Kolorowa

Mam koleżankę od serca.

Przez całe życie się znamy.

Chcemy często się widywać ,

Chociaż nie zawsze czas mamy.

Jestem osobą samotną.

Nie mam najbliższej rodziny.

Ona oraz Jej córeczka

Są moimi Najbliższymi.

 

Przed tygodniem poszłam do nich,

By razem spędzić ten weekend.

Po kolacji gadałyśmy.

Włączyłam cichą  muzykę,

A potem oglądałyśmy

Programy kabaretowe.

Bardzo nam się podobały.

Były naprawdę bombowe.

 

Nawet sześcioletnia „panna”

Z ich gagów z nami się śmiała,

Choć byłam pewna, że Ona

Nie wszystkie z nich zrozumiała.

Cieszyły Ją zachowania

I ubiór kabareciarzy.

Nie przypuszczałam nawet, z czym

Ona sobie to skojarzy.

 

Przekonałam się już o tym

Następnego dnia rano,

Jakie skojarzenia mogą

Nasunąć się małym „damom”.

Właśnie farbowałam włosy

Koleżance, mamie Szkraba.

 

Gdy córcia Ją zobaczyła,

Zaczęła się zastanawiać:

– Mamo, jakie Ty masz włosy!

Takie ładne, kolorowe”!

Na to mama dziecku zaraz

Tymi słowami odpowie:

– Tak, kochanie. Ja farbuję,

By w nich wyglądać powabnie.

Znudziły mi się blond włoski.

Nie było mi w nich zbyt ładnie.

 

Na to córeczka z zachwytem,

Ale też troszkę zwodniczo:

– Chciałam, byś je malowała,

Ty Kochana Ladacznico!

Pośpiech

Oświadczyłem się dziewczynie.

Jednak znów mi odmówiła

I zagroziła zerwaniem.

W dodatku była niemiła!

 

Mówiła, że niepotrzebnie

Wszystko, co jest między nami,

Usiłuję zbyt przyspieszać,

 A pośpiech nie jest wskazany…

 

Jesteśmy już po trzydziestce,

A dziesięć lat razem z sobą.

Już dawno żenić się chciałem,

Lecz nie ulega namowom.

Jak u Pugaczowej

Moja córcia kocha lalki.

Ile ich ma? Tego nie wiem.

Lecz jednego jestem pewien:

Są dla Niej jak koleżanki.

 

Kiedyś bawiła się nimi.

Ja siedziałem niedaleko.

Usłyszałem pewien dialog.

W pytaniu słyszałem przekąs:

„Liczysz może na podwyżkę”?

Na co druga z lalek rzekła:

„To jasne, przecież z nim sypiam.

Pensja też musi być ciepła”!

 

Córeczka ma tylko sześć lat.

To jest zastanawiające,

Skąd u Niej ten obraz świata?

Dzieciom należy się Słońce!

Droga do sukcesu

Pracuję od roku w banku.

Nazwę pominę, bo znana.

O pracy mogę powiedzieć,

Że jest nudna i g**niana.

 

Wczoraj w pokoju socjalnym,

Kiedy jedliśmy posiłek,

Szef  mi powiedział, że widzi,

Iż na korzyść się zmieniłem.

Mam takie wyniki w pracy,

Które przebijają innych.

Pozostali pracownicy

Ze mnie przykład brać powinni!

Jeśli tak dalej mi pójdzie,

To wnet się spodziewać mogę,

Że ten sukces mi otworzy

Szybkiego awansu drogę!

 

Wcześniej bardzo się starałem

I dawałem z siebie wszystko,

Ale im wciąż mało było.

Wciąż grozili, mnie „sczyszczą”!

 

Ja już od czterech miesięcy

Olewam wszystko i wszystkich.

Jadę równiutko po bandzie.

Za mnie pracują stażystki!

 

Nie przejmuję się tu niczym.

Stażystkom dzielę robotę.

Wyszło na to, że lenistwo

W banku uchodzi za… cnotę!

 

Sukcesy ma ten, co rządzi

Tymi, którzy tu  pracują.

Poganiając tych maluczkich,

Oni sami… leniuchują!

Wyraz

Jestem dosyć empatyczna.

Wczuwam się w nastroje ludzi.

Ból czy też cierpienie innych

Zawsze mą reakcję budzi.

 

Ostatnio zauważyłam,

Że już trudniej mi przychodzi

Nawiązywanie kontaktów.

Zaczęłam szukać diagnozy.

 

We mnie nic się nie zmieniło.

Nadal mam dawną wrażliwość.

Lecz ludzie, nawet  znajomi,

Zawracają na mój widok.

 

Nareszcie już wiem dlaczego:

Bo z wyrazu  mojej  twarzy

Emanuje chłód i wyższość,

Które do mnie ludzi razi.

 

Wiem. Nie jestem nazbyt ładna.

Piękno nie oznacza cnoty,

Tak samo jak wesoły śmiech

Nie jest wyrazem głupoty.

Plus, minus

W pierwszą rocznicę poznania

Zabrałem lubą do baru,

Który ona bardzo lubi.

Jest spokojnie, nie ma gwaru.

 

Niespodzianka się udała.

Miła była wniebowzięta.

Cieszyło ją, że o tym dniu

Ja też, jak ona, pamiętam.

Wieczór rozpoczął się pięknie.

Były uściski, mizianie.

Jednakże wszystko zepsułem

Odpowiedzią na pytanie:

„Czemu to właściwie facet

Przystojny, inteligentny,

Przy forsie, za taką jak ja

Zwykłą dziewczyną tak tęskni”?

 

Odpowiedziałem przekornie

Nic złego nie przeczuwając:

Czy nie wiesz, że przeciwieństwa

Z reguły się przyciągają”?

Lista obecności

Miałam w klasie dwóch kolegów:

Jeden z nich to Jaś Ruchała.

„Starego”, to godność drugiego,

Która się nie odmieniała.

 

Na początku każdej lekcji

Obecność uczniów sprawdzano.

Całą listę po nazwiskach

Z dziennika odczytywano.

 

Wyobraźcie sobie brzmienie

Zbitki nazwisk z takiej listy:

„Pęksa, Ruchała, Starego” –

Efekt dosyć oczywisty.

I tak kilka razy dziennie

Monotonnie i niezmiennie.

W prawo i w lewo

Ziemia kręci się dlatego,

Że ma swoją oś obrotu.

Dziw, że od tego kręcenia

Dotąd nie miała zawrotów.

Każde dziecko lubi obrót

I wie, że się dobrze czuje,

Kiedy po kręceniu w prawo,

Potem w lewo zawiruje.

Naszło mnie nagłe olśnienie:

To Księżyc ratuje Ziemię!

Jest przecież zmiana obrotów

Według tego oto wzorca:

Nocą  – wokoło Księżyca

Ale we dnie – wokół Słońca.