Chłopczyca

Jestem chłopczycą, lecz nie dlatego

Że zabiegam o względy chłopców,

Lecz zachowuję się tak jak oni

I pasuję do nich  „jak w korcu…”.

 

Taki mam styl i nie żałuję,

Bo to jest inność, która  mnie wkręca.

Jestem dorosła, no i studiuję,

Tam z kolegami też mam zajęcia.

 

Przez awarię mojej pralki,

W której prałam swoje ciuchy,

Stało się wielkie nieszczęście,

Bo w szafie nic, same „puchy”.

 

Musiałam pójść na Uczelnię

Ubrana „po kobiecemu”.

Nie myślałam, że w ten sposób

Narobię troszkę problemów.

 

Wszyscy mi się przyglądali

I gadali między sobą.

Zerkali na mnie ciekawie.

Wyglądali groteskowo!

 

Kolega z roku, ten nowy,

Z którym dotąd nie gadałam,

Szczególnie mi się przyglądał,

Gdy sama w drzwiach jeszcze stałam.

 

Nie wytrzymałam i w końcu

Doszłam do niego i z drwiną

Powiedziałam: „Cześć Wam wszystkim!”

A on zdumiony zapytał:

„Oooo, to ty jesteś dziewczyną”?

Wyjaśniłam mu tę sprawę.

Lecz to nie koniec „atrakcji”

Tego wieczora przeżyłam

Kilka podobnych reakcji.

 

Jak chłopak

Jestem dziewczyną, jednakże

Tak jak chłopak się ubieram.

Do tego mam krótkie włosy.

Za chłopca mnie brano nieraz.

 

Pomyłki się powtarzają,

Ale przywykłam do tego.

Dzisiaj przy rodzinnym stole

Temat powrócił. Dlaczego?

 

Moja babcia uporczywie

Patrzyła na mnie przez chwilę,

Po czym poprosiła, żebym

Odwróciła się profilem.

 

Potem rzekła, że jej zdaniem

Mój wygląd nie jest dramatem,

Lecz fajniej bym wyglądała

Jako chłopiec – nastolatek.

“Zypcyś”

Ma kobieta wymyśliła,

Że dobrze by było, żeby

Nazwać jakoś „mego pana”.

Wtedy straci on „swój niebyt”.

 

Przekopała się przez słownik,

Ale nic tam nie znalazła.

Wreszcie wykrzyknęła: „Zypcyś”;

Taka Jej nowa fantazja!.

 

Popatrzyłem pytająco

Na uśmiechnięte oblicze.

Czy ja w wyborze „imienia”

Mego „kumpla” się nie liczę?

 

Odchyliła delikatnie

Gumkę od moich spodenek

I spytała: „Czy wolałbyś,

By Zypcysia  nazywać … Gienek”?

Pęcherzyk

Nasz dziewięcioletni synek

Oświadczył zdecydowanie,

Że jest na tyle dorosły,

Że nosić stanik jest w stanie!

 

Nie wiedzieliśmy co robić

Na takie dictum acerbum.

To nam dało do myślenia,

Nie mogłem powstrzymać nerwów.

Czyżby już w tak młodym wieku

On czuł się hermafrodytą?

Czy już wie, jaki natura

Przypisała Mu uniform?

 

Po niewielkim dochodzeniu

Odkryliśmy, że to sprawka

Naszego starszego syna,

Już osiemnastolatka.

Starszy syn już od miesiąca

Wkręcał młodszego braciszka,

Że każdy w tym wieku chłopiec

W staniczek swe „piersi” wciska.

 

Nie mamy pojęcia jak to

Stało się, że mu uwierzył.

Przecież chłopczyk nic tam nie ma.

No, może jakiś pęcherzyk…

 

Krajanka

Byłem świadkiem, jak jakiś dres

Zaczął dziewczynę obrażać.

Wyzywał od terrorystek,

Obelgami upokarzał.

Kazał szybko wyp***dalać

Do jej rodaków Arabów

Winnych za przeprowadzanie

Licznych zamachów i zabójstw.

 

Wyglądała jak Arabka,

Ale sama była w tłumie.

One nigdy nie są same.

Nie mogłem tego zrozumieć.

 

Nikt ze świadków tego zajścia

Nie zdążył zareagować.

Nagle ona do dresiarza

Wycedziła takie słowa:

„Co mi tu, ty ch**u, pie***ysz.

Spier**laj głupi frajerze.

Ja ziomalka, autochtonka!

Urodziłam się pod Zgierzem”!

