Sarmaci

Na anglojęzycznym forum

Jacyś ludzie się kłócili,

Czy nas Polaków do Słowian

Także by zaliczyli.

Przyłączyłem się do grupy

I sobie zażartowałem,

Że Polacy to Sarmaci.

Bliższych danych nie podałem.

 

A na forum wręcz zawrzało.

Wyzwano mnie od idiotów.

Nawet ktoś chciał mnie zastrzelić…

To głos polskich patriotów.

Oczywiście te bełkoty

Były pisane po polsku

Z pewną nutką sarmatyzmu,

Ściśle mówiąc… po warcholsku.

Multi kłopot

Jest pierwszy multipleks w Polsce.

O niego Telewizja Trwam

Bezskutecznie się starała,

Żeby z niego nadawała

Misyjny Program wszystkim nam.

Dodatkowo chciała przy tym

Rozszerzyć swój wpływ na widzów

Niemających „satelity”.

Jej właściciel i nadawca

Swą działalność emisyjną

Chcą traktować jak misyjną

I robią wszystko, by zgarnąć

Kanał nadawczy za darmo.

 

To jest biznes, a nie sacrum.

Tu się płaci, a nie modli.

Ludzie co tak uważają,

Są dla kleru niewygodni.

Stąd poparcie dla Rydzyka,

Wyrażane w wielu marszach.

Popiera je Episkopat

I Najwyższy Patriarcha.

Wierni ślą modły do Boga,

By swą mocą wspomógł akcję.

Ale Bóg nie da pieniędzy

Na biznesową transakcję.

 

Jest w Jego władzy multipleks –

Choroba co ludziom grozi.

Módlmy się, by chronił przed nim,

Bo to multiplex sclerosis!

2013.03

Salvador po polsku

Polacy są przekonani

Z nieznanych bliżej powodów,

Że są narodem wybranym,

By być „Mesjaszem Narodów”.

Lecz to nie jest Boga wybór,

Tylko wieszcza Mickiewicza.

Jego mesjasz jest posłany

Nie z nieba, ale z księżyca.

 

Biblia dla Polaków wzorem.

Ona dla nas jest motorem

Do istnienia i działania,

Wiary i postępowania.

Według niej, i my to znamy,

To Izrael był wybrany.

On od Boga przykazania

Otrzymał do przestrzegania,

By po latach wypędzenia

Zaznał boskiego zbawienia

Za sprawą Syna Bożego,

Przez Żydówkę zrodzonego

Mesjasza obiecanego.

 

Stało się jednak inaczej,

Bo Jezusa nie uznali.

Na straszną śmierć Go skazali

Ci zwyrodniali siepacze.

Do dzisiaj więc oczekują

Na „prawdziwego mesjasza”,

Który był zapowiedziany

Przez proroka Izajasza.

 

Dwa tysiące lat minęło.

Jezus z woli Boga Ojca

Znalazł swoich zwolenników

Nawet na światowych krańcach.

 

Nasi przodkowie przez lata

Swego Światowida czcili.

Dopiero tysiąc lat temu

Razem z królem się ochrzcili.

Przez dziesięć wieków wierzyli

W Syna Boga – Zbawiciela,

Ale w ostatnich miesiącach

Sytuacja się odmienia.

 

Nie ma jedności w narodzie.

Zdziwiony jest ksiądz dobrodziej,

Bo to jego parafianie

W publicznie wołanych apelach,

Chcą nowego zbawiciela,

Już teraz. Na swe żądanie!

 

Zaraz po klęsce wyborczej,

W wielkim huraganie braw,

Patrząc na swego prezesa

Krzyczą: Jarosław! Polskę zbaw!

 

Polsce potrzebny zbawiciel.

Polska to naród wybrany.

Jarosław to ten jedyny

I tylko Jego kochamy!

 

Biblia dotąd ma zapisy,

Że tylko naród wybrany

Może mieć swego mesjasza.

I my wreszcie jego mamy!

Naród wybrał swego zbawcę

I za wodza go uznaje.

Nie obchodzi go zupełnie,

Co pomyślą inne kraje.

Trzydzieści procent Polaków

Tak myśli o swym prezesie.

Dla reszty narodu to bzdura,

Nikt tej głupoty nie zniesie.

 

Nikt nie chce obalać Biblii

Znając jej treść i zapisy,

Chyba, że ten ktoś ma swoje

Badania lub myśli spisy.

Jeżeli prezes to mesjasz,

To z Żydówki jest zrodzony.

