Sielanka?

Mam dość trudną sytuację:

Spotykam się z przystojniakiem,

Poznanym na Internecie

Z tym co ja Zodiaku znakiem!

 

Pierwszą randkę skończyliśmy

Po dwóch rozkosznych dniach w betach.

Spotykamy się co weekend.

Uwielbiam tego faceta!

 

Wychodzimy zawsze razem

Na kręgle albo do kina.

Lubimy zajrzeć do klubu,

Czasem skoczymy na bilard.

 

Ponad pół roku sielanki

Minęło jak z bicza strzelił.

Zastanawiam się czy myśmy,

Do czegoś więcej dojrzeli.

 

Sugeruję to, lecz stale

Jestem przez niego zbywany.

W końcu wyksztusił, że kocha

Przyparty mocno do ściany.

Jednak nie powie rodzinie

I za żadne skarby świata

Nie zamieszka ze mną, bo go

Dulszczyzna zewsząd oplata.

 

Ja jego rozumiem, gdyż nas

Dołuje ten sam  pesymizm.

Obaj  jesteśmy gejami,

Ale on z wiejskiej rodziny.

Podwójne szczęście

Przyjaciel mojej małżonki

Jest zdeklarowanym gejem.

Kiedyś szpanował fryzurą,

Teraz już trochę łysieje.

 

Dziś  wcześniej wróciłem z pracy

I przyłapałem ich w łóżku.

On zaczął mi się tłumaczyć,

Że mu się zmieniło w móżdżku

I poniewczasie stwierdził,

Iż z pewnością jest hetero.

Bardzo mu żal, że odmiana

Nastała teraz dopiero.

 

Żona tym się tłumaczyła,

Że od dłuższego już czasu

Stosowała wobec niego

Swych kobiecych sztuczek zasób.

Bardzo chciała go „wyleczyć”

Z tego „nie wiadomo czego”.

Udało się, gdyż odkryła,

Że w nim siedzi „alter ego”!

 

Teraz nie będzie już tylko

Prowadzał się z facetami,

Ale może być szczęśliwy

Także z nimi, kobietami!

 

Tylko teraz ja się czuję

Taki jakiś podłamany,

Bo  przez dwoje mi najbliższych

Zostałem wprost wydymany…

Trójkąt

Jakieś trzy miesiące temu

Znalazłem morową pracę.

Nowym mym szefem jest Paweł,

Starszy, ale fajny facet.

Ja mam dwadzieścia sześć wiosen,

On jest trochę po czterdziestce.

Zaraz złapałem z nim kontakt.

Mamy relacje kumpelskie.

Chodzimy często do klubu

Na bilard albo na darta.

Zdarza się, że po wypłacie

Spotykamy się na kartach.

 

Prawie dwa miesiące temu

Podczas wojażu po klubach

Poznałem piękną kobietę.

Zakochałem się jak sztubak.

Ja też jej się spodobałem,

Bo tylko ze mną tańczyła.

U mnie w domu po imprezie

Bardzo miła dla mnie była.

Szczegółów tutaj oszczędzę

I nie zdradzę ich nikomu.

Rano zostawiła stringi

Wraz z numerem telefonu.

 

Spotykamy się ukradkiem.

Aga jest w trakcie rozwodu,

Więc nie może przeciw sobie

Dostarczać żadnych dowodów.

Ten nasz związek może przetrwać

Tylko w cieniu tajemnicy.

Kocha mnie i w tym momencie

Nic innego się nie liczy.

Świat wydawał się bajkowy.

Swój czas dzieliłem pomiędzy

Dwie ważne dla mnie osoby,

Z  którymi mnie zespalały

Mocne, chociaż inne, więzy.

 

Wczoraj, już z samego rana,

Nim zdążyłem się ogolić

Zadzwonił szef  z zapytaniem,

Czy pomogę mu w niedoli.

Miał wczoraj w domu  imprezę,

Więc poprosił mnie ten pracuś,

Żebym zawiózł go do firmy,

Bo czuje, że jest na kacu.

Nigdy u niego nie byłem.

Znałem adres, to podstawa.

Jednak jazda długo trwała,

Bo był opuszczony szlaban.

Wjechałem  na podjazd przed domem,

By ulicy nie zagradzać.

Zadzwoniłem do drzwi, czekam;

Otworzyła moja Aga!

 

Wyszło na jaw, że Agnieszka

Jest żoną mojego szefa.

Nigdy nie mówił o żonie.

Jak bym spytał, byłby nietakt.

Mówił mi, że się rozwodzi.

To nie była moja sprawa.

Rozumiałem, że przez rozwód

Tak pociąga go zabawa…

 

A on już od trzech miesięcy

Tylko ze mną się spotykał.

Dla mnie chciał Agę zostawić

I ze mną, hetero, się bzykać!

 

Mewka

Dzisiaj byłem w klubie go-go.

Zaprosili mnie koledzy.

Przekonałem się, że dotąd

Żyłem w kompletnej niewiedzy.

 

Dowiedziałem się, że luba

Przy udziale innych „mewek”

Striptizem, często prywatnym,

Tam zarabiała na chlebek!

 

Upust

Kupiłem dość tanio auto.

Sprzedał mi je mój znajomy.

Sam zacząłem czyścić wnętrze,

Bym nie musiał prosić żony.

To dla niej ta niespodzianka

Z okazji ósmej rocznicy.

Gdyby więc się dowiedziała,

Musiałbym obyć się niczym.

 

Gdy wyjąłem dywaniki,

Coś błysnęło w gęstej trawie.

Wydłubałem to z gęstwiny

I oglądnąłem ciekawie.

