Ślad po sercu

Odwiedziłem swoją siostrę.

U niej też zanocowałem.

Wczesnym rankiem przez siostrzeńca

Ze snu wyrwany zostałem.

 

Maluszkowi się nudziło

I postanowił coś zrobić.

Wbił mi w udo kawał blachy

I jeszcze młotkiem ją dobił.

 

Ta blaszka to foremeczka

Do ciasteczek w kształcie serca.

Do końca życia mam bliznę

Przez małego utrapieńca.

Zbyt twarda

Moja córcia, ośmiolatka,

Miała dzisiaj urodziny.

Niestety. Niedane jej było

Bawić się z gośćmi swoimi.

Nie widziałem, jak i kiedy

Zeskoczyła z taboretu…

Od niej też nie usłyszałem

Wiarygodnego konkretu.

 

Efekt skoku był mizerny.

Nóżka spuchła jej jak bania.

Miała szczęście w nieszczęściu, że

Obyło się bez złamania.

 

Zawiozłem ją do lekarza,

Żeby opatrzył stłuczenie.

W poczekalni niespodzianie

Wyjawiła swe strapienie.

 

Wyszeptała mi przyczynę

Niefortunnego skakania.

To starszy brat jej przekazał

Tajemny sekret latania:

„Na niektórych ośmiolatków

Podczas ich ósmych urodzin

Umiejętność szybowania

Niespodziewanie nachodzi”.

Chciała sprawdzić, czy to prawda,

A ta okazała się… twarda.

Przykład

Nie tak dawno byłem z żoną

I synkiem na weselisku.

Stremowany pięciolatek

Chował się w mamy uścisku.

Siedzące obok nas ciotki

Zaczęły małego niańczyć.

Wreszcie jedna zapytała,

Czy on zechciałby zatańczyć.

 

Mały, już rozochocony,

Wyskoczył na parkiet sam

I wykonał dosyć dziwny,

Bardzo tajemniczy tan.

 

Ciotki były zachwycone.

Zapytały, kiedy usiadł,

Gdzie się tak tańczyć nauczył.

„Ja widziałem, jak mamusia

Bardzo często na golasa

Tańczyła tak dla tatusia”.

Zatarte ślady

Mieszkam wspólnie z koleżanką.

Dobrze się z nią dogaduję.

Z okazji dwudziestych urodzin

Właśnie imprezę szykuję.

To dla mnie duże wyzwanie.

Staram się, by było fajnie.

Pożyczyłam lampę UV,

Będzie świecić bardzo ładnie.

Ale włączę ją dopiero,

Gdy będzie finał zabawy.

W ultrafiolecie obecni

Będą wyglądać jak zjawy!

 

Żeby sprawdzić, jaki efekt

Ma niespodzianka wywoła,

Włączyłam ją tylko na próbą

Obchodząc pokój dokoła.A

Światło padło na kanapę

Gdzie sypia moja kumpela.

Tam rewia świecących plam

Całe posłanie zaściela.

 

Nie wiedziałam, że psiapsiółka

Nie zmieniła dziś pościeli.

Zmieniłam wszystkie jej bety.

Goście „plam” już nie widzieli.

“Duser”

Dziś mój luby z kolegami

Dość ciekawie rozmawiali

O tym, ile czasu trzeba,

Żeby przeciętna dziewczyna

Zdążyła się przygotować

Na pójście z chłopcem do kina.

Chodziło im o fryzurkę,

Paznokietki i makijaż.

Nie mieli o tym pojęcia

Za grosz, zupełnie, nijak.

 

To, co wtedy usłyszałam

Skomentowałam wesoło:

„Nigdy nie poświęcam dużo

Czasu tak głupim pierdołom”.

Mój chłopak spojrzał się na mnie

I powiedział wręcz niemiło:

A powinnaś. Trochę starań

Chyba by nie zaszkodziło.

Spokój zakłócony

Zwiedzałam spokojnie miasto,

Kiedy zobaczyłam nagle

Gościa, który z aparatem

Wyczyniał dziwne spektakle.

A to wspinał się na palce,

Albo odchylał do boku.