A ci, co jego uznają

I ogłaszają z ambony,

Są potomkami Mojżesza,

Przywódcy Izraelitów,

Co dostał boski dekalog

Na dwóch tablicach z granitu.

 

Nie jestem antysemitą,

Lecz mam przeświadczenie gorzkie,

Że część polskiego narodu

Ma pochodzenie żydowskie.

A sądząc po wielu posłach,

To jest zakamuflowana

Głęboko opcja żydowska,

Która wraz ze swym prezesem

Trzyma znaczną ilość krzeseł

Pod jeszcze starym adresem.

Ta część Sejmu to już Kneset?

 

Ci nowi apostołowie

Okrzykniętego mesjasza

Przez najbliższe cztery lata

Będą Polaków przestraszać.

Nie pozwolą by ktokolwiek

Chciał im odmówić ich racji,

Bo krytyka ich programu

Zaprzeczeniem demokracji!

 

Nie zaprzepaszczę okazji

I puszczę wodze fantazji.

Już widzę, że synagogi

Będą stały obok drogi.

A to widok niewesoły,

To będą byłe kościoły!

 

Skończą swe walki o krzyże,

Bo będzie im znacznie bliżej

Do znanej gwiazdy Dawida,

A menora też się przyda.

 

Brońmy Ojczyznę przed takim

Jak on  antyzbawicielem,

Bo już wkrótce się okaże

Najzwyklejszym niszczycielem!

Październik 2011

Sroka patriotka

Nasz premier wciąż podróżuje.

Czasem głupstwa wygaduje.

Na Chorwacji chciał być „cool”

Chwaląc owoce z ich pól.

 

Zaraz głosy się podniosły,

Że to błąd, że nie wypada

Chwalić to, co zagraniczne,

A nie swojego sąsiada.

 

W końcu wrócił na Kaszuby.

Tam chciał napić się Tusk kawki.

Lecz w rodzinnym mateczniku

Dali Mu tylko… truskawki.

 

Niech wie, jeżeli nie wiedział,

Niech pamięta gdzieś w oddali

To, że każda polska sroka

Tylko swój ogonek chwali.

Po(d)stęp techniczny

Najgłębszą tajemnicę PiS-u znam:

Premierem nie będzie Pan Prezes,

Ale będzie… prezes PAN!

 

Lecz to znów efemeryda.

Inny kandydat się przyda,

Ogłosił prezes Kaczyński.

Premierem będzie pan Gliński,

Bo jest bardzo sympatyczny.

To dobry premier Techniczny.

On Kraju pociągnie karocę

W nadchodzące lata groźne.

A lejce sam trzymać będzie

Jarosław siedząc na koźle.

 

Z drugiej strony, też z prawicy,

Mamy nowy pomysł dobry,

By premierem był Cymański

Z namaszczenia posła Ziobry.

Ten kandydat jest najlepszy,

Jak się rządzi, on pokaże.

Nie na darmo w swej młodości

Był przez kilka lat grabarzem.

 

Na nic te dziwne zagrywki,

Ten prawicowy aprioryzm.

Kto nam Polską rządzić będzie,

Zadecydują wybory!

2012.11

Techniczno, straszno

Mam techniczne wykształcenie,

Ale dopiero od teraz

Wielka duma mnie rozpiera,

Kiedy się dowiedziałem,

Że mogę mieć nareszcie

Tylko swojego premiera!

 

Chciałbym się z Nim choć raz spotkać,

Uścisnąć Jego dłoń szczerze

I zadać pytanie „ Jak żyć

Mój Premierze – Inżynierze?

 

On obeznany z techniką

Nową myśl by we mnie tchnął

I odpowiedział po prostu:

Masz żyć według Polskich Norm!

Na nich oparta produkcja.

To techniczna konstytucja,

A uprawnienia po Sejmie

PKNMiJ[1] przejmie.

 

Tego nie ma we Wszechświecie!

Polska znów wytycza szlaki!

Tylko się troszeczkę boję,

By nie było z tego draki.

Przecież Polska prawem stoi.

Rząd to sprawa polityczna.

Jak produkować premierów

Nie przewiduje a priori

Polska Norma Techniczna!

 

PiS namaścił kandydata

Na tą techniczną posadę.

To najlepszy będzie premier.

Tylko on da sobie radę!

 

On techniczny, niezależny,

Ma recepty na bolączki.

Odmieni nam wszystkim życie,

Tylko władzę weźmie w rączki.

Tylko jeden szkopuł widzę,

Bo nikt nie chce oprócz PiS-u,

Słuchać jego obiecanek

Godnych Prima Aprilisu.

