Kryterium

Jutro ważny dzień w mym życiu.

Mam egzamin komisyjny

Z wychowania fizycznego

W trybie iście awaryjnym.

 

Tak się stało, że w większości

Przedmiotów przedmaturalnych

Objęty byłem w tym roku

Tokiem indywidualnym.

Związane to było z tym, że

Nie mogłem do szkoły chodzić.

Przyczyny znał Pan Kurator

I to on się na to zgodził.

 

Mam przystąpić do matury.

Zostałem sklasyfikowany

Ze wszystkich prawie przedmiotów.

Wf krzyżuje me plany!

Muszę zdać kwalifikacje,

Bo mam „dużą nieobecność”

Oraz „dysfunkcję ruchową”.

Czy to oznacza kalectwo?

 

Jestem w kadrze olimpijskiej

Oraz wicemistrzem Polski

We florecie, w klasie junior,

W grupie sportów amatorskich.

Jeździłem na zgrupowania,

Uczestniczyłem w zawodach.

Stąd specjalny tok nauki

No i Kuratorium zgoda.

 

Mam gwarantowany indeks

Na dowolną AWF.

Więc dlaczego dziś z Wf-u

Chcą egzaminować mnie?

Podejrzenie

Dostałam szlaban na wyjścia.

Mama mnie tak ukarała,

Bo podobno ją ostatnio

Bardzo brzydko okłamałam.

Według mamy poszłam wczoraj

Do chłopaka, a mówiłam

Że idę do biblioteki,

A w ogóle tam nie byłam.

 

Wie to, bo matka chłopaka

Zadzwoniła do mej mamy,

Że słyszała, jak my razem

U niego „się zabawiamy”.

 

Ja wyparłam się wszystkiego,

Ale za to usłyszałam,

Że nie dość, że jestem dzi*ką,

To też kłamczuchą zostałam!

 

Najgorsze jest to, że byłam

Naprawdę w tej bibliotece.

A więc z kim wtedy mój chłopak

Dopuścił się tych bezeceństw?

Powód

Pewien czas obserwowałam,

Że mój syn dziwnie się wierci.

Gdy go o to zapytałam,

Odrzekł, że siusiak mu sterczy.

Od niedawna tak się dzieje.

Nie zawsze, ale czasami.

W ogóle go to nie boli,

Lecz często spodenki plami.

 

Wtedy zapytałam go: – Czy

Tak się dzieje w czasie spania?

– Nie, tylko wtedy, gdy widzę

Madoxa w damskich ubraniach.

Te sprawy

Siedemnastoletnia córka

Ma chłopaka na poważnie.

Dziś siedział u niej do późna,

Więc ona bardzo odważnie

Spytała, czy może zostać,

Bo jest mróz i on zamarznie.

 

Taka jak dziś sytuacja

Po raz pierwszy zaistniała.

Do tej pory nasza córka

Zawsze sama w domu spała.

 

Zgodziliśmy się, lecz pierwej

Gadaliśmy o „tych sprawach”

Z naciskiem, że noc z chłopakiem

To jest bardzo ważna sprawa.

Powinna się zastanowić,

Czy jego naprawdę kocha,

Bo często młodzieńcza miłość

Bywa niestała i płocha.

 

Córka głośno się zaśmiała

Mówiąc, że nie ma problemu,

Gdyż „wianek” straciła wcześniej,

Chyba ze trzy lata temu,

Z pewnym przystojnym brunetem

W samochodzie na parkingu

Przed jakimś supermarketem.

Przerwa w życiu

Mam rozrywkowego kumpla.

Robi wspaniałe imprezy.

Zawsze miła atmosfera

Nawet nerwusa odpręży.

Sobotnie imprezy u niego

Odbywają się z kulturą.

Nie pamiętam, żeby kiedyś

Skończyły się awanturą.

 

Gdy wyprawił urodziny,

Oczywiście na nich byłem.

Piłem piwko i wódeczkę.

Bardzo dobrze się bawiłem…

 

Obudziłem się w szpitalu.

Na głowie mam z lodem worek

Oraz cztery szwy na czole.

A poza tym… dziś jest wtorek!

