Cudowna

Przyszła do mnie zapłakana

Córeczka moja jedyna.

Mokra od łez, nieszczęśliwa,

Ledwie na nogach się trzyma.

Przytuliłam ją, a wtedy

Cichuteńko mi wyznała,

Że nie rozumie, dlaczego

Właśnie ona jest wybrana.

 

Przecież jeszcze jest w gimnazjum.

Potem chce zdawać maturę.

Jest także za młoda na to…

Słucham i do piersi tulę.

Wreszcie powiedziała wszystko,

Co jej młode serce gnębi.

To, czego się dowiedziałam,

Poruszyło mnie do głębi.

 

Moja córeczka uważa,

Że nosi w sobie dzieciątko

Niepokalanie poczęte

Nowoczesne „mesjaszątko”.

Na pewno się w tym nie myli

I na to są te dowody:

– Jej chłopak na rodzicielstwo

Jest jeszcze przecież za młody.

– Kochali się jedynie raz

I on dla niej był „tym pierwszym”.

– A w dodatku „w niej nie skończył”,

Bo wtedy przecież by zgrzeszył!

 

Dobrze się zabezpieczyli,

Więc nie może z nim być w ciąży.

Jednak cudem jest brzemienna.

Drogą świętości podąży…?

Kamerka

Jestem w pracy. Koniec roku,

Więc mam po łokcie roboty.

Dzwoni zapłakana babcia.

Nic nie słyszę tylko szlochy.

Zrozumiałam tylko tyle,

Że jej syn, a mój tatulek,

Oszalał, bo jej założył

Kamerkową miniaturę.

Ukrył ją chytrze w łazience.

Ledwo widoczna wśród kremów.

Nie dotykała jej jeszcze,

Żeby nie robić problemu.

 

Babcia bardzo lubi filmy

O policji, detektywach

I stąd wie, do jakich celów

Takich kamer się używa.

 

Zmuszona tą sytuacją

Wzięłam wolne i tam jadę.

Babcia drzwi mi otworzyła.

Liczko blade, oczy łzawe.

Była pewna, że kamerkę

Właśnie mój tata podłożył.

To on był u niej ostatnio,

Widzieli go lokatorzy.

 

Pokazała mi w łazience

Miejsce, gdzie „diabelstwo” leży.

Tak na oko to pasuje

Do babcinej hipotezy.

Wygląda to na kamerkę

Z racji koloru i kształtu,

Lecz naprawdę to jest tylko

Końcówka z… dezodorantu”.

Swatka

Zmarła żona mego brata.

Młoda to była kobieta.

Oszczędzę bliższych szczegółów,

Bo byłbym popełnił nietakt.

 

Po pogrzebie, na cmentarzu

Doszła do Niego znajoma

I ni z gruszki, ni z pietruszki

Gadała jak nakręcona.

Zaczęła mu proponować,

Żeby zapoznał jej córkę,

Bo z niej bardzo dobra partia

I w dodatku… ma figurkę!

 

Brat był w takim wielkim szoku,

Że nie wiedział, co powiedzieć.

Rozpłakał się biedaczysko,

A baba za nim wciąż lezie.

Pogoniłem tą znajomą,

Bo to rzecz niewybaczalna,

Żeby w tych okolicznościach

Była aż taka nachalna.

 

Wieczorem do mnie dzwoniła

Bardzo mocno roztrzęsiona,

Że została dziś przeze mnie

Bezpodstawnie obrażona.

Przecież to jest człowiek wolny.

Ona córkę swatać musi,

Żeby jakaś lafirynda

Nie zabrała go Martusi.

Stringi

Szykując codzienne pranie

Znalazłam w koszyku stringi.

Przypuszczałam, że to nowy

Ciuch dwunastoletniej Kingi.

 

Muszę z nią dziś porozmawiać

„O tych sprawach” – pomyślałam.

Kiedy wróciła ze szkoły,

Zaraz je jej pokazałam.

Była zdziwiona pokazem.

Zaprzeczyła przy łez wtórze.

Przyłożyła je do bioder.

Rzeczywiście. Są za duże!

 

Przekonała mnie, lecz nadal

Zostały troski matczyne.

Niestety, smutki narosły

Po mojej rozmowie z… synem,

Kochajmy się jak…

Wynajmuję z żoną lokum.

Płacę miesięczny czynsz za nie.

Komorne nie jest wysokie,

Ale nie jest też najtaniej.

 

Dzisiaj dostałem wezwanie

Od właściciela mieszkania,

Że mam zaległości w czynszu

I dlatego on ma zamiar

Zgłosić to do komornika.

Dostałem termin trzydniowy

Na zapłatę tego długu.

Na zwłokę nie daje zgody.

 

Mieszkanie to własność teścia.

A czynszu nie zapłaciłem,

Bo nie mam żadnych pieniędzy,

Gdyż jemu je pożyczyłem.

