Pamięć

Kilka długich lat minęło,

Kiedy zmarła moja mama.

Mimo że zostałam z ojcem,

To bardzo czułam się sama.

 

Gdy skończyła się żałoba,

On się ożenił ponownie.

Wtedy dostałam macochę

I młodsze rodzeństwo przyrodnie.

Ta kobieta miała córkę,

Której ojciec wcześnie umarł.

Wtedy dałam temu wiarę,

Ale teraz więcej kumam.

Zauważyłam, że one

Nigdy nie chodzą na cmentarz.

To znaczyło, że o zmarłym

Szybko przestały pamiętać.

 

Drążyłam temat uparcie.

Dziś dowiedziałam się prawdy.

Ojciec młodej nie jest martwy.

To zmyślone przez nich bajdy,

Bo mój tata jest jej ojcem.

Kiedy jeszcze mama żyła,

To obecna druga żona

Jego kochanicą była.

Gdy już minęła żałoba,

To natychmiast się pobrali.

Przez lata wszystkim kłamali,

Że w przeszłości się nie znali.

 

Dobrze, że jestem dorosła.

Od kłamców się wyprowadzę.

Pamięć mamy mi pomoże.

Na pewno sobie poradzę!

Wystarczyłoby zdjęcie?

Zostałam adoptowana.

Niedawno się dowiedziałam

Że nie byłam jedynaczką,

Ale także brata miałam.

Szukałam go aż do skutku.

A kiedy znalazłam wreszcie,

Dowiedziałam się, że nieraz

Siedział za kradzież w areszcie.

Lecz pomimo tego chciałam

Spotkać się z nim. On się zgodził.

Poznaliśmy się w kawiarni.

Było serdecznie nad podziw!

 

Spędziliśmy w tym lokalu

Kilka godzin, jak w rodzinie.

Mocno się też rozczuliłam

Przy wspólnie wypitym winie.

Powitanie pierwsze w życiu.

Łzy, radość, długa rozmowa.

Nie myślałam, że przede mną

Przez cały czas się … maskował.

 

Kiedy się pożegnaliśmy

I wsiadałam do taksówki

Zauważyłam, że nie mam

Portfelika i… gotówki.

Nie mogłam się doń dodzwonić.

Wczoraj, tak jak na ironię,

Otrzymałam sms-a:

„Trza biednego wspierać , no nie”?

Planowanie

Moja dużo młodsza siostra

Już się do mnie nie odzywa.

Ta jej wielka niechęć do mnie

Jedynie z tego wypływa,

Że przyjęłam oświadczyny

Mojego ukochanego,

A jako jej dobra siostra

Nie powinnam zrobić tego.

 

Młoda ma dwanaście wiosen.

Twierdzi, że jest zakochana

Właśnie w moim narzeczonym

Od pierwszego z nim spotkania.

Lecz ja w swoim samolubstwie

Jej życie w perzynę zmieniam,

Ponieważ bezwzględnie niszczę

Jej jedyny sens istnienia.

 

Wyobrażała sobie, że

Mój kochany za lat parę

Ją wybierze, bo ładniejsza.

Taką miałam dostać karę.

Ona miała być ta pierwsza!

Podobieństwo

Dziś wreszcie zauważyłam,

Że mojej siostry potomek

Ma niebieskie oczy, piegi,

No i czoło wysklepione.

 

Takich cech w mojej rodzinie

U nikogo nie spostrzegłam.

Skąd u mnie tak dziwne myśli?

Czy paranoi uległam?

 

Starałam się też przypomnieć,

Czy te cechy może mają

Najbliżsi męża mej siostry.

Nie! Inaczej wyglądają.

 

Nagle powoli, uparcie

Prawda do głowy mi wpełzła.

Takie cechy występują

W rodzinie mojego męża!

Podejrzenia i fakty

Moja troszkę młodsza siostra

Przyszła do mnie dziś z wizytą,

By zdradzić mi pewną prawdę

Dotąd przede mną ukrytą.

 

Od razu też zaznaczyła,

Że sprawa, którą wyjawi,

Nie spodoba mi się wcale,

A nawet stresu nabawi.

 

Od lat ją podejrzewałam,

Że jest innej orientacji,

Dlatego wstęp do rozmowy

Nie wzbudził we mnie sensacji.

Wreszcie dojrzała do tego,

By postąpić „jak mężczyzna”

I nam, najbliższej rodzinie,

To, że jest lesbijką, wyznać.

