Koszt kariery

Dziewczyna była u wróżki.

Od niej tę radę dostała:

„Jeśli wstrzymasz się od seksu,

Awans w pracy będziesz miała.

Nie od razu, gdyż co szybkie,

To nigdy się nie udaje.

Bo co nagle, to po diable!

I wróżba działać przestaje”.

 

Temat jest już zaklepany.

Za awansem będzie kasa.

Ona uwierzyła w brednie.

Celibat dla mnie ogłasza!

 

Kocham Ją, a więc uległem.

Czwarty miesiąc bez kobiety.

Głos natury mnie roznosi

Wokół mnie same podniety!

 

Ukochana to wyczuwa

I pociesza w sposób marny,

Że „powolutku odczuwa

Pozytywne zmiany karmy”.

 

A ja chcę od niej wyjaśnień.

Przecież karma się nie zmienia,

Tylko do człeka powraca;

To jest jej prawo istnienia!

 

Dlatego się zastanawiam,

Jaka karma do mnie wróci

Za to, że się… nie kochamy?

Czyżby to będzie… brak chuci?

 

Ona jednak wierzy wróżce.

Wiem, że ponad miłość woli

Awans, co da powodzenie

I w dodatku… pracoholizm.

 

Niech sama stroni od seksu.

Może kiedyś awansuje,

Lecz beze mnie. Moim kosztem

Nikt kariery nie zbuduje!

Prankster

Byłam z tatą na przechadzce.

Nagle podszedł jakiś facet.

Klepnął ojca po ramieniu

I powiedział: „Masz pan klasę.

Ta Mała to świetny wybór.

A muszę to jeszcze dodać,

Że nikt nigdy dotychczas nie

Zrobił mi, jak ona, loda.

Ona to robi fachowo,

No i zupełnie… niedrogo”!

 

Nie mam pojęcia dlaczego

Nieznany mi zupełnie koleś,

Powiedział coś tak podłego

Szargając moim honorem.

 

Ale rodzina nabrała

Do mnie pewnego dystansu,

Choć oficjalnie mówią, że

To pewno był jakiś szajbus.

 

Niby współczują mi szczerze

Ale wątpią wszyscy wokół,

Czy rzeczywiście nie daję

Za forsę d*py na boku!

 

 

Matka, to także kobieta

Od niedawna się spotykam

Z fajną koleżanką z roku.

Na początku koleżeństwo,

Na miłość był brak widoków.

 

Teraz jednak się zmieniło

Koleżeństwo na zażyłość.

Mam nadzieję, że w przyszłości

Połączy nas piękna miłość.

 

Zwierzyłem się z tego mamie.

Od tej pory do przesady

Ma dla mnie tylko najlepsze

„Męsko-damskie” seks-porady

Dotyczące spraw łóżkowych.

Na me stanowcze protesty

Uzasadnia mi tak samo:

Nie chce, żebym był fatalnym

I beznadziejnym kochankiem,

Jakim był ojciec rodzony.

Dla szczęścia mojej rodziny

Nie może na to pozwolić”!

Słyszeć

Moi sąsiedzi zza ściany

Są namiętnie hałaśliwi.

Młodzi są, więc mnie „starego”

Nic nie może już zadziwić.

 

Jednak kiedyś przesadzili.

W trakcie ich łóżkowych zabaw

Usłyszałem takie jęki,

Jakby on jej śmierć zadawał.

 

Żeby nie słyszeć jęczenia

Podkręciłem gałkę radia.

Spokój miałem, ale chyba

Tylko przez niecały kwadrans.

 

Sąsiad do mych drzwi łomotał,

Ubrany w ręcznik miast slipek,

Bo… „już nie może wytrzymać

Słysząc tak głośną muzykę”!

Gniotsa nie łamiotsa

Mam otyłą koleżankę.

Jesteśmy lokatorkami

U pewnej, także zażywnej,

Ale bardzo miłej pani.

 

Kumpela ma ponad setkę.

Niedawno poznała faceta

Jeszcze większego niż ona.

To jest po prostu atleta!

 

Ich związek wciąż się rozwija.

Właśnie wszedł na nowy „level”.

Próbują sobie wzajemnie

Zapełnić seksu potrzebę.

