr na imię

I chodził dotąd samopas.

 

Pomyślałam, że ten Piotrek

To przyjaciel bliski jemu,

Dlatego odpowiedziałam,

Że nie ma wcale problemu.

 

Ale jednak wyniknęły

Tego wieczora problemy,

Bowiem wkrótce się wydało,

Że Piotrek to jego… penis.