Urodziny

Ucieszyłem się, gdy wreszcie

Mama do mnie zadzwoniła.

Zaraz jednak mi odeszło,

Gdyż niemiła dla mnie była.

 

Zostałem przez nią skarcony

Głosem wyjątkowo ostrym,

Że jak zwykle zapomniałem

O urodzinach mej siostry.

 

Najwyraźniej mojej mamie

Dwie daty się pomieszały,

Bo życzenia w dniu urodzin

Dzisiaj mnie się należały…

Powrót brata

Niedawno wróciłem z Anglii.

Mieszkałem tam prawie pięć lat.

Zapuściłem niezły zarost.

Wyglądam jak tęgawy skrzat.

Już w tym samym dniu koledzy

Chcieli mój powrót świętować.

Razem poszliśmy do baru,

Na mój powitalny „browar”.

Nie skończyło się na jednym.

Zaliczyłem kilka piwek.

Gdy opuszczaliśmy lokal,

Zrobiło się dość burzliwie.

 

Daliśmy się wciągnąć w zatarg

Z grupą pijanych kolesi.

Policję do interwencji

Wezwali przygodni piesi.

Było nawet kilka złamań

U wielu poturbowanych.

Przyjechały też karetki

Do osób poszkodowanych.

 

Dowiedziałem się nazajutrz,

Że mój brat brał udział w bójce.

Obaj nie wiedzieliśmy, że

To spotkanie bratobójcze.

Brat mnie nie poznał przez brodę.

On zaś kaptur miał na głowie.

Teraz o naszej przyszłości

Zadecydują… sędziowie.

Przegięła

Zagubiłam gdzieś mój bilet

I nie mogłam pójść na koncert.

Grał mój ulubiony zespół,

Lecz skończyło się na mrzonce.

Nie stać mnie było na nowy.

Chudy mój studencki trzosik.

A nie mam aż tak chętnego,

Który chciałby mnie zaprosić.

 

Parę dni po tym koncercie

Mama mnie ładnie prosiła,

Żebym z szafy jej kostiumik

Wyjęła i wyczyściła.

W nim znalazłam swoją zgubę.

To mama tam ją schowała.

„Ta muzyka nie dla ciebie”.

Tak mi to uzasadniała…

 

Za rok kończę psychologię.

Mam już dwadzieścia trzy lata.

Nie jest mi potrzebna żadna

Mamusina aprobata!!!

Ojcowska troska

Któregoś dnia po południu

Szedłem do domu na obiad.

Ojciec właśnie wracał z pracy,

Do auta z ulicy mnie „porwał”.

 

Dojeżdżaliśmy do domu.

Nagle zadzwoniła mama,

Żebyśmy jeszcze kupili

Coś, bo już nie zdąży sama.

Pytam ojca, o co chodzi.

On nie odwracając głowy

Mruknął, że o nic ważnego –

O papier toaletowy.

 

Stoimy z ojcem do kasy

Obładowani paczkami,

A dwie kumpelki ze studiów

Stanęły tuż – tuż za nami.

W jednej z nich się kocham skrycie,

Prawdę mówiąc od niedawna.

Ma na imię Katarzynka

Jest bardzo milutka i… ładna!

 

Ojciec rozpoznał szybko,

Że nie jest mi obojętna,

Ale jego reakcja

Była co najmniej wstrętna.

Kochany tatuś złośliwie

Śmiejąc się do mnie pod nosem

Zerknął na obie dziewczyny

I rzekł dość donośnym głosem:

„Jak tam, synuś, twój żołądek?

Czy już jest ci trochę lepiej?

Tyle papieru wystarczy?

A może dokupić w sklepie?

Niespodzianka

Jestem trochę chorowita.

Dość często opuszczam lekcje.

Niestety, znów gdzieś złapałam

Jakąś złośliwą infekcję.

Mama zgodziła się, żebym

Dzisiaj pozostała w domu

Z zaleceniem:, „Jeśli możesz,

To chociaż się córciu poucz”.