 

Nec Hercules contra plures.

Polskę zbawić może większość,

A PiS takiej siły nie ma,

Chociaż wiarę ma najgłębszą.

I z tą wiarą kiedyś w marcu[2]

Stanęli przed Wielką Izbą.

Lecz wiara nie czyni cudów,

Gdy poparcie czuć malizną.

 

Żeby sprawa się powiodła

Musi uzyskać poparcie

Większości parlamentarnej.

A o nie jest coraz marniej,

Tak większość sądzi otwarcie.

 

W Polsce votum nieufności

Zgłasza dziesięć procent posłów.

To tylko czterdziestu sześciu

Gotowych do takich posług.

Lecz jednak uchwala większość,

Takiego poparcia brak.

Nikt się nie kwapi, by z PiS-em

Koalicyjny zawrzeć pakt.

 

Choć większość przeciw wnioskowi,

Prezes PiS–u, jak desperat

Sejmowi oraz rządowi

Przedstawił in spe premiera

W iście nowatorski sposób:

Nie mógł zrobić oficjalnie,

Więc przyniósł go nagranego

Na swym tablecie, medialnie.

Zadziwienie było wielkie,

Bo znany jest wszystkim z tego,

Że nie ma kart kredytowych

Ani konta bankowego.

 

Jeszcze rząd nieodwołany,

Jeszcze wniosek nie poparty,

Pan prezes zrelaksowany

Stroi sobie z posłów żarty.

Za mównicą jest Kaczyński,

A słychać, że mówi… Gliński.

Przemawia, jak prezes nagrał.

Nawet się raz nie zająknie,

Tylko mało główka mówcy

Widoczna w tabletu oknie.

Okno, to ważny element

Stawianego właśnie gmachu

Przez PiS rękami Glińskiego

I Innych technicznych fachur.

 

Manewr ten zaskoczył wszystkich

Dobrym zagraniem taktycznym,

Jednak był niedopuszczalny

Pod względem ściśle technicznym.

Budowanie na opoce

Nawet biblia nakazuje,

Gdyż bez mocnego oparcia

Nawet szopy nie zbudujesz.

PiS bez poparcia w narodzie

Chce zamki stawiać na lodzie.

Gdy patrzę okiem technika,

To oczy mam pełne strachu,

Gdy „nowy premier techniczny”

Chce budować nasz ojczysty

Dom na opak, bo od… dachu.

2013.03

PS

Ma prognoza była błędna,

Bowiem chyba cudem boskim

Po dwóch i połowie roku

PiS zmieniło obraz Polski.

 

Moje nadzieje znów prysły.

Rządem kieruje kobieta!

Znowu jestem zawiedziony.

PiS popełnił wielki nietakt!

 

Ponad dwa lata czekałem,

Że dzięki najbliższym wyborom

Nareszcie Techniczny Premier

Będzie dla Polski podporą.

 

Niestety tak się nie stało.

Zamiast premiera z tableta

Nowym rządem w naszym kraju

Kieruje znowu kobieta.

 

Czy ta nowa będzie lepsza

Od poprzedniej chociaż o troszkę?

Teraz będzie „dobra zmiana”?

Nadzieje pokładam w „broszce”!

2015.12

[1]
[1] Polski Komitet Normalizacji, Miar i Jakości

[2]
[2] W 2013 roku

Odkrycie

Potwierdzają to lingwiści,

Że język się ciągle zmienia.

Nowe wyrazy powstają,

Inne zmieniają znaczenia.

Dziś najpopularniejsze są

„From English” zapożyczenia.

 

Są więc nowe, w oryginale

Wymawiane i pisane:

Market, cheeseburger, fast food, show,

Fitness, survival, snowboard, shop.

 

Są nazwy dotąd nieznane

Z wymową jak w oryginale

Jednak po polsku pisane:

Interfejs, CD-rom,  palmtop

Skaner, lifting, kendo, laptop.

 

Ja jednak wciąż poszukuję

Nowych znaczeń  w polskich słowach.

Niech nasz język się rozwija,

Niech rozkwita nasza mowa!

 

Przykład wezmę pierwszy z brzegu,

Słyszany w sejmie i w barach:

Palić, kopcić papierosy

Albo zioło, czyli „jarać”.

 

Słowo ważne i znaczące.

Dopuszczalne także w scrabble’ach,

Co nikogo nie obraża,

A tym bardziej nie upadla.

Znaczy także: ekscytować,

Zachwycać się i podniecać

Oraz śmiać się i podobać,

Wysokie emocje wzniecać.

