Piotr, Piotruś, Piotrulek…

Na randkach z moim facetem

W ogóle nam się nie nudzi.

Chcemy być jedynie z sobą

Unikając innych ludzi.

 

Cieszyłam się z tego związku,

Bo dobrze dla nas rokował.

Zdziwiłam się niepomiernie,

Kiedy mi zaproponował,

Żeby pod koniec wieczoru

Dołączył się do nas chłopak,

Któremu jest Piotr na imię

I chodził dotąd samopas.

 

Pomyślałam, że ten Piotrek

To przyjaciel bliski jemu,

Dlatego odpowiedziałam,

Że nie ma wcale problemu.

 

Ale jednak wyniknęły

Tego wieczora problemy,

Bowiem wkrótce się wydało,

Że Piotrek to jego… penis.

Męska krasa

Świętowaliśmy w liceum

Po raz pierwszy Święto Ziemi.

Każdy z nas miał mieć na sobie

Dowolny akcent zieleni.

Ten, który miał taki szczegół,

Nie był na lekcjach pytany.

Ale pani od polskiego

Miała na dziś inne plany.

Upatrzyła sobie kumpla,

Który się czarno ubiera.

Jego dzisiaj chce odpytać,

Ale on jej się opiera.

I żeby to udowodnić

Wstał i ściągnął swoje spodnie.

Nie zauważył, że z nimi

Spuścił też bardzo gustowne

Zielonobiałe bokserki.

Przy rozchichotanej klasie,

Naprzeciw zdumionej pani

Stanął w całej męskiej krasie!

Te sprawy

Siedemnastoletnia córka

Ma chłopaka na poważnie.

Dziś siedział u niej do późna,

Więc ona bardzo odważnie

Spytała, czy może zostać,

Bo jest mróz i on zamarznie.

 

Taka jak dziś sytuacja

Po raz pierwszy zaistniała.

Do tej pory nasza córka

Zawsze sama w domu spała.

 

Zgodziliśmy się, lecz pierwej

Gadaliśmy o „tych sprawach”

Z naciskiem, że noc z chłopakiem

To jest bardzo ważna sprawa.

Powinna się zastanowić,

Czy jego naprawdę kocha,

Bo często młodzieńcza miłość

Bywa niestała i płocha.

 

Córka głośno się zaśmiała

Mówiąc, że nie ma problemu,

Gdyż „wianek” straciła wcześniej,

Chyba ze trzy lata temu,

Z pewnym przystojnym brunetem

W samochodzie na parkingu

Przed jakimś supermarketem.

Szczekliwie

Mój sąsiad z góry mnie prosił,

Bym lepiej pilnował psa,

Gdyż hałasuje szczekaniem

I nie pozwala mu spać.

 

Przeprosiłem wyjaśniając,

Że ten piesek nie jest duży,

A szczekanie wieczorami

Już więcej się nie powtórzy.

 

Problem w tym, że nie mam pieska,

A te wieczorne szczeknięcia

Wydaje z siebie ma żonka

W chwilach upojnego szczęścia.

Następca

Skończyłem już trzydzieści lat.

Do tej pory, to najczęściej

Romansowałem z paniami

W sile wieku, po czterdziestce.

 

Ostatnio byłem z kobietą

Niesamowicie zadbaną,

Którą wielu innych panów

Także zapoznać by chciało.

Pani nadzwyczaj dziewczęca

I smukła jak nastolatka.

Wcale mi nie przeszkadzało,

Że to matka i mężatka.

Nie dbałem w ogóle o to,

Że to pani w średnim wieku.

Wręcz przeciwnie. Dumny byłem,

Że robię światu na przekór!

 

Ale serce nie wybiera.

Zakochałem się w dziewczynie

O delikatnej urodzie.

Małgorzata, to Jej imię.

Jest stażystką w naszej firmie.

Spotykamy się codziennie.

