Kto czym…

Mam bardzo małe piersi, lecz

Dotąd mi nie przeszkadzało.

Nie ja jedna mam ten problem,

Że jakieś braki ma ciało.

Nawet o tym nie myślałam,

Żeby sobie biust powiększać.

Mój chłopak także mi mówił,

Że nie muszę się upiększać.

 

Jednak z biegiem czasu zaczął

Znosić do domu pisemka.

Oglądał je, komentował

I z ukosa na mnie zerkał.

Każdym słowem mnie zachęcał,

Bym zainwestowała w biust.

Bardzo mnie tym zdenerwował,

Że tak się mu zmienił gust.

 

No cóż; sam też nie posiadał

Zbyt okazałego „sprzętu”,

Więc dlaczego wokół mego

Robił tak wiele zamętu?

Chcąc mu wreszcie uświadomić

To, że nie jest pępkiem świata,

Podrzuciłam mu gazetki

O tych męskich tematach

W nich rysunki i opisy

Jak się powiększa… penisy.

 

Tak się tym zdenerwował, że

Wyprowadził się ode mnie.

Ostatecznie zerwał ze mną

Dokumentnie, bo pisemnie.

Napisał mi takie słowa:

„Nie sądziłem, żeś jest taka

I że o to ci chodziło.

Powinnaś to akceptować,

Gdyż na tym polega miłość”.

Trudny początek

Poznałem fajną dziewczynę.

Ładna, zgrabna, no i mądra.

Zaprosiła mnie do domu.

I wtedy… klapa! Monodram!

 

Bo kiedy jechałem do niej,

To nagle się zagapiłem

I stojące na poboczu

Czyjeś auto uszkodziłem.

Pilno mi było do lubej,

Lecz jako człowiek rzetelny

Zatknąłem za wycieraczką

Numer komórki. Czytelny!

Jednocześnie jednym słowem

Przeprosiłem za ten kłopot

I wsiadłem do samochodu

Odjeżdżając z piskiem opon.

 

Przyjechałem do dziewczyny.

Siedziałem u niej z godzinę.

Nagle zjawił się jej ojciec

Klnąc jak… tu resztę pominę.

Był bardzo nabuzowany

I pomstował na wandali,

Którzy drzwiczki jego auta

Fatalnie zarysowali.

 

Po chwili się zreflektował,

Że jednak coś może pomóc.

Wyszedł i przyniósł mą kartkę

Z namiarem do telefonu.

Wybrał zapisany numer.

Chwila czekania niemiła.

Chyba wiecie, która zaraz

Komóreczka zadzwoniła?

Nie powtarzać

Piękny weekend. Ja w robocie.

Napisałam do miłego,

Że ubolewam i tęsknię,

Że nie mogę obok niego

Spędzić tego dnia pięknego.

 

Na mojego esemesa

Odpowiedział już po chwili,

Że wiele by oddał za to,

Żebyśmy dziś razem byli.

Mogłabym zapukać do drzwi.

On natychmiast by otworzył.

Cały weekend żylibyśmy

W „warunkach pełnej symbiozy”!

 

Chcąc być równie romantyczna

Odpisałam, że z pewnością

Bym stała pod jego drzwiami

Napakowana miłością.

 

Tylko nie zauważyłam,

Że gdy mu odpisywałam,

Popełniłam nieopacznie

Literówkę w słowie „stałam”.

 

Nie wypada, żebym tutaj

Jeszcze raz to powtórzyła.

Wystarczy, że ja już wtedy

Bardzo się tego wstydziłam.

Każdemu kiedyś się zdarza.

Ważne, żeby nie powtarzać!

Pytanie

Już od kilku dni mój chłopak

Przyglądał mi się uważnie.

Czułam, że się zastanawiał

Nad czymś nadzwyczaj poważnie.

Pod tym wnikliwym spojrzeniem

Czułam się dość niewyraźnie.

 

Byłam zaintrygowana

Takim jego zachowaniem.

Zaczęłam przypuszczać, że on

Myśli nad naszym rozstaniem.

Lepsza pewność niż wątpliwość.

Zapytałam, o co chodzi,

Że on od jakiegoś czasu

Ciągle za mną wzrokiem wodzi.

 

Teraz przyparty do muru

Pytaniem odparł mi luby:

„Powiedz mi kochanie, jak to

Właściwie jest być tak grubym”?

Zapomniałeś!

Zapełniła mi się skrzynka

Od nadmiaru esemesów.

Brak wiadomości to dla mnie

Powód do dużego stresu.

Poprosiłam swego chłopca,

Żeby pomógł mi w potrzebie.

Obiecał mi, że spróbuje

I w telefonie „pogrzebie”.

