Horoskop

Często jeżdżę w delegacje.

Podróż dla mnie – dzień powszedni.

Cały czas jazdy pociągiem

Potrafię sobie wypełnić.

Zawsze mam coś do czytania,

Aplikacje w telefonie.

To wystarcza, by o nudzie

W czasie podróży zapomnieć.

 

Jednakże w zeszłym tygodniu

Miałem małe opóźnienie.

Do tego doszło także

Większe niż zawsze zmęczenie.

Dobrze, że przez Internet

Zawsze kupuję bilety.

Na pociąg ledwo zdążyłem,

Ale byłem bez gazety.

W dodatku komórka padła,

Bo jej nie naładowałem.

Przynudzony bezczynnością

Na siedząco podsypiałem.

 

Ucieszyłem się, gdy pani,

Która obok mnie siedziała

Pozostawiła gazetę,

Gdy do wyjścia się zbierała.

To było „babskie” pisemko,

Ale czasem „…i rak – ryba”.

Dziś zacząłem je przeglądać,

Chociaż przeważnie wykpiwam.

 

Czytałem nawet horoskop.

Przepowiadał, że niebawem

Spotkam uroczego chłopca

Niespodzianie, przez przypadek.

 

Uśmiechnąłem się do siebie,

Bo jestem przecież hetero.

Od pół roku mam żoneczkę.

Ożeniłem się dopiero.

 

Lecz nie było mi do śmiechu,

Gdy po powrocie złapałem

Moją żonę w moim łóżku

Z całkiem niezłym, młodym ciałem!

Niemoralna propozycja

Pewna para mnie prosiła

Bym była dawcą jajeczka

Do zapłodnienia in vitro,

Bo z mężem chcą mieć syneczka.

Nie mają szans na dzieciaczka.

Ratunek tylko w zabiegu.

Odmówiłam im, ponieważ

Nie lubię łamania reguł.

 

Wyzwali mnie od najgorszych,

W tym od samolubnej suki.

Według nich jestem bez serca

Jak jakiś „pomiot biskupi”.

 

Nie uważam, że in vitro

Łamie wszystkie boże prawa.

Korzystanie z tej kuracji

Decyzji ludzi zostawiam.

Lecz teraz byłam przeciwna,

Bo o dobroć mnie poprosili

Były mąż z nową małżonką,

Którzy mnie kiedyś zdradzili.

Przeprosiny

W przededniu moich imienin

Rano, gdy przyszłam do pracy,

Zastałam na biurku bukiet.

Już wiedziałam, co to znaczy.

 

Byłam pewna, że to Marek

Przysłał mi te piękne kwiaty.

Jest akurat w delegacji.

Pojutrze wróci do „chaty”.

 

Stęskniona, ale szczęśliwa,

Że mój Miły mi je przysłał,

Chwyciłam białą kopertkę…

Skończyło się n domysłach.

 

Liścik napisany „maczkiem”.

Pismo jest zupełnie obce:

„ Bardzo przepraszam , że wczoraj

Przespałam się z Twoim chłopcem”.

Nabór niewojskowy

Nakryłem właśnie żoneczkę,

Jak na portalu randkowym

Poszukiwała kochanka

Wśród wielu męskich podobizn.

Miała tam swój własny profil,

A w skrzynce całą litanię

Zapisów, że kompletuje

Do seksu chętną kompanię.

 

Ona wcale nie rozumie,

Dlaczego chcę od niej odejść.

„Przecież jeszcze nie zdradziłam,

A zresztą to ja odchodzę”!

 

Wszystko jestem w stanie pojąć

Ale nie to, że w selekcji

Wcale nie uwzględniła mnie

I mojej świetnej… e*ekcji.

Trójkącik

Dzisiaj moja lokatorka

Zaczęła ni stąd, ni zowąd,

Przebierać się przy mym chłopcu.

Wyglądała wręcz zmysłowo!

 

Miała dość skąpą bieliznę.

Bardzo się zirytowałam,

Że pokazuje bez wstydu

Intymne fragmenty ciała.

 

Ona na to: „Daj mi spokój

Nie bądź pruderyjną  zgagą.

Przecież on już od miesiąca

Nie raz widywał mnie nago”.

 

Chyba zmienię lokatorkę

Za to, że chciała go uwieść.

A może także chłopaka?

Najpewniej jedno i drugie!

Pod “przykrywką”

Często mi się przytrafiało

Zawozić moją dziewczynę

Do jej siostry i chłopaka.

Z czasem weszło to w rutynę.

Ponieważ ich nie lubię, to

Dziewczynę tam zostawiałem,

A potem w swoim mieszkaniu

Samotnie noce spędzałem.

 

Dopiero jak zadzwoniła,

Odbierałem ją z powrotem.