Prosił, bo jest w jakimś dołku.

Pożyczyłem mu niemało.

Gdybym roczny czynsz zapłacił,

Drugie tyle by zostało

Riposta

Mam od rana dobry humor.

Chcąc być miła mówię „Mamuś,

Chyba zgubiłaś ostatnio

Co najmniej pięć kilogramów!”

 

Mama wstała lewą nogą

I chęć do żartów straciła.

A że języczek ma cięty,

To zaraz ze mnie zadrwiła:

„Widzę córuś, że ty chyba

Tą moją zgubę znalazłaś,

Bo zauważyłam właśnie,

Że ostatnio się upasłaś…”

Taka prawda

Zdecydowaliśmy z mężem,

Że adoptujemy dziecko.

Dość długo się wahaliśmy

Między synkiem a córeczką.

Wszystkie warunki spełnione.

Były szkolenia, badania.

Mamy też dobrą opinię,

Sąd Rodzinny też się skłania…

 

Teraz już mogłam powiedzieć

Mamie o swoich staraniach.

Nie była tym zachwycona.

Mówiła, że to „zły zamiar,

Bowiem może być powodem

Wielkich zmian w życiowych planach”.

W ten sposób się dowiedziałam,

Że jestem… adoptowana!

Nieznajoma

W tym tygodniu odwiedziłam

Rodziców w czasie kolacji.

Gdy zjedliśmy, tato jeszcze

Chciał wysłuchać informacji.

 

Włączył telewizor, wtedy

Niespodzianie usłyszałam

Coś, na co nigdy w życiu nie

Byłabym przygotowana.

Mój kolega miał wypadek.

Skręcił kark w Wysokich Tatrach.

Szedł trudnym szlakiem skałkowym

Dostępną trasą na Zawrat.

 

Popłakałam się serdecznie,

Gdyż cholernie go lubiłam.

Między nami od lat trwała

Taka damsko – męska przyjaźń.

 

Moja matka, wstyd to mówić,

Od najgorszych mnie wyzywała

I z powodu mego płaczu

Dziwne wnioski wysnuwała:

Że jestem z nim w pewnej ciąży.

Że od dawna z nim sypiałam.

Bo gdyby było inaczej,

Tak bym się nie przejmowała.

Ojciec patrzył na nią dziwnie,

Jakby nie znał tej kobiety.

Ja nigdy też nie słyszałam

Jej mówiącej takie bzdety!

Subtelni

Tata, gdy minęły lata

Od przedwczesnej śmierci mamy,

Ożenił się był ponownie

W nowej pani zakochany.

Jestem jedynakiem, więc wiem

Na czym polega samotność.

Wspierałem zamiary ojca,

Bo w domu było markotno.

 

Może to zabrzmi brutalnie,

Ale uważam, że życie

Musi toczyć się normalnie,

A nie dryfować w niebycie.

 

Nie zaproszono mnie na ślub

Ani przyjęcie weselne.

Powody dla mnie okropne,

Lecz dla małżonków „subtelne”.

Stwierdzili, że mógłbym w gościach

Wywołać zakłopotanie,

Albo popsuć efekt zdjęcia

Gdy przy nowożeńcach stanę.

 

Przed pół rokiem na motorze

Miałem zderzenie czołowe

I w wyniku kraksy „tylko”

Amputowano mi nogę.

Problem z pralką

Mąż pracuje na rodzinę.

Ja dbam o dom i dzieciaki.

Potomstwo mamy dość liczne:

Dwie córeczki i bliźniaki.

 

Gdy zepsuła się nam pralka.

Mówiłam o tym mężowi,

Ale on burknął ze złością:

„Nie zawracaj mi tym głowy”.

 

Umówiłam serwisanta,

Żeby przyszedł ją naprawić,

Gdyż dłużej naprawdę nie mogłam

Bez prania sobie poradzić.

Moje dzieci wymyśliły,

 

Że będzie niezwykły zamęt,

Jak powiedzą tacie, że ja

Całowałam się z tym panem.

Powiedziały. On uwierzył.

Awantura i wyzwiska.

Sąsiad zadzwonił, gdzie trzeba.

W drzwiach zjawiła się … policja!

Przedtem jednak mąż, niestety,

Zranił mnie bardzo głęboko

Nazywając bezpodstawnie

Starą suką i wywłoką.

 

Dzieci wkrótce się przyznały,

Że wszystko to wymyśliły

I przez cały czas tej kłótni

Bardzo fajnie się… bawiły.

Inspiracją były „Zdrady” –

Serial Telewizji Polsat.

Chciały zobaczyć jak bardzo

Nasza akcja będzie ostra.

 

Miesiąc minął od rozróby.

W domu, choć pralka pracuje,

To atmosfera rodzinna

Nadal poważnie szwankuje.