Odmieniane według wszystkich

Liczb, rodzajów, także osób,

Form oraz trybów i czasów,

W ściśle gramatyczny sposób.

Słowo krótkie i znaczące,

Chociaż znają je miliony.

To w użyciu znaczy tyle,

Co „marychą napalony”.

 

Dlatego proszę Polaków

Bardzo nieśmiało, cichaczem,

Żeby wydźwięk słowa „jarać”

Był kojarzony inaczej.

 

Tym prostym i dźwięcznym słowem,

(Z przyjemnością to podpowiem),

Określajmy nasz stosunek,

(Inaczej określić nie umiem)

Do wybitnego człowieka,

Co godzien miłości narodu,

A cała Jego działalność

Wystarcza za treść dowodu.

 

Zamiast kochać, to Go „jaraj”.

„Jaraj”, gdy ci się podoba.

Kiedy On cię ekscytuje,

Zachwyca albo podnieca,

W ten sposób mówić się staraj.

Niech „jarać” w życiu przyświeca!

Trzeba też „jarać” Prezesa

Na „jarowistego” premiera.

Dosyć już z PO „cudzesa”!

 

Kiedy przyjdzie czas wyborów,

Przy urnie będzie ambaras,

Bo ordynacja wyborcza

Nie zna wcale słowa „jarać”.

 

Ci, co posłów wybierają,

W tym dniu nie powinni „jarać”.

A ci, którzy „zajarają”,

Niech się bawią w „bara-bara”.

 

„Zajarają” mimo wszystko,

Bo Jarka bardzo „jarają”?

Będą na Niego głosować,

To może Go „wyjarają”!

 

Ale żeby tak się stało,

Cały naród winien jarać.

Nasz naród Boga się boi,

Bo Bóg mógłby nas pokarać

Całym rządem „pojaranym”,

Nie kochanym, wyśmiewanym,

Którym kierowałby Jarosław.

Panie Boże! Polskę Nam Zbaw!

 

Żeby Polska…

Albośmy to jacy tacy?

Pytają prawdziwi Polacy.

Przecież my, to nacja cudna.

Nikt nam nigdy nie dorówna!

 

Urodziliśmy się w polskiej

I katolickiej rodzinie.

Niechęć do Niemców i Rusków

Póki życia nam nie minie.

 

Kochamy najbardziej swój Kraj,

Ale nam się nie podoba,

Gdy inni, rządzący Polacy

Politykują na grobach.

Przecież to nasza spuścizna.

Nasze są wszystkie przegrane.

Rozbiory, wojny, powstania

Nie mogą być zapomniane!

 

W tych porażkach nasza siła.

Myśmy Chrystusem Narodów.

Ten zaszczytny tytuł przecież

Dzierżymy nie bez powodu!

 

Męczeństwo to nasza cecha,

Której nie ma żadna nacja.

Oddać życie za Ojczyznę

To powszechna akceptacja.

 

Wiary też nie porzucimy.

Od Millenium Ona z nami.

My tak, jak nasi Ojcowie

Jesteśmy katolikami!

 

Polak – katolik to sedno

Całego życia naszego.

Gdy się komuś nie podoba,

To nikomu nic do tego!

 

Grzeszymy też, jak to ludzie.

Mamy też wady, niestety.

Może żyjemy w obłudzie

Uznając je za zalety?

 

Ale zasad nie zmienimy

Oddani naszej spuściźnie.

Na zawsze jesteśmy wierni

Polsce, Bogu i Ojczyźnie!

 

Godzien imienia Polaka

Może być tylko Ten lub Ta,

Jeśli identyczne z nami

Zasady i poglądy ma.

 

Musi być więc katolikiem

Okazującym swą wiarę

I rodziców, poślubioną

Przed Bogiem w kościele parę.

 

Wiary nauczyć się w szkole

Na lekcji katechizacji.

Przyjmować też sakramenty

Od chrzcin aż do konsolacji.

 

Wypełniać swe obowiązki

Dla Boga i Jego kościoła.

Ksiądz ci w tym bardzo pomoże,

Gdy nie zdołasz im podołać.

 

Masz słuchać swoich rodziców,

Bo to ich jest władza taka,

By zapewnić wychowanie

Na prawdziwego Polaka.

 

Będziesz Prawdziwym Polakiem

Spełniającym wszystkie wzory.

Szczególnie dwóch najważniejszych:

Wierności oraz pokory.

