Marka…

Pracuję w sklepie Triumph-a.

Nasza specjalność – bielizna.

To na rynku znana marka.

Każda kobieta to przyzna.

 

Jestem tutaj braffiterką[1].

Mym zadaniem doradzanie.

Często o pomoc mnie proszą

Nie tylko dziewczęta i panie.

 

Dzisiaj po południu przyszedł

Elegancki pan, by nabyć

Biustonosz dla narzeczonej.

Chciał porady. Nie ma sprawy…

 

Spytałam o najważniejsze:

– Jaki jest  Bogdanki rozmiar?

Pan zadumał się a potem

Patrząc na mnie, aż się rozśmiał.

 

Potem, już z poważną miną,

Uciekając w bok oczami

Rzekł nadzwyczaj delikatnie:

„No… małe, takie jak pani”.

 

[1] Doradca ws. dopasowania biustonosza

Marka…

Pracuję w sklepie Triumph-a.

Nasza specjalność – bielizna.

To na rynku znana marka.

Każda kobieta to przyzna.

 

Jestem tutaj braffiterką[1].

Mym zadaniem doradzanie.

Często o pomoc mnie proszą

Nie tylko dziewczęta i panie.

 

Dzisiaj po południu przyszedł

Elegancki pan, by nabyć

Biustonosz dla narzeczonej.

Chciał porady. Nie ma sprawy…

 

Spytałam o najważniejsze:

– Jaki jest  Bogdanki rozmiar?

Pan zadumał się a potem

Patrząc na mnie, aż się rozśmiał.

 

Potem, już z poważną miną,

Uciekając w bok oczami

Rzekł nadzwyczaj delikatnie:

„No… małe, takie jak pani”.

 

[1] Doradca ws. dopasowania biustonosza

Po sąsiedzku

Wychodząc rano do pracy

Usłyszałam damską kłótnię.

Jeden głos był napastliwy,

Drugi odpowiadał butnie.

 

Poznałem głosy sąsiadek –

Mama z córką z piętra wyżej.

Hałas narastał, gdy panie

Schodziły coraz to niżej.

 

„Wyglądasz w tym jak ta dziwka!

(Padły nawet takie słowa)

Nie po to Cię wychowałam,

Byś wyglądała jak… Doda”!

 

Zwykle w podobnych przypadkach

Konflikt przeważnie dotyczy

Makijażu lub ubioru.

Nie znam innych ważnych przyczyn.

 

Spodziewałem się zobaczyć

Skąpo ubraną dziewczynę,

Znaną mi miłą brunetkę

Przemienioną na… blondynę.

 

Ale cała awantura

Dotyczyła tylko… czapki:

Czerwonej z ogromnym daszkiem,

Z materiału… w szkockie kratki!

 

 

Opalacz

Wiosna. Lato coraz bliżej.

Nie mam stroju do kąpieli.

Ten, co jeszcze mi pozostał,

To przeżytek, szczątek, relikt.

 

Poszłam do sklepu, by kupić

Coś nowego i modnego.

Nie mogłam dobrać kostiumu,

Bo brak rozmiaru mojego!

 

Sprzedawczyni powiedziała,

Że w magazynku poszuka.

Może tam znajdzie się jakaś

Pasująca na mnie sztuka.

 

Mam słuch bardziej niż przeciętny,

Więc się nie mogła spodziewać,

Że wszystko będę słyszała,

W szczególności słownych… zniewag!

 

Na zapleczu ekspedientka

Swą koleżankę spytała:

„Czy znajdzie się gdzieś opalacz

O nietypowych rozmiarach?

Wiesz, taki ten dla grubaśnych

Choć młodych jeszcze kobitek,

Co mają małe cycuchy,

Lecz inne kształty obfite”!

 

Na krótko

Mój brat uparł się kiedyś,

Że będzie miał długie włosy.

Zapuszczał je przez trzy lata

I wciąż odczuwał niedosyt.

 

Jest drobnej budowy ciała.

A że ma długą czuprynę,

To regularnie jest brany

Za… delikatną dziewczynę!

 

W końcu miał serdecznie dosyć

Tych ciągłych, głupich pomyłek.

Poszedł wreszcie do fryzjera.

Ja też tam razem z nim byłem.

Prosił o ścięcie na krótko.

Fryzjer zrobił wielkie oczy,

Bo mało jest kobiet, które

Zdecydowały by się na

Tak bardzo „męską”  fryzurę.

Łata na łacie

Umówiłam się z kumpelką

W osiedlowej kawiarence.

Przyszła na nasze spotkanie

W mej ukochanej sukience.

Poznałam ją natychmiast, bo

Miała to same przetarcie.