Ojciec i syn

Od lat mieszkam w innym mieście

Niż za młodu z rodzicami.

Zawsze, gdy ojciec jest u mnie,

Obiadki w knajpie zjadamy.

To nasza męska tradycja,

Bo gdy mama z Nim przyjedzie,

Zawsze stara się, by w domu

Ze mną oraz z ojcem siedzieć.

 

Wtedy, kiedy byłem z ojcem,

Zdarzały się sytuacje,

Że mnie i mojego tatę

Oskarżano o dewiacje.

Ludzie brali nas za parę

I ostro krytykowali

Za „niestosowny” ich zdaniem

Kontrast wieku między nami.

 

Wczoraj jakaś starsza pani

Przyczepiła się do taty,

Że za deprawację młodych

Do piekła po śmierci trafi.

Spokojnie jej odpowiedział,

Że mamy do spotkań prawo,

Bo przecież jest moim ojcem.

Wtedy… oblała go kawą!

 

To jest zastanawiające,

Że co niektórzy rodacy

Nie do siebie, lecz do innych

Chętnie stosują ostracyzm.

Transwestyta?

Zobaczyłam, jak mój chłopak

Z mej prostownicy korzysta.

Nie zdradziłam się, że widzę.

Celowo trzymałam dystans,

Bo rozbawił mnie ten widok.

Wycofałam się po cichu

Bez żadnych „śmichów i chichów”.

 

Czekałam, jak się potoczy

Niecodzienna sytuacja.

Po półgodzinie sprawdziłam,

Jak rozwinęła się akcja.

 

On z fryzurą „na dziewczynkę”

Paradował przed mym tremo

Tak jak w „Pół żartem, pół serio”

Niezapomniany Jack Lemmon.

 

Nie było mi wcale do „chichów”

Ani do „śmichów” tym bardziej.

Odkryłam, że w moje ciuchy

Stroi się także mój twardziel!

 

Do tej pory nie wiedziałam

Że mój pan jest crossdresserem.

Lubi zakładać me ciuszki,

Lecz na pewno nie jest gejem!

Broszka

Musiałam się wstydzić ludzi,

Gdyż ma córka ukochana

Przy próbie kradzieży broszki

Została zdemaskowana.

 

W tym roku ma zdać maturę.

Odpowiada za swe czyny.

Myślałam, że powodem są

Moje przyszłe urodziny.

Nie miała dla mnie prezentu,

Więc chciała mi dać tę broszkę.

Lecz niestety się myliłam

I to wcale nie tak troszkę.

 

Na zadawane pytania

Nie dawała odpowiedzi.

Milcząco usiłowała

Trzymać się dziwnej strategii,

Którą z pewnością był zamiar

Siebie i kogoś osłaniać.

Kiedy tata ją przycisnął,

Wtedy się wreszcie przyznała,

Co z tą ukradzioną broszką

Ona zrobić zamierzała.

 

Niebawem ma imieniny

Jej dziewczyna ukochana…

 

Nie przypuszczałam, że kiedyś

Dowiem się o takich zmianach.

Kumple

Od kiedy pamiętam, zawsze

Kumplowałem się z dziewczyną.

Razem „szczaliśmy do piachu”,

Lecz ten czas dawno przeminął.

 

Choć nadal się kumplujemy,

Nasze kontakty są rzadsze.

Dość często ją widywałem

Z kawalerami na randce.

 

Teraz od jakiegoś czasu

Snuje się smutna, samotna.

Ktoś ewidentnie ją skrzywdził.

Już nie jest taka zalotna…

 

Brakuje jej dawnej werwy.

Widać, że jest załamana.

Chciałem ją wyciągnąć z dołka

I… zdarzyło mi się skłamać.

 

Powiedziałem: „To nieprawda

Że nikt nie zechce być z tobą.

Na mnie zawsze możesz liczyć.

Daję ci kumpelskie słowo”.

Nagle dotarło do mnie, że

Dałem jej złudną nadzieję.

Nawet ona tego nie wie,

Że jestem ukrytym gejem.

Mlekotok

Wykryto u mnie przypadłość

Wywołującą laktację.

Niewiadoma jest przyczyna

Ani sposób na kurację.

 

Uprawiam boks w wadze ciężkiej.

Wzrostu mam ponad dwa metry.

Testosteron mi buzuje.

Jestem „faciem” ewidentnym.

 

Teraz muszę wzmóc treningi,

Bo zawody niedalekie,

A ja mam nieustający

Problem z tryskającym mlekiem!