Teściowa – Babcia

Wnuk miał piąte urodziny.

Zaprosił więc babcie, ciotki

Na imprezę z tortem w kształcie

Wystylizowanej „piątki”.

 

Kiedy nadeszła „ta pora”

Wnusio poprosił mnie właśnie:

„Babuniu zapal świeczuszki,

Będzie weselej i jaśniej”.

 

Jakimś cudem podpaliłam

Oprócz świeczek własne… włosy.

Poparzyłam sobie głowę

Krzycząc przy tym „w niebogłosy”.

 

Wnuczek miał masę empatii

I zmartwił się moim bólem.

Synowa się nie przejęła

Nie reagując w ogóle.

 

Ale po chwili wybuchła

Pretensjami jak zniewagi,

Że: „Ty mimo wszystko musisz,

Zawsze być w centrum uwagi.

A dzisiaj to były szczyty

Tego, jak wrednie to robisz,

A Twój egocentryzm znowu

Zepsuł urodziny Wnusiowi”!

 

„Stanik”

Oświadczyłem się dziewczynie.

Duża zmiana w życiu moim.

Już poznałem Jej Rodziców,

Oni zaś nie znają moich.

 

Teraz przystoi koniecznie,

Żeby chociażby „przy kawci”

Rodzice się zapoznali

Nie pomijając też… Babci!

 

Dziś tak się stało. Rodzice

Dogadali się z Teściami.

Wszystko byłoby tak piękne,

Gdyby nie… mej Lubej stanik!

 

W trakcie przyjęcia siedziałem

Naprzeciwko Narzeczonej.

Wyglądała bardzo pięknie.

Choć włosy miała zwichrzone.

 

Bluzka też się odchyliła

Pokazując… czarny stanik.

Nie mogłem się powstrzymać, by

Wzroku nie zawiesić „na nich”.

 

Nawet „w ciemno”, bo pod stołem

Wysłałem Jej esemesa,

Że staniczek jest kuszący,

A Ona bardzo kobieca…

 

Zdziwiony byłem, że wcale

Nie zareagowała na to.

Zajęta jedzeniem ciasta

I rozmową z moim Tatą.

 

Że wysłałem tę wiadomość

Uzmysłowiłem wnet sobie,

Na ten adres, co ostatnio,

Czyli do… przyszłej teściowej…

 

Przed spotkaniem Jej wysłałem

Wiadomość, że się spóźnimy,

Bo jeszcze czekam  na kwiaty,

I nie ma w tym mojej winy.

 

Gafa wkrótce się wydała,

Uśmiały się obie Mamy.

Od tej pory przez Najbliższych

Jestem przezywany: „Stanik”.

Teoria bezwzględności

W telewizji od kwadransa

Znana reklama leciała

Zagranicznych kosmetyków

Do „konserwowania” ciała.

 

To znaczy do: odchudzania,

Wygładzania, renowacji,

Odnowy i konserwacji

Skóry kobiet różnych nacji.

 

Nagle teściowa kuksnęła

Mnie znacząco w lewe ramię

Klepiąc się przy tym po brzuszku

Dość pokaźnym moim zdaniem.

 

Jestem jak dotąd kontenta

Ze swojej wagi, nawet dufna.

Nie pojęłam, że to dla mnie

Z jej strony sugestia kupna,

Bo właśnie ja Ją spytałam

„Czy mam Mamusi zamówić”?

Wtedy zaczął się kataklizm:

Przekleństwa jedno po drugim.

 

Między nimi trochę treści:

„Wiem to, że nie jestem chuda,

Lecz nie sugeruj tego, że

Jestem choć troszkę za gruba”!

 

Tak się na mnie wydzierała,

Aż teść słyszał awanturę

I mnie poparł, że ja jeszcze

Nienajgorszą mam figurę.

 

A teściowa jest… zbyt gruba

I powinna myśleć o tym,

By się odchudzić i wreszcie

Wrócić do formy z powrotem.

 

Starania

Zawsze dostaję w prezencie

Pod choinkę od Teściowej

Nowe ciuchy ciut za małe,

Ale za to dosyć drogie.

 

Każdorazowo żałuje

Z pozorowanym przejęciem,

Że tego nie przewidziała,

Lecz mogę…przenieść… zapięcie.

Wymienić już się nie uda,

Gdyż  zniszczyła paragony.

Na koniec ciągle powtarza

Głosem do reszty znudzonym,

Że to dla mnie motywacja

Bym schudła o rozmiar chociaż,

Bo choć młoda, to wyglądam

Jak Jej… niezamężna ciocia.

Pijawka

Po śmierci mojego teścia

Matka żony otrzymuje

Emeryturę rodzinną

I z niej się dziś utrzymuje.

 

Teść był wyższym oficerem

Więc chyba biedni nie byli.

Ale została z… długami,

Bo chyba ponad stan żyli.

 

W zaufaniu nam wyznała,

Że tatulek mojej Żony

Narobił przed śmiercią długów.

Był od kart uzależnionym.

 

Mimo, że nie zarabiamy

Żadnych kroci czy kokosów

Pomagaliśmy spłacać

Zadłużenie „grosz po groszu”.

