Co gorsze?

Już od ponad trzech miesięcy

Myślałem by zerwać związek,

Bo nie układało się w nim

Nam obojgu nazbyt dobrze.

Umówiłem się z dziewczyną

Na ostateczne spotkanie.

Nie wiedziała, że to będzie

Definitywne rozstanie.

Zgadzając się zaznaczyła,

Że porozmawiać musimy.

Cieszyłem się uważając,

Że o tym samym myślimy.

 

Spotkaliśmy się, a ona

Z bardzo tajemniczą miną

Dała mi zwitek papieru,

Żebym ja sam go rozwinął.

Zerknąłem z niedowierzaniem.

Ciążę na wydruku widać!

Czyżby ona mnie przejrzała

I zamierza mnie wykiwać?

Przecież ona jest bezpłodna,

Tak jej ginekolog stwierdził.

Przestała łykać tabletki,

Gdy usłyszała ten werdykt.

 

A tu nagle szósty tydzień

I wręcz nie wiem, co jest gorsze:

To, że z kimś, kogo nie kocham,

Będę, mimo wszystko, ojcem?

Czy to, że naszym znajomym

Pochwaliła się swym stanem

I ja, jako przyszły ojciec,

Mam mnóstwo fanów i fanek.

 

Każdy, kto tylko mnie widzi,

Gratuluje mi sukcesu

Życząc rodzinnego szczęścia

W miłości. Bez żadnych stresów!

Bagaż

Wczoraj miałam drugą randkę

Z idealnym wprost facetem.

Byłam nim wprost zachwycona.

Chłonęłam  każdym oddechem.

 

Dziś spotkaliśmy się znowu.

Chcąc, by mnie poznał dokładniej,

Postanowiłam, że dzisiaj

Najważniejszą rzecz ujawnię.

 

I właśnie mu powiedziałam,

Że już mam malutkie dziecko.

Pierwszy mąż zginął w wypadku.

Zostałam sama z córeczką.

Teraz szukam dla malutkiej

Ojca, a dla siebie męża.

Stwierdził, że nie cierpi dzieci

I mieć swoich nie zamierza.

Uzasadniał to dość długo.

Ja słuchałam, a on gadał.

Nie był wcale tym człowiekiem,

Jakim się wcześniej wydawał.

 

Udowodnił to pytaniem:

„Czy, jeśli będziemy razem,

Oddasz młodą do … adopcji,

By nie była nam bagażem”?

Ratunek

Kilka miesięcy minęło,

Jak spotykam się z facetem.

To nic, że jest sporo starszy,

Ale ma wielką zaletę.

 

Kocha mnie, tak mi powiedział,

Jak nie kochał już od dawna.

Nie mam powodu nie wierzyć.

Jestem pewna, że to prawda.

Swą miłość mi okazywał

Zawsze przy każdym spotkaniu.

Mimo wieku on był mistrzem

W uwodzeniu i kochaniu.

Wiedział to i praktykował

Co jest potrzebne kobiecie,

Żeby tak ją zadowolić,

By mogła wraz z nim… odlecieć!

 

Miesiąc temu, gdy u niego

Wylądowaliśmy w łóżku,

Nagle weszła do pokoju

Jakaś pani mówiąc: „Duszku,

Chyba o czymś zapomniałeś”?

I wręczyła mu obrączkę.

„Kto to”? – zaraz zapytałam

Pod brodę ciągnąc powłoczkę.

 

Dowiedziałam się w ten sposób,

Że ma żonę od dwóch dekad.

Zerwałam z nim wszelki kontakt.

Od razu. Nie chciałam zwlekać.

 

Dzisiaj na fejsie dostałam

Od zdradzonej żony niusa:

„Możesz spotykać się z Krzyśkiem,

Choć nie zamierzam cię zmuszać.

Nie przeszkadza mi to wcale,

Że lubicie seks – zabawy.

Teraz mnie o to wciąż męczy.

Ratuj, bo nie daję rady”!

Wujek, stryjek…

Mam z bratem te same gusta,

Jeśli chodzi o dziewczyny.

Lubimy te ładne, zgrabne

I oczywiście blondyny.

