Myślał, że dziewica,
A tu… kaplica.
Kiedy ktoś mnie na ulicy
Prosi o „chociaż złotówkę”,
Odpowiadam, że mu kupię
Bułkę i nawet parówkę.
Na alkohol nic nie daję,
Bo to wielce niemoralne.
Jest też trudne, bo te „prośby”
Są zwykle bardzo nachalne.
Wieczorem podeszła do mnie
Cyganka z dwójką maluchów.
Nie ufam zbytnio Cyganom,
Lecz w zwykłym, ludzkim odruchu
Zaproponowałam pójście
Do bliskiego spożywczaka.
Przypuszczałam, że odmówi,
A ona zaczęła… płakać!
Z radością na to przystała.
Wybrała chleb, jajka, bekon
I czekoladę dla dzieci,
Potem jeszcze wzięła mleko.
Kiedy za to zapłaciłam
I dałam jej te zakupy,
Przy wszystkich mi dziękowała
Tak, że kamień by się wzruszył.
Była ogromnie wzruszona,
A mnie kołatało serce,
Kiedy mi powiedziała coś
O bożym błogosławieństwie.
Ona poszła w swoją stronę,
Ja do kiosku po gazety.
Nie kupiłam jednak prasy,
Z braku portfela, niestety!
Nie odnalazłam też perfum
I komórki marki Sony,
A zakupy znaleziono
Tam, gdzie sklep składa… kartony.
Wszystko było w dobrym stanie.
Cyganka miała zasady.
Choć niezupełnie, bo brakło
Mleka oraz czekolady.
Mój niepełnosprawny kuzyn
Do śmierci jeździł na wózku.
Współczułem straty wujkowi
Tak normalnie, tak po ludzku.
Wujek ma szlachetne serce.
Wózek, którym jeździł kuzyn
W tej kategorii pojazdów
Zaliczyłbym do limuzyn.
Wart był dwadzieścia tysięcy,
Ale wujek chciał go sprzedać
Za ćwierć wartości rynkowej –
Pięciu „paczek” się spodziewał.
Na allegro go wystawił.
Od razu zgłosił się chłopak,
Który potrzebował wózka –
Cierpiał na niedowład w stopach.
Miał tylko połowę ceny
I żadnych szans na coś więcej.
Wujek znowu spuścił z ceny,
Bo przecież ma dobre serce.
Po czterech dniach na allegro
Zobaczyłem ten sam wózek.
Nie przypuszczałem, że chłopak
Jest oszustem i łobuzem.
Dziesięć tysięcy na wejściu
Zażądał ten drań i zdzierca.
Choć miał zdrowe obie stopy,
To brakowało mu… serca.
Razem z moim narzeczonym
Zostaliśmy zaproszeni
Przez moją przyszłą teściową
Na wyprawę w rejon Pienin.
Ona jest teraz najstarszą
Osobą z obydwu rodzin.
Moi rodzice pomarli.
Wcześnie zmarł też jego rodzic.
Ona wyjazd wymyśliła
I sfinansowała w całości,
Żebyśmy tam mogli razem
“Tworzyć rodzinne wartości”.
Gdy już byliśmy w schronisku,
Wzięła karty magnetyczne
I z dosyć dziwnym uśmieszkiem
Przekazała nam wytyczne:
Ona weźmie pokój z synem,
A mnie zostawi „jedynkę”.
Nie pozwoli nam przed ślubem
Zostać samym choć przez chwilkę.
Wymyśliła nam tą próbę,
Byśmy czasem nie zgrzeszyli
I do ślubu przed ołtarzem
W niewinności się stawili.
Tutaj muszę jeszcze dodać,
Że z Markiem, moim facetem,
Jestem ponad dziesięć lat.
On ze mnie zrobił kobietę.
Znamy się od podstawówki.
Wierzymy w dwóch różnych bogów,
Mieszkamy z sobą trzy lata.
Lecz to nie jest główny powód,
Że postanowiliśmy wziąć ślub
Nie kościelny, lecz cywilny.
Główny argument jest inny.
Nam starczyłby partnerstwo,
Ale w Polsce coś takiego
Uważane jest przez władze
Jako coś nielegalnego.
Po to zawrzemy małżeństwo,
By wziąć kredyt na mieszkanie
I nie mieszkać u teściowej.
Od niej chcę być jak najdalej!
Ona jeszcze o tym nie wie,
Że ja już od miesięcy trzech
Jestem w ciąży z bliźniakami.
Błogosławieństwo to, czy grzech?
Od jakiegoś czasu bardzo
Wzrosło mi zużycie wody.
Myślałem, że mam przecieki.
Sprawdziłem wszystkie przewody.
Cała instalacja szczelna,
Lecz woda gdzieś mi ucieka.
Wodomierze mają plomby;
Innej przyczyny dociekam.
