Ukochana

Nie układa się ostatnio

Między mną a moim chłopcem.

Wykłócamy się zaciekle

Jak ludzie zupełnie obcy.

Po kolejnej awanturze

Miałam go zupełnie dosyć.

Wybiegłam trzasnąwszy drzwiami

W duchu klnąc go pod niebiosy.

Zabrałam koc i poduszkę.

I pobiegłam w stronę auta.

Zanim zdążyłam odjechać

Zobaczyłam, że czymś fajta.

Dogonił mnie i zdyszany

Wymamrotał jednym duszkiem:

„Oddaj cholerna złodziejko

Mą ukochaną… poduszkę”.

Ewolucja partnerska

Po pięciu latach partnerskich

W końcu zerwałam z chłopakiem.

Ostatnio już coraz bardziej

Było nam z sobą na bakier.

 

Czułam to, że on się zmienia.

Z kochanka stał się dozorcą.

Stał się bardzo roszczeniowy.

Chciał mnie zmienić na… służącą!

 

Nie byłam już dlań partnerką

Równorzędną jak dotychczas.

Z naszej gorącej miłości

Pozostały tylko zgliszcza!

 

Dziś znów zaczął rozkazywać.

I już do reszty mi obmierzł.

Nagle coś we mnie pękło.

Wykrzyczałam, że to koniec.

 

Kiedy pakowałam rzeczy,

On mnie bezczelnie zapytał:

„Czy przed wyjściem podasz obiad

Już jako „była kobita”?

Zaręczyny

Od jakiegoś czasu czułam,

Że mój chłopak przemyśliwa

Oświadczyć się o mą rękę,

Choć jest biedny, bez grosiwa!

 

Pewnego razu mi zmierzył

Obwód palca serdecznego.

Potem pytał mnie czy wolę

Srebro od złota białego.

 

Kiedy indziej indagował

O brylancik i cyrkonię.

Innym razem spytał: „…wolisz

Z przepychem, czy może skromniej…”?

 

Ucichło to na jakiś czas….

Nagle dowiedziałam się, że

Zmarła ma kochana Ciocia.

„Przerwał się Jej życia węzeł”…

Tak powiedziałam Miłemu

Informując o swej biedzie.

Od razu zadeklarował, że

Ze mną na pogrzeb pojedzie.

 

Oświadczył się podczas stypy!

Ma rodzina oniemiała

Mówiąc, że to niepoważne,

Że żałoba, że ja chciałam…

 

Lecz mój chłopak im wyjaśnił,

Iż „jak ciocia jest w niebycie,

To nastała nasza kolej

By rozpocząć nowe życie.

Dziś jest moment idealny

Do końca życia pamiętny.

Nasze zaręczyny przecież

To także Fakt Nieprzeciętny”!

 

Choć mam pierścionek z tombaku

I oczkiem z taniej cyrkonii,

Uważam te błyskotki za

Najdroższe szkiełka w historii!

Wyrachowana

Była żona mego brata

Jest zawodową księgową.

A księgowe „umiom” liczyć,

Co powszechnie jest wiadomo.

 

W połowie zeszłego roku

Rzuciła go dla innego.

Będzie rozwód, objaśniła,

Lecz bez pośpiechu zbytniego.

 

Czekał więc niecierpliwie na

Wszczęcie rozwodowych kroków,

Ale pozew rozwodowy

Dostał dopiero w tym roku.

 

Domyślam się czemu ona

Z tym pozwem długo zwlekała.

PIT-y rozliczali wspólnie,

Swój podatek zmniejszyć chciała!

Anegdota

Siedem lat oczekiwałam,

Kiedy wreszcie ukochany

Nareszcie mi się, oświadczy,

A on wciąż mnie tylko mamił…

 

W końcu nadeszła ta chwila.

Byliśmy właśnie nad morzem.

Zachód słońca, bryzgi fali,

Piękniej chyba być nie może.

 

On w piasku przede mną klęka

W ręku trzyma pudełeczko

Czerwone jak mak na polu

I wolno uchyla wieczko.

 

Mnie nie wiadomo dlaczego

Napływają łzy do oczu,

A w pudełku pierścioneczek.

Dawno tak chciałam się poczuć!

