Hipokrytka

Moja matka osiągnęła

Chyba szczyty hipokryzji

Komentując jeden z filmów

Nadawanych w telewizji.

 

Nie widziała tego filmu,

Lecz o co chodzi, wiedziała.

Nie podam tutaj tytułu,

Bo nie o to sprawa cała.

 

Była bardzo oburzona,

Że wielce kontrowersyjne,

O prostytucji filmidło,

Jest dla ludzi… atrakcyjne.

 

Jak tak można! To perwersja!

Patologia! Zwyrodnienie!

Nienormalność! Aberracja!

Zwichnięcie! Wynaturzenie!!!

 

Wypomniałem Jej, że sama

Od swojej córki – tirówki,

A mej rodzonej siostrzycy,

Brała „te brudne” złotówki.

 

Wtedy, kiedy ojciec umarł,

Nie było forsy na życie.

Starsza z nas się poświęciła,

No i wyszła „na ulicę”.

 

Nie sądź, nie będziesz sądzony.

Życia Drugich nie osądzaj,

Bo nikt nie wie, jak postąpi,

Gdy na życie brak pieniądza.

 

Obca…

Szwagierka jest w trzeciej ciąży

I nagle… została wdową.

Mój brat, czyli Jej małżonek

Był bardzo zdrową osobą.

 

Niestety, zginął w wypadku.

Wspieram Ją, jak tylko mogę,

Bo w trudnej jest sytuacji…

Czy urodzi dziecko zdrowe?

 

Bywam u Niej jak najczęściej.

Pomagam też finansowo.

Ona, poza moim mężem,

Jest najbliższą mi osobą.

 

Mój mąż zupełnie znienacka

Spytał mnie dziś obcesowo,

„Czemu się tak angażujesz

W pieczę nad dziećmi i wdową?

Przecież nic Cię z Nią nie łączy.

Brata nie ma już wśród żywych”…

 

Nie przypuszczałam, że mój mąż

To taki wredny skurczybyk!

 

Filantropki

Przy bardzo wielu parafiach

Charytatywnie działają

Panie, na których pomoc

Biedni lub chorzy czekają.

 

Czułam się być doceniona,

Gdy mi zaproponowano,

Czy mogłabym w czasie wolnym

Dobroczynnością się zająć.

 

To działalność, która ludziom

Przynosi ulgę lub korzyść.

A polega głównie na tym,

By biednym dobra przysporzyć.

 

Poznałam kilka starszych pań,

Które czas swój poświęcały

I na przykład w różnych akcjach

Bardzo chętnie udział brały.

 

Prawie wszystkie wyglądały

Jak Siostry Samarytanki.

Choć strudzone, ale wierne,

Wielkoduszne chrześcijanki.

 

Ksiądz Dobrodziej kilkukrotnie

Łaskawie chwalił tę grupę.

Nawet w lokalnej gazecie

Nazwał je „swym dobrym duchem”.

 

Pierwszą akcją była dla mnie

Zbiórka żywności dla biednych.

Tę akcję ludzie wspomogą.

To organizacyjny pewnik.

 

Cieszyło mnie, że od razu

W pierwszej akcji z mym udziałem

Tyle darów przyniesiono.

Dla mnie to wprost niebywałe!

 

Ale wnet się okazało,

Że te panie – dobrodziejki

Kradły przyniesione dary

Jak pospolite… złodziejki!

 

Pakowały, choć nie wszystkie,

W duże torby po kryjomu

I wynosiły wieczorami

Potajemnie do swych domów.

 

Ale niebawem zostały

Przyłapane  na kradzieży.

Tłumaczyły, że za pracę

Coś im przecież się… należy!

 

Przecież  „w tych czasach” nie znajdziesz

Osoby aż tak naiwnej,

By za darmo brała udział

W imprezie charytatywnej.

 

Dobrodziejka

Moja mama zawsze brała

Udział w różnorakich akcjach

Charytatywnej pomocy;

Zwłaszcza działając w fundacjach.

 

Właśnie doszła do refleksji,

Że ma w szafie dużo ubrań

I oddała prawie wszystkie,

Bo… „nie będzie chodzić w bublach!

One pasują uchodźcom.

Mnie stać na nowe ubranie”.

Lecz szkoda, że przed wydaniem

Mnie nie spytała o zdanie.

 

Odpowiedź była rzeczowa:

Uważam, że trzeba rozdać

Te ciuchy, w których po prostu

Na co dzień…źle się wygląda.

 

Dwie Gracje

Narzeczona wraz z bratową

Wyjechały na wakacje,

By u znajomych wypocząć,

Jak przystało na Dwie Gracje.

