Druga szansa

Dzisiaj  na koncie „Facebooka”

Czatowałam pół godziny

Z panem o upodobaniach

Dalece zbieżnych z moimi.

 

Wydał mi się bardzo fajny

I zainteresowany,

Szczególnie, gdy mu wysłałam

Kilka plików ze zdjęciami.

 

Potem jeszcze się przyznałam

Że też amatorsko śpiewam.

Bardzo się tym zaciekawił

Na poważnie. Nie olewał.

 

Mówiłam dużo o sobie.

Z nikim nie byłam tak szczera.

Obiecałam mu zaśpiewać

Swą piosenkę, nie covera.

 

Bardzo się tym zaciekawił.

Zaraz mu linka wysłałam

Do kilku swoich piosenek,

Które już wcześniej nagrałam.

 

No i nie odezwał się więcej.

Gorzej, on mnie zablokował!

Trudno. Może następnemu

Któraś z piosnek się spodoba.

Fotoafera

Chciałyśmy razem z siostrzyczką

Rodzicom przyjemność zrobić

W formie foto-kalendarza

Z użyciem naszych podobizn.

 

Skończyło to się potężną

Aferą w naszej rodzinie:

Rozwodem naszych Rodziców

Po bardzo wielkiej zadymie.

 

Rozpadł się także mój związek.

Zerwałam kontakty z Matką.

A ten ferment zawdzięczamy

Zupełnie czystym przypadkom.

 

Gdy Siostra szukała fotek

Na wspólnym sieciowym dysku,

Znalazła  stare i… śmiałe

Zdjęcia nie tylko nudystów.

 

Były także zdjęcia Mamy

W bieliźnie i na golasa.

Przeważały śmiałe pozy

Na tle nagiego dryblasa.

 

No i clou tej tajemnicy:

Widać na jednej z tych fotek

Wiszące lustro na ścianie.

W nim przedziwnym losu splotem

Znana postać fotografa –

Już wtedy mego chłopaka!

Bez Niego?

Zebrało nam się z Babunią

Na dosyć luźną rozmowę.

Nie myślałam, że o sobie

Tyle komukolwiek powiem.

 

Było o dzieciach, o pracy,

O zdrowiu i intymnościach,

O perspektywach na przyszłość

I o przeżytych zaszłościach.

 

Były konkrety, a potem

O szczegóły zapytała,

Czy oparcie w swoim mężu

Będę w przyszłości też miała.

 

Czy jest w stanie swej rodzinie

Zapewnić byt finansowy,

Bo sprawia wrażenie, że jest

Troszeczkę „dziwny jakowyś”.

 

Trochę zrażona odparłam,

Że to już nie  są  te czasy,

Bo sama nieźle zarabiam.

Mąż też  trochę daje kasy.

 

Babcia na to mi odrzekła,

Że rozumie i pochwala,

Lecz dlaczego w takim razie

Trzymam w domu „męski balast”?

 

Nie jest wybitnie przystojny

Ani zbyt inteligentny.

No i niewiele zarabia…

Facet nadzwyczaj… przeciętny!

 

Niezbyt zajmuje się dziećmi.

Czy czasami wobec tego,

Nie żyłoby mi się lepiej

Samej z dziećmi, lecz bez niego?

Próżniaczka

Dwa tygodnie temu przeszłam

Trudną operację ręki

Złamanej w kraksie drogowej.

Ze względu na duże obrzęki

Mam zakaz jej używania

Przez minimum trzy tygodnie.

I najlepiej jakbym w łóżku

Polegiwała wygodnie.

 

To czas na regenerację

I wypoczynek po stresie.

Tych zaleceń stosowanie

To pewno sukces przyniesie.

 

Mój mąż, mimo że obecnie

Siedzi w domu bezrobotny

Nie uważa, by był powód

Aż tak szczególnie istotny,

Dla którego mam zaprzestać

Zajmowania się rodziną,

Bo to jest każdej kobiety

Fundamentalna powinność!

 

Przecież on i mały Synek

Pozbawieni mej opieki

Będą tylko wegetować

Jak jakieś „bidne kaleki”!

 

Teściowie go popierają

Stojąc murem za „biedaczkiem”

Bo jestem leń i stosuję

Chwyty i gierki… próżniackie.

 

Postanowienie

Miałem coś do załatwienia

Na osiedlu, gdzie przed laty

Dorastałem razem z bratem

Pod okiem Mamy i Taty.

 

Przez czas, gdy „jestem na swoim”,

Mamy ciągły kontakt z sobą.

Dzisiaj była okazyjka

Wpaść do Nich „ni stąd ni zowąd”.

 

To stosowna okoliczność

Na małą rodzinną sjestę,

Żeby wypić małą kawkę

No i może też coś jeszcze?

 

Furtka dziś była otwarta,

A więc dzwonić nie musiałem,

Tylko wszedłem na posesję.

Niespodziankę zrobić chciałem.

 

Nagle coś mnie zaskoczyło.

Zdawało się, że z ogrodu

Jakieś odgłosy dochodzą.

Chciałem poznać tego powód.

 

Nim obszedłem wokół domu,

Zadzwoniła do mnie… Mama

Przerażona, że „ktoś łazi

W ogrodzie, a Ona… sama!