 

Założył mi go na palec

Mówiąc upragnione słowa.

Patrzę i oczom nie wierzę.

Biżuteria plastikowa!

 

Cóż miałam zrobić? Przyjęłam.

Pierścionek musi być złoty?

Jestem wyjątkiem w regule,-

Bohaterką  anegdoty!

Zapowiedź

Spotykamy się z dziewczyną

Przez miesiąc i trzy tygodnie.

Bardzo chciałem, by Jej wkrótce

Miłość swoją… udowodnić.

 

Dzisiaj przyszła na spotkanie

Ubrana identycznie tak,

Jak na naszej pierwszej randce.

Przyszedł czas na drugi etap?

 

Podniecony napomknąłem,

Że widzę jak jest ubrana.

Na co ona dość ozięble

Tak na to odpowiedziała:

 

„Ubieram te same ciuchy

Jedynie dwa spotkania:

Pierwszą i ostatnią randkę.

Dzisiaj rzucić Cię mam zamiar!

Karteczka

Bardzo często od chłopaka

Otrzymuję bukiet kwiatów.

To bardzo jest romantyczne,

Czyżby to był wstęp do swatów?

 

Dziś jednak zmieniłam zdanie,

Kiedy dostrzegłam, że w kwiatkach

Jest umieszczona malutka

We czworo złożona kartka

Z tekstem: „Spij spokojnie Babciu”,

Który dotąd mnie przeraża.

Mój chłopak wraz z rodzicami

Mieszka… w pobliżu cmentarza!

Polecony

Dostałam list polecony

Od nadawcy prywatnego.

Odebrałam, chociaż nie miał

Nawet adresu zwrotnego.

 

Zdziwiłam się, gdy spostrzegłam,

Że to wiadomość od Niego!

Jedynego, Kochanego

Mojego, Narzeczonego!

 

On lubi mnie zaskakiwać,

Więc myślałam, że to wabik,

By z okazji mych urodzin

Razem z Nim gdzieś się zabawić.

 

Tym razem też mnie zaskoczył

I to naprawdę dosłownie.

Po prostu mój narzeczony

Rozstał się ze mną. Listownie!

Ocena

Moja dziewczyna od zawsze

Jest fanatyczką gry w karty.

Siadać przy niej do pokera

To naprawdę nie są żarty.

Wszystko więc jej się kojarzy

Z brydżem albo też pokerem.

Ale w stosunku do ludzi

Jest uczciwą, nie szulerem.

 

Mnie także tak oceniła

Przy naszym pierwszym spotkaniu.

Troszkę się wpierw zasmuciła,

Ale po pewnym wahaniu

Stwierdziła, że widzi we mnie

Potencjał, ażeby uznać,

Że „nie ważne karty, lecz to

Co potrafi nimi ugrać”.

 

Pięć lat już „gramy” uczciwie.

Każde z nas ma swoje hobby.

Szanujemy się wzajemnie

Bez żadnych wzajemnych fobii.

Trudne początki

Mam  aplikację „Tinder”-a,

Hitu portali randkowych.

Od niedawna jest dostępny.

To portal zupełnie nowy.

 

Szukałem na nim dziewczyny

I taką właśnie poznałem.

Tak fajnie nam było razem,

Że na noc u Niej zostałem.

 

Rano, kiedy jeszcze spała,

Wyskoczyłem do kawiarni,

By Jej zrobić niespodziankę

I ciachem z kawką nakarmić.

 

Nim wróciłem, ona wstała.

Popatrzyła, że mnie nie ma.

Zaczęła mnie szukać zamiast

Jeszcze troszeczkę… podrzemać.

 

Wymyśliła sobie, że ja

Jestem zwykłym podrywaczem

I po „zaliczeniu” panny

Ulotniłem się cichaczem.

A ja przecież  zostawiłem

Komórkę, bluzę i czapkę!

Ona się na nich „zemściła”

Wywalając je „na trawkę”!

 

Właśnie powracałem z kawą,

Kiedy w dół leciała odzież,

A takich „pięknych” widoków

Nie widuje się na co dzień.

Pozbierałem wszystko z trawki,

Nawet komóreczki szczątki.

Wróciłem do Niej na górę…

 

To były nasze początki…