„Polecony”

Dostałam przedwczoraj liścik

Z adnotacją: „Polecony”,

Bez nadawcy, choć ze znaczkiem,

Po prostu zwykły anonim.

 

Musiałam potwierdzić odbiór,

Bo taka jest procedura.

Podejrzewałam, że może

Pisał to jakiś „donżuan”.

 

Niezwykle byłam zdziwiona,

Że to od narzeczonego

Dostałam ową przesyłkę.

Domyślałam się – dlaczego…

 

On lubi mnie zaskakiwać

W bardzo dziwnych sytuacjach.

Zawsze z ciekawością patrzy

Jaka jest moja reakcja.

 

Tym razem byłam wręcz pewna,

Co do niespodzianki w liście:

Życzenia urodzinowe,

Napisane osobiście!

 

Jutro jest dzień mych urodzin

I już dziś chciał mnie zaskoczyć.

Otworzyłam tę kopertę.

Nie wierzę, co widzą oczy!

 

„Zrywam z Tobą”, tak napisał

To nie było zbyt taktownie,

Ale jednak kulturalniej.

Bo „poleconym” – stosowniej!

 

Selekcja

Odkryłem to, że dziewczyna

Zdradzała mnie z „jakimś innym”.

Kłamała i zaprzeczała

W sposób prawdziwie dziecinny.

 

Błagała o drugą szansę

I zaprosiła do domu,

Żebym poznał Jej rodziców

Według wymogów „bon tonu”.

 

Uległem prośbie. Poszedłem

Na popołudniową kawę,

Którą podano z ciastkami

Na chyba chińskiej zastawie.

 

Gawędziliśmy uprzejmie

Wśród grzeczności i uśmiechów.

W pewnej chwili, rzecz normalna,

Musiałem pójść do… wucetu.

 

Gdy wracałem, usłyszałem,

Jak ojciec dziewczyny mówił:

„Córuś, jeszcze się zastanów

Bo… fajniejszy był ten drugi”.

 

A matka dodała swoje:

„I chyba też jest mądrzejszy,

Znacznie lepiej wychowany,

A na pewno… przystojniejszy!

 

Poprawiona

Narzeczony był na kursie.

Dwa tygodnie Go nie było.

Gdy sama w domu siedziałam,

To bardzo mi się nudziło.

Z tęsknoty i trochę z nudów

Przeglądałam nasze zdjęcia.

Trafiłam na te z wakacji.

Fotki nie do odgadnięcia!

 

Cała seria fotografii,

Jak mój miły bez „krępacji”

Zachowuje się swobodnie

W towarzystwie jakiejś laski.

 

Wkurzyłam się na to strasznie.

Kiedy ochłonęłam trochę

Zobaczyłam, że dziewczyna

Ma na sobie… moją brochę!

 

Wtedy to do mnie dotarło,

Że jestem na błędnym tropie.

To ja jestem na tych zdjęciach…

Poprawiona w Photoshopie!

Depesza

Chłopak zerwał ze mną nagle

Przysyłając SMS-a

Tekstem suchym zwięzłym,

Jakby to była depesza.

 

Od razu mu oddzwoniłam

Pytając Go, co się dzieje.

Wydało się że autorem

Tego „newsa” to on nie jest.

 

Jego mama go wysłała,

Kiedy On by pod prysznicem.

Ona już wcześniej dla Niego

Wybrała inną „pannicę”

 

Chyba jednak miałam rację

Twierdząc, że przyszła teściowa

Za mną wcale nie przepada

I przeciw mnie wrednie knowa!

Bratowa

 

Naprawdę śliczna dziewczyna

Zupełnie niespodziewanie

Pocałowała mnie wczoraj

Na imprezie „polewanej”.

 

Już od jakiegoś czasu

Dogadujemy się świetnie,

A ten pocałunek

Dostałem dosyć dyskretnie

Z komentarzem, że chciałaby

Jeszcze czegoś znacznie więcej.

I obiecuje dać z siebie

Wszystko to, co w niej najlepsze.

 

Byłbym najszczęśliwszym z ludzi,

Lecz nie jestem żaden łaps.

