Oświadczyny

Siedzimy sobie wygodnie

Ja ze swoim ukochanym.

Oglądamy jakiś serial

Bardzo przez niego lubiany.

 

Przez kwadrans gderał pod nosem

Przeszkadzając mi w odbiorze,

Że jeszcze nasz piesek nie był

W wiadomym celu na dworze.

Wyprowadzanie szczeniaka

To obowiązek chłopaka.

 

Siedzimy tak ramię w ramię.

Głowa zwisła mu bezwładnie

I usłyszałem jak szepnął:

„Kochanie, czy wyjdziesz za mnie”?

Wzruszona krzyknęłam „Tak, tak”

Rzucając mu się na szyję.

Potem szukam pierścioneczka

I wcale się z tym nie kryję.

 

On zdziwiony patrzy na mnie.

Chrząknął trzy razy i mówi:

„Prosiłem cię o wyjście z psem.

Nie oświadcza się konkubin”!

 

De gustibus…

Jakiś czas temu poznałam

Rokującego faceta.

Kulturalny, miły człowiek

O wielu różnych zaletach.

Niestety, jest dość otyły

I niepowabny fizycznie.

Jednak zadecydowały

Intelektu plusy liczne.

 

Jest przysłowie, które mówi,

Że nie wygląd decyduje.

Te słowa wzięłam do serca,

Gdyż dawniej niejeden dureń,

Chociaż zgrabny, gładkolicy,

Zdradzał mnie. Raniąc głęboko

Z mym uczuciem się nie liczył.

Związałam się z tym grubasem.

Dziwili się wszyscy wokół.

Ja byłam zadowolona,

Bo on zapewniał mi spokój.

Dopiero po jakimś czasie

Zostaliśmy kochankami.

Chciałam w ten sposób utrwalić

Relacje pomiędzy nami.

 

Ale rano, gdy się zbudził,

Usłyszałam z jego ust,

Że odchodzi, bo nie wiedział

Że mam aż tak mały… biust.

Opcja “zerowa”

Minęło siedem miesięcy

Jak rzuciła mnie dziewczyna.

Sześciu lat wspólnego życia

Niełatwo się zapomina.

Lecz jakoś się pozbierałem,

Chociaż nie było mi łatwo.

Nic nie da się przecież zrobić

Przeciw dokonanym faktom.

 

Poznałem inną dziewczynę.

Jest wspaniała i kochana.

Ta moja była dziewczyna

Dawno już jest zapomniana.

Wczoraj starszy brat mojej „ex”

Pobił mnie dosyć dotkliwie.

Nie wiedziałem, że on na mnie

Od jakiegoś czasu dybie.

 

Szukał mnie, bo moja „była”

Widziała nas jak tańczymy

Na jakiejś nocnej imprezie

Przytuleni i szczęśliwi.

Ten, do którego odeszła,

Właśnie porzucił ją teraz.

Jej brat miał wymusić na mnie,

Bym wrócił z opcją „od zera”.

Tygrysek

Byłam troszeczkę za pulchna.

Wzięłam się za siebie wreszcie.

Stosuję dietę, więc schudłam.

Czuję się dobrze. Nareszcie!

 

Mam poparcie przyjaciółek,

Wspiera mnie także rodzina.

Tylko mój chłopak narzeka,

Że… jego Tygryska nie ma!

 

Gdzie mój kochany Tygrysek?

Żali się mocno przejęty.

Wyjaśnię Wam: Ten Tygrysek

To me zgubione… rozstępy.

Ślubna suknia

Kiedyś razem z narzeczonym

Zajrzeliśmy do salonu,

Gdzie wisiały suknie ślubne

Różnych wzorów i kolorów.

Narzeczony chyba wcześniej

Był oglądać te sukienki,

Bo od razu mi pokazał

Marzenie każdej panienki.

Sukienka w jasnym błękicie

Długa i suto marszczona.

W takiej sukni wyjdzie za mąż

Chyba każda narzeczona.

 

Zachwycona tym widokiem

Sama siebie się w niej widziałam,

Jak w kościele z narzeczonym

Konkordatowy ślub brałam.

 

Byłam jak w transie, w amoku.

Mój luby zachował spokój.

Powiedziałam: „Zamknij oczy

I dalej czaruj jak sztukmistrz.

Teraz ty sobie wyobraź

Obok ciebie mnie w tej sukni”.

 

Zamknął oczy, a po chwili

Zrobił „lajka” z obu kciuków.

