Kieszonkowe

Kiedyś, trzydzieści lat temu,

Antena satelitarna

To była na naszej wsi rzecz

Całkowicie nadzwyczajna.

Będąc dzieckiem wprost marzyłam

O czymś takim na mym domu.

Oszczędzałam na swój „talerz”

Nie mówiąc o tym nikomu.

 

Pewnego razu mój ojciec

Oznajmił mi, że szwagroszczak

Może załatwić „patelnię”

Większą niźli u proboszcza.

Muszę jednak się dołożyć,

Bo im brakuje trzy stówki.

Skąd wiedzieli, że mam kasę?

Dałam im wszystkie złotówki.

 

Dopiero po pięciu latach

Wydało się, że szwagroszczak

Tą super antenę po prostu

Od kogoś za darmo dostał.

Sposób na zerwanie 1

Mój chłopak wierzy w hipnozę.

„Studiował” ją w Internecie

I na mnie zaczął testować

Myśląc, że działa w sekrecie.

Próbował kilka sposobów,

Ale żaden nie zadziałał.

Widziałam, że go to wkurza,

Lecz dalej z nim pogrywałam.

 

Po jakimś czasie udałam,

Że mnie zahipnotyzował

I wykonywałam to wszystko,

Co swemu „medium” dyktował.

Zajarał się tym solidnie

I wmawiał mi sugestywnie,

Że już go kochać przestałam.

 

Zerwę z nim definitywnie,

Kiedy już nie będę spała!

Tania usługa

Ostatnio chciałem skorzystać

Z usług taniej prostytutki.

Nie poszedłem do burdelu.

Miałem za mało gotówki.

 

Nie myślcie, że to jest problem,

Bo to dla mnie bardzo łatwe.

Tym razem jednak stanąłem

Przed zupełnie innym faktem.

Bo jak mam powiedzieć bratu,

W jaki sposób go przekonać,

Że w kawiarni dla pieniędzy

Zdradza go kochana żona?

Prezent

Mój tata miał urodziny.

Chciałam Mu dać miły prezent,

Ale z kasą u mnie krucho,

Brak nawet najmniejszych rezerw.

Problem w tym, że mojej mamie

Coś za dychę kupić mogę,

Ale z tatą jest dość ciężko.

Wszystko jest cholernie drogie.

 

Wpadłam na genialny pomysł,

By umyć samochód tatki.

W przeddzień, gdy On wrócił z pracy,

Auto myły „jakieś skrzatki”.

Kiedy odkurzałam wnętrze,

W schowku znalazłam trzy zdjęcia

Pewnej uroczej panienki

W dosyć ciekawych ujęciach.

Przy fotkach leżały majtki,

Jak mniemam tej samej dziwy.

Różni bywają ojcowie.

Mnie trafił się ten „bzykliwy”.

Naturszczyk

Miałam takiego faceta,

Który cenił ponad wszystko

Naturalność u swych kobiet,

Bo z naturą chciał być blisko:

 

Przez trzy lata zero szminki.

Włosy myte tylko mydłem.

Paznokcie bez manicure…

Po prostu byłam straszydłem.

Twarz zawsze bez makijażu,

Włosy też niefarbowane,

Bo tylko co naturalne

Może być tolerowane.

On nie pozwolił mi nawet

Na wydepilowanie łydek.

Bardzo mnie za to zwyzywał

Od starych, przydrożnych dz**ek

I zagroził mi zerwaniem

Za to straszne wyuzdanie.

 

Żyłam jak ta szara myszka

Znosząca wszystko cierpliwie.

Dziś się właśnie dowiedziałam,

Że ten wielki niegodziwiec

Od roku zdradzał mnie z klonem

Niejakiej Natalii Siwiec!

Podejrzenie

Dostałam szlaban na wyjścia.

Mama mnie tak ukarała,

Bo podobno ją ostatnio

Bardzo brzydko okłamałam.

Według mamy poszłam wczoraj

Do chłopaka, a mówiłam

Że idę do biblioteki,

A w ogóle tam nie byłam.

 

Wie to, bo matka chłopaka

Zadzwoniła do mej mamy,

Że słyszała, jak my razem

U niego „się zabawiamy”.

 

Ja wyparłam się wszystkiego,

Ale za to usłyszałam,

Że nie dość, że jestem dzi*ką,

To też kłamczuchą zostałam!

 

Najgorsze jest to, że byłam

Naprawdę w tej bibliotece.

A więc z kim wtedy mój chłopak

Dopuścił się tych bezeceństw?

Przepierka

Mam faceta, ale jeszcze

Na razie sami mieszkamy.

On ma w bloku kawalerkę,

Ja gnieżdżę się z rodzicami.