 

Od dwóch dni się nie odzywa.

Nim skasował wiadomości,

To przedtem wszystkie przeczytał

Z zazdrości, nie z ciekawości.

Znalazł bardzo romantyczne

Od „jakiegoś tam” mężczyzny.

I wysnuł, że „na sto procent”

Pisał je jego „przeciwnik”,

Bo nadawcy w spisie nie ma

Więc musi być jakaś ściema!

 

Problem w tym, że przed pół rokiem

Przeniósł się do innej sieci.

Esemesy są od niego.

On pamięć powinien leczyć…

 

Dwie kreseczki

Mam już stałego chłopaka.

Mieszkamy razem od roku.

On jest fajny, inteligentny.

Zadziwia mnie na każdym kroku.

 

Dzisiaj po wyjściu z łazienki

Prawie z płaczem zawołałam,

Że „wyszły” mi dwie kreseczki,

A bardzo tego nie chciałam.

 

Na to on z pokoju obok:

„Nie przejmuj się tym, Głuptasie.

Tutaj także mam dwie kreski.

Widocznie jest słaby zasięg”!

Wyznanie

Mój chłopak bardzo się upił

Podczas rodzinnej imprezy.

Nie wiem czemu, ale nagle

Po pijaku zaczął bredzić.

 

Wstał i chwiejąc się na nogach

Wyznał w obecności gości

Mojej bliźniaczej siostrzyczce

Gorące słowa miłości:

On już od dawna ją kocha.

Bez wahania mnie zostawi.

Właśnie z nim będzie szczęśliwa.

Tylko on może to sprawić!

 

Ta przemowa jest nagrana.

Słuchaczy też miała wielu,

On taki toast wydukał

Na mojej siostry weselu!

 

Dzisiaj koleżanka z pracy

Przekazała mi słuchawkę

Ze słowami „To twój dzwoni”

Z miną, jakby miała czkawkę.

 

Zamiast wpierw się zastanowić,

Po co do mnie miałby dzwonić,

Odebrałam ze słowami:

„Cześć ogierze, masz kondomy”?

 

W rzeczywistości zadzwonił

Do mnie ktoś zupełnie inny;

Szef nad szefy wszystkich szefów,

Czyli prezes naszej firmy…

Siurpryza

Kiedyś do skrzynki pocztowej

Wrzucono mi jakiś druczek.

Wyjąłem z postanowieniem,

Że za chwilę go wyrzucę.

Był złożony jak koperta

I to mnie zaciekawiło,

Co atrakcyjnego w środku

Tej reklamówki się kryło.

 

W tej „kopercie” ktoś mi przysłał

Kupon zniżkowy z sieciówki.

Oferował w niższych cenach

Oryginały, nie podróbki!

Można kupić całkiem dużo

Odzieży dla kobiet w ciąży,

A w dodatku sklep za darmo

Dla niemowląt coś dołoży!

Rozbawiony pokazałem

Ten kupon swojej dziewczynie.

Myślałem, że na nią także

Rozweselająco wpłynie.

Dziewczyna się zapłoniła

Jak przyłapana kochanka

I nieśmiało wydukała”

„Kochanie, to niespodzianka.”

Desperatka

Rewolucja w mej rodzinie!

Babcia zostawiła dziadka

Po czterdziestu latach życia.

Dla mnie to była zagadka.

 

Wzięłam babunię na „spytki”.

Wydusiła, że „ma zamiar

Na nowo ułożyć życie,

I to jest początek dla zmian”!

 

Dziadek jest wprost załamany.

Zresztą trudno mu się dziwić.

Przez całe małżeńskie życie

Niczym babci nie uchybił.

 

Nikt też nie mógł się spodziewać

Tak desperackiego kroku

Po tej, która przez ćwierć wieku

Chodziła w tym samym koku!

Kosz weselny

Ślub mojej rodzonej siostry

Odbył się w zeszłą sobotę.

Wiedziała to, że mam zamiar

Prosić o rękę Dorotę.

Dorota, to ta dziewczyna,

Z którą chciałbym spędzić życie.

Zamierzałem się oświadczyć

Tak jak trzeba, należycie!

 

Siostra zaproponowała,

Że gdy będą oczepiny,

To wyrzuci bukiet ślubny

Prosto w ręce mej dziewczyny.

Ja zaś wykorzystam moment

I założę jej pierścionek.

 

Siostra dobrze wymyśliła,

Ale jedno przeoczyła.

Kiedy już rzuciła bukiet,

Ona raptem odskoczyła

Z krzykiem przechodzącym w skowyt:

„Nigdy w życiu! Nie ma mowy”!