Zaczął się śmiać, a po chwili

Zaśmiewał się do rozpuku…

Asymetria

Mam metr sześćdziesiąt dwa wzrostu.

Chłopak ma prawie dwa metry.

Zdarzało się, że wkładałam

Zamiast kiecki jego swetry.

Nigdy nie było problemu

Z tym przypadkiem asymetrii.

 

Wczoraj znów świętowaliśmy

Kolejną naszą rocznicę.

W restauracji zamówiony

Był ten sam od lat stoliczek.

Nie było pani, co dotąd

Zawsze nas obsługiwała.

Dziś inna, młoda kelnerka

Przy stoliku nas witała.

 

Była ładna i bezczelnie

Próbowała flirtu z lubym.

Cały czas ją ignorował.

Płonne były jej rachuby.

Już myślałam, że odpuści,

Lecz zaczęła z innej beczki,

Gdyż mnie zaatakowała

Podając z drinkiem szklaneczki.

Bezczelnie go zapytała

Patrząc się po klienteli:

„Czy przynieść dla pana córki

Wyższy, dziecięcy fotelik”?

Wcześniak

Kocham bardzo mego chłopca.

Marzę o wspólnej przyszłości.

Wiem, że to się kiedyś spełni,

Mam na to dość cierpliwości.

Ale on dąży uparcie

Do małżeńskiego współżycia.

Staram się mu wytłumaczyć,

Że wcześnie na ten tryb życia.

Wyraźnie mu powiedziałam,

Że mam bardzo wiele obaw

I na to by dzieci rodzić

Nie jestem wcale gotowa.

 

Wczoraj nagle zerwał ze mną

Obrażony jak przedszkolak.

Chce być ojcem, a sam ciągle

Postępuje jak małolat.

Ma jeszcze czas na ojcostwo.

Ze mnie też nie będzie matki.

Nasza para to wciąż jeszcze

Tylko… siedemnastolatki!

Bez przesady

Moja dziewczyna przedwczoraj

Przefarbowała włosięta.

Ta, co była blondyneczką,

Dziś brunetką w stu procentach!

 

Po kolacji, już wieczorem,

Kiedy szykowała łóżko

Zawisła nagle w bezruchu

Nad naszą wspólną poduszką.

Jednak zdołała zakrzyknąć

Bardzo przeraźliwym głosem

Że znalazła dowód zdrady –

Długi, jasny, damski włosek!

 

To był jej włos sprzed przemiany.

Jeśli on „dowodem” zdrady,

To w kawałach o blondynkach

Nie ma ani krzty przesady

Prezent życia

Chciałyśmy swojej szefowej

Dać prezent na urodziny.

Miało być coś z biżuterii.

W sklepach wybór jest olbrzymi.

 

By wyszukać nasz podarek

Przeglądałyśmy Internet,

Gdzie pełno jest propozycji.

Możliwości są bezmierne.

Oglądałyśmy łańcuszki,

Kolczyki, zawieszki, broszki.

Wreszcie jeden pierścionek

Wydał się nam cudny, boski.

 

Przedtem jednak koleżanki

Nabijały się z jednego

Pierścioneczka za sto złotych,

Ponoć „zaręczynowego”.

Tylko mnie nie było śmiesznie,

Bo w pierścionku rozpoznałam

Identyczny, co niedawno

Na zaręczyny dostałam.

 

Narzeczony, gdy go dawał,

Mówił, że to nie błyskotka,

Ale po prababci cenna

W jego rodzinie pamiątka.

Przechodzi w jego rodzinie

Po kolei na kobiety.

Ja go dostałam dlatego,

Że nie ma siostry, niestety.

Dylemat

Narzeczony mi powiedział,

Że moja siostra, ta młodsza,

Próbowała go poderwać,

Bo nie jest ode mnie gorsza.

Oczywiście jej odmówił,

Ale wtedy powiedziała,

Że on tego pożałuje,

Bo wtedy zrobi go „w wała”.

 

Wróciłam szybciej do domu,

Żeby z siostrą porozmawiać,

Ale ona przyszła do mnie

Przeciw niemu mnie nastawiać:

Że narzeczony już wcześniej

Dobierał się do niej nieraz,

Lecz najbardziej ordynarnie

Uczynił to właśnie teraz.

A w dodatku jeszcze groził,

Że gdy ze mną się ożeni,

To jej spokojniutkie życie

W piekło na ziemi zamieni.

 

Wierzę swemu chłopakowi.

Swojej siostrze także ufam.

Ale nie wiem, czy rozumu,