Zrobiłam jej awanturę,

Lecz zaprzeczała uparcie

Utrzymując, że kupiła

Ją w pobliskim „ciucholandzie”,

Czyli sklepiku z ciuchami

Zwanym także „Second Handem”.

 

Wybrałam się tam, by sprawdzić,

Czy to prawda, co mi mówi.

Tam znalazłam także inne

Z mojej garderoby „zguby”.

To moja rodzona mama

Przetrzebiła moje ciuchy

I zaniosła do lumpeksu

Wszystkie moje „wyciruchy”.

 

Zrobiłam scenę mamuśce,

Że wyniosła moje rzeczy.

Przecież dziś jest taka  moda,

By wyglądały „jak śmieci”.

 

Nie zrozumiała, co mówię.

„Przecież już dawno po wojnie.

Kiedyś łaty się skrywało,

A dziś są bardzo wytworne?

Takie stare i zniszczone

Zamiast nosić do krawcowej,

Lepiej będzie, jak się kupi

Ubrania zupełnie nowe”!

 

Dalszej tyrady mamuni

Oczywiście nie słuchałam.

Odkupiłam moje rzeczy,

Które mama odsprzedała.

Zegarek

Dzisiaj na lekcji polskiego

Pani się zdenerwowała

O to, że klasa nadmiernie

Telefonów używała.

Zwróciła uwagę uczniom,

By schowali telefony.

Jednak większość na Facebooku

Nadal szukała  znajomych.

 

Tracili czas przeznaczony

Dla ojczystego języka.

A czas nieustannie płynie,

A zegarek tyka, tyka…

 

Żeby im to uświadomić

To pokazała zegarek

Naręczny i mechaniczny,

Z cyferblatem, jak te… stare…

 

Ciekawostka! Tylko czwórka

Z dwudziestu trzech uczniów klasy

Rozszyfrowała  godzinę…

O tempora! Co za czasy!

 

Zdarzają się takie wpadki.

Nie robiłbym z tego krzyku,

Gdyby to się nie zdarzyło

W ostatniej  klasie technikum.

Muzeum

Do mego sklepu z bielizną

Weszła dzisiaj starsza pani

Żeby kupić sobie nowe

Koszulę nocną i stanik.

 

Wybrała sobie koszulę,

Ale na staniki sarka.

Zapytałam, czy być musi

Jakaś określona marka.

Wtedy podniosła bluzeczkę,

Odwinęła skraj stanika

I pokazała mi metkę

Mówiąc do mnie: „To się przypatrz”.

 

I wtedy zobaczyłam coś,

Co wprawiło mnie w zdumienie.

To był model „Cadolle Paris”.

Każdemu oko zbieleje!

Egzemplarz z zeszłego wieku –

Bieliźniarski biały kruk.

W muzeach na całym świecie

Jest ich tylko kilka sztuk!

Wrona

Zaraz po lekcjach poszłyśmy

Całą grupą do Galerii.

Chciałyśmy ciuszki pomierzyć,

A potem iść do cukierni.

 

Jedna z nas chciała koniecznie

Kupić sobie fajną bluzkę.

Kilka z nich już przymierzała,

Ale nie były w jej guście.

 

Wreszcie wyszła zza kotary

Do płaczu składając usta.

Czarna bluzka, którą miała,

Nie trafiła w moje gusta.

Odradzałam jej ten zakup,

Gdyż w tym czarnym ludzi straszy.

Ale ona nie słuchała

I pobiegła w stronę kasy.

 

Biegłam, żeby ją przekonać.

Koleżanki mnie wstrzymały

I wyjaśniły, że ona

Już w szkole miała tę bluzkę

I wyglądała jak… wrona!

Sweter zdobi

Jestem jedną z sióstr bliźniaczek.

Uważają mnie za brzydszą.

Nie jest to dla mnie zbyt miłe.

Kochamy się ponad wszystko.

Chodzimy do jednej szkoły

I często się zamieniamy.

Dla draki jedna za drugą

Na lekcjach odpowiadamy

 

Niedawno ktoś postanowił,

Zrobić portfolio klasowe

Ze zdjęciami wszystkich uczniów.

Wszystkie były wprost czadowe!

Album też wypadł wspaniale,

Lecz nie wiadomo, dlaczego

Zabrakło jednego zdjęcia

I to akurat mojego!

 

Okazało się, że pani,

Która wszystko montowała,

Stwierdziła, że jedna z dziewczyn

Dwie swe fotografie dała.

Padło nawet podejrzenie,

Że chciała zrobić jej psotę

I dlatego podrzuciła

Drugą troszkę inną fotę.

Odrzuciła zdjęcie gorsze,

Wybrała trochę ładniejsze,

Bo na nim ta sama buzia

Była w ciut modniejszym… swetrze.