Nepotyzm?

Po długich poszukiwaniach

Znalazłam nareszcie pracę.

Co prawda nie w swym zawodzie,

Ale za godziwą płacę.

Ktoś mi podał adres strony,

Gdzie był casting ogłoszony.

Wysłałam CV ze zdjęciem

I dostałam to zajęcie.

Wynik naboru podano

Już następnego dnia rano.

Szybko poszło wybieranie.

Zatrudniono cztery panie.

 

Praca jest na pełen etat,

A nie na zwykłe zlecenie.

Mam składkę emerytalną

I pełne ubezpieczenie.

To była istna gratka, gdyż

W firmie jest nowa komórka.

W niej zatrudniona została

Tych nowych pracownic czwórka.

 

Wszystko byłoby w porządku,

Gdyby nie, że firma jest ta

Od niedawna zarządzana

Przez byłego, znaczy „exa”.

I to on, pewnie dla żartu,

Zorganizował ten ranking

I w jednym biurze posadził

Cztery ostatnie kochanki.

To chyba rewanż za to, że

On był dotychczas rzucany.

Ciekawa jestem niezmiernie

Jakie obecnie ma plany

Cudowny i drogi

Na pierwszą naszą rocznicę

Proponowałem dziewczynie

Obiad w fajnej restauracji

I romantyczny film w kinie.

 

Obiad minął nam cudownie.

Po obiedzie powiedziałem,

Że czuję się bardzo słabo

I do domu już iść chciałem.

Ona bardzo się przejęła

Tą niespodzianą wymówką

I odwiozła mnie chorego

Wierząc w każde moje słówko.

 

A naprawdę to tak było:

Ja nie miałem bólu główki,

Tylko obiad był za drogi

I nie starczało gotówki.

Pokrewna dusza

Poszłam dziś sama do klubu.

Dzisiaj za singielkę robię.

Mam tak bardzo podły nastrój,

Że chyba popiję sobie.

Chcę też zapoznać chłopaka,

Bo poprzedni mnie porzucił.

Widzę go, tego bydlaka,

Jak dumnie z nową lasencją

Przechadza się jak kogucik.

 

Dzisiaj właśnie mu pokażę,

Że bez niego daję radę

I właśnie na jego oczach

Zrewanżuję się za zdradę.

 

Patrzę wokoło po sali.

Szukam fajnego chłopaka.

Widzę. Przystojny, zadbany.

Wygląd dużego luzaka.

Uśmiecha się i podchodzi.

Chyba wpadłam jemu w oko.

Prosi do tańca. Tańczymy.

„Były” patrzy się złowrogo.

 

Potem siadamy przy barze.

On zamawia dwa koniaki.

Mówi mi, że świetnie tańczę

I że nie zna drugiej takiej.

Chwali mnie także za uśmiech,

Za to, że świetnie się ruszam

I w ogóle, że jest we mnie

Bardzo pokrewna mu dusza.

 

Dziękuję za komplementy

I imieniem się przedstawiam:

„Jestem Klaudia, miło bardzo”.

„Też mi jest miło, Oktawia”.

Kapłańska posługa

Kiedy moja narzeczona

Wyjechała gdzieś służbowo,

Jej rodzice, przyszli „teście”,

Zaprosili mnie „na słowo”.

 

Bardzo się tym stresowałem,

Gdyż nie bardzo mnie lubili.

Byłem pewien, że na pewno

Jakiś podstęp wymyślili.

 

Ale nie. Było spokojnie.

Wręcz określiłbym dostojnie,

Gdyż na obiad był proszony

Oprócz mnie też ksiądz kanonik.

Siedzieliśmy obok siebie.

Po deserze, po kryjomu

Dał mi sygnał, żebym jego

Przez grzeczność odwiózł do domu.

 

Kiedy już byliśmy sami,

To powiedział mi w trzech zdaniach:

 – Żebym zaraz przyszłą żonę

Zabrał do swego mieszkania.

 

– Jak ja byłem w toalecie,

Teść chciał jemu mnie wystawić,

Żeby „święte” egzorcyzmy

Nad moją duszą odprawił.

 

– Ponoć jestem ewidentnie

Opętany przez demona

I manipuluję córką

Zniewalając ją w swych szponach.

 

Dzisiaj jesteśmy małżeństwem.

Dzięki postawie kapłana

Moja żona z rąk rodziców

Została… uratowana!

Za mało …ości

Choć mam dwadzieścia dwa lata,

To mamuśka razem z „tatką”

Traktują mnie w taki sposób,

Jak bym była nastolatką.

 

Od kilku lat jestem w związku.

Chcemy założyć rodzinę,

Jednak mama razem z „tatką”

Uważają to za kpinę.