Prawie zawsze nas podglądał

Facet za sąsiednim płotem.

W końcu spytałem dziewczynę,

Kto to jest ten podpatrywacz.

„To nikt, – tak odpowiedziała,-

Kiedyś kazałam mu spływać”.

 

Jednak jej nie uwierzyłem

I postanowiłem sprawdzić

Osobiście u jej siostry

I… dowiedziałem się prawdy!

 

Siostra była w zmowie z „moją”

I robiła za „przykrywkę”.

Ona do niego chodziła.

Nieświadom woziłem dziwkę!

Życiowa zmiana

Od dawna, lecz bezskutecznie,

O dziecko się bardzo starałam.

Mąż nie chciał, bym zaszła w ciążę,

Lecz wreszcie go przekonałam!

 

Cztery dni temu poczułam

Dziwne walnięcie nastroju.

Czułam w  sobie napływ jakichś

Dziwnych fali  niepokoju.

Nie mogłam wysiedzieć w domu,

Więc w pogodny dzień czerwcowy

Pojechałam do  apteki

I kupiłam test ciążowy.

 

Wynik bardzo pozytywny!

Zabrałam  go i czym prędzej

Pojechałam,  by mężowi

Oznajmić, że dziecko będzie.

 

Zajrzałam do jego biura.

Wymachując cennym testem

Krzyknęłam w progu: „Kochanie,

Nareszcie już w ciąży jestem!”

Myślałam, że go zaskoczę,

Lecz on mnie bardziej zszokował.

Akurat z kolegą z biura

Pożądliwie się całował!

Interwencja

Od roku służę w Policji.

Dostałem już pierwszy awans

Za udane interwencje

W wielu familijnych sprawach.

 

Wczoraj już pod koniec służby

Miałem zlecenie typowe,

Bo dotyczyło wyjazdu

Do awantury domowej.

 

Pojechałem pod ten adres

Który widniał na zgłoszeniu.

Drzwi otworzył  facet w slipach,

A tuż za nim, w jego cieniu

Stała mocno wystraszona

Moja własna, ślubna żona!

 

Została w domu, bo chora,

Kiedy wychodziłem rankiem.

Tutaj stała całkiem zdrowa,

Rozgrzana kłótnią z kochankiem.

 

Regulamin nie zezwala

Na interwencję wśród bliskich.

Wezwałem więc inny patrol.

Odszedłem. Nie jestem wścibski.

 

Musiałem wezwać kolegów,

Bo ja nie mogłem; rodzina.

Ale zrobię to, co muszę:

Sprawę rozwodową wszczynam!

Romantycznie

Dzisiaj byłem z mą dziewczyną

Na romantycznej kolacji.

W pewnym momencie od szatni

Dobiegły nas  jakieś wrzaski.

 

Usłyszałem swoje imię

I przekleństwa ordynarne.

Wieczór miał być romantyczny,

A zrobiło się niefajne.

 

Zamieszanie wywołała

Moja była już dziewczyna.

Zobaczyła nas  przez szybę

I po chwili była przy nas.

 

Cały czas na mnie wrzeszczała.

Widziałem, jak była wściekła.

Zwaliła ze stołu talerz

I ciągle krzycząc uciekła.

 

Miało być dziś romantycznie,

Lecz przeszłość mnie dogoniła.

Ponad dwa lata  minęły,

Kiedy ona mnie zdradziła.

Zostawiłem ją bezzwłocznie,

Bo nie mogłem  puścić płazem

Tego, że ją i mego kolegę

Przyłapałem w łóżku. Razem!!!

Pamiątka

W tym tygodniu miałam jechać

Na narty z mym ukochanym

Wszystko było załatwione,

By ziściły się nam plany.

 

Jednak trzy tygodnie temu

Przyłapałam go na zdradzie

I natychmiast z nim zerwałam.

To kłamca, rozpustnik, blagier!

 

Zdrada była ewidentna.

Żeby z nim zakończyć sprawę,

Wykrzyczałam mu dobitnie,

Że w góry i tak pojadę!

 

Szpanowałam na twardzielkę,

Jednak czekałam, że może

Wytłumaczy się,  przeprosi

I uratujemy związek.

 

Ale chyba mi uwierzył,

Że zupełnie z nim zerwałam

I dziś nie będzie mnie w domu,

Bo na narty pojechałam.

 

Wcześnie rano mnie „odwiedził”,

Kiedy jeszcze smacznie spałam.

Włamał mi się do mieszkania

Na kradzieży go złapałam!

Gdy zobaczył mnie w pokoju,

Zszokowany był ogromnie.

Tłumaczył, że mój komputer

Chciał wziąć… na pamiątkę po mnie!!!