Trójkąt

Kocica mojej dziewczyny

Zawsze obserwuje, gdy się

Zabawiamy na tapczanie.

Takie kocie widzimisię.

 

Z początku był mały „kwasek”,

Ale już nam nie przeszkadza.

Nawet żartujemy z koci,

Gdy pieszczotek się domaga.

 

Wczoraj szmerek usłyszałem

Podczas „zapasów” łóżkowych.

Pomyślałem, że to może

Normalne kocie narowy.

 

Zażartowałem więc tekstem:

„Choć tu do mnie mała zdziro.

Zrobimy sobie trójkącik.

Tobie i nam będzie miło.

Jak w trójkę się pop****ymy,

Będzie mnóstwo nowych wrażeń”!

Odpowiedziała speszona:

„Może jednak innym razem” .

 

To była… matka dziewczyny!

Wróciła do domu wcześniej…

To się zdarzyło na jawie,

Dużo bym dał, żeby…we śnie!

Teść

To sytuacja sprzed roku.

Przyszły teść był bardzo „spoko”.

Lubił sobie zażartować,

Na głupstwa przymykał oko.

Bardzo często, kiedy byłem

U dziewczyny w odwiedzinach,

Rozmawialiśmy przy piwku

Albo kieliszeczku wina.

 

Pewnego razu gdy Ala

Wyszła na chwilę do sklepu,

On zaprosił mnie do kuchni.

Nie wypadało mi nie pójść.

Wyciągnął piwko z lodówki,

Bo chciał pogadać „po męsku”,

Ale nie tak  jak teść z zięciem;

Po prostu, po koleżeńsku.

 

 Spytał, czy żyjemy z sobą

I czy się zabezpieczamy.

Zaskoczył mnie tym pytaniem.

Czułem się zaszokowany!

 

To były nasze początki,

Więc od razu zaprzeczyłem,

By nasze spotkania były

Już aż tak bardzo zażyłe.

Wyznałem, że z Nią nie jestem

Dla seksu, ale z miłości.

Że poczekamy do ślubu,

Że nie pragnę innej opcji.

 

I tak prawie dziesięć minut

Trwało moje zaprzeczanie.

Teść wyciągnął coś z kieszeni

I powiedział: „Spojrzyj na nie…”

Kładąc na stole przede mną

Pudełeczko po „durex-ie”.

Wtedy z szyderczym uśmieszkiem

Patrząc mi w oczy wypalił

Do mnie takim oto tekstem:

 

„Wiem, że posuwasz mi córkę,

Ale następnym już razem

Nie zostawiaj na widoku

Opakowań od zabawek”…

 

Do dzisiaj jeszcze się wstydzę,

Że On na kłamstwie mnie złapał.

Na wspomnienie tamtej chwili

Ponownie „palę buraka”.

Libido

Synowi zepsuł się laptop,

Więc użyczyłem mu swego.

Po jakimś czasie wpadł na mnie

I wyzwał od najgorszego!

Przy mej żonie, a swej matce

Urządził mi awanturę,

Że znalazł w kompie pornosy

I się nimi ekscytuję!

 

Te ostre filmiki porno

Świadczą o moim skrzywieniu

I braku szacunku dla pań –

Krzyczał w zacietrzewieniu.

„Mama to przecież kobieta!

Jak tak można”! – wołał do mnie.

„Chyba mamę zaniedbujesz,

A przysięgałeś dozgonnie”!

 

Chciałbym widzieć jego minę,

Gdybym mu mógł wytłumaczyć,

Że to nie ja, ale mama

Tym sposobem „się łajdaczy”.

 

To naprawdę byłby dla mnie

Bardzo frapujący widok,

Gdyby wiedział, że to mama

Ma wybujałe libido.

Widok

Byłem rano na zakupach.

Zobaczyłem przypadkowo,

Jak babka nieskrępowanie

Karmi piersią małe bobo.

 

Ponad dwa lata minęły,

Kiedy widziałem na żywo

Nagie sutki u  kobiety.

Dziś zdarzył się ten epizod!

 

Bardzo zazdrościłem szczęścia

Nieznanemu niemowlęciu.

Ja dorosły przecież facet…

Żonaty od lat dziesięciu!

Szansa?

Kiedy byłem w sanatorium,

Nie starczyło mi pieniędzy.

Wysłałem maila do żony,

By wyciągnęła mnie z „nędzy”.

 

„Prześlij mi chociaż tysiączek,

No to wtedy mi przedłużą,

Bo zabiegi, co tu robią,

Naprawdę dobrze mi służą”.

 

Odpisała momentalnie:

„Wysyłam ci dwa tysiaki.

Może także ci pogrubią,

Bo w tym względzie też masz braki”.