 

Po ośmiu latach łapania

Różnych, dorywczych prac przez nas

Wydało się, że teść nigdy

Żadnych pieniędzy nie… przegrał.

 

Teściowa to wymyśliła,

Że teść chodził do kasyna,

Żeby ściągnąć z nas należność

Za… wychowywanie syna.

 

Ponieważ emerytura

Z nawiązką jej wystarczała,

Wszystko, co jej dawaliśmy,

Na konto w banku wpłacała.

 

Teraz ma niezły kapitał.

A my gonimy resztkami

I nawet nie pomyślała,

Żeby rozliczyć się z nami.

 

Łaszek

Różnie gada się przy stole,

Gdy cała rodzina wokół.

Są żarciki, dykteryjki,

Śmiech, a czasem łezka w oku.

 

Dziś jednym z ważnych tematów

Były… łaszki, co nosimy.

Szwagier nawet zażartował,

Że… rzadko się w nie mieścimy.

 

Dlatego wciąż musi zmieniać

Garderobę, no bo ciuchy

Wciąż stają się nazbyt małe

Na ciągle rosnące brzuchy.

 

Wtedy z dumą powiedziałam

Że mam na sobie sukienkę,

Co ma już dwanaście lat i…

Nadal wyglądam w niej pięknie.

 

Nadal wchodzę w nią bez trudu

I nigdzie mnie nie obciska.

Kto nie wierzy może sprawdzić

I nawet… obejrzeć z bliska.

 

A na to moja teściowa

Lodowym wzrokiem spojrzała

I głosem równie zmrożonym

Dosyć głośno zawołała:

„Widać to, że  jest nienowa

I także to, że … ciążowa”!

Całuśny

Mamy synka – jedynaka,

Ślicznego Super Pieszczocha.

Synek często był pytany

„Kogo Ty najbardziej kochasz”?

 

Tłumaczyłem Mu kilkakroć

Że to bardzo głupie słowa.

Każdą osobę w rodzinie

Trzeba kochać i szanować.

 

Byliśmy dumni, gdy Synek

Podczas Wigilii tłumaczył,

Że nie ma swego pupila,

Wszyscy dla Niego jednacy.

 

Ale na tym nie poprzestał,

Tylko dodał niepytany,

Że bardzo nie lubi babci,

Bo był przez nią … całowany!

 

Gafa

Byliśmy proszeni z małżonką

Na urodziny Teściowej.

Bardzo lubię u Nich gościć.

Nie przyjeżdżam, lecz… przychodzę.

 

Często gramy z Nimi w brydża,

No, a zawsze przy brydżyku

Jest powód, żeby… zapalić,

No i wypić parę łyków.

 

Teściowie lubią grę w karty.

Często na turniejach grają.

Są parą w Lidze Brydżowej.

Nawet osiągnięcia mają!

 

Dziś, mimo Teściowej święta,

Radości nie było wcale.

Była rozpacz, bo przegrali

Dwa razy w ścisłym finale!

 

Chcąc rozluźnić atmosferę

Wesolutko zawołałem:

„Do trzech razy sztuka”

No i… przeholowałem.

 

Cała rodzina patrzyła

Na mnie tak jak na wariata.

No, bo ta moja odzywka

To, mówiąc łagodnie, gafa.

 

Okazało się, że w myślach

Odpłynąłem gdzieś daleko

I siedziałem razem z nimi

Jakby, niejako, poniekąd.

 

Nie zauważyłem, że już

Zmienił się temat rozmowy.

Dawno przedyskutowano

Smutny lejtmotyw brydżowy,

A w rozmowie była mowa

O… drugim zawale Teściowej.

Mandat

Odwieźliśmy moją mamę

Do Jej domu po imprezie.

Ja usiadłam z tyłu z mamą,

A mąż, jak zwykle, nas wiezie.

 

Mama zawsze, kiedy jedzie,

Czepia się mojego męża,

Że agresywnie prowadzi,

Innych wnerwia i… popędza!

 

Pech chciał, że to dzisiaj właśnie

Zatrzymał nasz wóz policjant.

„Dokąd kierowca się spieszy,

Przecież jezdnia dzisiaj śliska?”?

 

Mąż, żeby mu odpowiedzieć,

Musiał przekrzykiwać mamę,

Bo nie mogła się powstrzymać,

Takie głośne ma „gadane”.

 

Przez cały czas nadawała

Swoje zgryźliwe uwagi.

Policjant słuchał, nie przerwał.

Czy zabrakło mu odwagi?

 

Mąż w końcu zdołał wyjaśnić:

„Odwozimy mą teściową”.

Policjant z ubolewaniem

Leciutko pokiwał głową.

 

Jedno tylko słowo: „Jasne”

Mruknął bawiąc się „lizakiem”.

Nawet męża nie pouczył…

To naprawdę dziwy jakieś!

 

Już miał nas wypuścić, kiedy

Spojrzał jeszcze raz na mamę

I… dał jej mandat karny za

„Zapiętych pasów niemanie”.