 

Hardym też koniecznie będziesz

Ale tylko wobec Niemców,

Rosjan, ludzi innych kultur,

Ale głównie innowierców.

 

Musisz im brzęknąć szabelką,

Gdyż masz fantazję ułańską

Oraz krzyczeć bardzo głośno

Za twoją krzywdę jałtańską.

Za czas niewoli, udręki

Od sierpa oraz od młota.

Za Drugą Rzeczpospolitą,

Gdzie nie rządziła chołota.

Za rządy ludowe w Polsce,

Choć wtedy Polską nie była.

Za Czwartą Rzeczpospolitą,

Co za szybko się skończyła.

Oczywiście też za Smoleńsk,

Gdzie Wielki Prezydent poległ.

 

Możesz krzyk wielkiej rozpaczy

Zamienić w dobro nam wspólne,

Kiedy wszystkie harde karki

Staną się nam znów potulne.

Za to, że zagłosujesz

Na Prawo i Sprawiedliwość

Podziękują pokolenia,

Bo tak im każe uczciwość.

Wtedy polska będzie Polską,

Ojczyzną Prawych Polaków,

A ci, co myślą inaczej

Nie będą zgrywać chojraków.

Zaraz po wyborczej klęsce

Zostaną tam, gdzie ich miejsce.

 

Tylko jeden jest warunek.

Wie o tym każdy historyk.

Musimy po kilku porażkach

Nareszcie wygrać wybory!

Wina Tuska

Wina Tuska. Wina Tuska!

Te dwa słowa wciąż na ustach

Mają nasi politycy

I z prawicy i z lewicy.

 

Slogan w każdej sytuacji

Przywołują wszyscy zgodnie

Cytując  go zawsze wtedy,

Kiedy to im jest wygodnie.

 

Czy to może jakaś nowa

Kampania jest reklamowa,

Na żywioł, bez ograniczeń

Chwaląca Tuska winnice?

Jeśli tak, to trochę marnie,

Bo gdzie są Tuska winiarnie?

Gdzie On wina produkuje

I komu On je serwuje?

 

Kiedyś jeden znany Prałat

Swoje wina reklamował.

„Monsignore” swoją twarzą

Każdą butelkę firmował.

Potem ogłosił metodę

Zamieniania wina w wodę!

Potrzebny jest anty-cud,

Żeby wody było w bród?

 

Choć to dziwnym się wydaje,

Reklama win nie ustaje.

Pan Tusk zachowuje spokój,

Chociaż coraz głośniej wokół,

Że za Winami Tuska

Kryć się może ręka ruska!,

A może nawet zdradzieckie

Kondominium proniemieckie!

Może winnice w Lubuskiem

Interesują się Tuskiem?

Toć to Ziemie Odzyskane

Przez Patriotów kochane!

 

Wina Tuska, Wina Tuska!

Ten okrzyk nie może ustać.

Chociaż nie daje efektów,

To nikt nie zmienia tekstów.

Dalej piszą dziennikarze,

Ciągle mówią politycy.

Kilkanaście  razy w roku

Podczas wieców na ulicy

Widać wielkie transparenty,

Słychać zawołania gromkie

Że przesławne „Wina Tuska”

Mają coś wspólnego z „Bronkiem”!

 

Tyle starań i wysiłków

A efekty bardzo marne,

Bo do wsparcia „Wina Tuska”

Mało rodaków się garnie.

Wyszło na to, że reklama

Jest nieakceptowana

Przez ogromną część narodu

Z bardzo ważnego powodu.

 

Jesteśmy członkami Unii

I jej wszystkie dyrektywy

Muszą w Polsce być spełniane,

Bo nie są prawem „na niby”.

Prawo  jest w Unii jednakie

Dla wszystkich twórców reklamy,

Szczególnie gdy jest podana

W sposób zakamuflowany.

Reklama ukryta w tekście

Artykułu  lub wywiadu,

Bądź publicznie przekazana

W czasie wiecu lub wykładu,

Musi zostać oznaczona,

Że zawiera lokowanie

Tego produktu, którego

Dotyczy reklamowanie.

 

Żadna reklama „Win Tuska”

Tej informacji nie miała,

Wobec tego cała akcja

Naruszać prawo musiała.

 

Więc zgłaszam prokuraturze

Tą sprawę niezbyt banalną,

Żeby winnym z mocy prawa

Wytoczyła sprawę karną.

Drzemie we mnie jeszcze wiara,

Że tam wszędzie gdzie jest wina,

Nieuchronna będzie kara.

Czy będę miał wsparcie Gowina?