 

Zdarzyło się, że ta sama

Obydwóm się spodobała.

Miałem szczęście, bo z dwóch braci

To mnie na męża wybrała.

 

Pierwszy jej się oświadczyłem.

Z miejsca zostałem przyjęty.

Mój brat się smucił, ale ja

Czułem się wprost wniebowzięty.

 

Dziś wspomniała mi o ciąży.

Cieszę się. Będę tatulkiem!

– Niestety, odpowiedziała,

Ty zostaniesz tylko… wujkiem.

Nasz wybór

Razem z moim narzeczonym

Zostaliśmy zaproszeni

Przez moją przyszłą teściową

Na wyprawę w rejon Pienin.

Ona jest teraz najstarszą

Osobą z obydwu rodzin.

Moi rodzice pomarli.

Wcześnie zmarł też jego rodzic.

 

Ona wyjazd wymyśliła

I opłaciła w całości,

Żebyśmy tam mogli razem

“Tworzyć rodzinne wartości”.

 

Gdy już byliśmy w schronisku,

Wzięła karty magnetyczne

I z dosyć dziwnym uśmieszkiem

Przekazała nam wytyczne:

Ona weźmie pokój z synem,

A mnie zostawi „jedynkę”.

Nie pozwoli nam przed ślubem

Zostać samym choć przez chwilkę.

 

Wymyśliła nam tą próbę,

Byśmy czasem nie zgrzeszyli

I do ślubu przed ołtarzem

W niewinności się stawili.

 

Tutaj muszę jeszcze dodać,

Że z Markiem, moim facetem,

Jestem ponad dziesięć lat.

On ze mnie zrobił kobietę.

Znamy się od podstawówki.

Wierzymy w dwóch różnych bogów,

Mieszkamy z sobą trzy lata.

Lecz to nie jest główny powód,

Że postanowiliśmy wziąć ślub

Nie kościelny, lecz cywilny.

 

Główny argument jest inny.

Nam starczyłby partnerstwo,

Ale w Polsce coś takiego

Uważane jest przez władze

Jako coś nielegalnego.

Po to zawrzemy małżeństwo,

By wziąć kredyt na mieszkanie

I nie mieszkać u teściowej.

Od niej chcę być jak najdalej!

 

Ona jeszcze o tym nie wie,

Że ja już od miesięcy trzech

Jestem w ciąży z bliźniakami.

Błogosławieństwo to, czy grzech?

Piotruś?

Miałam ja kiedyś chłopaka.

Ładny, miły i szalony.

Zawsze tylko by się bawił.

On we mnie nie szukał żony.

Ja dorosłam, a on dalej

Żył kolorowo, z fantazją.

Myślałam, że też się zmieni,

A on zerwał ze mną. Na złość?

 

Po dwóch latach od zerwania

Zupełnie niespodziewanie

Zadzwonił do mnie mój były

Z prośbą o pilne spotkanie,

Bo ostatnio wywnioskował,

Że rozstanie było błędem.

Teraz by tego nie zrobił,

I pochlastał by się pierwej.

 

Chociaż to on wtedy zerwał,

Ja do dziś wspominam mile

Wszystkie razem z nim spędzone

Te dobre i gorsze chwile.

Zapytał mnie, czy poszłabym

Z nim na obiad tak jak kiedyś,

By we dwójkę, tak jak dawniej,

Na spokojnie pogawędzić.

 

Proponowałam sobotę.

On stwierdził, że nie da rady,

Bo nie może narzeczonej

Żadnego zawodu sprawić.

Właśnie ją w tym dniu powinien

Na USG autem zawieźć,

Gdyż ona właśnie jest w ciąży

I czuje się coraz słabiej.

A poza tym chce poznać płeć

Nienarodzonego dziecka.

Cieszyłby się, i to bardzo,

Gdyby była to córeczka.

 

Czy ten facet się odmienił?

Czy zaszła w nim jakaś zmiana?

Wydoroślał? Czy dalej w nim

Siedzi coś z Piotrusia Pana?

Kto czym…

Mam bardzo małe piersi, lecz

Dotąd mi nie przeszkadzało.

Nie ja jedna mam ten problem,

Że jakieś braki ma ciało.

