Niestrawne ciacho

Dziewczyny przed zamążpójściem

Mają swój wieczór panieński.

Na każdym z nich być musi

Chociaż jeden „akcent męski”.

Dla mnie wieczór urządziła

Ma najlepsza przyjaciółka.

Bawiłyśmy się w mym domu

Przy wódeczce i przy „ziółkach”-

Przecież nie ma prohibicji.

W pewnym momencie do drzwi

Puka oficer policji.

Mówi, że były dość liczne

Doniesienia od sąsiadów

W sprawie zagłuszania ciszy

Sopranem w tonacji C-dur.

 

Ale żadna go nie słucha,

Bo policjant fajne ciacho.

Myślały, że to striptizer,

Więc krzyczały: Do nas! Zachodź!

Otoczyły go kółeczkiem,

I do tańca zapraszają.

Piszczą. Klaszczą. Niecierpliwie

Na jego występ czekają.

 

Ale czar  prysnął niebawem.

Ucichł nasz gwar bełkotliwy,

Gdyż się wkrótce okazało,

Że policjant był prawdziwy!

Parytet

Ja swój wniosek dzisiaj zgłoszę

Zgodny z oczekiwaniami,

Żeby wreszcie panowała

Równość  między dwiema płciami.

Postuluję tutaj zatem,

Za poparcie będę wdzięczny,

By panie miały prostatę

A panowie cykl miesięczny.

Moja Córka, co zna życie

Ułożyła nowe strofy:

Aby baby szły do wojska

A na porodówkę… chłopy!