Bądź gotowy

Moja dziewczyna ostatnio

Daje mi dużo wskazówek

Jak odnosić się do dziewcząt.

Troszkę czułem w tym obłudę.

 

Miałem nadzieję, że miłej

Chodziło o to, by z nami

Nie było tak, jak z innymi

Nieudanymi związkami.

 

Ale przecież ja ją kocham.

Etap flirtu mamy „zdany”.

Teraz chciałem grunt szykować

Pod nasze małżeńskie plany.

 

Zapytałem ją, dlaczego

Właśnie o tym przypomina.

Przecież  my z sobą już od lat

Żyjemy tak jak rodzina.

 

Powiedziała, że chciałaby

Mnie nauczyć flirtowania,

Na wypadek gdyby doszło

Między nami do rozstania.

Reakcja

Podobał mi się kolega,

Którego widuję w pracy.

Taki zwykły, ale fajny,

Nie żaden filmowy narcyz.

Do pracy przyjeżdżał autem.

Pod płotem zawsze  parkował.

Nie był to ekstra samochód.

Chyba specjalnie go chował.

 

Miałam zamiar go zapoznać,

Ale nie chciałabym, żeby

Odtrącił mnie, albo wyśmiał,

Gdyby coś miałoby nie wyjść.

 

Dlatego zdecydowałam

Za wycieraczkę zahaczyć

Mały miłosny liścik, by

Jego reakcję zobaczyć.

Gdyby była pozytywna,

To bym się zastanowiła

I być może już niebawem

Imiona z Nim wymieniła.

 

Tak bardzo byłam przejęta,

By mnie nie spostrzegł nikt z biura

Na podkładaniu liściku,

Że nie widziałam akurat

Adresata tego listu,

Jak migdalił się z dziewczyną

Na tylnym siedzeniu auta…

 

Nie będzie wymiany imion!

Kulturalnie

Dziś dostałam od chłopaka

SMS-a takiej treści:

„Odchodzę, lecz chcę to zrobić

Inaczej niż większość mężczyzn.

Dlatego chciałbym się spotkać

I powiedzieć prosto w oczy,

Że, co było między nami,

Właśnie zamierzam zakończyć”.

 

Nie chciałam się z nim rozwodzić,

Ale nie mam wyjścia. Muszę!

Aż żal będzie się rozstawać

Z takim „bon tonu” geniuszem!

 

Wierność obowiązkowa

Spotykamy się od roku.

To taki związek „dziewiczy”.

Chciałbym, żebyśmy już przeszli

Na „drugą stronę granicy”.

 

Gdy Ją o to zagadnąłem,

Powiedziała, że marzyła,

Żeby to była w jej życiu

Niezwykła, jedyna chwila

 

I… chciałaby ją z sąsiadem,

Instruktorem fitness spędzić,

Póki jeszcze nie pętają

Jej srogie, małżeńskie więzy.

 

Potem, już po naszym ślubie,

Spędzi życie ze mną w związku

I nie będzie się uchylać

Od małżeńskich obowiązków.

Ukochana

Nie układa się ostatnio

Między mną a moim chłopcem.

Wykłócamy się zaciekle

Jak ludzie zupełnie obcy.

Po kolejnej awanturze

Miałam go zupełnie dosyć.

Wybiegłam trzasnąwszy drzwiami

W duchu klnąc go pod niebiosy.

Zabrałam koc i poduszkę.

I pobiegłam w stronę auta.

Zanim zdążyłam odjechać

Zobaczyłam, że czymś fajta.

Dogonił mnie i zdyszany

Wymamrotał jednym duszkiem:

„Oddaj cholerna złodziejko

Mą ukochaną… poduszkę”.

Ewolucja partnerska

Po pięciu latach partnerskich

W końcu zerwałam z chłopakiem.

Ostatnio już coraz bardziej

Było nam z sobą na bakier.

 

Czułam to, że on się zmienia.

Z kochanka stał się dozorcą.

Stał się bardzo roszczeniowy.

Chciał mnie zmienić na… służącą!

 

Nie byłam już dlań partnerką

Równorzędną jak dotychczas.