 

To kolczyki mojej żony.

Dałem jej trzy lata temu.

Na piątą rocznicę ślubu –

Nasz Drewniany Jubileusz.

 

Teraz  wiem, jaki jest powód

Bonifikaty tak dużej,

Bo równowartość upustu

Odebrał wcześniej w naturze…

Co wybrać?

Mam chłopaka na poważnie.

Myślimy już o małżeństwie.

Wtedy oddam jemu „wianek”.

Dziś jesteśmy narzeczeństwem.

To nie jest mój pierwszy chłopak.

Miałam wcześniej narzeczonych,

Którzy często mnie zdradzali.

Niegodni cnotliwej żony!

 

Szukając w komórce chłopaka

Numeru do jego mamy

Odkryłam, że mój „jedyny”

Też ma też wiele „za uszami”.

 

Ten najwspanialszy mężczyzna

W ogóle nie był mi wierny.

Zdradzał mnie stale z innymi

Ten wiarołomca cholerny.

Z dwiema spotykał się ciągle,

A poza tym regularnie

Rwał dziewczyny z Internetu.

Przecież to jest niemoralne!

 

Już wcześniej przeżyłam zdrady.

Tą na zimno traktowałam.

Do obu dziewczyn od razu

SMS-y napisałam.

Jedna z nich nic nie wiedziała,

Że „jej” facet, to „nasz” facet.

Odpisała, że wciąż płacze

I bardzo jest załamana.

Druga wiedziała o wszystkich,

Lecz się tym nie przejmowała.

Nie tylko z moim, lecz także

Z innymi się spotykała.

 

Teraz mam do przemyślenia

Wszystkie moje priorytety.

Albo stracę „wianek”, albo

Zostanę panną. Niestety!

Czopek

Kupiłam dzisiaj w aptece

Czopki przeciwbólowe.

Mój lekarz mi je przepisał

Na częste bóle mięśniowe.

 

Gdy mój chłopak się dowiedział,

Strzelił focha i zamilknął.

Przez dwa dni go nie słyszałam,

Wreszcie po kielichu ryknął:

„Seksu od tyłu to nie chcesz,

A te czopki sobie wkładasz.

Nie wierzę, że cię wstrzymuje

Jakaś wewnętrzna blokada”!

 

Wkurzył mnie niesamowicie.

Jak on może porównywać

Swoje męskie przyrodzenie

Z czopkiem, którego nie widać?

Wykrzyczałam mu to w oczy.

Troszkę się z początku speszył.

Potem wybiegł krzycząc do mnie:

„Teraz z czopkiem rób te rzeczy”!

Od podwórka

Mieszkam w samym centrum miasta

W zabytkowej kamienicy.

Piękna jest, gdy ją oglądać,

Ale tylko od ulicy.

Od podwórza to inny świat:

Wielki plac i ciąg garaży.

Zwykły człowiek pójść w tą stronę

Nigdy by się nie odważył.

To jest strefa „zastrzeżona”

Dla bywalców nocnych klubów,

Którzy z razem panienkami

Chodzą tam na „łubu – dubu”.

 

Monitoring i Policja

Jak dotąd nic nie wskórali.

Drut kolczasty też nie pomógł;

Zaraz go na złom sprzedali.

 

Dzisiaj o czwartej nad ranem,

Gdy wychodziłam do pracy

Kolejna para pod oknem

Mój trawnik genami znaczy.

Troszeczkę się przestraszyłam

I krzyknęłam mimo woli.

Oni także się przelękli.

Jej skórcz jego w niej zniewolił.

 

Pomimo znieruchomienia

Facet nie tracił rezonu

I mnie zapitym dyszkantem

Wyzwał językiem stadionów.

 

Kiedy wreszcie się uwolnił,

Butelką rzucił w me okno.

Lecz nie trafił, bo gdy ciskał,

To o swą „niunię” się potknął.

Cicciolina?

Filmy porno to ta „sztuka”,

Gdzie niepotrzebna bielizna,

Lecz najbardziej pożądana

Jest autentyczna golizna.

 

Gwiazda filmów dla dorosłych,

Gdy brała udział w castingach,

Ku zadziwieniu komisji

Zawsze przychodziła w stringach.

Próbują zgadnąć jurorzy,

Dlaczego tak atrakcyjna

I pełna wdzięku dziewczyna

Może być tak pruderyjna.

 

W końcu o to zapytali

Głosami pełnymi troski.

Odpowiedź wprost otrzymali:

Chronię swój warsztat aktorski

I skrywam swoje talenty.

Na planie filmowym pokażę

Mój najcenniejszy autentyk,

Lecz za odpowiednią… gażę.

Kumple

Od kiedy pamiętam, zawsze

Kumplowałem się z dziewczyną.

Razem „szczaliśmy do piachu”,

Lecz ten czas dawno przeminął.

 

Choć nadal się kumplujemy,

Nasze kontakty są rzadsze.

Dość często ją widywałem

Z kawalerami na randce.

 

Teraz od jakiegoś czasu

Snuje się smutna, samotna.

Ktoś ewidentnie ją skrzywdził.

Już nie jest taka zalotna…

 

Brakuje jej dawnej werwy.

Widać, że jest załamana.

Chciałem ją wyciągnąć z dołka

I… zdarzyło mi się skłamać.

 

Powiedziałem: „To nieprawda

Że nikt nie zechce być z tobą.

Na mnie zawsze możesz liczyć.

Daję ci kumpelskie słowo”.

Nagle dotarło do mnie, że

Dałem jej złudną nadzieję.

Nawet ona tego nie wie,

Że jestem ukrytym gejem.