Ślepy?

W biurze od kilku miesięcy

Pracuje młoda stażystka.

Znam ją jedynie z widzenia.

Nie poznałem jej nazwiska.

 

Jednak od jakiegoś czasu

Coraz częściej ją widuję

Niby przypadkowo, ale

Czuję, że mnie obserwuje.

 

Wczoraj zajrzała do biura

Próbując mnie zagadywać,

A potem już jednoznacznie

Zaczęła się umizgiwać.

Grzecznie, lecz bardzo stanowczo

Odrzuciłem jej dusery.

Przecież ja jestem żonaty.

Niepotrzebne mi afery!

 

Dziś moja kochana żonka

Raptem z samiutkiego ranka

Bez żadnego słowa, nagle…

Wyniosła się do kochanka.

Kalambury

Bardzo lubię kalambury.

Nauczyłam też chłopaka.

Często milcząc „rozmawiamy”

Według kalamburów zasad.

 

Wczoraj u dobrych znajomych

Też graliśmy w kalambury.

Nie za bardzo się tam czułam,

Chłopak także był ponury.

W pewnym momencie bez słowa

Porwał me zdjęcie nad głową.

Zrozumiałam, że w ten sposób

Właśnie zerwaliśmy z sobą.

Kim jesteś?

Od pięciu lat się przyjaźnię

Z facetem, którego kocham.

Nie wyznałam mu uczucia.

Po prostu bałam się „kosza”.

Wolałam zachować przyjaźń

Serdecznego przyjaciela,

Choć z tego powodu miałam

W mym sercu niemały melanż.

Łudziłam się, że on kiedyś

Pozna moją tajemnicę

I wtedy sam z własnej woli

Zburzy przyjaźni granicę.

Czasem nawet odczuwałam,

Że coś iskrzy między nami.

Jednak nie chciałam nic zmieniać.

I tak trwało to latami…

 

Od miesiąca mój przyjaciel

Jest w związku z inną dziewczyną.

To z nią spędza każdą chwilę.

Czy mój czas przy nim już minął?

Ale gdy się zaręczyli

Błyskawicznie, trzy dni temu,

Wyjawiłam mu, co czuję.

Musiałam się wreszcie przemóc!

 

Powiedziałam, że kochałam

I wciąż kocham jego tylko.

Zaskoczony spytał cicho:

„To ty nie jesteś lesbijką”?

Wpadła?

Wczoraj moje przypuszczenia

Potwierdziły się w całości.

Jestem w ciąży, a ta wpadka

To dowód mej dorosłości!

 

Od razu się pochwaliłam

Swojemu narzeczonemu.

Jego to nic nie wzruszyło.

Nie będzie wcale problemu,

Ale musimy oboje

Udać, że nic się nie dzieje,

Że nie myślimy o dziecku,

A nawet, że on jest gejem!

Wtedy „to małe” zrozumie,

Że na niego nie czekamy

I pójdzie sobie szybciutko

Do zupełnie innej mamy.

 

Teraz wiem, że moją wpadkę

Zaliczyłam także po to,

Bym się sama przekonała,

Z jakim wiążę się idiotą.

Przemiana

Od dłuższego czasu byłam

Zakochana i kochana.

Czułam się jak wniebowzięta

W tych romantycznych kajdanach.

 

Miałam bliską przyjaciółkę

Dla mnie ogromnie życzliwą.

Żyła samotnie i przez to

Czuła się niezbyt szczęśliwą.

 

Żal mi było, że nie umie

Nawiązać więzi z chłopcami.

Żeby jej choć trochę pomóc

Zasypałam ją radami:

Masz się na nic nie oglądać

I pozbyć się wszystkich obaw.

Musisz poderwać faceta,

Który tobie się podoba.

Nie dbaj, co inni powiedzą.

Swoje szczęście miej na względzie,

Inaczej życie przesiedzisz

Samotnie w ostatnim rzędzie.

 

Posłuchała mnie dokładnie.

Już nie jest moją kumpelką,

A ja przez te swoje rady

Nagle zostałam singielką!

Zmiana pokoleniowa

Moja mama wiele robi,

Żebym nie czuł się zbyt młody!

Już dorosłem. Jej styl życia

To śluby oraz rozwody.

 

Sama jest bardzo żywotna.

Nie potrafi egzystować

Przy boku jednego gościa

Ta wieloletnia już wdowa.

 

Właśnie wróciłem do domu

Z jej kolejnych już zaślubin.

Mam następnego ojczyma.

Nie wystarczyłby konkubin?

 

Do tej pory wszyscy sześciu

Byli w wieku moich teściów.