Z naszej gorącej miłości

Pozostały tylko zgliszcza!

 

Dziś znów zaczął rozkazywać.

I już do reszty mi obmierzł.

Nagle coś we mnie pękło.

Wykrzyczałam, że to koniec.

 

Kiedy pakowałam rzeczy,

On mnie bezczelnie zapytał:

„Czy przed wyjściem podasz obiad

Już jako „była kobita”?

Zaręczyny

Od jakiegoś czasu czułam,

Że mój chłopak przemyśliwa

Oświadczyć się o mą rękę,

Choć jest biedny, bez grosiwa!

 

Pewnego razu mi zmierzył

Obwód palca serdecznego.

Potem pytał mnie czy wolę

Srebro od złota białego.

 

Kiedy indziej indagował

O brylancik i cyrkonię.

Innym razem spytał: „…wolisz

Z przepychem, czy może skromniej…”?

 

Ucichło to na jakiś czas….

Nagle dowiedziałam się, że

Zmarła ma kochana Ciocia.

„Przerwał się Jej życia węzeł”…

Tak powiedziałam Miłemu

Informując o swej biedzie.

Od razu zadeklarował, że

Ze mną na pogrzeb pojedzie.

 

Oświadczył się podczas stypy!

Ma rodzina oniemiała

Mówiąc, że to niepoważne,

Że żałoba, że ja chciałam…

 

Lecz mój chłopak im wyjaśnił,

Iż „jak ciocia jest w niebycie,

To nastała nasza kolej

By rozpocząć nowe życie.

Dziś jest moment idealny

Do końca życia pamiętny.

Nasze zaręczyny przecież

To także Fakt Nieprzeciętny”!

 

Choć mam pierścionek z tombaku

I oczkiem z taniej cyrkonii,

Uważam te błyskotki za

Najdroższe szkiełka w historii!

Wyrachowana

Była żona mego brata

Jest zawodową księgową.

A księgowe „umiom” liczyć,

Co powszechnie jest wiadomo.

 

W połowie zeszłego roku

Rzuciła go dla innego.

Będzie rozwód, objaśniła,

Lecz bez pośpiechu zbytniego.

 

Czekał więc niecierpliwie na

Wszczęcie rozwodowych kroków,

Ale pozew rozwodowy

Dostał dopiero w tym roku.

 

Domyślam się czemu ona

Z tym pozwem długo zwlekała.

PIT-y rozliczali wspólnie,

Swój podatek zmniejszyć chciała!

Anegdota

Siedem lat oczekiwałam,

Kiedy wreszcie ukochany

Nareszcie mi się, oświadczy,

A on wciąż mnie tylko mamił…

 

W końcu nadeszła ta chwila.

Byliśmy właśnie nad morzem.

Zachód słońca, bryzgi fali,

Piękniej chyba być nie może.

 

On w piasku przede mną klęka

W ręku trzyma pudełeczko

Czerwone jak mak na polu

I wolno uchyla wieczko.

 

Mnie nie wiadomo dlaczego

Napływają łzy do oczu,

A w pudełku pierścioneczek.

Dawno tak chciałam się poczuć!

 

Założył mi go na palec

Mówiąc upragnione słowa.

Patrzę i oczom nie wierzę.

Biżuteria plastikowa!

 

Cóż miałam zrobić? Przyjęłam.

Pierścionek musi być złoty?

Jestem wyjątkiem w regule,-

Bohaterką  anegdoty!

Zapowiedź

Spotykamy się z dziewczyną

Przez miesiąc i trzy tygodnie.

Bardzo chciałem, by Jej wkrótce

Miłość swoją… udowodnić.

 

Dzisiaj przyszła na spotkanie

Ubrana identycznie tak,

Jak na naszej pierwszej randce.

Przyszedł czas na drugi etap?

 

Podniecony napomknąłem,

Że widzę jak jest ubrana.

Na co ona dość ozięble

Tak na to odpowiedziała:

 

„Ubieram te same ciuchy

Jedynie dwa spotkania:

Pierwszą i ostatnią randkę.

Dzisiaj rzucić Cię mam zamiar!