„To pewno jakiś włóczęga,

Bardzo podejrzany typek.

Dosyć tęgi i się skrada.

Nie wiadomo skąd on przypełzł.

Tata wyszedł. Nie odebrał

Dotąd żadnej wiadomości”…

 

Płacząc mi dopowiedziała,

Że widziano jakichś gości,

Którzy właśnie w okolicy

Włamują się do posesji,

A ten, którego widziała

To też typek tej profesji.

 

Zastanowiłem się chwilę…

Teraz tego jestem pewien,

Że nadeszła pora, żebym

Stanowczo… wziął się za siebie!

 

Zaślepka

Mamy w domu „kawalera”,

Który swobodnie…raczkuje.

Wszystko Go interesuje,

Ciekawość świata rozpiera!

 

Szczególnie zaś Go ciekawią

Elektryczne gniazdka w ścianach.

Trzeba było je zaślepić,

Bo mógłby zdarzyć się dramat.

 

Chciałam wczoraj uprasować

Dla mego męża koszulę,

Lecz założonej zaślepki

Nie mogę ściągnąć w ogóle.

 

Po długiej szamotaninie

Poddałam się, żałując

Swego niezadowolenia

Przed dziećmi nie kryjąc.

 

Na pomoc przybiegł starszy syn.

Chwilę popatrzył spokojnie.

„Mamo, Ty się tym nie przejmuj”

Przemówił poważnie do mnie.

 

Sięgnął rączką i wyciągnął

Bez jakichkolwiek problemów

Całą zaślepkę z gniazdka!

„Tylko o tym tacie nie mów,

(Spojrzał na mnie i po chwili

Rzekł w imieniu swym i brata),

Bo On zakładał zaślepki

I byłby bardzo zły na mnie…”

Synek ma już… cztery lata!

 

Pomiot Szatana

Już od dwóch lat jestem w związku

Z Tą Jedyną, Wymarzoną.

Żyje nam się bardzo świetnie,

Chociaż nie jest moją żoną.

 

Jej  staroświeccy rodzice

Nie bardzo mnie akceptują.

Bez ślubu nie będzie wnucząt –

Oni tak wierzą i czują.

 

Widząc to, że na niektórych

Małżeństwo działa jak lonża,

Dawno już ustaliliśmy,

Żeby się ślubem nie wiązać.

 

W zeszłym tygodniu poszliśmy

Do nich w odwiedziny z newsem,

Że spodziewamy się dziecka:

Już zaokrąglił się brzuszek!

 

Zaskoczenie przyszłych dziadków

Pełne, ale z pretensjami.

Czegoś innego po córce

Na starość oczekiwali.

 

Ojciec nagle zaczął płakać

I to wcale nie ze szczęścia,

A matka dostała spazmów,

Że aż wiła się w boleściach.

 

Dla rodziców mej dziewczyny

To był przeokropny dramat,

Że rodzona Córka wkrótce

Urodzi dziecko szatana!

Gafa

Byliśmy proszeni z małżonką

Na urodziny Teściowej.

Bardzo lubię u Nich gościć.

Nie przyjeżdżam, lecz… przychodzę.

 

Często gramy z Nimi w brydża,

No, a zawsze przy brydżyku

Jest powód, żeby… zapalić,

No i wypić parę łyków.

 

Teściowie lubią grę w karty.

Często na turniejach grają.

Są parą w Lidze Brydżowej.

Nawet osiągnięcia mają!

 

Dziś, mimo Teściowej święta,

Radości nie było wcale.

Była rozpacz, bo przegrali

Dwa razy w ścisłym finale!

 

Chcąc rozluźnić atmosferę

Wesolutko zawołałem:

„Do trzech razy sztuka”

No i… przeholowałem.

 

Cała rodzina patrzyła

Na mnie tak jak na wariata.

No, bo ta moja odzywka

To, mówiąc łagodnie, gafa.

 

Okazało się, że w myślach

Odpłynąłem gdzieś daleko

I siedziałem razem z nimi

Jakby, niejako, poniekąd.

 

Nie zauważyłem, że już

Zmienił się temat rozmowy.

Dawno przedyskutowano

Smutny lejtmotyw brydżowy,

A w rozmowie była mowa

O… drugim zawale Teściowej.

Za dużo?

Moja siostra – nastolatka

Założyła niezły „biznes”.

Ja zostałam „inwestorką”,

Choć nawet „ręką nie kiwnę”.

 

Bo po prostu nie wiedziałam,

Że już od paru tygodni

Podbiera z mej szafy ciuchy

Dla takich jak Ona modniś.

 

Ale ich nie daje, tylko

Sprzedaje za polskie złote.

Sama sobie się dziwię,

Żem nic nie wiedziała o tem.

 

Przypadek zrządził, że jesień

Nagle wymusiła na mnie,

Żebym przeglądnęła szafę

I wzięła „grubsze” ubranie.

 

No i nie mogłam odnaleźć

Kilku „łaszków” ulubionych.

Siostrzyczka wnet się przyznała,

Że potrzebowała mamony,

Żeby sobie kupić… ciuchy,

Bo rodzice jej skąpili

I nie miała, co by chciała,

A ja w szafie… dużo miałam.