 

Zawsze, gdy oni to robią,

Przypominam: to atleci,

Mam wrażenie, że ich łóżko

Lada moment się… rozleci!

 

Z podziwem patrzę na mebel.

Sama muszę takie nabyć.

Tylko wyroby z IKEI

Wytrzymują „te” zabawy!

Debiut

Wszyscy już mają, a my nie!

Dlatego wspólnie z dziewczyną

Nagraliśmy telefonem

Swą seks-taśmę. Ale kino!

 

Wczoraj byłem u rodziców.

W pewnej chwili mój braciszek

Poprosił mnie o telefon,

By zadzwonić do Najmilszej.

Nie miał dostępu do swego,

Bo na komórkę „miał szlaban”,

Gdyż późno wrócił wieczorem

I stąd taki wielki raban.

 

Użyczyłem Mu komórki,

Ale na śmierć zapomniałem,

Że na karcie został filmik,

Ten który wcześniej nagrałem!

 

Genialny braciszek zanim

Zaczął się śmiać do rozpuku,

Udostępnił moje „dzieło”

Wszystkim chętnym na Facebooku!

 

Argument

Już nie pamiętam o co

Pokłóciliśmy się z żoną.

Było wtedy bardzo ostro,

Klątwy latały wokoło.

 

To ona tak przeklinała,

A arsenał ma niewąski.

Kiedy w końcu się skończyły

Zeszła na temat dość wąski.

 

Wykrzyczała, że gdy ze mną

Pierwszy raz się chędożyła,

To dziewictwo znacznie wcześniej

Z innym chłopakiem straciła.

Do tej pory Ona zawsze

Coś odwrotnego twierdziła.

 

A żebym był pewny tego,

Żem ja pierwszy ją „używał”,

Oddała mi się wtedy, gdy

Koniec periodu   się zbliżał.

 

Ciekawe, czego się dowiem

Przy następnej awanturze.

Przyrzekam Wam, że z pewnością

Słowo w słowo to powtórzę…

 

Happy end

Byłem na fajnej imprezie.

Zobaczyłem tam dziewczynę.

Bardzo mi się spodobała.

Zapytałem Ją o imię…

 

Angela, odpowiedziała.

Bardzo ładne, pomyślałem.

Pasuje Jej, bo olśniewa

Swym pięknym, anielskim ciałem.

 

Między nami zaiskrzyło.

Spotykaliśmy się często,

Ale tylko po południu.

Żegnała mnie przed dwudziestą.

 

Wczoraj miała wolny wieczór.

Zaprosiła mnie do siebie.

Nawet poszliśmy do łóżka.

Myślałem, że jestem w niebie!

 

Przedtem jednak filuternie

Spytała, czy dla rozgrzewki

Nie chcę obejrzeć jej filmu

Z jakiejś ciekawej imprezki.

 

Nie do końca zrozumiałem,

Ale jednak się zgodziłem,

Choć nie bardzo chciałem czekać

Na obiecany „happy end”.

 

Puściła mi lichą kopię

„Porno-fikanego” kina,

W której jakichś trzech kolesi

Moją „anielicę”… dyma!

 

Tak szybko to nigdy w życiu

Nie wskakiwałem do gaci.

Chciałem z Nią przebywać w Niebie.

Nie myślałem, że się szmaci!

 

 

Bez konsumpcji

Mam dziewczynę od pół roku,

Ale dzisiaj po raz pierwszy

Razem poszliśmy do łóżka.

Już czułem seksowny dreszczyk…

 

Ale gdy się rozbierałem,

Ona zaczęła zakładać

Ciuszki, które już ściągnęła.

Twarzyczka Jej nagle… zbladła!

 

Wyszeptała tylko cicho:

„Przepraszam cię, bo ja chyba

Czuję, że jestem lesbijką.

Zapomnij o mnie i wybacz”.

Ocena

Poznałem fajną dziewczynę.

Widocznie dla Niej też byłem,

Bo po kilku małych drinkach

W łóżku jej względy zdobyłem.

 

Chwilę po skończonym seksie,

Kiedy mogła już coś mówić,

Stwierdziła, że już od dawna

Nie przeżyła… takiej nudy.

Ma porównanie, bo nieraz

Podrywała fest chłopaków,

Ale żaden z nich dotychczas

Nie miał takich jak ja braków.