Awaria

W naszym biurze była kiedyś

Awaria klimatyzacji.

Było potwornie gorąco,

Ale były także… blaski.

 

Bo szefowa pozwoliła

Na lekkie, luźne ubrania.

Zaszalały nasze panie,

Ich wygląd mężczyzn… omamiał.

 

Założyły prawie wszystkie,

I mężatki i panienki,

Skąpą bieliznę, a na nią

Półprzezroczyste sukienki!

 

Chyba pogadam z serwisem,

By nauczył mnie sposobu,

Jak mam „zepsuć” naszą „klimę”

By awarię „zrobić” znowu.

Ten moment

Wszedłem szefowi do kibla,

Bo drzwi były źle zamknięte.

Ale to nie jest istotne,

Coś gorszego jest akcentem.

 

Szef zabawiał się „sam z sobą”

Oglądając filmik jakiś

Na komórce, jak „bawiły

Się” w negliżu dwa… chłopaki.

 

Myślę, że nadszedł ten moment,

By poprosić, i to szybko,

O awans z osobnym biurem

I oczywiście z podwyżką!

 

Bez honoru?

Kumpel miał w pracy wypadek,

Więc wszyscy koledzy prawie,

Zgłosili się, by krew oddać,

Choć bardzo bali się… krwawień!

 

Znajomi z pracy gadają,

Że jestem nieczuły sobek,

Bo nie dałem krwi koledze,

Gdyż… liczyłem na zarobek!

 

Argumentu, że niedawno

Oddałem honorowo krew

I muszę mieć okres przerwy,

Nie pojął żaden pusty łeb!

Lato, lato…

Zamierzam pracować latem,

By zarobić na wakacje.

Licząc na dobre napiwki

Chciałam się zatrudnić w knajpce.

 

Ale już wcześniej musiałam

Przejść odpowiednie szkolenie.

Potem mnie wraz z koleżanką

Zaproszono na… jedzenie,

Byśmy same spróbowały,

Co podaje się klientom.

Jedzenie było przepyszne.

Drugi raz też zjadłabym to!

 

Popróbowałam wszystkich dań,

Żeby samej się przekonać,

Które dla mnie najsmaczniejsze.

Najlepszym daniem był… homar!

 

„Tam dają najlepsze dania”,

Pochwaliłam się rodzicom.

Byłam o tym przekonana.

Nie chwaliłabym stronniczo.

 

Po godzinie od powrotu

Rozbolały mnie jelita

I dostałam rozwolnienia.

O skutki lepiej nie pytać.

 

Ja przez całe lato będę

Wszystkim wkoło zachwalała

Żarcie, przez które niemalże

Swej d*py  nie rozerwałam.

 

Przerwa

Mamy w pracy przerwę na lunch.

Zawsze jeden z mych kolegów

Zamiast zamówić coś w barku,

Całą przerwę spędza w… biegu.

 

Po prostu biega „dla zdrowia”.

Bo ruch dobrze jemu służy.

Dzisiaj również poszedł ganiać,

Chociaż od rana się chmurzy.

 

Po powrocie mnie zapytał,

Czy nie mam dezodorantu,

Albo może przypadkowo

Tubki antyperspirantu.

 

Gdy podałem mu to drugie,

On patrząc na mnie poprosił,

Żebym ja z niego skorzystał,

Gdyż to nie on z nas się spocił.

Wyselekcjonowała…

Szef poprosił, bym zrobiła

Dla niego wstępną selekcję

CV na wolną posadę

I dała swe referencje.

 

Siedemdziesiąt procent zgłoszeń

Zanegowałam dlatego,

Że mym zdaniem żadne się nie

Nadawało do niczego.

 

Było wśród nich kilka fajnych,

Bardzo interesujących.

A ten, mym zdaniem najlepszy,

Był też w dodatku… gorszący!

 

Obiecujący kandydat

Nawet zamieścił… reklamę:

„Kręcę swoim przyrodzeniem” –

W sekcji „hobby” miał wpisane.

 

Założyłam, że ten głupi

Żart ktoś mu celowo zrobił

I wpisał te głupstwa w CV

Zupełnie bez jego zgody.

 

Zadzwoniłam więc do niego

I powiedziałam prywatnie,

Że musi wymienić CV

Na najbardziej… aktualne.

 

Facet bez żenady spytał,

Czy chodzi mi o „kręcenie”.

Przytaknęłam, a on na to”

„Takie już mam przyrodzenie.

Kręcę nim młynki, ósemki

I nie będę zbyt bezczelny,

Jeśli stwierdzę, że w „te klocki”

Ze mnie też fachowiec świetny”.

 

Bezsenność w Sieci

Sprzedaję poprzez Internet

Własnej roboty produkty.

Niezłe ceny proponuję.

Nie mam charakteru kutwy.

 

Na Facebooku mam swą stronkę

I tam „łapią” mnie klienci.

Piszą do mnie, zamawiają.

Interes się nieźle kręci.

 

Ostatnio nieznana pani

W zamówieniu napisała,

Co zamierza u mnie kupić.

Potem jeszcze nadsyłała

W odstępach chyba kwadransów

Serię takich wiadomości:

-„Czemu mi nie odpisujesz”?

-„Czy może  chcesz mnie zezłościć”?

-„Bo kupię to w innym sklepie”!