Świata poza nią nie widzę,

Jej świata nie ma beze mnie.

 

Po półrocznej znajomości

Doczekałem się tej chwili,

Że nareszcie jej rodzice

Mnie do siebie zaprosili.

Po raz pierwszy u niej w domu

Spotkałem się z ukochaną.

Bardzo byłem zaskoczony,

Kto okazał się jej mamą…

Wieczorowa pora

Moja mama wciąż pamięta

Me pierwsze „spotkanie” z seksem.

Wszystkim o tym opowiada,

Chociaż tego słuchać nie chcę.

 

Jako dziecko usłyszałam

Gdzieś w telewizji chyba

Słowo „seks” w zbitce z „wieczorem”,

„Późna pora”, „nagabywać”.

 

Dumna z tego, że poznałam

Nowy wyraz, zaraz potem

Pochwalić się mojej mamie

Miałam ogromną ochotę.

 

Gdy wieczorem zawołała:

– Kasiu, pora na kolację!,

Ja skorzystałam z okazji

I wygłosiłam orację:

– A ja myślę, że wieczorem

Ze względu na późną porę

Najlepszy jest

Czas na seks!

Jak dobrze mieć…

Ostatnio mąż mnie zadziwia

Robiąc „ sex eksperymenty”.

Przez dwadzieścia lat małżeństwa

Nie był taki „elokwentny”.

Podoba mi się z jednej strony,

Ale z drugiej szlag mnie trafił,

Że tak „gadać” do tej pory

On w ogóle nie potrafił!

 

Na me dyskretne pytanie

O tak dużą pomysłowość

Odpowiedział, że zupełnie

Niedawno i to i owo

Obejrzał i potrenował.

Co to faktycznie znaczyło?

„Porno”. Więcej nawet słowa.

 

Dziś się właśnie dowiedziałam,

Że to nie pornosy z sieci,

Ale filmik ze „szkolenia”

Przy udziale „osób trzecich”.

Główną rolę obok męża

Zagrała fachowa dziwka,

Prywatnie dobrze mi znana

Sąsiadeczka z naprzeciwka.

Aktywa

Od roku mieszkam z chłopakiem.

Często razem się kąpiemy.

Gdy jesteśmy pod natryskiem ,

Podaje mi szampon, kremy…

Mamy przy tym dużo śmiechu:

Głupie gesty, dziwne pozy.

Lubimy się powygłupiać

W stroju „jak nas Pan Bóg stworzył”.

 

Niedawno go poprosiłam,

By mi szampon z półki podał.

On wychylony z kabiny

Sięga. Duża niewygoda.

Mówi, że nie może chwycić,

Bo półka wisi daleko.

„Brak mi pięciu centymetrów,

Chociaż nie jestem kaleką!”

Ja niewiele myśląc krzyczę:

 „Wiem to od dawna kochanie.

Teraz podaj mi ten szampon” –

Ponawiam moje wołanie.

 

Podał, ubrał się i wyszedł.

Czwarty dzień się nie odzywa.

To był żart, bowiem faktycznie

Ma całkiem niezłe „aktywa”.

Zabezpieczenie

Kilka lat temu z kumplami

Miałem pojechać na obóz.

Poszliśmy do sklepu w celu

Uzupełnienia zasobów.

Kupiliśmy suchy prowiant,

Napoje na czas podróży

Oraz karty, żeby przy nich

Czas jazdy nam się nie dłużył.

 

Kiedy staliśmy przy kasie

Nagle mi się przypomniało,

Że „jakieś zabezpieczenie

Bardzo by się nam przydało,

Bo lato, dziewczyny, wiecie…”

Powiedziałem szeptem chyba.

Zanim mi odpowiedzieli

Starsza pani się odzywa:

„Spoko chłopcy. Nie musicie.

Zaufajcie mi, seniorce.

Wasze twarze są najlepszym

Zabezpieczeniem pod słońcem!