Zamiana…

Koledze z pracy pierwszy raz

Przydarzyło się przemawiać

Do dosyć dużego gremium.

Bardzo się tego obawiał.

 

Bolek był zestresowany,

Więc Mu zasugerowałem,

Żeby rozpoczął przemowę

Jakimś niewinnym kawałem.

 

Bo dobry żart wprawia ludzi

W nastrój przyjazny, pogodny.

Słuchacze będą życzliwi.

To jest sposób niezawodny!

 

Oczywiście mnie posłuchał,

Lecz „rzucił” takim „sucharem”

Że salę… zamurowało

Całkiem, zupełnie, na amen!

 

Nikt z ponad trzystu słuchaczy

Nawet się nie uśmiechnął.

Za to on na własną prośbę

Sam wystawił się na śmieszność.

 

Nawet ja, Jego przyjaciel,

Nie potrafiłem wymusić

Choćby sztucznego uśmiechu.

Tej ciszy nikt nie zagłuszył…

 

Szczęściem reszta wystąpienia

Przebiegała już  wręcz świetnie,

Ale niedosyt pozostał

Gdyż w pracy wszyscy, powszechnie

Jego chrzcielne imię Bolek

Zamienili na… Karolek.

 

 

Temat rozmów

Jestem asystentką szefa.

On ciągle się z kimś spotyka.

Zawsze wtedy się stresuję.

Sama z sobą się borykam.

 

Stresują mnie prawie zawsze

Dostojni goście Zarządu.

Boję się, że coś źle zrobię,

Wstydzę się swego wyglądu…

 

By przezwyciężyć tę słabość

Powtarzam dewizę w głowie:

„Oni także robią kupę

Jak każdy normalny człowiek”.

 

Brzmi to bardzo absurdalnie.

Ale właśnie te androny

Na zwalczenie mego stresu

To dla mnie skuteczny pomysł.

 

Dziś stres był jednak tak duży,

Że zupełnie nieświadomie

Wykrzyczałam całe zdanie

Przy tak dużym, zacnym gronie.

 

Zapadła kompletna cisza.

Wszyscy na mnie spoglądali.

Jednak po niezręcznej chwili

Ktoś zawołał z kąta sali:

 

„Zgadzam się z tym co do joty.

Ale inny wniosek stawiam:

Zacznijmy temat spotkania

Bez zbędnej zwłoki omawiać!

Temat rzucony przez panią,

Jeśli kogoś będzie jarać,

Omówimy podczas przerwy

W ścisłym gronie w kuluarach”.

 

 

Niefart

Miałam zdawać dziś egzamin

Praktyczny na prawo jazdy.

Bardzo się denerwowałam.

Stresuje się przecież każdy.

 

Wynikiem tego biegunka

I uciążliwy ból głowy,

No, a zakaz jazdy prowadzenia

Dodatkowo mnie już dobił.

 

Czy to z powodu biegunki

Nie wsiadłam do samochodu?

Nie o tapicerkę chodzi.

Nie miałam z sobą. .. dowodu!

Świadek

Dziś pierwszy raz byłem w sądzie

Jako świadek swego brata.

Teraz właśnie się rozwodzi.

Przed rokiem miał ze mnie swata.

 

Jako jedyny świadek, więc

Już  na początku rozprawy

Sędzia wezwał mnie, bym mówił

Wszystko, co tyczy się sprawy.

 

Byłem tak zdenerwowany,

A stres siedział tak głęboko,

Że zamiast „Wysoki Sądzie”

Bąknąłem „Wasza Wysokość”.