Niezamierzony impas

Moja dziewczyna gra w brydża.

To jej pasja ponad wszystko.

Mam wielu znajomych graczy

Wśród brydżystek i brydżystów.

W tym gronie jest też mój kumpel,

Ale ja z nim nie gram z nim w karty.

Mam zupełnie inne hobby.

Moim konikiem są narty.

Nocne rozgrywki mej lubej

Zajmują te wszystkie noce,

Które sam  z nią mógłbym spędzić

Jako upojne, urocze.

Spotykamy się dość często

Ja, kumpel i ukochana.

Dzisiaj przyszli do mnie wcześnie,

Bo grali w brydża do rana.

Ledwo weszli, pytam kumpla,

Jak się w luba spisywała

Mając na myśli tylko to,

Czy dobrze… licytowała.

 

Ona wybuchnęła płaczem

I wyznała mi od razu,

Że przeprasza mnie za zdradę

Oraz za sprawiony zawód.

Więcej już tego nie zrobi,

Mogę się nie obawiać.

Prosi mnie tylko o to,

Żeby jej nie zostawiać.

Będąc pod  brydżystów wpływem,

Używając ich odzywek

Wyimpasowałem damę,

Choć wcale tego nie chciałem.

Teraz  muszę zdecydować,

Czy mam dla swojego dobra

Wygrać lub poddać rozdanie,

A potem całego robra.

Podsłuchane

Kupiłam wygodny gadżet.

To elektroniczna „niania”,

Która pozwoli pilnować

Niemowlaka podczas spania.

 

Mąż poszedł kiedyś do synka,

Choć spał smacznie w pokoiku.

Nie musiał wcale tam wchodzić,

Gdyż cicho było w głośniku.

Widać o „niani”zapomniał,

Albo miał pilną potrzebę

Powiedzenia synusiowi

Kilku nieważnych głupstewek.

Wcale nie podsłuchiwałam,

Ale w głośniku słyszałam

Jak mówił do śpiącego

Synka pierworodnego:

 

„Znaj tajemnicę tatusia.

Twoja kochana mamusia

Nawet troszkę nie wyczuwa,

Że twój kochany tatulek

Drugą kobietkę posuwa.

Tylko nie mów nikomu,

Bo mnie wyrzucą z domu”.

Brat za brata

W chwilę szczerości po seksie

Moja miła oświadczyła

To, że jest dlatego ze mną,

Bo się w mym bracie durzyła.

Tak chciała być bliżej niego,

Że mnie w końcu poderwała,

Aby choć trochę w tym domu

Gdzie on, ona też bywała.

 

Nasza rocznica przypada

W przyszłym tygodniu, we czwartek.

Planowałem się oświadczyć,

A tu serce mam rozdarte…

Ostatnie przebudzenie

Moja dziewczyna dziś rano

Pocałunkiem mnie zbudziła.

Jeszcze oczy mam zamknięte,

A ręka sama zbłądziła

Tam, gdzie zwykle błądzić skora

Od rana, aż do wieczora.

Przygarnąłem Ją do siebie

I całowałem  namiętnie.

Całuski bardzo lubiła,

Zawsze całowała chętnie.

Dziś przerwała mi brutalnie

Bardzo mocno policzkując.

Wyzywała od najgorszych.

Nawet nazwała mnie „szują”!

Bo… całowałem Ją „w ciemno”.

Nawet się nie upewniłem,

Czy to Ona jest faktycznie.

I tym właśnie zawiniłem.

Jej zdaniem ten występek to

Kwalifikowana zdrada.

A jak zdradziłem raz pierwszy,

To zdradzać Ją będę nadal.

Wyszła tak bardzo wkurzona,

Że nie jestem pewien tego,

Czy kiedykolwiek powróci.

 Sam nie wiem, czy chciałbym tego…