Nawet o tym nie myślałam,

Żeby sobie biust powiększać.

Mój chłopak także mi mówił,

Że nie muszę się upiększać.

 

Jednak z biegiem czasu zaczął

Znosić do domu pisemka.

Oglądał je, komentował

I z ukosa na mnie zerkał.

Każdym słowem mnie zachęcał,

Bym zainwestowała w biust.

Bardzo mnie tym zdenerwował,

Że tak się mu zmienił gust.

 

No cóż; sam też nie posiadał

Zbyt okazałego „sprzętu”,

Więc dlaczego wokół mego

Robił tak wiele zamętu?

Chcąc mu wreszcie uświadomić

To, że nie jest pępkiem świata,

Podrzuciłam mu gazetki

O tych męskich tematach

W nich rysunki i opisy

Jak się powiększa… penisy.

 

Tak się tym zdenerwował, że

Wyprowadził się ode mnie.

Ostatecznie zerwał ze mną

Dokumentnie, bo pisemnie.

Napisał mi takie słowa:

„Nie sądziłem, żeś jest taka

I że o to ci chodziło.

Powinnaś to akceptować,

Gdyż na tym polega miłość”.

Trudny początek

Poznałem fajną dziewczynę.

Ładna, zgrabna, no i mądra.

Zaprosiła mnie do domu.

I wtedy… klapa! Monodram!

 

Bo kiedy jechałem do niej,

To nagle się zagapiłem

I stojące na poboczu

Czyjeś auto uszkodziłem.

Pilno mi było do lubej,

Lecz jako człowiek rzetelny

Zatknąłem za wycieraczką

Numer komórki. Czytelny!

Jednocześnie jednym słowem

Przeprosiłem za ten kłopot

I wsiadłem do samochodu

Odjeżdżając z piskiem opon.

 

Przyjechałem do dziewczyny.

Siedziałem u niej z godzinę.

Nagle zjawił się jej ojciec

Klnąc jak… tu resztę pominę.

Był bardzo nabuzowany

I pomstował na wandali,

Którzy drzwiczki jego auta

Fatalnie zarysowali.

 

Po chwili się zreflektował,

Że jednak coś może pomóc.

Wyszedł i przyniósł mą kartkę

Z namiarem do telefonu.

Wybrał zapisany numer.

Chwila czekania niemiła.

Chyba wiecie, która zaraz

Komóreczka zadzwoniła?

Nie powtarzać

Piękny weekend. Ja w robocie.

Napisałam do miłego,

Że ubolewam i tęsknię,

Że nie mogę obok niego

Spędzić tego dnia pięknego.

 

Na mojego esemesa

Odpowiedział już po chwili,

Że wiele by oddał za to,

Żebyśmy dziś razem byli.

Mogłabym zapukać do drzwi.

On natychmiast by otworzył.

Cały weekend żylibyśmy

W „warunkach pełnej symbiozy”!

 

Chcąc być równie romantyczna

Odpisałam, że z pewnością

Bym stała pod jego drzwiami

Napakowana miłością.

 

Tylko nie zauważyłam,

Że gdy mu odpisywałam,

Popełniłam nieopacznie

Literówkę w słowie „stałam”.

 

Nie wypada, żebym tutaj

Jeszcze raz to powtórzyła.

Wystarczy, że ja już wtedy

Bardzo się tego wstydziłam.

Każdemu kiedyś się zdarza.

Ważne, żeby nie powtarzać!

Pytanie

Już od kilku dni mój chłopak

Przyglądał mi się uważnie.

Czułam, że się zastanawiał

Nad czymś nadzwyczaj poważnie.

Pod tym wnikliwym spojrzeniem

Czułam się dość niewyraźnie.

 

Byłam zaintrygowana

Takim jego zachowaniem.

Zaczęłam przypuszczać, że on

Myśli nad naszym rozstaniem.

Lepsza pewność niż wątpliwość.

Zapytałam, o co chodzi,

Że on od jakiegoś czasu

Ciągle za mną wzrokiem wodzi.

 

Teraz przyparty do muru

Pytaniem odparł mi luby:

„Powiedz mi kochanie, jak to

Właściwie jest być tak grubym”?