 

A powiedzieć jeszcze muszę,

Że Te Obydwie Damulki

Lubią „sporty ekstremalne”-

Bez majteczek, czy koszulki!

 

Ja z bratem dopiero później

Mieliśmy do Nich dołączyć.

Musieliśmy rozpoczęte

Prace na budowie skończyć.

 

Przyjechaliśmy. Naszych Pań

Nie było już na kwaterze.

Gospodarz nam wyjaśnił,

Że „wybyły” na rowerze.

 

Nie wiedziałem, gdzie znalazły

Tandem, którym pojechały

Ani adresu miejsca, gdzie

Wczesnym rankiem pojechały.

 

Znajomy pomyślał chwilkę

I zaczął nam opowiadać,

Że niedaleko nad rzeką

Coś dziwnego się wyprawia.

 

Dzieci z całej wsi tam chodzą

I dwie panie podglądają,

Jak zupełnie „na nagusa”

Codziennie się… opalają!

 

Podobno już kilka osób

Zwracało „na to uwagie”,

Że to grzech jest pokazywać

Małym dzieciom ciała nagie.

 

Oczywiście wraz ze szwagrem

Zaraz się zdeklarowałem,

Że przegonię naturystki

Zupełnie darmo, za frajer!

 

Niech się plażują gdzie indziej,

Tam, gdzie ustronnie jest bardziej.

Poszliśmy tam, gdzie wskazanie

Pewni swej misji i… hardzi.

 

Faktycznie. Dwie naturystki

Opalały się „bezczelnie”.

Ciała miały niezakryte,

Co wzbudziło sprzeciw we mnie.

 

Ostrożnie razem ze szwagrem

Pokrzyw trochę narwaliśmy

I  krzycząc obie naguski

Po plecach wysmagaliśmy.

 

 

 

Chyba już się domyślacie,

Że w wyniku tej akcji

Od obu mieliśmy szlaban

Na seks do końca wakacji.

Wziąć brata za brata

Robert, brat mojego męża

W Anglii żyje od pół roku.

Jego żona mieszka obok.

Mamy do Niej kilka kroków.

 

Została w Polsce wraz z dziećmi.

To kobieta bardzo miła.

Miałyśmy wzajemny kontakt.

Często do nas przychodziła.

 

Nie miałam do Niej zastrzeżeń,

Tym bardziej, że chorowałam.

Miałam zagrożoną ciążę

I z „L- 4” korzystałam.

 

Pomagała mi dość często.

Kiedy mój mąż bywał do pracy,

Jej dzieci z psem wychodziły…

Taka pomoc dużo znaczy.

 

Miałyśmy super relację

Do czasu, aż poszłam rodzić.

Ona nawet wtedy do nas

Nie zaniechała przychodzić.

 

Gdy dzieci z psem wychodziły,

Podrywała mego męża.

Mąż sam mi o tym napomknął

Kiedy jej zamiary przejrzał.

 

Nagrał nawet jej sugestie

Na poparcie informacji.

Teraz nie wiemy, co robić

W tej niezręcznej sytuacji.

 

Bo, gdyby nie było dzieci,

Powiedzielibyśmy bratu,

Ale nie chcemy ich skłócić

I nie ruszamy tematu.

 

Z drugiej jednak strony patrząc

Dwuznaczna jest sytuacja.

Szwagierce samotność ciąży…

Stąd skłonność do mego  Staśka.

Wiadomość…

Wymieniłem swój telefon

Na dobrej marki smartfona.

Dla mnie to skok w technologii.

Długo uczyłem się co ma.

 

Pochwaliłem się nabytkiem

Bratu przy jakiejś okazji.

Te „maszynki” są dla Niego

Lejtmotywem wielkiej pasji.

 

Robi z nimi wszystko, co chce.

Potrafi każdą naprawić.

Ale także w jego ręku

Często jest wątkiem zabawy.

 

Prosił, bym Mu go pokazał.

Bawił się tylko przez kwadrans.

Widziałem, że takiemu znawcy

Wielką przyjemność on sprawia.

 

Oddał mi go do ręki.

Pochwalił za możliwości.

Życzył, by smartfon był źródłem

Tylko dobrych… wiadomości.

 

W rzeczywistości braciszek

Przez calutkie pół godziny

Powysyłał mym znajomym

I do dalszej mej rodziny

Krótką wiadomość tekstową

Z informacją o tym, że ja

Mam rzeżączkę. Dla mnie tylko

W drogim leczeniu nadzieja.