Naga prawda

Moja dziewczyna dziś wieczór

Rozmawiała  z rodzicami.

Często gadają przez  Skype-a

I to zwykle wieczorami.

 

Rodzice są za granicą.

Tam „mój teść” jest na kontrakcie.

My mieszkamy w ich posesji.

Często jesteśmy w kontakcie.

 

Dziś rozmowa matki z córką

Za bardzo się przedłużała.

By ją wreszcie zakończyła,

Musiałem coś szybko zdziałać.

 

Zacząłem tańczyć przed Miłą.

Robiąc dzikie wygibasy

Ściągałem z siebie odzienie.

Na końcu zdjąłem majtasy!

 

Kiedy stanąłem już przed Nią

Wywijając przyrodzeniem

Usłyszałem głos teściowej.

Słuchałem z wielkim zdumieniem:

„Zdajesz sobie Romku sprawę,

Że za Kasią stoi lustro,

W którym cały się odbijasz

 I całe twoje niezgulstwo”!

Paraliż

Mój chłopak ma zwyczaj sprawdzać,

Jak bardzo się „znieczuliłam”

Po orgazmie, który właśnie

Sprawił mi mój „Szaławiła”.

 

Zawsze w takiej sytuacji

Jestem „sparaliżowana”,

A potem w jego ramionach

Śpię aż do samego rana.

 

Dzisiaj, tak jak nigdy dotąd,

Poczułam się wręcz wspaniale.

Mój „paraliż” trwał bez końca.

Byłam w ekstazie, wręcz w szale!

Wziął mnie za rękę jak zwykle

Mój ukochany „donżuan”.

Bez reakcji. Cisnął mocniej.

Złamał palce. Nie poczułam…

Coś za coś

Homofobem jest dziewczyna,

Z którą teraz się spotykam.

Mogę powiedzieć, że ona

To super hetero radykał.

 

Nie uznaje „praktyk homo”

Chyba nawet organicznie,

Co ma też wpływ na nasz związek.

Źle to odbieram psychicznie.

Bo cóż dla mnie to oznacza?

Nie będzie seksu uprawiać

„Jak lesby, albo pedały”,

Choćbym nie wiem jak namawiał.

 

Seks analny lub oralny

Odpada, bo

                     „tak to czynią

Tylko zboczone homosie.

To jest dewiacją olbrzymią!

Czy oni nie mogą się kochać,

Jak zwykli, normalni ludzie?

Przecież to jest znacznie gorsze

Niźli gwałt, nawet po wódzie”!

 

Poza tym ma jeszcze także

Osobiste preferencje:

Nie lubi seksu przy świetle,

W grę nie wchodzi w żaden tercet!

 

Chcę jakiejkolwiek odmiany,

Ona wykręca się… bólem.

Już od ponad dwóch miesięcy

Nie mamy seksu w ogóle.

 

Moją chęć urozmaiceń

Odebrała (trafnie chyba),

Że seks z nią jest trochę nudny.

W zamian dostałem… celibat!

Kuriozum

Zaprosiła mnie na wieczór

Para mych dobrych znajomych.

Miał być film oraz kolacja.

Dla mnie nienajgorszy pomysł.

 

Na miejscu się okazało,

Że oni też zaprosili

Swoją dobrą koleżankę.

Pomyślałem w pierwszej chwili,

Że chcieliby nas wyswatać,

Co nawet by mnie kręciło,

Bo akurat jestem singlem

I mogłoby nam być miło.

 

 Szybko się okazało, że

Sypiają z sobą w trójkącie.

Mnie także chcieli namówić.

Myśleli o czworokącie?

 

Ja byłem pierwszą osobą,

Której to proponowali,

Ale widząc mą reakcję

Więcej mnie nie namawiali.

 

Czułem się w tym towarzystwie

Jak „piąte koło u wozu”.

A właściwie czwarte kółko

Do trójkołowca. Kuriozum!

Bez haka, niestety…

Mój chłopak nagle wyskoczył

Z oskarżeniem, że go zdradzam.

Miał pretensję, że niewierność

Bardzo mu w życiu przeszkadza.

 

Zażądał, abym natychmiast

Swój telefon mu oddała,

Żeby mógł poszukać śladów,

Z kim i kiedy go zdradzałam.

 

Oczywiście nic nie wykrył.

Chciał u mnie znaleźć argument

W nadziei, że mu się uda

Wyrównać ze mną rachunek.

On tam szukał na mnie haka

I na to ogromnie liczył,

Że miewam kogoś na boku

Trzymając to w tajemnicy.

 

Tak było, zanim się przyznał,

Że coś ważnego się stało.

Zrobił  to z kolegą z pracy

I mu się „to”… spodobało!