Podobno nie mam pojęcia

O poświęceniu, miłości,

Zaangażowaniu oraz

Jeszcze wielu innych…ości.

 

Zrobię tak, jak ja uważam.

Jednak muszę wspomnieć o tem,

Że przez całe moje życie

Jestem dla mamy kłopotem.

Miała tylko osiemnastkę,

Kiedy już mnie urodziła,

A do dzisiaj już trzy razy

Szczęśliwie się… rozwodziła!

Delikatnie mówiąc…

Mam chłopaka. Mówią o nim,

Że jest trochę zniewieściały.

Dla mnie on jest delikatny,

Bardzo miły i kochany.

 

Jesteśmy tuż po maturze.

Przed nami wyjazd na studia.

Poszliśmy razem do sklepu

Kupić dodatki do ubrań.

Kilka drobiazgów w koszyku,

Ale jemu jeszcze mało.

Dosyć głośno mnie zapytał:

„Co by się jeszcze przydało?”.

 

Na to odwrócił się koleś

Stojący obok z kumplami

I naśladując pytanie

Natychmiastowo odpalił:

„Twojemu chłopcu, do diaska,

Przydałaby się… mutacja”.

Czy to Beata?

Mam dwie fajne przyjaciółki.

Często chodzimy na kawę.

Nasze „trójkowe” spotkania

Są zawsze bardzo ciekawe.

 

Ostatnio po zwykłych plotach

Temat na mężczyzn zwekslował.

Wolę o chłopach pogadać

Niż o ciuchach lub chorobach.

Zmówiłyśmy się, że każda

Z nas swojemu partnerowi

Zrobi niespodziankę sexy.

Żeby się ładnie wystroić

Kupiłyśmy czarne maski

Oraz obcisłe lateksy.

 

Spotkałyśmy się nazajutrz,

Aby zdać swoje relacje,

Jak to wszystko się odbyło

I jakie panów reakcje.

 

Asia nam opowiedziała,

Jak ją Adrian już od razu

Na rękach niósł do sypialni

I tam pokazał „lwi pazur”.

 

Beata razem z Robertem

Wymyślali nowe figle,

Że trzy razy się kochali

I nawet dłużej niż zwykle.

 

Tadeusz wracając z pracy

Popatrzył tylko na Anię.

Ściągnął buty i spytał:

„Co dziś na obiad, Batmanie”?

 

W naszej trójce są dwie panny,

A jedna tylko mężatka.

Na koniec zadam pytanie:

Czy panienką jest Beatka?

Faux pas

Mam na imię Katarzyna.

Kasia, mówi mi mój chłopak.

Kocham się w nim bez pamięci,

Choć często popełnia faux pas.

Ciągle dawał mi dowody

Naprawdę wielkiej miłości.

Chciał przedstawić mnie kolegom

Po miesiącu znajomości.

Ucieszyłam się niezmiernie.

Starannie przygotowana

Na umówione spotkanie

Bardzo chętnie pojechałam.

 

Kumple nas oczekiwali

W domu jednego z kolegów.

Wszystko byłoby fajnie,

Gdyby nie „drobny” szczegół.

Gdy weszliśmy do salonu,

Mój Kacper z dumą zawołał:

To jest właśnie moja Julcia,

Wypijemy za nią toast!

 

Julia, to imię dziewczyny,

Z którą wcześniej miał się żenić.

Ona z nim nagle zerwała

Ubiegłorocznej jesieni.

Dwie nadzieje

Miałam miejsce w samolocie

Obok fajnego faceta.

Wolny fotel między nami

Wciąż jeszcze na kogoś czekał.

Miałam nadzieję, że pusty

Przez cały lot pozostanie,

Będę więc miała sposobność

Na bliższe z nim zapoznanie.

 

Przede wszystkim z miłym panem

Nawiązać rozmowę chciałam.

 „Czy ktoś tu jeszcze usiądzie?”

Uprzejmie go zapytałam.

Spojrzał na mnie dość uważnie.

 Nie był to dla mnie komplement.

Uprzejmie mi odpowiedział:

„Mam nadzieję, mam nadzieję…”

Jak “arab”?

Chłopak mnie rzucił, ponieważ

Na imprezie jakiś koleś

Usiadł przy mnie zbyt blisko, a

On nie mógł tego przeboleć.

 

Według niego ja powinnam

Porządnie mu naurągać

I żeby usiadł gdzie indziej,

Bardzo stanowczo zażądać.

 

Ponieważ tak nie zrobiłam,

On odczuwa to jak potwarz,

Gdyż to znaczy też, że koleś

Seksualnie, choć bezwiednie,

Musiał mnie bardzo pociągać!