 

Nic nie mówiłyśmy tacie,

Bo nie lubi, gdy choruję.

Zawsze, jak zostaję w domu

Bardzo się awanturuje.

 

Ale parę godzin później

Sama odkryłam przyczynę

Taty niezadowolenia

I jego ciągłych reprymend.

Właśnie do naszego domu

Przyprowadził swą kochankę.

Zamiast planowanej schadzki

Zastał mnie i… niespodziankę.

Przywilej

Moja mama  samotnie mnie

Od dziecka wychowywała.

Dla mnie wszystko poświęciła.

Karmiła, kształciła, prała…

Mieszkam z mamą całe życie.

Ona wie, że mam dziewczynę.

Chcę, by też na nią przelała

Swoje uczucia matczyne.

 

Dziś właśnie ją przedstawiłem

Jako moją narzeczoną.

Miła, żeby się spodobać,

Włożyła nowy biustonosz.

Bardzo pięknie wyglądała.

Nie mogłem odwrócić wzroku.

Mama to zauważyła

Przyglądając nam się z boku.

 

Przywitała nas słowami:

„Nie jest ważny biustu kształt.

Moje piersi są pierwszymi,

Które mój syneczek ssał”!

Koszmar

Koszmary wciąż śnią się ludziom.

Mojej mamie też się przyśnił.

Tak głośno przez sen krzyczała,

Że aż się pobudziliśmy.

Usłyszałam jej wołanie:

 

„Proszę! Nie róbcie mi krzywdy!

Lepiej weźcie moje dzieci”!

Nie przypuszczałabym nigdy,

Że dowiemy się, jak matka

Kocha nas, swoje dzieciaki.

Chyba Muszka – nasza suczka

Lepiej chroni swe szczeniaki.

Czy jestem?

Czy jestem dosyć przystojny?

Zapytałem swoją mamę.

Byłem pewny, że potwierdzi,

A nie wykręci się sianem.

Powiedziała, żebym o to

Zapytał swoją dziewczynę

Głaskając mnie jednocześnie

Po bujnej, rudej czuprynie.

 

Zdziwiłem się i odparłem,

Że mama wie doskonale,

Iż dotąd z żadną dziewczyną

Nie spotykałem się wcale.

 

„Więc to jest twoja odpowiedź,

Bo ja ci nie będę kłamać”,

Ciągle głaszcząc mnie po głowie

Smutno powiedziała mama.

Świekra ćwierka

Bardzo często w ścisłym gronie

Rozgrywamy kalambury.

Czasami bywa wesoło.

Często nastrój jest ponury.

 

W święta z rodziną chłopaka

Także w kalambury grywam..

Przyszła kolej, by mój luby,

Swoje hasło pokazywał.

Wstał od stołu, wskazał na mnie…

A od razu z naprzeciwka

Jego matka wypaliła:

„Dziwka, na sto procent dziwka”!

 

A ja chciałem im pokazać

Uczucie, które nas wiąże,

Gdyż hasło do odgadnięcia

Było bardzo piękne: „związek”.

Humorzasta

Moja siostra słynie z tego,

Że zawsze ma cięty humor.

Można rzec, że w słownych żartach

Jest z niej prawdziwy wirtuoz.

Na co dzień mamy z nią problem,

Gdyż wpierw chlapnie, myśli potem.

A jej żarty bardzo często

Nie są dla bliskich bon motem.

 

Podam przykład, by wykazać

Trafność mego przekonania.

Raz mama rozlała mleko.

Oczywiście miała zamiar

Wytrzeć to, co jest rozlane.

Podtrzymując mleka dzbanek

Wołała na całą chatę,

Że pilnie chciałaby szmatę.

 

Usłyszała to siostrunia

I choć była znacznie bliżej,

Krzyknęła w moim kierunku:

– Mama cię chce! Chyżo! Chyżej!