Dziś stwierdziła, że tych starszych

Już w zupełności wystarczy,

Więc poślubiła młodego,

Co mógłby być mym kolegą.

 

Po dzisiejszym zamążpójściu

Jestem najstarszy w rodzinie,

Chyba że moje matczysko

Znów jakiś numer wywinie!

Bez obrazy

Jesteśmy w trakcie rozwodu.

Nie najlepiej nam się żyło.

Wspólne życie coraz bardziej

Jemu oraz mnie ciążyło.

 

Staramy się, żeby rozwód

Przebiegł dosyć ugodowo.

W naszych rozmowach nie padło

Żadne obraźliwe słowo.

 

Dogadaliśmy się nawet,

Że dla przyszłego „byłego”

Przygotujemy nawzajem

Coś bardzo wyjątkowego.

 

On był pierwszy. Przyprowadził

Kochankę w wysokiej ciąży.

W życiu jeszcze nie spotkałam

Tak niesympatycznej zołzy!

W stopę

Wracałem z pracy do domu,

Kiedy luba zadzwoniła

Z prośbą, żebym kupił gumki,

Bo ona to przegapiła.

 

Byłem dość mocno zmęczony,

Więc przeszedłem przez ulicę

I wszedłem do sklepiku, gdzie

Pracowali jej rodzice.

Zrobiłem to machinalnie.

Zabrałem paczuszkę z półki

I znalazłem się przy kasie,

Jakbym kupował tu bułki.

Mama mojej narzeczonej

Dziś przy kasie dyżur miała.

Zobaczywszy za co płacę

Wzrokiem mnie spiorunowała.

 

Myślałem, że tą niezręczną

Sytuację uratuję,

Lecz powiedziałem to, czego

Teraz niezwykle żałuję.

„Nie zamierzam ich używać

Z państwa piękną jedynaczką”,

Było strzałem prosto w stopę

Przed planowaną żeniaczką.

 

To pytanie każdy zada

I znacząco mi zamruga:

Powiedz wreszcie, gdzie ukrywa

Się Twoja pani, ta Druga?

Ufaj i kontroluj

Byłem z dziewczyną na imprze.

Dobrze z nią się tam bawiłem.

Gdy poszła „nosek poprawić” ,

Jak stary mops się nudziłem.

 

W pewnej chwili podszedł do mnie

Koleś w wieku mego taty.

Zagajał coś o wspinaczce –

Dla mnie nieznane klimaty.

Nie chciało mi się go słuchać.

Udałem podchmielonego

I odszedłem myśląc w duchu,

Ażeby spadał na drzewo.

 

Dziewczyna to chyba widziała.

Gdy przyszła, spytała ciekawie,

Co takiego powiedziałem

Jej osobistej obstawie?

 

Wyszło na to, że „taternik”

To ojciec mojej dziewczyny

Pełniący na tej imprezie

Funkcję prywatnego „gliny”.

Przypadek rządzi!

Minęło kilka miesięcy,

Gdy bardzo przystojny facet

Zaczął mnie niespodziewanie

Zapraszać na wspólny spacer.

 

Byłam z nim na tym spacerze

I też na kilku następnych.

Nigdy nie umawiał się wprost,

Lecz zwykle w sposób pokrętny.

 

Kiedyś, niby przypadkowo,

Zorganizował nam zbiórkę:

On z kolegą, ja z kumpelą

Spotkaliśmy się we czwórkę.

To była randka podwójna –

Sytuacja dosyć bzdurna…

 

Tydzień później jakimś cudem

Przyszedł na moją imprezę.

A dzień później niespodzianie

Zaczepił mnie na spacerze.

Przywykłam w końcu do tego

Faceta przypadkowego.

Więc wcale się nie zdziwiłam,

Powiem to zupełnie szczerze,

Kiedy znowu go spotkałam

Na jakiejś innej imprezie.

Świetnie tam się nam gadało.

A jeszcze lepiej tańczyło.

Gdy mnie w końcu pocałował –

Cudo! Wreszcie się zdarzyło!

 

Nie pisał i nie zadzwonił.

Tydzień później, znów przypadkiem,

Znalazł mnie spacerującą

W parku nad uroczym stawkiem.

 

Nie było żadnych uścisków,

Że o całuskach nie wspomnę.

Nie wiem, czy ten fajny facet

Coś w ogóle czuje do mnie.

 

Postanowiłam, że później

Napiszę do niego sama,

Żeby chociaż raz namówić

Na randez vous tego pana.

 

Napisałam. Nie czekałam.

Zwrotną pocztą otrzymałam:

Sorry ma piękna Królowo,

Ale wolę przypadkowo”.