Romantycznie

Dzisiaj byłem z mą dziewczyną

Na romantycznej kolacji.

W pewnym momencie od szatni

Dobiegły nas  jakieś wrzaski.

 

Usłyszałem swoje imię

I przekleństwa ordynarne.

Wieczór miał być romantyczny,

A zrobiło się niefajne.

 

Zamieszanie wywołała

Moja była już dziewczyna.

Zobaczyła nas  przez szybę

I po chwili była przy nas.

 

Cały czas na mnie wrzeszczała.

Widziałem, jak była wściekła.

Zwaliła ze stołu talerz

I ciągle krzycząc uciekła.

 

Miało być dziś romantycznie,

Lecz przeszłość mnie dogoniła.

Ponad dwa lata  minęły,

Kiedy ona mnie zdradziła.

Zostawiłem ją bezzwłocznie,

Bo nie mogłem  puścić płazem

Tego, że ją i mego kolegę

Przyłapałem w łóżku. Razem!!!

Pamiątka

W tym tygodniu miałam jechać

Na narty z mym ukochanym

Wszystko było załatwione,

By ziściły się nam plany.

 

Jednak trzy tygodnie temu

Przyłapałam go na zdradzie

I natychmiast z nim zerwałam.

To kłamca, rozpustnik, blagier!

 

Zdrada była ewidentna.

Żeby z nim zakończyć sprawę,

Wykrzyczałam mu dobitnie,

Że w góry i tak pojadę!

 

Szpanowałam na twardzielkę,

Jednak czekałam, że może

Wytłumaczy się,  przeprosi

I uratujemy związek.

 

Ale chyba mi uwierzył,

Że zupełnie z nim zerwałam

I dziś nie będzie mnie w domu,

Bo na narty pojechałam.

 

Wcześnie rano mnie „odwiedził”,

Kiedy jeszcze smacznie spałam.

Włamał mi się do mieszkania

Na kradzieży go złapałam!

Gdy zobaczył mnie w pokoju,

Zszokowany był ogromnie.

Tłumaczył, że mój komputer

Chciał wziąć… na pamiątkę po mnie!!!

Męska bokserka

W tak zwanym toksycznym związku

Byłem przez ponad dwa lata

Ciągle bity, poniżany.

Ta kobieta – istny szatan!

Wtedy gdy byliśmy sami,

Wyzywała mnie karczemnie,

Ale w towarzystwie „była”

Wielce zakochaną we mnie.

 

Bałem się z nią zerwać. Jak raz

Tylko napomknąłem o tym,

To w nocy stłukła mi szyby

Wyzywając od miernoty,

Wykrzyczała, żebym wiedział,

Że gdy tylko ją porzucę,

To natychmiast mnie zaj**ie,

Albo po prostu zatłucze.

 

Przed czterema miesiącami,

Gdy jechałem na spotkanie,

Zadzwonił do mnie mój ojciec

I powiedział z zatroskaniem,

Że mama leży w szpitalu

Zabrana przez pogotowie.

Tam też zaraz pojechałem

Dowiedzieć się o jej zdrowie.

Ona była na OIOM-ie

Nieprzytomna, taka biedna.

Zdążyłem w ostatniej chwili

Żeby się z mamą pożegnać.

 

Do dziewczyny nie poszedłem.

Nie miałem głowy do tego.

SMS-a jej wysłałem

Z wyjaśnieniami, dlaczego.

 

W środku nocy wpadła do mnie.

Od najgorszych wyzywała

I zaczęła rękoczyny…

I tu miarka się przebrała.

W stresie żyłem kilka godzin,

Aż wreszcie nie wytrzymałem.

Dałem jej „z liścia” po twarzy

I z mego domu  wygnałem.

 

Już za tydzień  mam rozprawę

Z powództwa byłej dziewczyny.

Jestem skarżony o przemoc

I bardziej wymierne czyny:

O pobicie, poniżanie,

Kradzież i… podarcie rajtuz

Podczas nieudanej próby

Usiłowania… gwałtu!

