Uciążliwości

Pochodzę z Zakopanego,

Lecz od lat mieszkam nad morzem.

Żeby odwiedzić rodziców

Pociągiem w kuszetce się wożę.

 

Wielokrotnie tak jeździłem,

Ale rzadko kiedy spałem,

Bo najczęściej na podróżnych

Z dzieciaczkami natrafiałem.

 

Raz myślałem, że się wyśpię,

Bo dosiadła starsza pani.

Lecz niestety, bo po chwili

Wszedł też Jej mąż z… papugami.

 

Ptaki podenerwowane,

Bo pierwszy raz tak jechały,

Przez całą drogę bez przerwy

Bardzo głośno jazgotały!

 

Nigdy więcej nie spojrzałem

Krzywym okiem na  dzieciaczki.

Bo przekonałem się, jakie

Uciążliwe są… zwierzaczki.

Adres

 

Mój braciszek jest handlowcem,

Tak samo jak Jego żona.

Sami jeżdżą do klientów,

Oddzielnie On, solo Ona.

 

Kiedyś Jemu „padło” auto.

Że był wcześniej umówiony

Z dziesięcioma klientami,

Pożyczył auto od żony.

 

Kiedy już wszystko załatwił,

Wracał spokojnie do domku.

Jednak dość niespodzianie

Musiał zatrzymać się w korku.

 

A, że jemu się spieszyło,

Próbował skrótem objechać.

No i zgubił się biedaczek,

Przypadkiem skręcił gdzieś nie tak.

 

W pojeździe jest nawigacja,

Więc ją włączył, żeby w biedzie

Poprowadziła do domu.

Według jej wskazań dojedzie.

 

A tam wszystkie stare trasy

Wytyczały jeden adres:

Do najlepszego kolegi

Żony auto chciało Go wieźć.

 

Chcieć to…

Jestem mężczyzną hetero.

Chciałbym żyć w związku z kobietą.

I dawać Jej z siebie wszystko,

Lecz wciąż natrafiam na „veto”.

 

Moja pierwsza narzeczona

W Walentynki mnie rzuciła.

Druga, ta „na całe życie”,

W Sylwestra z innym już była.

 

Dzisiaj, w dniu moich urodzin,

Moja obecna partnerka

Jakoś dziwnie  w moją stronę

Co chwila niepewnie zerka.

 

Myślałem, że się krępuje

Złożyć  mi uro-życzenia.

A ona mi się przyznała,

Że właśnie… partnera zmienia!

Gdyż jakoś nie widzi we mnie

Kandydata do partnerstwa,

Bo jestem mało konkretny,

Za to mam za dużo chciejstwa!

 

Na łączach

Czas Covida. Praca zdalna.

Co tydzień mamy spotkanie

Także zdalne. Wszyscy muszą

Koniecznie „stawić” się na nie.

 

Od godziny już się nudzę.

Na razie nic ciekawego.

Co raz częściej się łapałem,

Że zasypiam, gdy tak bredzą.

 

Dla zabicia tej martwoty,

Która wciąż mnie ogarniała,

Odpaliłem jakąś stronkę,

Co wciąż się… reklamowała.

 

To był portal z kawałami.

Dowcipy sobie włączyłem.

Uszło by mi to na sucho,

Gdybym… wyłączył „Team Viewer”.

 

Bo w kompie miałem włączone

Udostępnianie ekranu,

Gdyż prezentowałem wcześniej

Wykres wykonania planu.

 

Dopiero jak szef powiedział,

Że „ten z wędkarzem jest śmieszny”

Wówczas  się zorientowałem

Że mnie podgląda, zbereźnik!

 

Myślałem, że za tę gafę

Mam tyły u swego szefa.

Boss obiecał mi zapomnieć,

Że ze mną było coś nie tak.

Zabolało…

Wczoraj miałam urodziny.

Rodzinne tradycje – święte:

Każą budzić Jubilata

Życzeniami i prezentem.

 

Przebudziłam się ciekawa,

Co też mi uszykowali

Na szesnaste urodziny

Moi rodzice kochani.

 

Mama weszła do pokoju.

Złożyła… pranie na łóżku.

Spojrzała na mnie przelotnie

I westchnęła: „Wstań flejtuszku,

Dzisiaj Twoje urodziny”…

I co roku mnie przymusza

Słuchać o wpadce z mym ojcem

I rodzeniu mnie w katuszach”.

Po robocie…

Wracałem zmęczony z pracy.

W pociągu, którym dojeżdżam,

Zawsze jest ciasno i duszno.

Na zewnątrz aura ciut lepsza.

 

Dzisiaj wracałem zmęczony.

Przez megafon przepraszano,

Że pociąg ma opóźnienie

Jeszcze większe, niż miał rano.

 

Czekając siadłem na ławce.

Przysnąłem o tym nie wiedząc.

Zbudziłem się po godzinie.

Nie spodziewałem się tego.

 

W czapce, co spadła na ziemię,

Błyskały jakieś monety.

Podniosłem, a tam złotówki

I stary, niemiecki… fenig.

 

Obok wisiał duży plakat

Na tablicy dosyć blisko

Z napisem: „Nie pozwolimy

Nikomu upaść tak nisko”!

 

 

Czy wolno…?

Mam fajną grupkę przyjaciół.

Mogę zawsze im się zwierzyć.

Oni także mi ufają.

To są przyjacielskie więzy.

 

Ostatnio ich zaniedbałam,

Bo poznałam Tego Kogoś

Spoza grupy przyjacielskiej,

Więc Oni na bok odchodzą.

 

Nie tak często jak dotychczas,

Lecz spotykałam się z Nimi.

Ja byłam nadal wesoła,

Ale gorzej było z Nimi.

 

Brak im było naszych imprez

Wesołych, beztroskich, sielskich.

Oni też tak odczuwali –

Taki smutek przyjacielski.

 

Dzisiaj cała zapłakana

Powiedziałam przyjaciołom,

Że straciłam pierwszą ciążę –

Tak orzekł mój ginekolog.

 

Pierwszą rzeczą którą od Nich

Usłyszałam było: „Powiedz,

Czy to znaczy, że znów z nami

Wolno imprezować Tobie”?

Wrażliwiec

Staram się o nową pracę.

Właśnie byłam na rozmowie.

Szło mi nieźle, lecz niestety

Dźwięk telefonu mnie dobiegł.

 

To dzwoniła moja mama.

Odrzuciłam połączenie,

Ale przyszły pracodawca

Zdradził… niezadowolenie.

 

Stwierdził że to niestosowne

I powinnam przed rozmową

Wyłączyć swoją komórkę,

A potem… włączyć na nowo.

 

Obrażony, i to bardzo,

Mruknął tylko… „do widzenia”.

A mama dzwoniła do mnie

By życzyć mi … powodzenia.

 

Atrybut płci

Mąż na głowie ma czuprynę

A łysinę ma na… ciele.

Tam jest „gładki jak dziecina”,

Przecież włosków ma niewiele.

 

Za to ja mam bujne włosy

Mocno czarne. I to wszędzie.

Wciąż się muszę depilować

I  niestety… coraz częściej.

 

Synek widzi, co się dzieje

I chyba wypaczył swój osąd

W kwestii płci i owłosienia,

Bo spytał mnie kiedyś prosząc:

 

„Wytłumacz Mamo, dlaczego

Ty się golisz aż tak często.

Czy jak z nóg usuwasz włoski,

To nie stajesz się zbyt męską”?