Poprawiona

Narzeczony był na kursie.

Dwa tygodnie Go nie było.

Gdy sama w domu siedziałam,

To bardzo mi się nudziło.

Z tęsknoty i trochę z nudów

Przeglądałam nasze zdjęcia.

Trafiłam na te z wakacji.

Fotki nie do odgadnięcia!

 

Cała seria fotografii,

Jak mój miły bez „krępacji”

Zachowuje się swobodnie

W towarzystwie jakiejś laski.

 

Wkurzyłam się na to strasznie.

Kiedy ochłonęłam trochę

Zobaczyłam, że dziewczyna

Ma na sobie… moją brochę!

 

Wtedy to do mnie dotarło,

Że jestem na błędnym tropie.

To ja jestem na tych zdjęciach…

Poprawiona w Photoshopie!

Depesza

Chłopak zerwał ze mną nagle

Przysyłając SMS-a

Tekstem suchym zwięzłym,

Jakby to była depesza.

 

Od razu mu oddzwoniłam

Pytając Go, co się dzieje.

Wydało się że autorem

Tego „newsa” to on nie jest.

 

Jego mama go wysłała,

Kiedy On by pod prysznicem.

Ona już wcześniej dla Niego

Wybrała inną „pannicę”

 

Chyba jednak miałam rację

Twierdząc, że przyszła teściowa

Za mną wcale nie przepada

I przeciw mnie wrednie knowa!

Bratowa

 

Naprawdę śliczna dziewczyna

Zupełnie niespodziewanie

Pocałowała mnie wczoraj

Na imprezie „polewanej”.

 

Już od jakiegoś czasu

Dogadujemy się świetnie,

A ten pocałunek

Dostałem dosyć dyskretnie

Z komentarzem, że chciałaby

Jeszcze czegoś znacznie więcej.

I obiecuje dać z siebie

Wszystko to, co w niej najlepsze.

 

Byłbym najszczęśliwszym z ludzi,

Lecz nie jestem żaden łaps.

W tej dziewczynie z wzajemnością (?)

Zakochany jest mój Brat!

Ogłuchł?

Umówiłem się z dziewczyną

Na wieczorny seans w kinie.

Po południu zadzwoniła,

Że ma boleści olbrzymie.

Z powodu dysfunkcji brzucha.

Odwołuje więc spotkanie,

Bo to chociaż siła wyższa,

Niemniej duża przykrość dla Niej.

 

Nim minął kwadrans, od kiedy

Zakończyliśmy rozmowę,

Coś niesłychanie ważnego

Przypomniałem nagle sobie.

Przecież zupełnie niedawno

Ją nerka bardzo bolała.

Kiedy ustąpiła kolka,

To potem na brzuch cierpiała.

 

Zacząłem więc do niej dzwonić,

By się upewnić, że u Niej

Jest OK. Lecz nie odbiera.

Co jest? Tego nie rozumiem!

 

Przeczuwałem co najgorsze.

Wezwałem więc pogotowie

I ruszyłem samochodem.

Od Niej się wszystkiego dowiem.

 

Dojechała także „erka”.

Drzwi swym kluczem otworzyłem.

Wbiegliśmy do jej mieszkania.

W pościeli ją zobaczyłem.

 

Krzyczała, lecz nie z powodu

Boleści nerek czy brzucha.

To z rozkoszy tak wrzeszczała

Swemu gachowi do ucha.

 

Niespodziewana zamiana

Dziś przedstawiłem dziewczynie

Swą najlepszą przyjaciółkę,

Z którą znamy się od dziecka.

Fajny był ten wieczór w trójkę.

 

Zauważyłem, że mają

Ze sobą wiele wspólnego,

Więc gdyby się pokumały,

Nie widziałbym w tym nic złego.

 

Okazało się, że jednak

Niepoprawny był mój „ranking”.

Dziewczyna mnie porzuciła

Właśnie dla mej koleżanki.

Wpadł…

Moją żonę zapoznałem

W bardzo dramatyczny sposób.

Wpadłem na Nią przypadkowo

W Wiśle na narciarskim stoku.

 

Zaraz też w ramach przeprosin

Zaprosiłem Ją na „grzańca”.

Zaiskrzyło między nami

Już podczas pierwszego tańca.

 

Ostatnio się dowidziałem,

Że od roku mnie zdradzała

Z facetem, którego właśnie

W ten sam sposób zapoznała.