Plus, minus

W pierwszą rocznicę poznania

Zabrałem lubą do baru,

Który ona bardzo lubi.

Jest spokojnie, nie ma gwaru.

 

Niespodzianka się udała.

Miła była wniebowzięta.

Cieszyło ją, że o tym dniu

Ja też, jak ona, pamiętam.

Wieczór rozpoczął się pięknie.

Były uściski, mizianie.

Jednakże wszystko zepsułem

Odpowiedzią na pytanie:

„Czemu to właściwie facet

Przystojny, inteligentny,

Przy forsie, za taką jak ja

Zwykłą dziewczyną tak tęskni”?

 

Odpowiedziałem przekornie

Nic złego nie przeczuwając:

Czy nie wiesz, że przeciwieństwa

Z reguły się przyciągają”?

Randka w ciemno

Już prawie od dwóch miesięcy

Czatowałam z „dużym chłopcem”.

Nie wiedziałam jak wygląda,

Ale nie czułam się w kropce.

Nie wysłaliśmy swych zdjęć,

Żeby się nie sugerować.

Chcieliśmy poznać najsampierw,

Co nawzajem mamy w głowach.

 

Mogę mówić tylko o tym,

Co wywnioskowałam sama.

Wydawał się być w porządku.

Chyba o sobie nie kłamał.

Dowiedziałam się także, że

Mieszkamy w tym samym mieście.

Umówiliśmy spotkanie.

Zobaczymy się nareszcie!

 

Podał mi numer komórki.

Ale wtedy zobaczyłam,

Iż mam go już zapisany.

Pod tym numerem odkryłam,

Że należy do chłopaka

Mojej młodszej siostry. Razem

Mieszkają w moim mieszkaniu,

A on ma na imię Błażej!

Użyczyłam im ten pokój

W swoich własnych „czterech kątach”,

By nie musiała z chłopakiem

Wśród obcych ludzi się plątać.

 

Gdy czatowałam z Błażejem

Byliśmy w różnych pokojach.

Nigdy nie przypuszczałam, że

Mam w domu takiego gnoja!

Wtargnęłam do niego mówiąc,

Żeby wyniósł się z mieszkania,

Bo to ze mną się umówił

I dość mam jego kłamania.

 

Kiedy poznał sytuację,

Stwierdził że skoro „ja to ja”,

A Karoliny tu nie ma,

To „do rzeczy nam przejść pora”.

I pomyśleć, że ma siostra

Tak kochała tego osła!

Tertium non datur

Dowiedziałem się przed chwilą

Od dziewczyny, że jest w ciąży.

Też muszę jej coś powiedzieć,

Chociaż  wiem, że się pogrążę.

 

Lecz teraz nie wiem, czy mogę,

A nie znam wyjścia trzeciego,

Gdyż okaże się że muszę

Po prostu „spadać na drzewo”!

 

Miałem jej właśnie oznajmić,

Że odchodzę do mej byłej,

Bo się od niej dowiedziałem,

Że ją także… „zapyliłem”.

Ciuszek

Mieszkam od roku z chłopakiem.

Kiedy sprzątałam pod łóżkiem,

Znalazłam szmatkę, co była

Niewątpliwie damskim ciuszkiem.

Obejrzałam ją dokładnie.

Ta pognieciona koszulka

Na pewno nie była moja.

Zdjęła ją inna damulka?

Za nic nie chciałam uwierzyć,

Że mój Miły ma romansik ,

Ale nic nie uczyniłam,

By to podejrzenie stłamsić.

 

Fakty były jednoznaczne:

Ciągle „wieczne bóle głowy”,

Późne wracanie do domu,

Bo „nie mogę się wyrobić”.

 

Naiwnie spytałam „teściową”,

Czy ciuszek jest jej własnością.

Oczywiście zaprzeczyła

Stanowczo, z wielką godnością.

 

Gdy nareszcie wrócił z pracy

Zrobiłam mu awanturę.