 

Ja nic o tym nie wiedziałem,

Bo przezornie mój braciszek

Usunął ten ślad z historii

I zaraz potem gdzieś wyszedł.

 

Przez pół godziny, co chwila

Pisali młodzi i starzy

Przesyłając mi swe  szczere

Swego współczucia wyrazy.

 

Próbowałem to zrozumieć,

Dlaczego wszyscy tak zgodnie

Ślą mi wyrazy współczucia.

Jak mam się do tego odnieść?

 

W końcu doszedłem do tego,

Że to był „dowcip” braciszka.

„Zabawił” się moim kosztem.

On, osoba mi najbliższa!

 

Ekstremum

Rodzice mojego męża

Oświadczyli, że nie jestem

Mile widziana w ich domu…

A to nie jest takie śmieszne!

 

Bo za ogólnikami skryta

Całkiem poważna restrykcja:

Zakaz bywania w ich domu,

Bo jak przyjdę, to…Policja!!!

 

Ta afera wyniknęła

Z tego, że „do późnej nocy”

Przesiaduję u ich syna,

Przez to „na złą drogę zboczył”!

 

Ojciec kazał, by „dziewczyny”

O dwudziestej wychodziły,

A ja wyszłam po północy

Właśnie w Jego urodziny!

 

Problem tkwi w Ich zakłamaniu,

Bo obydwoje już mamy

Po trzydzieści i trzy lata,

A dziesięć lat się… kochamy!

 

Żadne z nas znając Ich „credo”

Nie robi z tego problemu.

Udajemy narzeczonych

W obyczajowym ekstremum.

 

 

Prawa ręka

Niedawno się dowiedziałam,

Że małżonek ukochany

Zdradza mnie dość regularnie

Z jakimiś nastolatkami.

 

Skończyła się druga zmiana.

Wychodziłam właśnie z pracy,

Gdy dopadła mnie dziewczyna

Z krzykiem: „Ty jeszcze zobaczysz…!”

 

I dalej  pluła słowami

Z najwstrętniejszego rynsztoka.

Stanęłam jak słup, a ona…

Lała na mnie „gó..a z klopa”.

 

Tkwiłam tak długo dopóki,

Swej tyrady nie skończyła

Słowami: „Jak zobaczę Cię,

K..wo brudna i otyła,

Rozbiję ci ryj na miazgę”

I rzuciła we mnie zdjęciem,

Na którym mój obecny mąż

Klęczy przed onym… „dziewczęciem”!

W ręku kwiaty i pierścionek!

Przecież to są oświadczyny!

A jeszcze niedawno mówił:

„Za nic mam inne dziewczyny”!

 

Odruchowo, bez namysłu

Zdjęłam swą obrączkę z palca.

Dałam ją onej dziewczynie

Mówiąc miło: „Bierz padalca,

Gada, płaza, szelmę, skunksa

Z tą obrączką i zdradami.

Od teraz wiem, że oboje

Dla mnie jesteście szelmami!

Ty możesz go sobie zabrać

Razem z tą obrączką ślubną.

Nie musisz kupować nowej.

Założysz po mnie to… g..no”.

 

Pindę na chwilę zatkało.

Oddała moją obrączkę

I… odeszła klnąc pod nosem,

Ż się bez powodu… złoszczę!

 

Słyszałam, że mamrotała,

Żem jakaś popi…..ona

I rozdaję swe obrączki,

Jakby miała ich od… groma!

 

A ona nie po to żyje,

Żeby się z facetem pętać

I na palec „to” zakładać.

Nie po to jest… prawa ręka!

 

 

Dół

Mam energiczną siostrę.

Aktywność Ją wprost rozsadza.

Regularnie gra w tenisa,

A zimą na squasha chadza.

 

Siłownia, basen – to stałe

Miejsca, gdzie trenuje.

Twierdzi, że Jej organizm

Ciągle ruchu potrzebuje.

 

Dzięki swojej aktywności

Prezentuje się obłędnie.

Lecz ostatnio miała… doła.

Odczuwała go… dogłębnie.

 

Posmutniała i przygasła.

Że źle wygląda, płakała.

Narzeczony chcąc Ją wspierać,

Po swojemu był zadziałał!

 

Na Instagram zaraz wrzucił

Kilka nagich fotek Siostry.

Zaznaczył, że jego panna,

Czeka na pochlebne posty.

 

Potem dał Jej komentarze

Setek napalonych gości,

Żeby Ją podnieść na duchu

I dać Jej… chwile radości.

 

Ale jedyne co wskórał,

To rozpad ich narzeczeństwa.

Dla mnie taki „narzeczony”,

To „dół” i totalna klęska.