Dla mnie zawsze jest Kasiunią,

Moją kochaną siostrunią.

 

Nie spodziewałam się tego,

Że dziś w oczy mi wyszemrze

To, że właśnie zaszła w ciążę,

Choć nie chciała, z … moim mężem.

Cudowna

Przyszła do mnie zapłakana

Córeczka moja jedyna.

Mokra od łez, nieszczęśliwa,

Ledwie na nogach się trzyma.

Przytuliłam ją, a wtedy

Cichuteńko mi wyznała,

Że nie rozumie, dlaczego

Właśnie ona jest wybrana.

 

Przecież jeszcze jest w gimnazjum.

Potem chce zdawać maturę.

Jest także za młoda na to…

Słucham i do piersi tulę.

Wreszcie powiedziała wszystko,

Co jej młode serce gnębi.

To, czego się dowiedziałam,

Poruszyło mnie do głębi.

 

Moja córeczka uważa,

Że nosi w sobie dzieciątko

Niepokalanie poczęte

Nowoczesne „mesjaszątko”.

Na pewno się w tym nie myli

I na to są te dowody:

– Jej chłopak na rodzicielstwo

Jest jeszcze przecież za młody.

– Kochali się jedynie raz

I on dla niej był „tym pierwszym”.

– A w dodatku „w niej nie skończył”,

Bo wtedy przecież by zgrzeszył!

 

Dobrze się zabezpieczyli,

Więc nie może z nim być w ciąży.

Jednak cudem jest brzemienna.

Drogą świętości podąży…?

Kamerka

Jestem w pracy. Koniec roku,

Więc mam po łokcie roboty.

Dzwoni zapłakana babcia.

Nic nie słyszę tylko szlochy.

Zrozumiałam tylko tyle,

Że jej syn, a mój tatulek,

Oszalał, bo jej założył

Kamerkową miniaturę.

Ukrył ją chytrze w łazience.

Ledwo widoczna wśród kremów.

Nie dotykała jej jeszcze,

Żeby nie robić problemu.

 

Babcia bardzo lubi filmy

O policji, detektywach

I stąd wie, do jakich celów

Takich kamer się używa.

 

Zmuszona tą sytuacją

Wzięłam wolne i tam jadę.

Babcia drzwi mi otworzyła.

Liczko blade, oczy łzawe.

Była pewna, że kamerkę

Właśnie mój tata podłożył.

To on był u niej ostatnio,

Widzieli go lokatorzy.

 

Pokazała mi w łazience

Miejsce, gdzie „diabelstwo” leży.

Tak na oko to pasuje

Do babcinej hipotezy.

Wygląda to na kamerkę

Z racji koloru i kształtu,

Lecz naprawdę to jest tylko

Końcówka z… dezodorantu”.

Swatka

Zmarła żona mego brata.

Młoda to była kobieta.

Oszczędzę bliższych szczegółów,

Bo byłbym popełnił nietakt.

 

Po pogrzebie, na cmentarzu

Doszła do Niego znajoma

I ni z gruszki, ni z pietruszki

Gadała jak nakręcona.

Zaczęła mu proponować,

Żeby zapoznał jej córkę,

Bo z niej bardzo dobra partia

I w dodatku… ma figurkę!

 

Brat był w takim wielkim szoku,

Że nie wiedział, co powiedzieć.

Rozpłakał się biedaczysko,

A baba za nim wciąż lezie.

Pogoniłem tą znajomą,

Bo to rzecz niewybaczalna,

Żeby w tych okolicznościach

Była aż taka nachalna.

 

Wieczorem do mnie dzwoniła

Bardzo mocno roztrzęsiona,

Że została dziś przeze mnie

Bezpodstawnie obrażona.

Przecież to jest człowiek wolny.

Ona córkę swatać musi,

Żeby jakaś lafirynda

Nie zabrała go Martusi.

Stringi

Szykując codzienne pranie

Znalazłam w koszyku stringi.

Przypuszczałam, że to nowy

Ciuch dwunastoletniej Kingi.

 

Muszę z nią dziś porozmawiać

„O tych sprawach” – pomyślałam.

Kiedy wróciła ze szkoły,

Zaraz je jej pokazałam.

Była zdziwiona pokazem.

Zaprzeczyła przy łez wtórze.

Przyłożyła je do bioder.

Rzeczywiście. Są za duże!

 

Przekonała mnie, lecz nadal

Zostały troski matczyne.

Niestety, smutki narosły

Po mojej rozmowie z… synem,