Ciągle w mą stronę zwrócony

Nawet próbował podskoków.

 

Myślałam, że to żartowniś

Chce ze mnie zrobić idiotkę.

Jednak w końcu zrozumiałam,

Że on chce mi strzelić fotkę!

Zirytowana ogromnie

Odwróciłam się na pięcie

I pojęłam, że ten facet…

Swej rodzinie robił zdjęcie.

Przedstawiona

Dzisiaj w towarzystwie męża

Poszliśmy na bal do szkoły,

W której bardzo dawno temu

Z trudem maturę gryzmolił.

Siedzieliśmy przy stoliku

W dużej grupie koleżeńskiej.

Z nami jego koleżanki

I ich „połówki” małżeńskie.

 

Bal udany. Pełen luzik.

Jestem w dobrym towarzystwie.

Słucham wspominek o czasach,

Kiedy nosili tornister.

Bawiłam się wyśmienicie

Dotąd, gdy się ukazała

Pani, w której przed ćwierćwieczem

Cała szkoła się kochała.

Była to też oczywiście

Szkolna miłość mego męża.

Zgadłam, kiedy zobaczyłam,

Jak na nią swój wzrok wytężał.

 

Podeszła do naszej grupy

Jak jakaś Koryntu córa.

On przestawił mnie przybyłej

Jako… koleżankę z biura.

Wpadka iPad’ka

Nie zabrałem dziś iPada,

Kiedy poszedłem do pracy.

Przyznam się, że zapomniałem.

Dokuczał mi mały kacyk.

 

W domu została siostrzyczka.

To diablica żądna wrażeń.

Ciągle czegoś chce doświadczać,

Chociaż miała moc porażek.

 

Zaraz po powrocie z pracy

Szukam swego telefonu.

Nie wierzyłem, gdy znalazłem

W koszu małą kupkę złomu –

Efekt Jej eksperymentu,

Który miał inne wręcz przebić.

Zrzuciła iPada z okna,

By stwierdzić, czy może „przeżyć”.

Nagrała na swą komórkę,

Z dziesiątego piętra spadek.

Filmik do „netu” wrzuciła.

Może chciała zdobyć sławę?

 

Miał to być hit na YouTube-ie.

Liczyła na wielki efekt.

Przeliczyła się w rachubie,

Bo skomentowano… śmiechem.

Siła złego

Mieszkam daleko od szkoły.

Dojeżdżam linią podmiejską.

Me spóźnienie na autobus

Może okazać się klęską.

I tak się stało już dzisiaj.

Zaważyły dwie minuty,

Że musiałam iść piechotą

Aż dwie godziny na skróty.

 

Wreszcie dotarłam pod szkołę.

Tam los się uśmiechnął do mnie.

Na chodniku pięć złociszów

Połyskiwało nieskromnie.

Choć zmęczona długim marszem

Schyliłam się, by je podnieść.

Zrobiłam to niefortunnie,

Aż popękały mi spodnie.

A w dodatku ta moneta

Została tam podłożona.

Okazało się, że była

Do chodnika przyklejona.

Tajemnica

Obiecałam swemu chłopcu,

Że na jego urodzinach

Dam mu najdroższy z prezentów,

Który może dać dziewczyna.

Wiem, że go będzie dręczyć

Ciekawość o podarunek.

Z pewnością się nie domyśli,

Jaki uszykuję numer.

Nie zdradziłam mu sekretu,

Co dostanie wtedy w darze.

To będzie moje dziewictwo

I miłość, którą go darzę.

 

Mieszkam sama, więc impreza

Urodzinowa jest u mnie.

Będziemy dziś tylko sami,

Przecież nie może być tłumnie!

Gdy przyszedł do mnie wieczorkiem,

Powitałam go w półcieniach

Rozpalonych wszędzie lampek

O migoczących płomieniach.

Jego „prezent” stanął przed nim

Dając mu do zrozumienia,

Jakie dzisiejszym wieczorem

Oczekują go wrażenia.

 

On zrozumiał, o co chodzi

Lecz nie wiem, co go dopadło,

Gdyż tą całą sytuację

Skomentował: „Skąpiradło”!