Rodzina?

Zostałam mamą zastępczą

I to zupełnym przypadkiem,

Kiedy „erka” zabierała

Do porodu mą sąsiadkę.

 

Zostawiła dwójkę dzieci.

A że nie było nikogo,

Sytuacja mnie zmusiła

Zostać z nimi choć chwilowo.

 

Ja nie posiadam potomstwa,

Bo mam „kobiece” kłopoty.

Nie mogę mieć własnych dzieci,

To przygarnęłam „sieroty”.

 

Znałam je tylko z widzenia,

Więc nie wiedziałam nic o nich.

Pierwsze, co musiałam zrobić,

To rodzinę powiadomić.

 

Od dzieci się dowiedziałam,

Że ich tatuś zmarł niedawno.

Dziadek z babcią ich nie lubią,

Po tym jak tatko „zasłabnął”.

 

Znalazłam „telefon” do nich.

Powiedziałam, co się stało,

Że ich synowa znów rodzi…

Ale ich nic nie ruszało!

 

Powiedzieli, że ja sobie

Urządzam ich kosztem kpiny!

„Ona” po śmierci ich syna

Nie jest już członkiem rodziny!

 

 

Żona

Córkę ze złamaną nogą

Odwieziono do szpitala.

Dzwonię na męża komórkę,

Lecz połączenie coś zwala.

 

Musiałam go powiadomić,

Więc tym razem wyjątkowo,

Łączyłam się z jego biurem

Przez tajną linię służbową.

 

Sekretarka odebrała

I podejrzanie wesoło

Oznajmiła, że: „pan prezes

Wyszedł na… obiadek z żoną”!

Myśl głową a nie…

Mamy fajną paczkę kumpli.

Znamy się przeważnie z pracy.

Są wśród nas kawalerowie,

Są żonaci i „dzieciaci”.

Ci żonaci, to jak dotąd

W „tych sprawach” są dosyć zgodni.

Ale nie wiem, czy w tej grupie

Nie działa ukryty szkodnik.

 

Zdarzają się jednak czasem

Między kolegami zwady.

Chodzi zwykle o panienki,

Gdy któryś złamie zasady.

Niedawno jeden z ziomali

Odkrył, że panna go zdradza;

Z jego najlepszym kamratem

Ich narzeczeństwo rozsadza.

 

Opowiedział, co się stało.

Dlatego znam te szczegóły

I wykorzystałem jako

Osnowę do tej fabuły.

 

Postaci to narzeczeństwo,

Czyli w skrócie On i Ona

Oraz kumpel, ich przyjaciel,

Nadam mu tu imię Roman.

 

Ta trójka się umówiła

Na lunch w znanej sobie knajpie.

Przed uzgodnioną godziną

Ona zadzwoniła najpierw.

Powiedziała do Onego,

Że dziś troszkę źle się czuje

I, niestety, ten obiadek

Z tego względu odwołuje.

 

Za kilka minut zadzwonił

Kumpel Roman przepraszając,

Że musi zostać w pracy, bo

Ktoś tam postawił i… chlają.

 

Można pomyśleć, że takie

Sytuacje się zdarzają,

Lecz Roman nie myślał głową.

Co innego już mu grało!

 

Zadzwonił z komórki Onej,

No i zupa się rozlała.

On zaraz się zorientował,

Że Ona jest u … Romana!

 

 

Wędrująca „narzeczona”

Na tydzień przed moim ślubem

Przypadkowo przyłapałem

Swą narzeczoną na zdradzie.

Ślub natychmiast odwołałem.

 

Wkrótce się jeszcze wydało,

Że to był obcokrajowiec,

Zrozumiałem, że oboje

Są w niejasnej, śliskiej zmowie.

 

Rzecz jasna, ślub się nie odbył.

Ona razem z przydupasem

Wyjechali za granicę.

Zapomniałem o niej z czasem.

 

Po pięciu latach z okładem

Ułożyłem sobie życie.

Inną kobietę już kocham

I żyję z Nią w dobrobycie.

 

Latem pojechaliśmy na wczasy

Do Tajlandii „za słoneczkiem”.

Nie mogłem przypuszczać, że tam

Spotkam niedoszłą żoneczkę.

 

Była w towarzystwie drugiej,

Tylko tamta była tęższa.

Zauważyłem, że obie

Wyraźnie… „szukały męża”!