Bez CV

Nawrzucałem dziś okropnie

Dorosłemu synalkowi,

Że chociaż ma już trzydziestkę,

To nic życiu nie zarobił.

Wciąż mieszka z nami i nigdy

Nie podjął się żadnej pracy.

Do tej pory nie próbował

Na czarno się gdzieś zahaczyć.

A jeszcze do tego ciągle

Zachowuje się jak młokos

Niedojrzale, niepoważnie.

On wszystko ma „gdzieś głęboko”!

 

Kiedy trochę ochłonąłem

Chciałem   zażegnać ten kryzys.

Pomyślałem, że pomogę

Napisać mu jego CV.

Wszedłem do jego pokoju,

A on… leży ujarany

Na tapczanie, bez ubrania

Twarzą zwrócony do ściany.

 

Nie ma żadnego kontaktu,

Choćbyś mu nad uchem trąbił.

Chyba CV  niepotrzebne,

Kiedy musi iść na odwyk.

Wyczucie

Kupiłam na zieleniaku

Młody krzaczek pomidora.

Posadzę go na balkonie,

Przecież jest wiosenna pora.

Niosłam go dumnie jak kwiatek,

Bo pachniał mi wprost wspaniale.

Byłam pewna, że na oknie

Będzie rósł doskonale.

 

Czekając na zmianę świateł

Wąchałam drobniutki krzaczek.

Pełną piersią pochłaniałam

 Niepowtarzalny zapaszek.

 

Chwilę później strażnik miejski

Wciągnął mnie w pobliską bramę

I zatrzymał pod zarzutem,

Że „wciągam marihuanę”.