W tej dziewczynie z wzajemnością (?)

Zakochany jest mój Brat!

Ogłuchł?

Umówiłem się z dziewczyną

Na wieczorny seans w kinie.

Po południu zadzwoniła,

Że ma boleści olbrzymie.

Z powodu dysfunkcji brzucha.

Odwołuje więc spotkanie,

Bo to chociaż siła wyższa,

Niemniej duża przykrość dla Niej.

 

Nim minął kwadrans, od kiedy

Zakończyliśmy rozmowę,

Coś niesłychanie ważnego

Przypomniałem nagle sobie.

Przecież zupełnie niedawno

Ją nerka bardzo bolała.

Kiedy ustąpiła kolka,

To potem na brzuch cierpiała.

 

Zacząłem więc do niej dzwonić,

By się upewnić, że u Niej

Jest OK. Lecz nie odbiera.

Co jest? Tego nie rozumiem!

 

Przeczuwałem co najgorsze.

Wezwałem więc pogotowie

I ruszyłem samochodem.

Od Niej się wszystkiego dowiem.

 

Dojechała także „erka”.

Drzwi swym kluczem otworzyłem.

Wbiegliśmy do jej mieszkania.

W pościeli ją zobaczyłem.

 

Krzyczała, lecz nie z powodu

Boleści nerek czy brzucha.

To z rozkoszy tak wrzeszczała

Swemu gachowi do ucha.

 

Niespodziewana zamiana

Dziś przedstawiłem dziewczynie

Swą najlepszą przyjaciółkę,

Z którą znamy się od dziecka.

Fajny był ten wieczór w trójkę.

 

Zauważyłem, że mają

Ze sobą wiele wspólnego,

Więc gdyby się pokumały,

Nie widziałbym w tym nic złego.

 

Okazało się, że jednak

Niepoprawny był mój „ranking”.

Dziewczyna mnie porzuciła

Właśnie dla mej koleżanki.

Wpadł…

Moją żonę zapoznałem

W bardzo dramatyczny sposób.

Wpadłem na Nią przypadkowo

W Wiśle na narciarskim stoku.

 

Zaraz też w ramach przeprosin

Zaprosiłem Ją na „grzańca”.

Zaiskrzyło między nami

Już podczas pierwszego tańca.

 

Ostatnio się dowidziałem,

Że od roku mnie zdradzała

Z facetem, którego właśnie

W ten sam sposób zapoznała.

Rodzina?

Zostałam mamą zastępczą

I to zupełnym przypadkiem,

Kiedy „erka” zabierała

Do porodu mą sąsiadkę.

 

Zostawiła dwójkę dzieci.

A że nie było nikogo,

Sytuacja mnie zmusiła

Zostać z nimi choć chwilowo.

 

Ja nie posiadam potomstwa,

Bo mam „kobiece” kłopoty.

Nie mogę mieć własnych dzieci,

To przygarnęłam „sieroty”.

 

Znałam je tylko z widzenia,

Więc nie wiedziałam nic o nich.

Pierwsze, co musiałam zrobić,

To rodzinę powiadomić.

 

Od dzieci się dowiedziałam,

Że ich tatuś zmarł niedawno.

Dziadek z babcią ich nie lubią,

Po tym jak tatko „zasłabnął”.

 

Znalazłam „telefon” do nich.

Powiedziałam, co się stało,

Że ich synowa znów rodzi…

Ale ich nic nie ruszało!

 

Powiedzieli, że ja sobie

Urządzam ich kosztem kpiny!

„Ona” po śmierci ich syna

Nie jest już członkiem rodziny!

 

 

Żona

Córkę ze złamaną nogą

Odwieziono do szpitala.

Dzwonię na męża komórkę,

Lecz połączenie coś zwala.

 

Musiałam go powiadomić,

Więc tym razem wyjątkowo,

Łączyłam się z jego biurem

Przez tajną linię służbową.

 

Sekretarka odebrała

I podejrzanie wesoło

Oznajmiła, że: „pan prezes

Wyszedł na… obiadek z żoną”!