Ksywka

Mam pracę analityka.

Ostatnio dostałam awans.

Przysługuje mi gabinet

I godna funkcji oprawa.

Elementami oprawy

Są wizytówka na ścianie

Przy drzwiach wejściowych do biura

I… asystent na wezwanie.

 

Mam dwa dość długie nazwiska.

Dlatego liternik musiał

W skrócie wpisać na tabliczce

Nazwę mego stanowiska.

Piękną czcionką więc napisał:

„Starszy Anal. Katarzyna”…

Tu… bardzodługienazwisko –

Całej kabały  przyczyna.

 

Chwilę później, już natychmiast

Po tabliczki zawieszeniu

Zostałam „Analną Kasią”

Ku rozradowaniu  gremium.

Pod prąd

Podczas bardzo silnej burzy

Gdzieś niedaleko od biura

Uderzył znienacka piorun

I rozpętała wichura.

 

Wysiadł prąd w calutkiej firmie.

Nic nie działa, a załoga

Męczy się leniuchowaniem,

Zamiast po prostu… próżnować.

 

Po godzinie szef ogłosił

Wolne dla całej załogi.

Muszą zostać elektrycy,

Ale bez żadnych nadgodzin.

 

Wszyscy ruszyli do wyjścia.

Wąskie gardło na portierni,

Bo nie można karty odbić,

A jeszcze wchodzą kolejni…

 

Nim ktokolwiek wyszedł z pracy

Wrócił prąd, także znienacka.

Iść do domu, czy do pracy?

Sytuacja dość wariacka.

Konflikt

Zostałem zwolniony z pracy.

Powodem był durny pretekst,

Bowiem właśnie moja mama

„Poznała” się z moim szefem.

Tłumaczyli mi, że byłby

Duży konflikt interesów,

Gdybym pracował w tej firmie

Mimo łączących ich więzów.

Ich wielka miłość przetrwała

Niecałe cztery tygodnie,

Gdyż się bardzo pokłócili

I rozstali się gwałtownie.

 

Przez cały czas tego romansu

Bezskutecznie się starałem,

Żeby zdobyć jakąś pracę,

Ale żadnej nie dostałem.

Spytałem wtedy „byłego”,

Czy w tej nowej sytuacji

Mogę już wrócić do firmy

Z tych przymusowych wakacji.

Brak konfliktu interesów,

Jesteśmy obcymi ludźmi,

A konflikt z mamą odpuśćmy

Albo też sobie darujmy.

 

W odpowiedzi usłyszałem,

Żebym pakował manatki,

Bo w okolicy brak pracy

Dla rodziny mojej matki.

Pechowiec

Zaspałem dzisiaj do pracy,

Taki mój pech już od rana.

Chwyciłem szybko laptopa

Oraz swą torbę sportową,

Bo dziś, gdy skończy się zmiana,

Zamierzałem „piłkę kopać”.

 

Biegłem co tchu na przystanek.

Akurat miałem autobus.

Usiadłem na wolnym miejscu.

Trzymam swój sportowy „tobół”.

Nie wiem, co mną kierowało,

Ale na pewno bezwiednie

Sprawdziłem, czy mam w tobołku

Rzeczy do „mecza” potrzebne.

 

Zajrzałem do torby, a tam

Patrzą na mnie kocie ślepia

Duże, zielone, okrągłe;

To mój kot we mnie je wlepia.

 

Nie mam pojęcia, dlaczego

Kot w tym tobołku się znalazł.

Wyskoczyłem z autobusu

I do domu biegnę zaraz.

Miałem szczęście, bo taksówka

Znalazła się jakimś cudem.

Odwiozłem kota do domu,

Lecz w pracy miałem „obsuwę”.

 

Uznanie

Przez ostatnie trzy miesiące

Był w firmie „istny zapierdziel”.

Kończyliśmy wielki projekt

Tracąc siły i energię.

 

Jestem menadżerem grupy,

Która robiła ten projekt.

Pokonaliśmy trudności,

Choć były duże „wyboje”.

Teraz, gdy projekt sprzedany,

Prezes chce zwolnić część ludzi.

Na trzydzieści osób w grupie

Niepotrzebnych jest aż tuzin!

Mnie polecił zrobić czystkę.

On nie musi tym się trudzić.

 

Postawiłem się szefowi:

Ja też nie będę rąk brudzić!

Kiedy wróciłem do biurka

Z siebie dość zadowolony,

Na kompie już miałem maila:

„Jesteś natychmiast zwolniony”!

