Teściowa in spe

Miałam dziś nareszcie poznać

Rodziców mego chłopaka.

Pragnęłam dobrze wypaść, bo

Okazja nie byle jaka.

W chwili, gdy próg przekroczyłam,

Jego matka z wielką złością

Obijała mnie pięściami

Z niebywałą zaciętością.

Wyrzuciła mnie z mieszkania

Obrzucając obelgami

Za to, że ja z jej małżonkiem

Od pół roku się puszczamy.

 

Nic mi o tym nie wiadomo.

Teraz wyszło szydło z worka,

Że ma bliźniacza siostra to

Cudzych mężów amatorka.

Riposta jak chłosta

Byłem z dziewczyną w galerii.

Dosyć długo chodziliśmy.

W końcu skuszeni pragnieniem

Soczek „Tymbark” kupiliśmy.

Usiedliśmy przy fontannie.

Odblokowałem nakrętkę.

Podałem, by się napiła,

Choć sam na sok miałem chętkę.

 

Moja miła długo piła

Butli nie puszczając z ręki.

To co zostało, mnie dała

Mówiąc zalotnie: „O, dzięki”.

 

Gdy piłem, ona się wdzięcząc

Podniosła rękę z nakrętką

Pokazując wewnątrz napis:

„Oczaruj mnie! I to prędko!”

Szybko jej rzuciłem tekstem:

„To chyba w łóżku, kochanie”.

Jej riposta: „W łóżku czeka

Mnie tylko… rozczarowanie”.

Uważaj

Moja dziewczyna już tydzień

Jest na wyjeździe służbowym.

Bardzo za nią tęskniłem, więc

Niespodziankę chciałem zrobić.

Wysłałem jej MMS-y

Z kilkoma swymi zdjęciami.

Bardziej intymne fragmenty

Zasłoniłem chusteczkami.

 

Nie wiem, jakim to przypadkiem

Jedna z tych fotek trafiła

Do mego starego kumpla.

Sytuacja dość niemiła,

Bo na zwrotnej już po chwili

Jego zdjęcie oglądałem

Bez chusteczek, ale z tłustym,

Mocno owłosionym ciałem.

Stopniowanie

Mój dziewiętnastoletni syn

W chwili szczerości mi wyznał,

Że jego miła jest w ciąży.

Mój synek to już mężczyzna!

 

Powiedział też, że ma pewność,

Iż to on jest przyszłym ojcem

I wyzwaniu stawi czoła.

Mój syn jest także mołojcem!

 

Mówił też, że przyszła mama

Ma chorobę weneryczną.

On też chory, ale przecież

Mają opiekę medyczną.

Czy dziecko jest zarażone,

Będą się martwili później,

Bo teraz brak jest pewności

I jeszcze może być różnie.

Jest to problem, lecz nieduży

I nie ma tu nic do rzeczy.

Przecież każdą francę można

Antybiotykiem wyleczyć.

 

Myślałem, że to mężczyzna

Tak dzielny niczym mołojec.

Jednak muszę zmienić zdanie:

Bardzo głupi. Obydwoje!

Cicha woda

Ojciec rozmawiał dziś ze mną

Po raz pierwszy o „tych sprawach”.

Troszeczkę był przy tym spięty,

Chociaż luzaka udawał.

Dla mnie to już nie nowina.

„Pierwszy raz” już mam za sobą.

Życie wokół naprzód biegnie.

Nie mogę przecież stać obok.

 

W pewnej chwili do pokoju

Zajrzała też moja matka.

Ona ma mnie za malucha.

Mnie, już szesnastolatka!

 

Zagadała do tatuśka:

„Tylko spójrz dobrze na niego.

Czy któraś z dziewcząt by chciała

Iść do łóżka z tym lebiegą?

Niedowiarka

Mam chłopaka w moim wieku.

Jesteśmy parą od roku.

On, to wierzący katolik

Odporny na wiele pokus.

 

Wyjechaliśmy we dwoje

W góry na pieszą wycieczkę.

Kilka dni tam chodziliśmy.

Zmęczyliśmy się troszeczkę.

 

Po powrocie moja mama

Podstępnymi sposobami

Próbowała wysondować,

Czy już ze sobą sypiamy.

Wprost mamie odpowiedziałam,

Że nie doszło do niczego.

On nie jest moim kochankiem,

Lecz też nie jest już kolegą.

 

Choć mama mi uwierzyła,

To temat nadal drążyła:

„Pewnie wstrzymała go wiara,

Przecież to syn katechety.

Ty byś się nie opierała,

Po mnie masz na seks apetyt”!

 

Ten pierwszy raz…

O mój „pierwszy raz” z chłopakiem

Dziś spytała moja córka.

Trzynaście lat ma dopiero

Pisklak nie obrosły w piórka.

 

Ucieszyłam się z pytania –

To oznaka zaufania.

Bez zaciemniania obrazu

Odpowiedziałam od razu:

„Miałam dwadzieścia dwa lata

I… to właśnie był twój tata”.

 

Ona zdumiona krzyknęła:

„Mamo, ja ci współczuję.

Tyle lat musiałaś czekać,

Aż się ktoś wreszcie zlituje!”

Duchowa cielesność

Dziś sześcioletnia córeczka

Powiedziała mej teściowej,

Że nasz domek, gdzie mieszkamy,

Jest przez duchy nawiedzany.

 

Zdumiała się, skąd u dziecka

Taka myśl powstała w głowie.

Może na podwórku chłopcy

Straszą dzieci jakimś „obcym”?

Wzięła małą na kolana,

Przytuliła i spytała,

Od kogo i w jaki sposób

O duchach się dowiedziała.

 

Mała jej opowiedziała,

Że kiedyś w nocy słyszała,

Jak duchy łóżkiem szurają

I imię tatusia wołają.

Potem ktoś sapie i jęczy,

A przestaje, gdy się zmęczy.

Beznadzieja

Jestem człowiekiem sukcesu.

Wszystko mi się udawało.

Czego tylko zapragnąłem,

Zawsze mi się dostawało.

Ludzie myślą, że zrobiłem

Swą zawodową karierę

Tylko dlatego, że jestem

Ukrywającym się gejem.

Ale przecież to nieprawda.

Ja jestem pracoholikiem,

A moje sukcesy w pracy

Są tego właśnie wynikiem.

 

Dziś uświadomiłem sobie,

Że za sobą mosty palę,

Bo choć majątek zrobiłem,

Życia nie użyłem wcale!

A największa beznadziejność

To me życie erotyczne.

Nie istnieje w żadnej formie –

Psychicznej ani fizycznej.

 

Tą beznadzieję poczułem,

Gdy w starych dżinsach znalazłem

Stare, małe zawiniątko

Poszarpane i rozlazłe.

To była „gumka” dla pana

Dawno przeterminowana.