 

Miałam właśnie zrobić pranie,

Kiedy sobie przypomniałam,

Że u chłopaka w mieszkaniu

Swoją bieliznę też miałam.

Żaden problem. Zadzwoniłam.

Przywiózł ciuchy po godzinie.

Nie zapomniał nawet bluzki

Troszkę poplamionej winem.

 

W czasie ładowania pralki

Nagle zaklęłam: – To gnojek!

Nie wszystkie majtki co przywiózł,

Rozpoznałam jako … moje!

Niby-to…

Mój jeszcze aktualny mąż

Lubi w filmach nawalanki

Przez niektórych nazywane

Mordobicia albo „pranki”.

Nieraz padłam ich ofiarą,

Kiedy obejrzane filmy

Wcielał w życie wiele razy

W sposób najbardziej debilny.

Te jego niby – to żarty

Denerwowały mnie bardzo.

Żeby go za nie ukarać

Wprowadziłam swe „embargo”.

 

Zostawiłam list na stole,

Że nie kocham go już wcale

I odchodzę do innego,

By nie znosić jego szaleństw.

Sama schowałam się w szafie

Ciekawa jego reakcji.

Byłam pewna, że przeżyję

Dziś wieczór pełen atrakcji.

 

Ku mojemu zadziwieniu

Mąż się bardzo uradował.

Złapał zaraz za komórkę,

A mój list w kieszeni schował.

Zadzwonił do jakiejś baby

Mówiąc, żeby przyjechała

I od zaraz, tak jak chciała,

Razem z nim tu zamieszkała.

 

Słysząc to wszystko myślałam,

Że to taka głupia zgrywa

I dla mnie tak jak dotychczas

Swój niby-to żart odgrywa.

Ale wnet się okazało,

Że mój „mężuś”, chociaż pokurcz

Zdradzał mnie na każdym kroku,

A z obecną lafiryndą

Spotykał się już od roku!

Waleczny

Trenuję walki aikido

Z grupą innych amatorów.

Zajęcia prowadzi trener

Z amatorskiego naboru.

Trenujemy w czasie wolnym,

Gdyż wszyscy gdzieś pracujemy.

Staram się zawsze przychodzić,

Chociaż czasem są problemy.

 

Mam fajnego instruktora.

On z moją żoną pracuje.

Właśnie przez nią mnie zapytał,

Dlaczego mnie nie widuje.

Chciałby ze mną porozmawiać,

Więc zaprasza po treningu.

Będzie siedział w samochodzie

Czekającym na parkingu.

 

Gdy przyszedłem, to tłumaczył,

Że jak jestem nieszczęśliwy,

To powinienem się rozwieść.

Radzi, bo jest mi życzliwy.

Zupełnie nie rozumiałem,

O co facetowi chodzi,

Bo nie po to się żeniłem

Żeby później się rozwodzić.

 

Mniej więcej po trzech miesiącach

Znalazłem w komórce żony

Dużo dziwnych SMS-ów.

Przeczytałem je zdziwiony,

Że ktoś do niej wypisuje

Jawnie takie ostre treści.

Czy to stalking seksualny?

W głowie mi się to nie mieści.

 

Sprawdziłem numer nadawcy.

To był telefon trenera.

Żona z nim ma ostry romans.

Ja wyszedłem na frajera!

No, bo teraz nie mam wyjścia,

Bo nie mogę dać mu w mordę.

Zabiłby mnie jedną ręką.

Lecz kiedyś jeszcze go dorwę…

Podchody

Mój mąż od pewnego czasu

Zrobił się bardzo żałosny.

O mojego przyjaciela

Nagle zaczął być zazdrosny.

 

Wczoraj dał mi ultimatum,

Że ma dosyć „tego homo”.

Mam przestać się z nim spotykać

I zerwać wszelką znajomość!

Jeśli tego nie wykonam,

To on ze mną się rozwiedzie.

Z ciężkim sercem mnie zostawi,

A sam gdziekolwiek wyjedzie.

 

Nie zawahałam się wcale.

Powiedziałam, że ze wszystkich

Jest bezsprzecznie najważniejszy

I nadzwyczaj sercu bliski.

Z kumplem koniec po wsze czasy.

Zapomnę, że on istnieje.

Był mym dobrym przyjacielem

Choć na pewno nie jest gejem.

 

Mąż słuchając wynurzenia

Z każdą chwilą tracił werwę.

Miał nadzieję, że wkurzę

I tej przyjaźni nie zerwę.

 

I tak od słowa do słowa

Potoczyła się rozmowa.

Wyszło na to, że małżonek

Od dawna ma romans z inną.

Chciał mnie zostawić, a potem

Rozstania uczynić winną.