Sprinterka

Mam bardzo miłą dziewczynę.

Wcale się z nią nie nudzimy.

Zawsze zabawę lub temat

Do rozmowy wymyślimy.

 

Dzisiaj znów się spotykaliśmy.

Ona spytała tym razem,

Jak sobie planuję przyszłość

I o czym naprawdę marzę.

 

Nie czekając na odpowiedź

Zaćwierkała jak wróbelek,

Jak wyobraziła sobie

Nasz ślub i huczne wesele.

 

Pewnie uznałbym za słodkie

I romantyczne, co mówi,

Gdybym nie wyczuł w jej tonie

Jakiejś celowej rachuby.

 

Nie mogłem do tej sugestii,

Także ad hoc się z odnieść,

Bowiem znamy się z dziewczyną

Niecałe cztery tygodnie!

Próba z You Tuba

Na You Tubie wisi filmik,

W którym zamieszczono scenki,

Jak chłopak w tym co ja wieku

Na ulicy rwał panienki.

Zaczepiał i śpiewał dla nich

Jakieś kawałki miłosne.

Potem prosił o telefon.

Rozbawione i radosne

Chętnie numer podawały.

On skwapliwie zapisywał.

Spodobał mi się ten sposób.

Sam tak spróbuję podrywać!

 

Wczoraj w samym centrum miasta

Rozpocząłem wielki podryw.

Ciekaw jestem, czy też dla mnie

Los będzie także tak szczodry?

 

Od bardzo fajnej dziewczyny

Rozpocząłem własną akcję.

Zaśpiewałem tylko dla niej.

Czekałem na jej reakcję.

Miły uśmiech na jej twarzy

Świadczył, że się podobało.

Numer telefonu także

Zdobyć od niej się udało.

To była jedyna próba.

Tylko dla niej chciałbym śpiewać.

Nagle tak się odmieniło,

Że świat bez niej jest nic niewart!

 

Dziś od rana wybierałem

Ten cenny numer zdobyczny,

Ale ciągle mi się zgłaszał

Ten sam zakład…  psychiatryczny!

Zalotnik

Moja rodzona matula

Wróciła kiedyś z zakupów.

Śmiała się serdecznie dając

Swemu humorowi upust.

 

Powiedziała co się stało,

(Ale w największym sekrecie),

Że próbował ją podrywać

Nieznany chłopak w markecie.

 

Dzisiaj razem ja i mama

Byłyśmy tam na zakupach.

Koło stoisk z alkoholem

Stała mała, męska grupa.

Wśród nich mama zobaczyła

Chłopca, o którym mówiła.

Pokazała mi go palcem.

Ja z ogromnym stresem walczę,

Bo tym, którego wskazała

Był mój chłopak – świszczypała.

Lizus

Od pewnego czasu chodzę

Z kolegą z mojego roku.

Bardzo mamy się ku sobie,

Czuję to na każdym kroku.

Choć mnie kumple ostrzegają,

Że on jest „pies na kobiety”,

Jestem nim oczarowana.

Ma w sobie dziwny magnetyzm.

 

Poszłam z nim dziś na imprezę.

Wesoło się bawiliśmy.

DJ zapowiedział przerwę.

Gdzieś w kąciku usiedliśmy.

Patrzył łakomie na usta.

Włosy moje dłonią muskał.

Nasze oczy się spotkały.

Tak liczyłam na całuska…

 

Byliśmy naprawdę sami,

Choć pełno ludzi wokoło.

Nagle… liznął mnie po twarzy

Od podbródka, aż po czoło…

Czy jestem?

Czy jestem dosyć przystojny?

Zapytałem swoją mamę.

Byłem pewny, że potwierdzi,

A nie wykręci się sianem.

Powiedziała, żebym o to

Zapytał swoją dziewczynę

Głaskając mnie jednocześnie

Po bujnej, rudej czuprynie.

 

Zdziwiłem się i odparłem,

Że mama wie doskonale,

Iż dotąd z żadną dziewczyną

Nie spotykałem się wcale.

 

„Więc to jest twoja odpowiedź,

Bo ja ci nie będę kłamać”,

Ciągle głaszcząc mnie po głowie

Smutno powiedziała mama.