-„Nie masz nawet za grosz taktu,

Bo ignorujesz klientów

Bezczelnym brakiem kontaktu”!

 

Potem jeszcze na mej stronie

Zamieściła takie treści:

-„Brak kontaktu ze sprzedawcą.

To w głowie mi się nie mieści,

Że nie da się nic zamówić!

Nie polecam. Kup gdzie indziej!!!

Nie daj nawet pięciu groszy

Zarobić tej głupiej pindzie”!

 

To wszystko byłoby OK,

Bo klient ma zawsze rację

I w każdym momencie może

Wyrazić swoje frustracje.

 

Ale opisana akcja

Odbyła się w środku nocy!

Ja wtedy zwyczajnie spałam.

Internet nie śpi, więc łączy.

 

Nie zawsze można odebrać

Wiadomość, nawet dość pilną.

Mój sklepiczek nie jest służbą

Przez calutką dobę czynną.

Pierwszy raz mi się trafiła

Taka dość dziwna osoba.

Która nawet w środku nocy

Nie sypia, żeby kupować.

 

 

 

Wyselekcjonowała

Szef poprosił, bym zrobiła

Dla niego wstępną selekcję

CV na wolną posadę

I dała swe referencje.

 

Siedemdziesiąt procent zgłoszeń

Zanegowałam dlatego,

Że mym zdaniem żadne się nie

Nadawało do niczego.

 

Było wśród nich kilka fajnych,

Bardzo interesujących.

A ten, mym zdaniem najlepszy,

Był też w dodatku… gorszący!

 

Obiecujący kandydat

Nawet zamieścił… reklamę:

„Kręcę swoim przyrodzeniem” –

W sekcji „hobby” miał wpisane.

 

Założyłam, że ten głupi

Żart ktoś mu celowo zrobił

I wpisał te głupstwa w CV

Zupełnie bez jego zgody.

 

Zadzwoniłam więc do niego

I powiedziałam prywatnie,

Że musi wymienić CV

Na najbardziej… aktualne.

 

Facet bez żenady spytał,

Czy chodzi mi o „kręcenie”.

Przytaknęłam, a on na to”

„Takie już mam przyrodzenie.

Kręcę nim młynki, ósemki

I nie będę zbyt bezczelny,

Jeśli stwierdzę, że w „te klocki”

Ze mnie też fachowiec świetny”.

 

Bezsenność w Sieci

Sprzedaję poprzez Internet

Własnej roboty produkty.

Niezłe ceny proponuję.

Nie mam charakteru kutwy.

 

Na Facebooku mam swą stronkę

I tam „łapią” mnie klienci.

Piszą do mnie, zamawiają.

Interes się nieźle kręci.

 

Ostatnio nieznana pani

W zamówieniu napisała,

Co zamierza u mnie kupić.

Potem jeszcze nadsyłała

W odstępach chyba kwadranów

Serię takich wiadomości:

– „Czemu mi nie odpisujesz”?

-„Czy może  chcesz mnie zezłościć”?

-„Bo kupię to w innym sklepie”!

-„Nie masz nawet za grosz taktu,

Bo ignorujesz klientów

Bezczelnym brakiem kontaktu”!

 

Potem jeszcze na mej stronie

Zamieściła takie treści:

-„Brak kontaktu ze sprzedawcą.

To w głowie mi się nie mieści,

Że nie da się nic zamówić!

Nie polecam. Kup gdzie indziej!!!

Nie daj nawet pięciu groszy

Zarobić tej głupiej pindzie”!

 

To wszystko byłoby OK,

Bo klient ma zawsze rację

I w każdym momencie może

Wyrazić swoje frustracje.

 

Ale opisana akcja

Odbyła się w środku nocy!

Ja wtedy zwyczajnie spałam.

Internet nie śpi, więc łączy.

 

Nie zawsze można odebrać

Wiadomość, nawet dość pilną.

Mój sklepiczek nie jest służbą

Przez calutką dobę czynną.

Pierwszy raz mi się trafiła

Taka dość dziwna osoba.

Która nawet w środku nocy

Nie sypia, żeby kupować.

 

 

 

Kara

Szef zwolnił dyscyplinarnie

Naszą koleżankę, która

Nie przyszła bez uzgodnienia

Aż przez cztery dni do biura.

 

Jaki był powód absencji?

Uczestniczyła w wypadku

I niestety, jako „pieszy”

Nie wyszła z tego bez szwanku.

 

Pogotowie ją zabrało

Nieprzytomną do szpitala.

Lekarz  przez ponad dwie doby

Czucie przywrócić się starał.

 

Nie wiedząc o jej wypadku

Już po trzecim dniu absencji

Szef dał jej dyscyplinarkę

Uzasadniając w sentencji,

Że o swej nieobecności

Biura nie powiadomiła,

A to duże przewinienie

I na karę zasłużyła.

 

Kiedy tylko jej stan zdrowia

Troszkę się znormalizował

Przysłała maila szefowi

O „zaistniałych przeszkodach”.

 

Ona nie ma tu rodziny.

Jest singielką, mieszka sama.

Szef zwalniając ją z roboty

Postąpił jak zwykły złamas!

 

Cała firma go prosiła,.

By wycofał to zwolnienie,

Więc zmienił dyscyplinarkę

Na… zwykłe wypowiedzenie.