On się oczywiście wyparł

I uznał  ten zarzut za bzdurę.

Pakując jego manatki

Powtarzałam po raz enty,

Jaką mi krzywdę uczynił

Tą okropną zdradą ten typ.

 

W jednej chwili coś rozbłysło,

Jakby piorun we mnie strzelił.

Me oskarżenia o zdradę

To jest wyobraźni delikt.

Tę koszulkę ja kupiłam,

By oczarować chłopaka.

Chwilę ją miałam na sobie,

Zaraz potem byłam naga.

Zerwał ze mnie w jednej chwili.

Rzucił z rozmachem za łóżko.

Zapomnieliśmy się wtedy.

Kto by się przyglądał ciuszkom…

Kolacja

Zabrałem swoją dziewczynę

Na romantyczną kolację.

Knajpa nowo otworzona,

Przewidywałem atrakcje.

 

Pierwszą był dawny kolega

Jeszcze z czasów studenckich.

Pamiętam go, przystojniaczka.

Wyrywał panny na pęczki!

Nie wiem, jak to się stało,

Że został tylko kelnerem.

On był jednym z naszej paczki,

A było nas wtedy czterech.

 

Dziś zachował się, jak gdyby

Byliśmy sobie nieznani.

Przez cały czas mówił do nas

„Proszę pana, proszę pani”…

Nie było czasu pogadać.

Dałem mu namiary do mnie.

Żeby się z nim znowu spotkać

Na spóźniony wieczór wspomnień.

 

Gdy tylko wyszliśmy z knajpy

SMS -a otrzymałem,

Że dostał od mej dziewczyny

Kartkę z pełnym jej namiarem.

Dodatkowo w niej pisała:

„Bardzo mnie interesujesz

I jeśli do mnie oddzwonisz,

Na pewno nie pożałujesz”.

 

To była druga atrakcja –

Nasza ostatnia kolacja.

Do ostatka

Mój chłopak ciągle popijał

I brał jakieś „g*wna” skrycie.

Przez te „niewinne” nałogi

Niemal zmarnował mi życie.

Wtedy, kiedy był naćpany,

Albo wódą narąbany,

Często używał przemocy

Obojętnie w dzień czy w nocy.

 

W końcu miarka się przebrała.

Rzuciłam go bez wahania.

On nie mógł się z tym pogodzić

I ciągle do mnie wydzwaniał.

Był niemożliwie natrętny.

Nawet zmieniłam telefon.

Myślałam o przeprowadzce,

Ale on nie zmienił metod.

Dzisiaj znów zaczął wydzwaniać

Na świeżo zmieniony numer.

Obiecywał, że się zmieni,

Że spełni każdy warunek.

 

Skąd miał me nowe namiary?

Dała mu je moja matka,

Bo na drugą szansę każdy

Zasługuje. Do ostatka…

Sielanka?

Mam dość trudną sytuację:

Spotykam się z przystojniakiem,

Poznanym na Internecie

Z tym co ja Zodiaku znakiem!

 

Pierwszą randkę skończyliśmy

Po dwóch rozkosznych dniach w betach.

Spotykamy się co weekend.

Uwielbiam tego faceta!

 

Wychodzimy zawsze razem

Na kręgle albo do kina.

Lubimy zajrzeć do klubu,

Czasem skoczymy na bilard.

 

Ponad pół roku sielanki

Minęło jak z bicza strzelił.

Zastanawiam się czy myśmy,

Do czegoś więcej dojrzeli.

 

Sugeruję to, lecz stale

Jestem przez niego zbywany.

W końcu wyksztusił, że kocha

Przyparty mocno do ściany.

Jednak nie powie rodzinie

I za żadne skarby świata

Nie zamieszka ze mną, bo go

Dulszczyzna zewsząd oplata.

 

Ja jego rozumiem, gdyż nas

Dołuje ten sam  pesymizm.

Obaj  jesteśmy gejami,

Ale on z wiejskiej rodziny.