Głuchota

Jestem laryngologiem.

Przedwczoraj miałem pacjenta

Z niedosłuchem w jednym uchu.

Bardzo dobrze go pamiętam.

 

Skarżył się, że w jednej chwili

Przestał słyszeć prawym uchem.

Prosił mnie, żebym coś zrobił,

By ucho nie było głuche.

 

Wypytałem o rodzinę

Pod kątem poważnych schorzeń.

Nie znał poważnych przypadków.

Ze zdrowiem jest nie najgorzej.

 

Przypomniał sobie, że na dzień

Przed utratą słuchu w uchu

Był on mimowolnym świadkiem

Niespodzianego…wybuchu!

 

„Byliśmy z rodziną w domu,

Nie wiedziałem, co się dzieje.

Szaleństwo nastało, kiedy

Brat się przyznał, że jest gejem!

Nasz ojciec złością wybuchnął.

To jest tą przyczyną właśnie”!

 

Popatrzyłem, czy żartuje.

On mówił całkiem poważnie!!!

 

Bełkot

Po nadprogramowej zmianie

Wieczorem zmęczony człapałem

Na przystanek autobusu.

Tam trafiłem na „typiarę”

Robiącą dobrze faciowi

Pijanemu tak jak ona.

Widać, że ich połączyła

Jakaś zwierzęca oskoma.

 

Jak się tylko pojawiłem,

Zaczęła na mnie wyzywać,

Że: „Nam potrzebna… prywatność,

Przecież jest to chyba widać!!!

Masz natychmiast wyp***dalać

I nie gapić się jak wałach

Chyba, że do nas dołączysz…”

 

Tak ta zdzira bełkotała…

Szara strefa

Dorabiam pieczeniem ciastek,

Bo stypendium nie wystarcza.

Mój dom to dla fiskusa

Szara Strefa Gospodarcza.

 

Muszę to robić pokątnie,

Bo stypendium nie wystarcza.

Mam kilku klientów w cukierniach.

Tam im swój produkt dostarczam.

 

Parę razy się zdarzyło,

Że któryś z mych domowników

Bezczelnie podkradł mi „towar”

Pozbawiając mnie „grosików”.

 

Nikt do tego się nie przyznał,

Więc zastawiłem pułapkę:

Kamerkę internetową

Schowałem sprytnie za szafkę.

 

W przerwie między wykładami

Chciałem sprawdzić jej działanie.

Włączyłem podgląd. Kamerka

Działała nader wspaniale.

 

Akurat moi rodzice

Sami byli w wolnej chacie

I… w kuchni jedząc wypieki

„Zabawiali” się na blacie.

 

Chyba jednak bardziej wolę

Piec dodatkowe rogale,

Niż oglądać moich starych

Uprawiających „sex balet”.

Chemii brak

Ostatnio mąż mi zarzucił,

Że chemia w naszym małżeństwie

Nie jest tak rezonująca,

Jaką była w narzeczeństwie.

 

Przemyślałam, co powiedział

I stwierdziłam, że ma rację.

Kupiłam seksy bieliznę,

By zmienić się w fajną laskę.

Ładnie się umalowałam,

Nawet wymieniłam pościel.

W łóżku na Niego czekałam

Niepewnie, ale radośnie.

 

Zdarzyło się niespodzianie,

Że mąż miał awarię w pracy

I szef zamknął całą linię

Zarządzając przegląd maszyn.

 

Tym sposobem był już w domu

Prawie trzy godziny wcześniej

I zastał mnie w małżeńskim łożu

Wyglądającą „niegrzecznie”.

 

Lecz jego reakcja była

Wręcz przeciwna niźli chciałam.

Zaczął krzyczeć i przeklinać,

Że… zwykłą ku**ą  zostałam.

 

Przekonany, że go zdradzam

I znienacka dzisiaj właśnie

Złapał mnie, niewierną żonę,

W sytuacji jednoznacznej!

Zapomniał wół…

Rozmawiałam dzisiaj z babcią

O tym, jak to było wtedy,

Gdy młodymi jeszcze były

Dzisiejsze rodzinne zgredy.