Przesłuchanie

Znam dobrze język niemiecki.

Staram się o pracę w firmie.

Miałam nadzieję, że prezes

Zaraz na etat mnie  przyjmie.

 

Wysłałam tam swoje CV.

Zaznaczyłam zgodnie z prawdą,

Że posiadam certyfikat

C2 zdobyty niedawno.

 

Poproszono o rozmowę,

Żeby sprawdzić mój niemiecki.

Zapytano mnie o hobby,

A moje, to sport jeździecki.

 

Z entuzjazmem rozpoczęłam

Opowieść o ujeżdżaniu.

Gdy zaczęłam o przeszkodach,

Przerwano mi w pierwszym zdaniu.

Prowadzący przesłuchanie

Powiedział, że nie rozumie

Połowy z mych opowieści,

Ale język to ja umiem!

 

Wyszło na to, że przede mną

Nikt nie znał dobrze języka,

Żeby im coś sensownego

Na przesłuchaniu wydukać.

A szefostwo też ma braki

I to duże, nawet bardzo.

Ich niemiecki to po prostu

Mało zrozumiały szwargot.

Pomyłka

Robię swemu chłopakowi

Różne śmieszne niespodzianki.

Dzisiaj w liście mu zdradziłam

Swoje frywolne zachcianki.

 

Pracuję w sekretariacie

I dużo listów codziennie

Przez moje ręce przechodzi.

Adresuję je imiennie.

Sama noszę je na pocztę

Wraz z innymi przesyłkami.

Za dwa – trzy dni mój kochany

Zasypie mnie SMS – ami,

Bym wyjaśniła, od kiedy

On jest komuś forsę winny,

Bo moja firma do niego

Śle wniosek egzekucyjny.

 

Z tej pomyłki poważniejsza

Sprawa jednakże wynika:

Natychmiast muszę zadzwonić

I przeprosić… komornika!

Zamiast świateł…

Nagle o coś się potknąłem.

Padłem jak długi na tyłek.

Zaraz jednak się podniosłem.

Krzywdy sobie nie zrobiłem.

Zdarzenie to miało miejsce

Na ruchliwym skrzyżowaniu.

Jedyną szkodą zdarzenia

Były plamy na ubraniu.

 

Wszyscy się już domyślili,

Że to spodnie ucierpiały,

A dla każdego mężczyzny

Nie jest to powód do chwały,

Tym bardziej, że to zdarzenie

Utrwalono na nagraniu,

A szczególnie te momenty

Gdy klepię się po… ubraniu.

 

Tak jak wszędzie w naszym mieście

Monitoring dobrze działa

I zostało zapisane,

Jak „pan sierżant daje ciała”.

Bo ja akurat w tym czasie,

Na tym właśnie skrzyżowaniu

Kierowałem ręcznie ruchem;

A jak? Widać na nagraniu!

Dobra zmiana?

Fabryka, w której pracuję,

Mieści się na peryferiach.

Trudno dojechać do pracy,

Wokoło istna pustelnia.

Jest kantyna zakładowa.

W niej wszystko kupić możemy.

Wielu tam robiąc zakupy

Tą wygodę sobie ceni.

 

Szefostwo nam się zmieniło.

Ma bardzo ambitne  plany.

Będzie bardziej nowocześnie,

Bo wprowadzi dobre zmiany.

 

Dzisiaj po nocnej naradzie

Dyrekcja rozporządziła,

Żeby ta nasza kantyna

Nowoczesną (bardziej) była.

 

Ma handlować bez gotówki,

Bo obrót bezgotówkowy

Chroni dłoń przed zakażeniem,

Więc jest lepszy, no i zdrowy.

 

Poza tym cała załoga

Płace dostaje przelewem,

A gotówka wywołuje

Łapówkogenny proceder!

 

Kantyna ma służyć tylko

Naszej załodze, więc trzeba

Uniemożliwić tym innym

Zakup chociaż bochna chleba.

 

Od zaraz brak możliwości

Płacenia kartą płatniczą

I żadne inne sposoby

Zapłaty też się nie liczą.

 

Pomyślano o obsłudze

Tego super przedsięwzięcia.

Jest specjalna aplikacja

Do darmowego ściągnięcia.

Dostępna jest dla załogi,

Ale tylko na iPhona,

Gdyż na innych aparatach

Nie może być dość chroniona.

 

Pięćset osób tu pracuje.

iPhony ma może dziesiątka.

Teraz musi go mieć każdy

„Patriot” i Patriotka!