Rocznica

Z okazji piątej rocznicy

Moją żonkę zaskoczyłem.

Wstałem bardzo wcześnie rano

I śniadanko jej zrobiłem.

Była kawka, były tosty

I wszystko, czego kobieta

Może tylko sobie życzyć,

Kiedy jeszcze leży w betach.

 

Dla podkreślenia rocznicy

Wbiłem się w ślubny garnitur,

A pod szyję założyłem

Czarną muszkę z aksamitu.

Zapukałem do sypialni

I wszedłem skrywając tacę.

Małżonka ze snu wyrwana

Spogląda na mnie i… płacze.

Ja zdumiony jej reakcją

Na romantyczny rytuał

Biegnę do łóżka i słyszę:

„O mój Boże! Czy ktoś umarł?!

Brzydcy

Znów mi dzisiaj się przydarzył

Wyjątkowo kiepski ranek.

Świadkiem mej niedyspozycji

Jak zwykle był mój wybranek.

Obiektywnie muszę przyznać:

Jestem mało atrakcyjna.

Szczególnie bez makijażu

Sprawa jest bezdyskusyjna.

 

Dzisiaj wstałam lewą nogą.

Twarz posmarowałam kremem.

Co za monstrum z drugiej strony?

Patrzę w lustro z obrzydzeniem.

Zawołałam do chłopaka:

„Jak ty możesz sypiać ze mną”?

„Mogę, bo mnie potrzebujesz,

A sam liczę na wzajemność”.

Nie chwyciło…

Podkochuję się w koledze,

Z którym razem pracujemy.

Mam z tym dość poważny kłopot,

Gdyż co dzień się widujemy.

Dziś niespodzianie zapytał,

Czy mam już plany na piątek.

Uradowałam się myśląc,

Ze to jest dobry początek

Bliższej naszej znajomości.

 „Nie myślałam, że zapytasz.

Jestem wolna”, potwierdziłam.

Natychmiast swą szansę chwytam.

Spojrzał na mnie ucieszony,

Jakby znalazł dwa miliony.

„Czy to znaczy, że zostaniesz

W najbliższy piątek wieczorem

Zamiast mnie na nocnej zmianie?”.

Podwójna niespodzianka

Po paru latach z dziewczyną

Nareszcie się jej oświadczę.

Kupiłem piękny pierścionek.

Przygotowałem kolację.

Będzie dzisiaj nastrojowo,

Jak na romantycznej schadzce.

 

Kiedy już nadszedł ten moment,

Przyklęknąłem na kolano

Otworzyłem pudełeczko,

Patrzę, a w głowie mam chaos.

W etui zamiast pierścionka

Znalazłem prezerwatywę.

Patrzymy na nią oboje

Z zażenowaniem i wstydem.

 

To kumple, gdy u mnie byli,

Grzebali w moich szufladach

I znając moje zamiary

Zrobili mi głupi kawał.

Jestem w niebie

Moja pięcioletnia córcia

Jest ostatnio dla mnie miła.

Dotąd była jak diabełek,

Ciągle by tylko broiła.

Teraz robi, o co proszę.

Chętnie chodzi do przedszkola,

A potem przez cały wieczór

Prawie nie schodzi z mych kolan.

 

Zadziwiony nagłą zmianą

Zrobiłem małe podchody,

Żeby mi wytłumaczyła,

Jaki e są tego powody.

Znów siadła mi na kolana

I głaszcząc czule po ręce

Powiedziała mi, co czuje

Małe serduszko dziecięce:

„Tatusiu, jesteś już stary.

Niedługo pójdziesz do nieba

I bardzo chcę, żebyś na mnie

Nigdy więcej się nie gniewał”.

Niedowiarka

Mam chłopaka w moim wieku.

Jesteśmy parą od roku.

On, to wierzący katolik

Odporny na wiele pokus.

 

Wyjechaliśmy we dwoje

W góry na pieszą wycieczkę.

Kilka dni tam chodziliśmy.

Zmęczyliśmy się troszeczkę.

 

Po powrocie moja mama

Podstępnymi sposobami

Próbowała wysondować,

Czy już ze sobą sypiamy.

Wprost mamie odpowiedziałam,

Że nie doszło do niczego.

On nie jest moim kochankiem,

Lecz też nie jest już kolegą.

 

Choć mama mi uwierzyła,

To temat nadal drążyła:

„Pewnie wstrzymała go wiara,

Przecież to syn katechety.

Ty byś się nie opierała,

Po mnie masz na seks apetyt”!

 

Odbijany

Bardzo dobrze się bawiłem

Na imprezie z mą dziewczyną.

Grali wolniutki kawałek,

W głowie szumiało nam wino.

 

Wino nam zawsze smakuje.

Najchętniej pijemy „grzańca”.

Właśnie napitkiem rozgrzani

Tańczyliśmy „przytulańca”.

Podszedł do nas jakiś koleś.

„Czy można odbić”? – zapytał.

Ona bez zastanowienia

Szybko za rękę go chwyta

I mówi mu: „Z przyjemnością”.

Szczęka mi nisko opadła.

Wpatrzony byłem w anioła,

A nagle widzę w niej diabła!

 

Facet wyrwał jej swą rękę.

„Gdzie mi swoje łapy pchasz?

Ja chcę tylko z NIM zatańczyć”!

Krzyknął miłej prosto w twarz.

 

Teraz wiem, żeby przed tańcem

Nie częstować dziewcząt grzańcem.

Faux pas

Mam na imię Katarzyna.

Kasia, mówi mi mój chłopak.

Kocham się w nim bez pamięci,

Choć często popełnia faux pas.

Ciągle dawał mi dowody

Naprawdę wielkiej miłości.

Chciał przedstawić mnie kolegom

Po miesiącu znajomości.

Ucieszyłam się niezmiernie.

Starannie przygotowana

Na umówione spotkanie

Bardzo chętnie pojechałam.

 

Kumple nas oczekiwali

W domu jednego z kolegów.

Wszystko byłoby fajnie,

Gdyby nie „drobny” szczegół.

Gdy weszliśmy do salonu,

Mój Kacper z dumą zawołał:

To jest właśnie moja Julcia,

Wypijemy za nią toast!

 

Julia, to imię dziewczyny,

Z którą wcześniej miał się żenić.

Ona z nim nagle zerwała

Ubiegłorocznej jesieni.

Liryka, liryka

Miałam przez rok wielbiciela.

Był cholernie tajemniczy.

Ciągle listy mi przysyłał.

Tyle ich, że nikt nie zliczy…

Wszystkie liściki urocze

Po kilka razy czytałam.

Nawet nie zauważyłam,

Że chyba się zakochałam.

Każdy liścik podpisywał

Tajemniczym „Twój wielbiciel”.

To miejsce, gdzie widniał podpis,

Często całowałam skrycie.

Nie mogłam wiedzieć, kim on jest.

Miałam tylko skrytki numer.

Każdy list z zewnątrz wyglądał

Na urzędowy dokument.

 

W ten sam sposób wysyłałam

Odpowiedzi i wyznania.

Bardzo się angażowałam,

Chciałam naszego spotkania.

 

Dzisiaj się zorientowałam,

Że „wielbiciel tajemniczy”

To moja ex- przyjaciółka

Z tej samej co ja ulicy.

Kiedyś poderwałam chłopca,

Który się jej podobał.

Teraz się na mnie zemściła.

Ona za wszystkim się chowa.

Wrzuciła do netu mojej

Miłosnej „twórczości” tomik.

Teraz kpiąco komentują

Go wszyscy moi znajomi.