 

Tak jakoś zeszło na temat

Seksu wieku młodzieńczego,

Że obecnie strata cnoty

To jest nic nadzwyczajnego.

 

Babcia temat załapała

I chwytając się za głowę

Psioczyła na czym świat stoi

Wymyślając wszem i wobec.

 

Za jej czasów niepodobna,

By panienka nie czekała

Z tym, by dopiero po ślubie

„Wianek mężowi oddała”.

 

Zapytałam wówczas mamę,

Ile babcia miała latek

Wtedy, gdy Ją urodziła,

A jaki „stary” był dziadek?

 

Mama zaczęła chichotać.

Babcia spurpurowiała.

Dziadek był dorosły, Ona

Siedemnaście lat już miała!

Wierność obowiązkowa

Spotykamy się od roku.

To taki związek „dziewiczy”.

Chciałbym, żebyśmy już przeszli

Na „drugą stronę granicy”.

 

Gdy Ją o to zagadnąłem,

Powiedziała, że marzyła,

Żeby to była w jej życiu

Niezwykła, jedyna chwila

 

I… chciałaby ją z sąsiadem,

Instruktorem fitness spędzić,

Póki jeszcze nie pętają

Jej srogie, małżeńskie więzy.

 

Potem, już po naszym ślubie,

Spędzi życie ze mną w związku

I nie będzie się uchylać

Od małżeńskich obowiązków.

Trening?

Przyłapałam młodszą córkę

Jak cukinię ssie ostrożnie

I polewa sobie usta

Jogurtem pitnym rozkosznie.

 

Spytałam, po co to robi

I czemu służą te sztuczki.

Przecież tak się zachowują

Tylko dwuletnie maluszki!

 

Prawda o jej zachowaniu

Jest zaskakująco taka,

Że kazała jej to robić

Siostra  starsza o trzy lata,

Bo… bez częstego treningu

Nie znajdzie sobie chłopaka.

Siostry

Pożyczyłam od swej siostry

Jej koronkowy staniczek.

Chciałam zrobić facetowi

Niespodziankę na rocznicę.

 

Założyłam go na siebie,

Bo chciałam go czymś zaskoczyć.

Kiedy zrzuciłam sukienkę

Z wrażania wytrzeszczył oczy

I zdumiony tym, co na mnie

Niespodziewanie spostrzegł

Wyrzucił z siebie w zachwycie:

W nim Ci lepiej, niż Twej siostrze!

 

Tak się oto się dowiedziałam,

Że mój facet to jest ku**s,

A moja młodsza siostrzyczka

To k**wa do cna zepsuta.

Gafa

Nie wiem dlaczego to robię,

Ale mam już taki nawyk,

Że w marynarce wciąż trzymam

Jedną sztukę… nie, nie „trawy”!

 

To, co tam mam, jest legalne

I niezakazane prawem.

Zawsze mam prezerwatywę

Tak na wszelaki wypadek.

 

Lecz dzisiaj się przekonałem,

Że to jest jednak zły pomysł,

By razem z wizytówkami

W kieszonce trzymać kondomy.

 

Po bardzo trudnej  rozmowie

Z ważnym dla firmy klientem

Dałem, jak to mówią, ciała.

Zblamowałem się ze szczętem!

 

Jak zwykle przy pożegnaniu

Sięgnąłem po wizytówkę

I zamiast wręczyć bilecik

Dałem mu do ręki… gumkę!

 

Zaskoczyłem bardzo gościa.

Spojrzał na mnie zadziwiony

I oddał mi ze słowami:

„Nie zamierzam zdradzać żony”!

Taki żarcik…

Wysłałem sms-a kumplom,

Że „właśnie mam gołą dupę

I na co dzień z nią przebywać

Nie tylko chcę, ale… muszę”.

 

Zapytałem też, czy zechcą

Jej fotografię zobaczyć.

Byłem pewien, że się zgodzą,

Bo to „banda” podrywaczy!

 

Prawie wszyscy się zgodzili,

Choć minęła tylko chwilka.

Zaraz im przesłałem fotki

Mojego…  gołego tyłka!