Chciałem sprawdzić mego pieska,
Że może on coś dziwnego
Robi pod mą nieobecność.
Jest technologia do tego…
Zamontowałem w mym domu
Podgląd z kamer i czekałem.
Po dwóch dniach obserwowania
Wszystko dokładnie wiedziałem.
Wyobraźcie sobie mój szok.
Jak wkrótce się okazało,
To nie mój piesek jest winny
Temu, co tutaj się działo.
Kiedy byłem w pracy, sąsiad
„Odwiedzał” mnie regularnie.
Korzystał z mego jacuzzi,
A potem… brał kąpiel w wannie!
Nie wiem, po co mu ta kąpiel,
Bo jacuzzi to też wanna.
Może mu się wydawało,
Że to jedynie fontanna?
Kiedyś nagle wyjechałem.
Na dwa dni mu zostawiłem
Klucze od mojego domu,
Bo o pieska się martwiłem.
Jednoznacznie stąd wynika;
On zrobił sobie duplikat!
Pracuję jako sprzedawca
W dużym sklepie odzieżowym
Z ciuchami przeznaczonymi
Przeważnie dla ludzi młodych.
Ostatnio walczymy z plagą
Ulotek przeciw aborcji,
Które u naszych klientów
Wzbudzają wiele emocji.
Ulotki są upychane
W najprzeróżniejszych ciuchach.
A znaleźć je można także
Nawet w skarpetkach i butach!
Mieliśmy z tego powodu
Dużo zwrotów i zatargów.
Odbiło to się też znacznie
Na wysokości utargów.
Ale to nie wszystko, bo nas,
Nic niewinnych pracowników,
Wyzywano, wyklinano
Nie przebierając w słowniku.
Nasza młoda klientela
Odniosła wrażenie chyba,
Że ta akcja ulotkowa
To nasza inicjatywa.
Gdy dziś z rana szłam do pracy,
Sąsiadka uchyliła drzwi
I bez słowa powitania
Od razu tak mówiła mi:
„Masz mieszkanie, to je szanuj,
Bo nasz blok, to nie jest burdel.
Nie życzę sobie, bym miała
Po sąsiedzku taką k**wę”!
Potem jeszcze wypomniała,
Że dobieram swych klientów
Tylko wśród młodych chłopaków:
Uczniów, a może studentów?
Ja powinnam, jeśli muszę,
Prowadzać się ze starszymi.
I to tylko pod warunkiem,
Że tylko z jednym. Jedynym!
Fakt, że przyjmuję w mieszkaniu
Tylko mężczyzn, i to młodych.
Jako logopeda leczę
Różne zaburzenia mowy.
Mój ojciec stale, od zawsze,
Jest w opozycji do władzy.
Wszędzie tam, gdzie coś się dzieje
On ciągle w sam środek włazi.
Był w czubie Solidarności.
Teraz z KOD-em protestuje.
Od kiedy tylko pamiętam,
Przeciw władzy występuje.
Dzisiaj jednak szybko wrócił,
Bowiem spotkał tam esbeka,
Który go w czasie wojennym
Z domu w kajdankach wywlekał.
Ten prawy, uczciwy Polak
I obywatel bez skazy
Znowu Ojczyźnie jest wierny!
Każdej aktualnej władzy!
Siedziałem na ławce w parku.
Czekałem na moją dziewczynę.
Z nudów włączyłem telefon
Szukając jakichś nowinek.
W pewnej chwili na mą ławkę
Przysiadło się dwóch chłopaków.
Gdy zaczęli się całować,
Miałem uczucie niesmaku.
Całując jeden drugiego
Zerkali na mnie uważnie
Pieszcząc się na mych oczach
Coraz to bardziej odważnie.
Na różne postawy ludzkie
Jestem wręcz tolerancyjny,
Lecz publiczny pokaz seksu
Nie jest dla mnie atrakcyjny.
Takie popisy miłosne
Są dla mnie bardzo żałosne.
Wstałem, żeby się gdzieś przesiąść.
Za mną słyszę wiele obelg.
Nawet zostałem nazwany
Pie***lonym homofobem.
Od pół roku mieszkam sama.
Swe mieszkanko wynajmuję
Od dystyngowanej pani,
Którą niezmiernie szanuję.
Dziś zostałam mocną burę
I umoralnienie ostre
Za wibrator znaleziony
W szufladce mej szafki nocnej.
Pewnie niejedną dziewczynę
Spotkało kiedyś to samo,
Jednak takie pouczanie
Przystoi babciom lub mamom.
Ale ta, co mnie zbeształa
Pani, u której mieszkałam.
„Zapomniała” mi powiedzieć,
Że ma dodatkowe klucze
I bardzo lubi przetrząsać
Osobiste rzeczy – cudze!